Komentarz do artykułu Ambitny amator: 2:50-2:55 w wiosennym maratonie - projekt czteromiesięczny

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Drogi są różne, ale generalnie dwie:
- narzucamy pewien "sufit" i zakładamy, że ciało do tego poziomu dojdzie - ryzyko takie, że zawodnik się rozsypie
- nie narzucamy sufitu i przesuwamy się proporcjonalnie do tego na ile gotowy jest zawodnik - ryzyko takie, że nie zdążymy na czas

Jestem zwolennikiem wersji drugiej, bo przecież w marcu świat się nie skończy.
New Balance but biegowy
Siedlak1975
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4945
Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
Życiówka na 10k: 37:59
Życiówka w maratonie: 2:59:13
Lokalizacja: Tychy

Nieprzeczytany post

[/quote]To, ze biegasz mocniej jeszcze o niczym nie swiadczy. Nie jeden tu byl taki co robil mordercze treningi, a na zawodach wychodzilo jak wychodzilo. I zeby nie bylo to ja jestem jednym z nich ;) Czasem mocno, nie znaczy, ze odpowiednio.[/quote]

Zgadzam się. Dlatego biegam tylko 3 razy w tygodniu żeby był czas na regenerację. Na razie jest ok ale faktycznie chodzę po kruchym lodzie :taktak:
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:Drogi są różne, ale generalnie dwie:
- narzucamy pewien "sufit" i zakładamy, że ciało do tego poziomu dojdzie - ryzyko takie, że zawodnik się rozsypie
- nie narzucamy sufitu i przesuwamy się proporcjonalnie do tego na ile gotowy jest zawodnik - ryzyko takie, że nie zdążymy na czas

Jestem zwolennikiem wersji drugiej, bo przecież w marcu świat się nie skończy.
Podejscie zdrowe dla ciala i dla psyche :)
Awatar użytkownika
miroszach
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1219
Rejestracja: 20 sty 2002, 13:08
Życiówka na 10k: 38:06
Życiówka w maratonie: 3:07:51
Lokalizacja: Jasło

Nieprzeczytany post

Robi się zabawnie... czyli już wiem, że mam zajadać orzeszki bez stopera i robić mnóstwo skipów A.

Mam pytanie, od kiedy będziemy mogli obstawiać? Ja strzelam w dwie opcje, albo Maciek złamie 2:50 o kilka sekund, albo zabraknie mu 2 minut.
Tak czy inaczej każdy wynik Maćka uznam za sukces, bo dla mnie sukcesem jest taka konsekwencja i motywacja zwykłego amatora.
[b][i]Dzień bez biegania
To dzień regenerownia
[/i][/b]
Awatar użytkownika
miroszach
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1219
Rejestracja: 20 sty 2002, 13:08
Życiówka na 10k: 38:06
Życiówka w maratonie: 3:07:51
Lokalizacja: Jasło

Nieprzeczytany post

yacool pisze:Wysoki poziom Kenijczyków można sobie tłumaczyć wieloma rzeczami. Temat jest tak stary jak cały okres ich dominacji. Istnieje jednak pewien aspekt, z którym od samego początku ma problem środowisko biegowe w PL. Skipy. W Kenii nie robi się skipów i nie jest to w żadnej mierze zjawisko systemowe jak u nas. W związku z tym nie można podawać przykładu skipów jako narzędzia, dzięki któremu Kenijczycy są najlepszymi technikami na świecie.

Zmiana ruchu biegowego, to przede wszystkim odkrywanie nowych wrażeń czuciowych. Schodząc z kozetki u masażysty człowiek dostaje szansę przez kilka godzin bycia innym. Dosłownie. To bycie innym jest chwilowe, ale trwa na tyle długo, że da się to zarejestrować i w związku z tym można to poddać autoanalizie lub analizie wraz z trenerem.

O masażu albo terapii manualnej można powiedzieć wiele, ale ostatnią rzeczą będzie stwierdzenie, że to coś mnie zepsuło. Trzeba by trafić na wyjątkowo niekompetentnego specjalistę. Poza tym tkanka ma swoją pamięć i praca z nią jest mozolna. Efekty mało spektakularne. Trzeba pracować wiele tygodni nad tym, żeby na przykład podczas lądowania dociążane kolano zyskało korzystniejszą trajektorię pracy, bardziej optymalną. Więcej w tym jest niebiegania niż biegania, dyskusji o granicach adaptacyjnych i anatomicznych. Trzeba w to wejść bardzo głęboko. Inaczej nie ma sensu w ogóle zabierać się za technikę biegu.
Dzięki Yacool, wreszcie zrozumiałem, że bez specjalisty nie rozpocznę nigdy prawdziwych treningów.
[b][i]Dzień bez biegania
To dzień regenerownia
[/i][/b]
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13344
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Jeżeli nie utrzymujesz się z biegania, to tekst o prawdziwym trenowaniu brzmi zabawnie.
Awatar użytkownika
infernal
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3330
Rejestracja: 04 wrz 2017, 08:33
Życiówka na 10k: 38:36
Życiówka w maratonie: 3:42
Lokalizacja: Kalisz

Nieprzeczytany post

Co się składa na "30 minut siły ogólnej (z domowego zestawu)" ?
Never say never, because limits, like fears, are often just an illusion.

Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)
Awatar użytkownika
miroszach
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1219
Rejestracja: 20 sty 2002, 13:08
Życiówka na 10k: 38:06
Życiówka w maratonie: 3:07:51
Lokalizacja: Jasło

Nieprzeczytany post

yacool pisze:Jeżeli nie utrzymujesz się z biegania, to tekst o prawdziwym trenowaniu brzmi zabawnie.
Krótkie zdanie, a treściwe i ma znaczeń kilka. No bo właściwie po co prawdziwe trenowanie, po co zamieniać zabawę na pracę? Jeśli się biega i nic nie boli, to i tak ma się lepszą kondycję i zdrowie od średniej. Po co zwiększać to do pułapu, w którym zacznie boleć, albo przestanie sprawiać przyjemność?

Po to żeby zacząć łazić po lekarzach i fizjoterapeutach, którzy będą patrzeć jak na hipochondryka, który wszystkie wyniki ma wyśmienite prócz cichego chrupania gdzieś w stawie skokowym, który uniemożliwia mu płynne ergonomiczne bieganie z korzystniejszą trajektorią pracy, bardziej optymalną na prędkościach powyżej 14km/h.
[b][i]Dzień bez biegania
To dzień regenerownia
[/i][/b]
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13344
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Po co kupować Garmina skoro zwykły stoper też wystarcza? Po co robić badania wydolnościowe skoro bez progów też da się biegać? Wreszcie, po co publicznie pajacować z trenerem skoro samemu i prywatnie też można?
To typowo polskie ględzenie, które można zachować dla siebie, ale tradycja nie pozwala.
L19:57
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 186
Rejestracja: 22 kwie 2013, 06:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 4:49:48

Nieprzeczytany post

(...) "continue" :spoczko: :taktak:. Dobranoc.
Ostatnio zmieniony 29 gru 2017, 22:32 przez L19:57, łącznie zmieniany 1 raz.
Im krócej biegniesz, tym mniejszy dystans jesteś w stanie pokonać :-).
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

infernal pisze:Co się składa na "30 minut siły ogólnej (z domowego zestawu)" ?
Tutaj jest opisane:

https://bieganie.pl/?show=1&cat=274&id=9527
Awatar użytkownika
Tomek W
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 265
Rejestracja: 03 paź 2001, 18:25
Życiówka na 10k: 35:50
Życiówka w maratonie: 2:45:16
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Nieprzeczytany post

miroszach pisze:
yacool pisze:Jeżeli nie utrzymujesz się z biegania, to tekst o prawdziwym trenowaniu brzmi zabawnie.
Krótkie zdanie, a treściwe i ma znaczeń kilka. No bo właściwie po co prawdziwe trenowanie, po co zamieniać zabawę na pracę? Jeśli się biega i nic nie boli, to i tak ma się lepszą kondycję i zdrowie od średniej. Po co zwiększać to do pułapu, w którym zacznie boleć, albo przestanie sprawiać przyjemność?

Po to żeby zacząć łazić po lekarzach i fizjoterapeutach, którzy będą patrzeć jak na hipochondryka, który wszystkie wyniki ma wyśmienite prócz cichego chrupania gdzieś w stawie skokowym, który uniemożliwia mu płynne ergonomiczne bieganie z korzystniejszą trajektorią pracy, bardziej optymalną na prędkościach powyżej 14km/h.
@ miroszach: Niektórych rajcuje łamanie kolejnych życiówek dlatego z uśmiechem na twarzy znoszą ból, dlatego są gotowi ryzykować kontuzje.

@ yacool: prawdziwe trenowanie to nie kwestia utrzymywania się z tego bo można, np. mieć kupę kasy i 100% czasu poświęcać na trening (znam taki przypadek), z biegania utrzymują się po prostu najszybsi i najskuteczniejsi, co nie znaczy że trenują bardziej "prawdziwie" od innych.
TT Szczecin
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Bardzo ciekawy trening nam dzisiaj wyszedł, mam wszystko nagrane, mam nadzieję, że to dzisiaj w nocy pokażę.
s.o.
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 30 gru 2017, 11:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

czekam na więcej
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Śpiący byłem i nie zauważyłem, że muzyka z drugiego kawałka wjeżdża na trzeci set, mam nadzieję, że zostanie mi to wybaczone.
https://bieganie.pl/?show=1&cat=274&id=9558
Poza pomysłem Yacoola, żeby Maciek przeszedł się na masaż przed treningiem myślę, że jakaś wizyta u masażysty Mackowi by sie przydała tak czy inaczej.
Wydaje się dosyć zbity i sam ciekawy jestem co masażysta by o Maćku powiedział, o stanie jego mięśni.
ODPOWIEDZ