wydolnosciowy dramat - pomozcie !!!

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13333
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

yacool pisze:...i między innymi właśnie dlatego białe bieganie stanęło w miejscu, bo wszystko jest już tak dobrze poznane.
Marko45 pisze:koordynacja wśród mięśniowa która przekłada się, tylko przy niskich intensywnościach
Za tymi efektownymi określeniami kryje się praktyczna pustka. O żadnej koordynacji śródmięśniowej nie ma mowy bez właściwego bodźcowania przeciążeniami, które pojawiają się dopiero przy szybkim bieganiu. Nie o mitochondria tu chodzi i silnik tlenowy, ale o dramatycznie niską sprawność poruszania się. Zarówno w sporcie amatorskim jak i wyczynowym. Wolne bieganie to świetny pomysł jak ktoś chce jedynie truchtać i nie ma większych aspiracji. Z czasem jednak nawet trucht potrafi doprowadzić do przewlekłych kontuzji właśnie z powodu braku koordynacji i nadmiernego angażowania lokalnych struktur w ciele. Kolana, achillesy, biodra itd.
Największy talent koordynacyjny z najefektywniejsza i ekonomiczna technika biegu nie osiągnie żadnych wyników bez treningu struktur fizjologicznych. Biomechanika nie wykluczy fizjologi tylko sie uzupełnia.
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12511
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Marko45 pisze:intensywny trening da szybkie rezultaty, ale jego granicą będą możliwości aktualnego silnika tlenowego
Jest odwrotnie. Praca tlenowa to najprostszy i najprzyjemniejszy element rozważnego trenowania. Granicą dalszego rozwoju nie jest silnik, ale zdolność korzystania z jego potencjalnych możliwości. Idąc dalej tą inżynierską analogią - bez skutecznego przeniesienia napędu cała para idzie w gwizdek. Tylko szybkie bieganie może wyprowadzić z homeostazy i w konsekwencji coś zmienić, ale nic nie dzieje się z automatu. Dlatego szybkie bieganie wymaga pomyślunku i jest dużo trudniejsze w całej sztuce trenowania.

Poza tym o jakim bieganiu jest mowa jeżeli horyzontem rozwoju jest 15km/h? Z taką prędkością poruszają się chodziarze sportowi. Prawdziwe bieganie rozpoczyna się od temp grubo poniżej 4'/km. Wszystko co wolniejsze jest zwykłym truchtem, a uprawiający trucht są jogerami.
Marko45
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 44
Rejestracja: 08 paź 2020, 09:30
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

oczywiście biegnąc praktycznie tylko na tłuszczu to jest powolny bieg, dla zaawansowanych nie taki powolny ;)
niestety nie masz racji że "tłuszczu" potrzebujesz tylko na długich dystansach, każdy dystans który jest dłuższy niż 1 minuta opiera się w większości na przemianach tlenowych, na silniku tlenowym
zobacz biegaczy na 800 metrów, jakie potężne objętości tlenowe biegają, bez tych tysięcy godzin na niskiej intensywności nie dali by rady osiągać dobrych wyników na dużych intensywnościach
bo silnik beztlenowy na biegu na powiedzmy 3 do 5 km to tylko 20% ? może mniej, raczej mniej
mało tego, dobrze rozbudowane mięśnie wolno kurczliwe, odciążają mięśnie szybko kurczliwe które są bardzo nie ekonomiczne, tym samym przyspieszając regenerację i tym samym pozwalają wykonywać jeszcze mocniejsze treningi i częściej trenować, to jest maszyna która sama się napędza
Marko45
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 44
Rejestracja: 08 paź 2020, 09:30
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

to jak wysoko utrzymasz stabilnie homeostazę też zależy od poziomu silnika tlenowego a nie beztlenowego, ponieważ stabilna homeostaza zachodzi w tlenie, w beztlenie dochodzi do jej zachwiania i na przestrzeni minut musisz zwolnić, to ile wytrzymasz zależy od wytrenowania, ale nie jest to długo.
Marko45
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 44
Rejestracja: 08 paź 2020, 09:30
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

zaznaczam tutaj, że nie jestem zwolennikiem "tylko wolnego biegania" bo to nie zadziała !
jak wyżej pisałem sam silnik tlenowy rozkręca się właśnie na dużej intensywności, ale żeby coś rozkręcić to trzeba to mieć, a silnik tlenowy buduje się latami
periodyzujesz trening
bez siły i intensywnego treningu nie ma szybkiego biegania to fakt, ale bez porządnego silnika tlenowego, siła i szybkość którą budujesz jest ograniczona, właśnie tym w jakim miejscu jest twój tlen.
zatem formę robi się siłą i intensywnością, ale żeby one zadziałały muszą mieć oparcie w silniku tlenowym

