
Biegać w czapce czy nie?
- marcinostrowiec
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 859
- Rejestracja: 17 maja 2012, 17:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak

Ostatnio zmieniony 10 gru 2013, 12:18 przez marcinostrowiec, łącznie zmieniany 1 raz.
Moje wpisy, moje doświadczenie, każdy jest indywidualnym przypadkiem, ale prawidłowości występują
Forumowym nauczycielom gramatyki ortografii oraz stylu mówie zdecydowane NIE
Forumowym nauczycielom gramatyki ortografii oraz stylu mówie zdecydowane NIE
- marcinostrowiec
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 859
- Rejestracja: 17 maja 2012, 17:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak

Ostatnio zmieniony 10 gru 2013, 12:18 przez marcinostrowiec, łącznie zmieniany 1 raz.
Moje wpisy, moje doświadczenie, każdy jest indywidualnym przypadkiem, ale prawidłowości występują
Forumowym nauczycielom gramatyki ortografii oraz stylu mówie zdecydowane NIE
Forumowym nauczycielom gramatyki ortografii oraz stylu mówie zdecydowane NIE
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
marcin, a od ilu lat jesteś w związku małżeńskim?
- marcinostrowiec
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 859
- Rejestracja: 17 maja 2012, 17:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak

Ostatnio zmieniony 10 gru 2013, 12:18 przez marcinostrowiec, łącznie zmieniany 1 raz.
Moje wpisy, moje doświadczenie, każdy jest indywidualnym przypadkiem, ale prawidłowości występują
Forumowym nauczycielom gramatyki ortografii oraz stylu mówie zdecydowane NIE
Forumowym nauczycielom gramatyki ortografii oraz stylu mówie zdecydowane NIE
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
tak właśnie myślałem.
STI, piszesz o gwałcie na ciele komentując moją uwagę odnośnie psychiki, nie widzę związku.
a w drugiej części w ogóle nie wiem o co loto.
STI, piszesz o gwałcie na ciele komentując moją uwagę odnośnie psychiki, nie widzę związku.
a w drugiej części w ogóle nie wiem o co loto.
- marcinostrowiec
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 859
- Rejestracja: 17 maja 2012, 17:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak

Ostatnio zmieniony 10 gru 2013, 12:19 przez marcinostrowiec, łącznie zmieniany 1 raz.
Moje wpisy, moje doświadczenie, każdy jest indywidualnym przypadkiem, ale prawidłowości występują
Forumowym nauczycielom gramatyki ortografii oraz stylu mówie zdecydowane NIE
Forumowym nauczycielom gramatyki ortografii oraz stylu mówie zdecydowane NIE
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
chyba mamy innych znajomych, no ale to już zupełnie inna kwestia.
- STI
- Stary Wyga
- Posty: 169
- Rejestracja: 22 mar 2012, 11:57
Gwałcąc ciało, gwałcisz psychikę. Nie jesteś taki małostkowy, jak próbujesz być w tym wątkuQba Krause pisze:STI, piszesz o gwałcie na ciele komentując moją uwagę odnośnie psychiki, nie widzę związku.

Jakub, chodzi o to, że im więcej metafizyki i biegania w bieganiu, tym mniej budowania statusu biegacza za pomocą stroju czy akcesoriów. Tak przynajmniej u mnie się to odbywało. I nieważne czy to zawody, czy weekendowe "bieganie do nikąd".Qba Krause pisze:a w drugiej części w ogóle nie wiem o co loto.
Żeby biegać, trzeba biegać.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
dzięki, teraz zrozumiałem.
- małymiś
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1527
- Rejestracja: 09 paź 2013, 11:26
- Życiówka na 10k: 0:53:02
- Życiówka w maratonie: brak
Ja się chętnie dowiem o wpływie metafizyki na bieganie w czapce lub bez 
zrozumiałe jest, że dla wielu niektórzy biegacze to "kupa sprzętu nic talentu". i tak jest z każdym sportem... gdzieś tam pewnie jest złoty środek pomiędzy minimalistyką, a posiadaniem innego stroju na każdą okazję biegową.

