Metabolizm mleczanu

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13824
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

mihumor pisze:Teoretycznie może i lepsza ale jest tu sporo pytań różnych i trudno mi to stwierdzić jednoznacznie oraz potwierdzić, że to droga jedyna. To trochę jednak inna sytuacja ni z z trenowaniem dzieciaków. Tu dosyć istotny jest remanent wejściowy oraz precyzyjne określenie zaległości i możliwości. Długi i złożony temat ocierający się też o możliwości mentalne oraz możliwości poświecenia. Stąd określenie ambitny może być niewystarczające niemniej rozumiem o co Ci chodzi i jeśli musimy uogólniać to uogólniajmy. Nie lubię uogólnień i zawsze dzielę jednak zapałkę na czworo i to z dużą dozą sceptycyzmu i powątpiewania
Nie tak teoretycznie jak myślisz. Ja znam oba systemy i nie tylko dlatego ze trenuje z młodzieżą. Trenuje tez sporadycznie 40-latków. Oczywiście to nie temat na ten watek... ale zawsze mnie kuje w oczy, jak jest pisane: "najpierw musisz biegać wolno... 30 minut... godzinę... dwie... a dopiero potem...".
Nie, nie musisz!! I nawet odwrotnie może być lepiej.
PKO
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13824
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Mike71 pisze:Czuję się niezrozumiany. To, że szukam rozwiązań odbierane jest "jako filozofowanie".
"Jednak wiodący ekspert w dziedzinie medycyny mitochondrialnej dr Bodo Kuklinski cytuje szacunki badaczy i ocenia, że nawet 70-75% populacji może cierpieć z powodu zaburzeń jednego lub kilku enzymów, które stanowią najważniejszą i najbardziej wydajną część tego mechanizmu obrony. W przybliżeniu u około trzech z czterech osób intensywny wysiłek fizyczny (bieganie na długie dystanse, udział w zawodach typu triathlon, górskie wycieczki rowerowe czy trening typu boot - camp) może przynieść znacznie więcej szkód (stres oksydacyjny, stany zapalne, uszkodzenia mięśni, w tym mięśnia sercowego, spowolnienie regeneracji itp.) niż potencjalnych korzyści."
https://mito-med.pl/artykul/sport-to-ni ... tochondria

Natura obsadziła mnie w tych 70-75% populacji. Być może nie widzicie tego problemu bo zaliczacie się do elity. Dla Was zegarek to gadżet, w moim przypadku nakierował mnie, że bieganie wywołuje potężny stres i ten stres utrzymuje się bardzo długo. Bez zmiany diety czas regeneracji to 5 dni. Przez te 5 dni kortyzol szaleje w organizmie, potęguje stres no i niszczy dość ważną część móżgu czyli hipokamp. Depresji nie zwalczy się witaminą D3.
Bieganie nie jest zalecaną formą dla cukrzyków bo mocno podbija tętno. Raczej zalecana jest jazda na rowerze/siłownia. Więcej nie napiszę ale zmianą diety jestem w stanie już się regenerować kilka godzin po wysiłku. Pełen sukces bo musiałbym buty odwiesić na kołek. I spokojnie nie będę Was tutaj zamęczać "filozofowaniem". Widzę po blogach, że ten problem nie tylko mnie dotyczy ale jestem za cienki by zostać dietetykiem. Wolę być własnym.
beata pisze:Zadałeś już kilka/kilkanaście pytań w kilku wątkach, wszędzie ktoś starał się Tobie odpowiedzieć, coś wyjaśnić, zachęcić itp.
Jesteś niesprawiedliwa w ocenie mojej osoby. Dosłownie zadałem pytanie o regenerację a wątku dotyczącym "nadmiernej prędkości/objętości po kontuzji" zapytałem o ćwiczenia wzmacniające. Wyszło na to, że straszę bieganiem. Coś tam sobie wybrałem do ćwiczeń i jest remis tzn. nie biegiem jak sprinter ale otwartego złamania też nie załapałem.
I ostatnie pytanie do Roll'iego. Więcej pytań nie pamiętam i za wszystkie serdecznie przepraszam.