ja nie mówię o bieganiu 15km/h czy 18km/h czy 12km/h
to były przykłady żeby zobrazować temat, forma rośnie z roku na rok, a nie w 1 sesji treningowej, przy właściwym treningu forma powinna co roku być lepsza
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12511
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Marko45 pisze: (...) tym samym przyspieszając regenerację i tym samym pozwalają wykonywać jeszcze mocniejsze treningi i częściej trenować, to jest maszyna która sama się napędza
Widać, że jesteś fanem silnika tlenowego, ale chyba nie masz zbyt wiele doświadczenia, jak to wygląda w praktyce. Najbardziej narażeni na przetrenowanie są właśnie zawodnicy z rozbudowanym silnikiem tlenowym. Taka maszyna sama się niszczy, a nie napędza, bo czas regeneracji i odbudowy tkankowej nie zależy od wydolności. Rozbudowany silnik tlenowy pozwala na zaciąganie większego kredytu od organizmu. Kiedyś trzeba go spłacić, dlatego takie podejście do biegania jest krótkowzroczne. Zwłaszcza w przypadku amatorów, których limituje nie ilość jednostek treningowych lecz czas regeneracji.
Marko45
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 44
Rejestracja: 08 paź 2020, 09:30
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

uważam że nie masz racji, to właśnie dzięki silnikowi tlenowemu nie trzeba zaciągać tych długów i biega się ekonomiczniej, zachodzą też szybsze procesy regeneracji, właśnie dzięki wykorzystaniu dużej procentowej liczby włókien, lepszego ukrwienia i dużej ilości mitochondriów, długi to się zaciąga na silniku beztlenowym i mięśniach szybko kurczliwych, dają dużą moc ale szybko się męczą i potrzebują długiego czasu regeneracji.


natomiast jeżeli chodzi o takie rzeczy jak technika biegu, dieta, trening górnych partii mięśni, sen i regeneracja, masaże rolowania rozciągania i dobry plan
to bez tego nie da się wejść na najwyższy poziom, ale nie o tym tu mowa
gość zapytał jak trenować żeby się nie przekręcić i mieć postępy :) to mu napisałem
na pewno jak biega coogana pod tempo 6, to nie może treningów lekkich robić na tempie 7min/km bo to za szybko a on biegał jeszcze szybciej.
to znaczy może, ale ma większe szanse na kontuzję, forma szybko stanie w miejscu, a po każdym treningu będzie wykończony
Marko45
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 44
Rejestracja: 08 paź 2020, 09:30
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

czas regeneracji jest powiązany właśnie z wydolnością, długie biegi mają na celu, poprawić też czas regeneracji
mało tego, wydolność poprawia też odporność na choroby, np jeżeli przeziębiasz się to albo masz bardzo słabo rozbudowany silnik tlenowy, albo trenujesz za ciężko w stosunku do tego na jakim jest on poziomie, twoja wydolność, podobnie działa morsowanie, też podnosi ilość mitochondria, które dają odporność i regenerację
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12511
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Marko45 pisze:czas regeneracji jest powiązany właśnie z wydolnością
Do czasu. Etap początkującego mija szybko i zderzasz się z rzeczywistością treningową, a właściwie niedostatkiem czasu na regenerację. Optymalizacja treningu, to nie wpychanie kolejnych jednostek w tygodniu, bo silnik na to pozwala, ale takie organizowanie wypoczynku, żeby maksymalizować efekty superkompensacji. Czyli w mikrocyklu nie namnażasz akcentów tylko je układasz i rozkładasz pod swój harmonogram zawodowy, towarzyski i rodzinny. To jest rozważne trenowanie. Nierozważne jest gonienie za jakimś wydumanym silnikiem tlenowym, który nie daje żadnej gwarancji na szybkie bieganie. Marcin Chabowski to przykład z najwyższej półki na naszym podwórku. Chwali się rozbudowanym silnikiem tlenowym. Tymczasem magiczna granica 2:10 jak stoi tak już chyba dla niego pozostanie.
Marko45
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 44
Rejestracja: 08 paź 2020, 09:30
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

nie znam niuansów i szczegółów treningowych pod czas maratonu 2 godziny i 10 minut :)
jak spotkam kogoś kto tak biega, będę słuchał z otwartymi ustami, na takim poziomie wszystko ma znaczenie, zapewne dziesiątki szczegółów

