



Dla kogos kto zaczal biegac w wieku 40+, to moze pomarzyc o marzeniuAdrian26 pisze:Wyczyn to jest 26:17 z ostatnim kółkiem w granicach 50 sekundChociaż nie, to jest kosmos, o którym sobie można tylko pomarzyć
Jeżeli Ty możesz się pochwalić takim wynikiem to gratuluje.Adrian26 pisze:Bez przesady, 40 min na dychę to nie jest wyczynWyczyn to jest 26:17 z ostatnim kółkiem w granicach 50 sekund :
Ze ktoś musi na taki wynik ciężko pracować to nie znaczy ze jest to nadzwyczajny "wyczyn". My wszyscy codziennie mniej albo więcej ciężko pracujemy, ale nikt tego nie nazywa "wyczynem".Bill79 pisze:
Większość amatorów na wynik poniżej 40 min musi ciężko pracować, zwłaszcza, jeżeli ich przygotowania nie są ukierunkowane pod 10 km. Coś o tym, wiem
Pozdrawiam
To zależy. Jeżeli jakiś amator zaczynał z czasami na dyszkę na poziomie 55'/10 i powoli, mozolnie się poprawiał i dokładał kolejne treningi, solidnie pracował i złamał w końcu te 40'/10 biegając 5x w tygodniu po 6 latach, to rzeczywiście... taka osoba zasługuje na uznanie, za pracę, którą włożyła, za determinację.uebq pisze:kwestia punktu widzenia. Dla mnie 40 minut na 10k to kosmos, więc gość 40+ biegający takie czasy jest kozakiem godnym szacunku. Mniej niż 40'/10km , trójka z przodu - to już taki "amatorski wyczynowiec".
Adrian26 pisze:Bez przesady, 40 min na dychę to nie jest wyczyn
Ale bierzmy pod uwagę masę ciała. Owszem, dla gościa 60-70 kg takie wyniki nie są wyczynem, natomiast atlecie z wagą bliską 100 kg ciężko jest osiągnąć takie rezultaty.pogrodnik pisze:...przy odpowiednim treningu/wyrzeczeniach/poświęceniu czasu każdy zdrowy mężczyzna w wieku 20-40lat jest w stanie przebiec maraton poniżej 3h (z tym się zgodzę)...
Mylisz się.Krzychu M pisze: Z premedytacją prawie nie biegam II zakresów.Wydaje mi się,że ten środek treningowy w treningu do dychy nie jest
najważniejszy,ale mogę się mylić.
Ludzie na wszystkich poziomach sportowych przez dziesiątki lat testowali różnego rodzaju trening na sobie, a my i tak dzisiaj nie korzystamy z ich wiedzy, bo może odkryjemy coś wspaniałomyślnego. Nie, nie odkryjemy. Korzystajmy z rozwiązań które ktoś już opracował, a czasami poświęcił całe życie żebyśmy dziś mogli czerpać z ich wiedzy.Jurek z Lasu pisze:Mylisz się.Krzychu M pisze: Z premedytacją prawie nie biegam II zakresów.Wydaje mi się,że ten środek treningowy w treningu do dychy nie jest
najważniejszy,ale mogę się mylić.
WB2 (polska szkoła) lub TM (amerykańska) to klucz do rozwoju w biegach długodystansowych.
Kwestią zasadniczą jest jak te intensywności dobrze zbilansować i nie biegać tego za szybko.
Ja łamałem 40 minut mając nawet powyżej 90 kg. Jeżeli chodzi o masę ciała to wszystko rozbija się o to czy wynika ona z dużej ilości tkanki mięśniowej i specyficznej budowy ciała (tzw. grubego kośca), czy też z 20-30 kg nadmiaru tłuszczu. Reasumując, jeśli ktoś ma 170 cm i waży 100 kg, to wiadomo że z 30-kilogramową nadwagą będzie za ciężki, aby osiągnąć te 40 minut, ale jeżeli ma koło 190 cm lub więcej, to ta masa wcale nie musi mu aż tak przeszkadzać. Maraton to już jest inna bajka. Znacznie trudniej jest przebiec go poniżej 3h, niż na dychę złamać 40 minut.spaw pisze:Adrian26 pisze:Bez przesady, 40 min na dychę to nie jest wyczynAle bierzmy pod uwagę masę ciała. Owszem, dla gościa 60-70 kg takie wyniki nie są wyczynem, natomiast atlecie z wagą bliską 100 kg ciężko jest osiągnąć takie rezultaty.pogrodnik pisze:...przy odpowiednim treningu/wyrzeczeniach/poświęceniu czasu każdy zdrowy mężczyzna w wieku 20-40lat jest w stanie przebiec maraton poniżej 3h (z tym się zgodzę)...
Tylko jak realizowałem plan Danielsa 5-15km to biegów ciągłych na 18 tygodni było raptem 3 czy 4.Jurek z Lasu pisze:Mylisz się.Krzychu M pisze: Z premedytacją prawie nie biegam II zakresów.Wydaje mi się,że ten środek treningowy w treningu do dychy nie jest
najważniejszy,ale mogę się mylić.
WB2 (polska szkoła) lub TM (amerykańska) to klucz do rozwoju w biegach długodystansowych.
Kwestią zasadniczą jest jak te intensywności dobrze zbilansować i nie biegać tego za szybko.
Ja też bym tego nie biegał.Adrian26 pisze:Ciekawa opcja, tylko, że to nie jest trening dla każdego. Nie wyobrażam sobie biegania dzień w dzień interwałów, w dodatku przy objętości dochodzącej do 30 kilometrów...No i te zrywy, szarpane tempo na pewno nie jest zbyt korzystne dla organizmu, ze względu na większe prawdopodobieństwo kontuzji.
Jednak niewielu ciężkich gości biega szybko długie dystanse. To co lekki jest w stanie bez większych problemów osiągnąć, dla ciężkiego jest dużo trudniejsze do zrobienia. Nawet pomimo wysokiego wzrostu, duża masa ciała to jest duże utrudnienie, bo wydatek energetyczny jest dużo wyższy niż u osób lekkich. Tkanka mięśniowa potrzebuje tlenu, więc ktoś umięśniony wcale nie ma łatwiej niż ktoś zatłuszczony. 90 kg, a 98 kg to też jest jednak różnica.Adrian26 pisze:Ja łamałem 40 minut mając nawet powyżej 90 kg. Jeżeli chodzi o masę ciała to wszystko rozbija się o to czy wynika ona z dużej ilości tkanki mięśniowej i specyficznej budowy ciała (tzw. grubego kośca), czy też z 20-30 kg nadmiaru tłuszczu. Reasumując, jeśli ktoś ma 170 cm i waży 100 kg, to wiadomo że z 30-kilogramową nadwagą będzie za ciężki, aby osiągnąć te 40 minut, ale jeżeli ma koło 190 cm lub więcej, to ta masa wcale nie musi mu aż tak przeszkadzać. Maraton to już jest inna bajka. Znacznie trudniej jest przebiec go poniżej 3h, niż na dychę złamać 40 minut.spaw pisze:Adrian26 pisze:Bez przesady, 40 min na dychę to nie jest wyczynAle bierzmy pod uwagę masę ciała. Owszem, dla gościa 60-70 kg takie wyniki nie są wyczynem, natomiast atlecie z wagą bliską 100 kg ciężko jest osiągnąć takie rezultaty.pogrodnik pisze:...przy odpowiednim treningu/wyrzeczeniach/poświęceniu czasu każdy zdrowy mężczyzna w wieku 20-40lat jest w stanie przebiec maraton poniżej 3h (z tym się zgodzę)...