
Jak to jest z tymi przygotowaniami do maratonu?
- Adam Ko.
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 258
- Rejestracja: 21 lip 2010, 16:28
- Życiówka na 10k: 43:15
- Życiówka w maratonie: 3:58:51
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Pierwszy raz widzę kogoś, kto świadomie planuje, że pierwszą połowę maratonu będzie biegł szybciej niż drugą. Chociaż biorąc pod uwagę, że koło 90% maratończyków taki ma właśnie wynik, to być może jest to podziwu godny realizm 

Gorąca prośba o pomoc w badaniu do pracy magisterskiej. Tematyka biegowa: viewtopic.php?f=1&t=37461
Blog treningowy

Blog treningowy

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1971
- Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
- Życiówka na 10k: 38:14
- Życiówka w maratonie: 2:57:08
- Kontakt:
Ale raczej tego nie planują przed startemAdam Ko. pisze:Chociaż biorąc pod uwagę, że koło 90% maratończyków taki ma właśnie wynik, to być może jest to podziwu godny realizm

Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Planując pierwszą połowę szybszą a drugą nieco wolniejszą może się okazać, że te "nieco" zmieni się w bardzo
Dlatego ja zdroworozsądkowo wolę przycisnąć dopiero po 30 kilometrze
A i to nie za bardzo, bo nogi mogą odmówić posłuszeństwa nawet na ostatniej prostej 



- Samuel--
- Wyga
- Posty: 85
- Rejestracja: 25 lut 2013, 20:01
- Życiówka na 10k: 50:48
- Życiówka w maratonie: 4:19:24
- Lokalizacja: Marysin, near Warsaw, Poland
- Kontakt:
U mnie to "nieco" ma być naprawdę nieco i mam nadzieję, że uda mi się tego trzymać
Wydaje mi się, że jestem za mało przyogtowany wytrzymałościowo, żeby drugą połowę biec szybciej niż pierwszą, nawet jeżeli pierwszą specjalnie biegłbym poniżej swoich możliwości. Natomiast odwrotna strategia jest dla mnie mniej stresująca. To mój pierwszy maraton. Nie mam 100% pewności, że go przebiegnę. Wolę więc najpierw zbudować sobie bufor czasowy, biegnąc trochę szybciej niż zaplanowana średnia, a potem z niego spokojnie korzystać w drugiej połowie. Jeśli pod koniec będę czuł się dobrze, to spróbuję przyspieszyć, ale nie chcę przez większość biegu się zastanawiać, czy na pewno mam jeszcze siły, by pobiec szybciej i nie paść przed metą 


IMHO nie jest to złe podejście. Ale staraj się nie nastawiać na to, że na pewno drugą połowę zwolnisz. Raczej nastaw się na to, że całość przebiegniesz odrobinę szybciej niż planowałeś. A jeśli nie starczy Ci sił na 30 czy 34 kilometrze to trochę zwolnisz, ale dzięki zbudowanemu zapasowi zrobisz czas taki jak pierwotnie planowałeś.
Na to, że przyśpieszysz w drugiej połowie to nie ma co liczyć, udaje się to 10% biegaczy.
Na to, że przyśpieszysz w drugiej połowie to nie ma co liczyć, udaje się to 10% biegaczy.
- Samuel--
- Wyga
- Posty: 85
- Rejestracja: 25 lut 2013, 20:01
- Życiówka na 10k: 50:48
- Życiówka w maratonie: 4:19:24
- Lokalizacja: Marysin, near Warsaw, Poland
- Kontakt:
Krasus: Sure 