temat jest w wątku, wydolnościowy dramat - pomóżcie :)
poruszyłem tylko jedno zagadnienie sportu wytrzymałościowego bo takim jest bieganie
oczywiście granice wydolności tlenowej są ograniczone, nie da się jej rozwijać w nieskończoność, na jej szczycie możliwości jest już tylko podtrzymanie
a praca nad innymi elementami trwa nadal
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12511
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Marko45 pisze:natomiast jeżeli chodzi o takie rzeczy jak technika biegu, dieta, trening górnych partii mięśni, sen i regeneracja, masaże rolowania rozciągania i dobry plan to bez tego nie da się wejść na najwyższy poziom
To też jest typowe wyobrażenie osoby nieznającej realiów. Większość kenijskich biegaczy jest przetrenowana, nie ma planu ponad to, co robi jakaś bliżej niesprecyzowana grupa biegowa w okolicy, nie ma fizjoterapii, ani zbilansowanej diety, a trening górnych partii mięśni zakrawa o żart.
Marko45 pisze:temat jest w wątku, wydolnościowy dramat - pomóżcie
A może nie o wydolność tu chodzi, tylko dramatyczną niesprawność ruchową? Nie można zakładać z góry, że gość sam sobie postawił trafną diagnozę.
Marko45
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 44
Rejestracja: 08 paź 2020, 09:30
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

kenijczycy inaczej żyją od dziecka :)
my jeździmy autami, autobusami, w pracy siedzimy w biurach, w domu oglądamy tv znowu siedząc lub leżąc
w takich okolicznościach wydolność zanika, czasem do tak niskiego poziomu że szybki spacer powoduje tętno progowe na granicy zachwiania homeostazy ;)

nawet jeżeli coś koledze z tematu dolega, to lekki trening mu nie zaszkodzi, pomoże schudnąć, podniesie odporność, wzmocni serce
dla niego lekki trening to będzie pewnie nie przekraczanie 7km/h

w technice biegu bym się nie doszukiwał problemu bo ta może powodować kontuzje a nie uczucie omdlenia ;)
a jak jest na coś chory to musi się zbadać, ruch mu nie zaszkodzi, ale na określonej intensywności, bo jeżeli jest na coś chory a będzie się przeciążał
to może się źle skończyć
Ostatnio zmieniony 08 paź 2020, 13:54 przez Marko45, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12511
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Wydolność nie jest potrzebna w pracy nad szybkością i siłą. Nawet im przeszkadza. Dobrze, że łapie szybko zadyszka, bo to w naturalny sposób limituje zapędy niedoświadczonego początkującego. Przebieżki, zabawy biegowe, krótkie podbiegi, a nawet zbiegi dają dużo większą szansę na przebudowę swojego ciała niż łupanie kilometrów, żeby budować wydolność. Nasz styl życia w pierwszej kolejności zabija sprawność, a nie wydolność. Wydolność można sobie zrobić na rowerze, na pływalni, czy na spacerze. Sprawność potrzebuje wejścia na obroty, zamaszystości ruchu, szybkości i siły. Po co komu silnik tlenowy, gdy porusza się na kalekim podwozu, które nie jest w stanie wykorzystać jego potencjału...
Marko45
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 44
Rejestracja: 08 paź 2020, 09:30
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

ja ogólnie nie jestem expertem, ani trenerem
trenowałem właśnie kolarstwo wiele lat, potem miałem wypadek i uszkodziłem biodra co mnie unieruchomiło na wiele lat
teraz od 2 lat wróciłem do kolarstwa a od pół roku biegam bo chce uprawiać triathlon
miałem kontakt z mądrymi trenerami, trenującymi zawodowców i amatorów i z fizjoterapeutami i wszystko działało w kolarstwie
które jest mniej oparte na tlenie niż bieganie, wiec w bieganiu tym bardziej powinno działać

wiadomo że każdy ma swoją teorię wiedzę i doświadczenie, ja mówię na podstawie swojego, nikt nie może powiedzieć że ma rację w 100%
żeby poznać wszystkie szczegóły trzeba by pytać tych co biegają 20km/h :)

ps. wydolność jest potrzebna żeby osiągać dobre rezultaty nad treningiem szybkości
siły natomiast nie można łączyć z treningiem wydolności, najlepiej robić to w inne dni
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12511
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

A no to wszystko jasne. Masz background kolarski, dlatego tego nie czujesz. Ok. Wszystko co wnioskujesz o treningu biegowym na bazie kolarstwa nie sprawdza się. Mam pewne przemyślenia dotyczące pobudzenia i aktywności na rowerze i wykorzystania jej w bieganiu, ale to już poziom rzędu 24km/h, czyli 2:30/km (my tutaj bardziej korzystamy z terminologii tempowej niż prędkościowej jak to jest w kolarstwie). No i rzecz nie rozbija się o biochemię, a o biomechanikę. One są ze sobą powiązane lecz do tej pory to biochemia była na tapecie jako najważniejsza. Następują jednak powolne zmiany i odchodzenie od tego jednowymiarowego podejścia do trenowania biegania.
ODPOWIEDZ