@all
Być może pytania były zawiłe ale dostałem odpowiedź od Rolliego. Za co dziękuję. Oczywiście po jego odpowiedzi nasuwają się kolejne. Ale spokojnie, nie zadam ich. Nie neguję wartości interwałów, pytanie padło w kontekście podniesienia progu mleczanowego. Być może prowodyrem były artykuły "warszawskiegobiegacza"
http://warszawskibiegacz.pl/cztery-rodz ... -maratonu/
Wiem, że u mnie za wcześnie na interwały i nie zamierzam ich na razie biegać. Ale przecież można się do nich przygotować? Kto pyta nie błądzi.
Qba Krause pisze:...zanim więc tak naprawdę biegacz weźmie się za interwały, może już mieć kilka lat biegowego doświadczenia
Przepraszam za obraźliwe słowa ale nie rozumiem Twojego, i nie tylko, podejścia do mnie.
Po prostu spędzam mnóstwo czasu czytając artykuły na temat biegania a przede wszystkim regeneracji i nie wszystko mi się w nich zgadza. Analizuję dość głęboko niektóre aspekty, być może za głęboko bo niektóre artykuły przekraczają możliwości mojej percepcji. Nikt nie jest doskonały ale już były dwa wpisy które kompletnie mi się nie sprawdziły. Być może jestem nietypowy lub wyjątkowy? I napisałem elaborat ale nie wysłałem i dobrze. Pewnie znów by był źle odebrany.

Jeżeli przyjmujesz przeprosiny, pokasuje swoje posty. Jeżeli nie, trudno. Zostaną. Zachowałem się jak cham ale przepraszam za to. Czułem się jednak sprowokowany. Nic więcej nie mogę zrobić oprócz tego, że nie zadam kolejnych pytań.
Juz nie przepraszaj tyle.....
Jest jak jest, najlepsza forma profilaktyczna do utrzymania albo poprawienie zdrowia jest sport. Sport to połączenie pracy nad wytrzymałością i nad silą. To powoduje, ze powinno sie na trening nie tylko człapać ale tez spocić i... robić interwały albo ist na siłownie.

Czy to ma być akurat 8x81s/400m czy utrzymanie wartości 7mmol/L przez 30s nie ma dla zdrowia żadnego znaczenia. Najlepszym rodzajem treningu jest zawsze ten trening, który sie konsekwentnie zrobi.
Mike71
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 40
Rejestracja: 12 lis 2019, 08:21
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Rolli pisze:Jest jak jest, najlepsza forma profilaktyczna do utrzymania albo poprawienie zdrowia jest sport. Sport to połączenie pracy nad wytrzymałością i nad silą. To powoduje, ze powinno sie na trening nie tylko człapać ale tez spocić i... robić interwały albo ist na siłownie.

Czy to ma być akurat 8x81s/400m czy utrzymanie wartości 7mmol/L przez 30s nie ma dla zdrowia żadnego znaczenia. Najlepszym rodzajem treningu jest zawsze ten trening, który sie konsekwentnie zrobi.
Co ja co, jak na razie mam wielką motywację do biegania. I spokojnie, zalewam się potem i to dość nadmiernie. I to właśnie był jeden z tematów na które sobie odpuściłem dyskusję bo padło stwierdzenie, że to na skutek doskonałego metabolizmu. Co jak co, cukrzyca to choroba metaboliczna a potrafiłem po 200m z domu do pracy spacerkiem złapać "DOMS" i zalać się potem, aż po mnie spływało.

Wiesz, metformina blokuje glukoneogenezę mleczanów w wątrobie. Żeby biegać trzeba zachować czas od ostatniej pastylki. To mam obcykane, że pilnując tętna mogę w końcu biegać długo.
Ale nie jestem w stanie przewidzieć co będzie podczas interwałów. Co najwyżej kulosy będą palić ale też nie potrafię wyjaśnić czemu nie mogę osiągnąć wysokiego tętna. Mój maks HR to ledwo 159. Ale ja naprawdę mam minimalne wybieganie.