zrozumiałe jest, że dla wielu niektórzy biegacze to "kupa sprzętu nic talentu". i tak jest z każdym sportem... gdzieś tam pewnie jest złoty środek pomiędzy minimalistyką, a posiadaniem innego stroju na każdą okazję biegową.
- cava
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1701
- Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
małymiś pisze:Ja się chętnie dowiem o wpływie metafizyki na bieganie w czapce lub bez
Ja jak biegam w za grubej do panującej temperatury czapce, to mi się zaczyna mózg gotować i mam wtedy bardzo metafizyczne przeżycia.
I korzystając w offtopu.
To jest bardzo przykre, co czytam w tym wątku.
Że "Prawdziwy Biegacz" to najlepiej obdartus w gaciach z lumpa.
Bieganie to jest pierwszy sport z jakim się spotykam, w którym brak tak podstawowej kultury pracy jak choćby właśnie , schludny wygląd.
Nie na pokaz, ale z szacunku do siebie, do pracy jaką się wkłada w to co się robi, do ludzi w koło.
Wszędzie indziej, tego mnie uczono.
Na zajęciach tai-chi/kung-fu, miało się klubowe portki za 30 zł, białe koszulki z bazaru i tenisówki . Ale wszytko musiało być czyściutkie, uprasowane, schludne i żadnego pozowania na Prawdziwego Sportowca poprzez niechlujstwo. Za niechlujstwo to można było wylecieć z treningu. Bo to brak szacunku.
To samo w stajni.
Jeździectwo to sport piękny tylko na zawodach. Na co dzień każdy jeździec musi być gotowy do wywalania gnoju z boksu jak jest taka potrzeba, każdy sobie sam czyści konia, jego sprzęt i jak trzeba chwyta za miotłę i zamiata stajnię.
A mimo to, obdarciuchostwo na zwykłym treningu to zwykły wstyd.
Po treningu można wyglądać jak świnia wytarzana w gnoju.
Ale na trening się wjeżdżało na koniu wypolerowanym na błysk, bez źdzbła słomy w ogonie (obciach nad obciachami), w butach wypastowanych na lustro i schludnych , czyściutkich, funkcjonalnych ubraniach. Ja się zwyczajnie po oporządzeniu konia, przebierałam w ciuchy do jazdy, żeby na trening wjeżdzać jak człowiek który przyszedł do pracy, a ie jak przypadkowy ktoś z łapanki.
Miewałam bryczesy za 15 zł z lumpa i tschirt z bazaru, ale nic , nigdy, nie było porwane, ani nie wyglądało jak psu z budy wywleczone czy używane od 10 lat. Mam pralkę, proszek do prania i lustro.
Bo koń nie prosię żeby jakiś wór na nim jeździł a trener tez lumpa nie ma zamiaru oglądać tylko wymaga szacunku do siebie.
Może to jest problem, ze biegacze amatorzy nie mają na ogół trenerów którzy by w nich kulturę pracy zaszczepiali? Stad to flejostwo, które faktycznie można zaobserwować w pierwszej linii nawet czasami?
A co wyprawiają niektórzy na treningach to koszmar.
Moim hitem jest Wielki Prawdziwy Pan Biegacz, który po TPK latem biegał w... UWAGA: bawełnianych, starych, koloru spranej szmaty , zwykłych bokserkach. Nie spodenkach biegowych- zwykłych , męskich znoszonych, starych gaciach.
Obleśne to było. Niegrzeczne. Kompletnie bez szacunku do osób które to musiały oglądać, bo jednak nie biegał po Saharze, tylko po uczęszczanych przez kobiety i dzieci szlakach.
No ale może to był jakiś mistrz na dystansie śmakimś. :/
Popatrzcie na pierwszą linię zawodników na wyścigach kolarskich.
Chłopaki jak malowane, poubierane jak ksiażątka, na wypieszczonych rowerach wartych tyle co dobry samochód, wyposażonych w bajery do mierzenia wszystkiego o jakich biegaczom się nie śniło. I nóżki ogolone a nie kudły jak u przepraszam, wieprza jakiegoś
Wygladają jak milion dolarów, co nie przeszkadza im potem napierać przez 8 godzin w błocie, zimnie, deszczu w wyścigach podczas których dosłownie i bez przenośni rzygają i sikają na te swoje wyniuniane ramy.
To jest szacunek. Do siebie. Do rzeczy w które się wkłada serce.
To nie jest snobizm. To godność.
Tego panom Prawdziwym Biegaczom w podartych gaciach życzę.
Bo tego w bieganiu brakuje.
Nie musi być drogo, ale powinno być z szacunkiem, schludnie.
Nawet na treningu w środku lasu.
Rzygaj sobie na buty, ale niech to będą buty, które z domu wyszły czyste.
- Ginger
- Stary Wyga
- Posty: 190
- Rejestracja: 02 wrz 2013, 10:50
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Jak masz pieniądze, to tym bardziej. Wiadomo, że porzadne, podarte i zużyte musi swoje kosztowaćQba Krause pisze:a czy jak mądry biegacz ma pieniądze a nie lubi wyglądać jak obdartus, to jednak musi biegać w tanich i podartych?

- STI
- Stary Wyga
- Posty: 169
- Rejestracja: 22 mar 2012, 11:57
No, tak - o bieganiu w czapce była mowa, przepraszam. Więc metafizycznie rzecz biorąc, chodzi o to, żeby nie było w łeb za gorąco i tyle.małymiś pisze:Ja się chętnie dowiem o wpływie metafizyki na bieganie w czapce lub bez (...)
Żeby biegać, trzeba biegać.
-
- Dyskutant
- Posty: 43
- Rejestracja: 18 paź 2013, 15:15
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ja pier..... to już nawet biegać nie można w czym się chce. Tylko w nowym, czystym i schludnym. Ale to jest trening. Rozumiem, że gościu w samych gaciach latem może przeszkadzać, no ale bez przesady. Ostatnio widuje całe stada biegaczy- lanserów. Gość w termoaktywnym komplecie, kupą elektroniki na sobie i wypachniony tak, że czuć go ze 100m, tylko szkoda, że właśnie po tych 100m 'pada na pysk'.