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 513
- Rejestracja: 31 sty 2012, 09:27
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Pytanie zasadnicze - dlaczego tylko 10% biegaczom to się udaję -czy dlatego, że przeceniają swoje możliwości i już po połowie dystansu są na rezerwie? Jeśli tak to znaczy, że za szybko zaczęli i biegnąć asekuracyjnie wolniej niż się im wydaje że dadzą radę później jeszcze przyspieszyć lub chociaż utrzymać te wolniejsze tempo. Przy szybszym początku szansa na utrzymanie tempa lub tylko delikatne zwolnienie jest dużo mniej prawdopodobne.Krasus pisze:IMHO nie jest to złe podejście. Ale staraj się nie nastawiać na to, że na pewno drugą połowę zwolnisz. Raczej nastaw się na to, że całość przebiegniesz odrobinę szybciej niż planowałeś. A jeśli nie starczy Ci sił na 30 czy 34 kilometrze to trochę zwolnisz, ale dzięki zbudowanemu zapasowi zrobisz czas taki jak pierwotnie planowałeś.
Na to, że przyśpieszysz w drugiej połowie to nie ma co liczyć, udaje się to 10% biegaczy.
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Naprawdę tylko 10% biegaczy przyspiesza po połowie dystansu? Dziwne to trochę, bo patrząc na siebie, wydaje mi się, że w większości zawodów notuję lepszą, szybszą drugą połowę dystansu (tak było chociażby na moim ostatnim maratonie czy półmaratonie). Nawet chcąc biec równo od początku do mety tak wychodzi - na pierwszych kilometrach walka o miejsca i strata czasu, a w końcówce wypluwanie płuc na ostatniej prostej 

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 474
- Rejestracja: 27 lip 2009, 13:11
- Życiówka na 10k: 48:42
- Życiówka w maratonie: 4:14:37
- Lokalizacja: Toruń
Ostatni kilometr daje takie złudne wrażenie. Krasus ma rację co do tego, że mało kto przyspiesza.
A co do kolegi, który chce pobiec Orlen ja tam mu kibicuję. Nie bardzo rozumiem, czemu 2 pierwsze strony tego wątku to było mówienie, że się rzuca na głęboką wodę i że musi mieć plan itp itd, skoro pisze, że biega od 3 lat. Jeśli tak jak pisze tłucze treningi w tygodniu około 8-10km/trening + jedno wybieganie w weekend to podstawy ma. Na trasie, jak każdy z nas, przekona się czy ma też wystarczająco dużo siły, szybkości i wytrzymałości zarówno fizycznej i psychicznej. Choć jeśli zmusza się do takich ilości czasu na bieżni to tej psychicznej musi mieć dużo - ja bym się pociął butelką od Powerade'a :P
A co do kolegi, który chce pobiec Orlen ja tam mu kibicuję. Nie bardzo rozumiem, czemu 2 pierwsze strony tego wątku to było mówienie, że się rzuca na głęboką wodę i że musi mieć plan itp itd, skoro pisze, że biega od 3 lat. Jeśli tak jak pisze tłucze treningi w tygodniu około 8-10km/trening + jedno wybieganie w weekend to podstawy ma. Na trasie, jak każdy z nas, przekona się czy ma też wystarczająco dużo siły, szybkości i wytrzymałości zarówno fizycznej i psychicznej. Choć jeśli zmusza się do takich ilości czasu na bieżni to tej psychicznej musi mieć dużo - ja bym się pociął butelką od Powerade'a :P
Moje 10% to dane z ubiegłorocznego MW - policzyłem po prostu na podstawie XLS opublikowanego przez Fundację:)
Sam też tak mam, odrobinę, ale jednak zwalniam w drugiej połowie (1:38:50 vs 01:40:24 w BCN). A bo to noga zaboli, a to bo trudniej pić/jeść w biegu na 35 kilometrze, albo skurcz złapać może itd. Stąd uważam, że warto zrobić minutę zapasu na pierwszej połówce. Jak siły pozwolą to wyjdzie wynik lepszy, a 2-3 sek/km nie robi wielkiej różnicy.
Przyśpieszenie od połowy sprawdza się dla przeciętnego biegacza na krótszych dystansach, na 42,2 jest to cholernie trudne i udaje się nielicznym.
Sam też tak mam, odrobinę, ale jednak zwalniam w drugiej połowie (1:38:50 vs 01:40:24 w BCN). A bo to noga zaboli, a to bo trudniej pić/jeść w biegu na 35 kilometrze, albo skurcz złapać może itd. Stąd uważam, że warto zrobić minutę zapasu na pierwszej połówce. Jak siły pozwolą to wyjdzie wynik lepszy, a 2-3 sek/km nie robi wielkiej różnicy.
Przyśpieszenie od połowy sprawdza się dla przeciętnego biegacza na krótszych dystansach, na 42,2 jest to cholernie trudne i udaje się nielicznym.
-
- Stary Wyga
- Posty: 191
- Rejestracja: 04 lut 2013, 11:15
- Życiówka na 10k: 37:02 trail
- Życiówka w maratonie: 3:10
Samuel - jestem żywym przykładem na to że można przebiec maraton bez żadnych przygotowań specjalnych. Nie przebiec żeby przebiec ale swój pierwszy maraton miałem ok. 3:30. Biegałem kilka razy w tygodniu, nieregularnie, robiąc wybiegania raz na miesiąc albo i dłużej... W mojej ocenie 4:00 powinieneś zrobić (teoretycznie jak 50minut przy 10km) jeśli rzeczywiście biegasz prawie codziennie po te 45 minut i dłużej w weekendy. Przede wszystkim to robić sobie truchty, wolne biegi relaksujące plus rozciąganie przed maratonem i powinno byc dobrze ;] Niestety gdzieś w środku trasy bardzo często pojawia się kryzys ale nie w mięśniach a w głowie i dominujące (mam to w d.... , pier.... , ile jeszcze ?!). Jest to podobno normalne i trzeba się spiąć i to przezwyciężyć 

- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Nikki - jesteś raczej wyjątkiem, nie generalizuj, że praktycznie nie trenując można przebiec maraton w 3:30.
-
- Stary Wyga
- Posty: 191
- Rejestracja: 04 lut 2013, 11:15
- Życiówka na 10k: 37:02 trail
- Życiówka w maratonie: 3:10
No na zasadzie - idę pobiegać ;p ale miałem wtedy takie zakwasy że przez cały tydzień chodziłem jakby mi ktoś nogi kijem bejsbolowym obił ;]Adam Klein pisze:Nikki - jesteś raczej wyjątkiem, nie generalizuj, że praktycznie nie trenując można przebiec maraton w 3:30.
- Samuel--
- Wyga
- Posty: 85
- Rejestracja: 25 lut 2013, 20:01
- Życiówka na 10k: 50:48
- Życiówka w maratonie: 4:19:24
- Lokalizacja: Marysin, near Warsaw, Poland
- Kontakt:
Nikki.Sixx: Nie sądzę, abym bez profesjonalnego treningu mógł pobiec dużo lepiej niż te planowane 4:15. Nie będę się tym razem porywał na 4:00, bo myslę, że to jednak ponad moje siły.
Ale jak już po maratonie przejdzie mi etap pt. "nigdy w życiu więcej tego nie zrobię" to zastanowię się czy by do jesiennego MW nie podejść bardziej na poważnie
Ale jak już po maratonie przejdzie mi etap pt. "nigdy w życiu więcej tego nie zrobię" to zastanowię się czy by do jesiennego MW nie podejść bardziej na poważnie

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 513
- Rejestracja: 31 sty 2012, 09:27
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
A co miewałeś takie myśli bo mi jeszcze się nie zdarzyło podczas biegu. A na moim feralnym debiucie maratońskim ostatnie 10 -15 min tylko myślałem o następnym - jaki się do niego przygotowywać i jakim tempem zacząć.Samuel-- pisze:Nikki.Sixx: Nie sądzę, abym bez profesjonalnego treningu mógł pobiec dużo lepiej niż te planowane 4:15. Nie będę się tym razem porywał na 4:00, bo myslę, że to jednak ponad moje siły.
Ale jak już po maratonie przejdzie mi etap pt. "nigdy w życiu więcej tego nie zrobię" to zastanowię się czy by do jesiennego MW nie podejść bardziej na poważnie