A tu info z rana. Biedny jestem :/
https://serwisy.gazetaprawna.pl/zdrowie ... iczny.html
Rolli pisze:Sport to połączenie pracy nad wytrzymałością i nad silą.
I właśnie Twoja odpowiedź odnoście dwugłowego z lekka mnie zaskoczyła. Bo przy najlepszym wybiciu gdy noga tylna jest wyprostowana sugeruje siłę z wybicia i ekscentrycznego rozciągnięcia dwugłowego (tyle doczytałem). Ba, nawet myślałem, że dwugłowy potrafi odzyskać trochę energii potencjalnej z fazy lotu i to wykorzystać. A to zonk ;/
Spokojnie, to podejście czysto fizyczne bo o mechanice biegu nic nie wiem.
Ostatnio zmieniony 04 gru 2019, 09:44 przez Mike71, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Rolli pisze:
mihumor pisze:Teoretycznie może i lepsza ale jest tu sporo pytań różnych i trudno mi to stwierdzić jednoznacznie oraz potwierdzić, że to droga jedyna. To trochę jednak inna sytuacja ni z z trenowaniem dzieciaków. Tu dosyć istotny jest remanent wejściowy oraz precyzyjne określenie zaległości i możliwości. Długi i złożony temat ocierający się też o możliwości mentalne oraz możliwości poświecenia. Stąd określenie ambitny może być niewystarczające niemniej rozumiem o co Ci chodzi i jeśli musimy uogólniać to uogólniajmy. Nie lubię uogólnień i zawsze dzielę jednak zapałkę na czworo i to z dużą dozą sceptycyzmu i powątpiewania
Nie tak teoretycznie jak myślisz. Ja znam oba systemy i nie tylko dlatego ze trenuje z młodzieżą. Trenuje tez sporadycznie 40-latków. Oczywiście to nie temat na ten watek... ale zawsze mnie kuje w oczy, jak jest pisane: "najpierw musisz biegać wolno... 30 minut... godzinę... dwie... a dopiero potem...".
Nie, nie musisz!! I nawet odwrotnie może być lepiej.
Ok, zgoda. Tylko większość tych 40 latków co biorą się za bieganie nie jest w stanie na początku wykonać sensownie czynności biegu, mają miliony problemów jak nadwaga, ułomna motoryka zgnuśniałego statyka, problemy zdrowotne czy po prostu nie są wcale przygotowani do wysiłku. Takich co wyjdą i będą biegać mocne tempa w odcinkach na powtórzeniach jest zapewne garstka i są przykłady pojedyncze, że bywa inaczej ale w masie to już ciężko. Więc zanim wybierzemy ścieżkę naszej kariery to musimy się w ogóle do tej ścieżki przygotować i mieć także świadomość co chcemy osiągnąć i co robić z tym bieganiem. To nie jest takie oczywiste dla kogoś kto zaczyna i pewne cele i możliwości odkrywamy dopiero z czasem już biegając i wtedy widzę taki moment na to otwarcie, nie na starcie raczej. To ważne jest bo to tworzy podstawę konsekwencji, wytrwałości czyli definiuje w pewnym sensie ambicję o jakiej piszesz. Ludzi po 40tce co świadomie wejdą na proponowaną przez ciebie ścieżkę od wstania z kanapy będzie garstka bo jedni nie będą do tego przygotowani fizycznie, inni do tego się nie będą nadawać a jeszcze inni nie będą w stanie ocenić czy tego chcą i się tego przestraszą albo uznają to za fantastykę. Ja zaczynałem biegać w wieku 42 lat nie mając żadnej przeszłości biegowej, wiedzy i żadnych celów. Na początku nie brałem poważnie możliwości, że kiedyś będę biegał zawody czy miał choćby średnie wyniki. Zacząłem z 20kg nadwagą (nie tak jeszcze źle) i biegałem ile fabryka dała ale to nie był trening żadna ścieżką, zwykły chaos po prostu. Pewne rzeczy się dosyć szybko u mnie przepracowały ale ja jeszcze może bym się wtedy nadał fizycznie do twojej oferty. Moja żona zaczynała w wieku 44 lat, nie nadała by się bo początkowo nie była w stanie przebiec truchtem nawet 500m (a była bardzo szczupła). Gdybyś jej zaproponował trening biegowy jakikolwiek to by Cie śmiechem zabiła. Z czasem się to pozmieniało i wydarzyły się sprawy, które kiedyś były poza wyobraźnią bo doszła do regularnego stawania na podium w kategorii nawet w dużych biegach jak np Frankfurt. Ale nawet z tej perspektywy ona by twojego treningu nie podjęła tak fizycznie jak i mentalnie choć może dałby lepsze rezultaty jeśli by go przeszła w zdrowiu. Takich przykładów mógłbym wrzucić wiele i to pokazuje bazę. Z dzieciakami sprawa jest jednak łatwiejsza i definiuje się na starcie w sposób oczywisty, bez takich bzdurnych dywagacji i odcieni. Większość 40 latków zaczyna biegać bez celu, łapią progres początkującego; na tym etapie stają się nad ambitni i po kilku fajnych wynikach zderzają się ze ścianą kombinacji czynników jak kontuzje- przemęczenie- wypalenia- znudzenia i to jest koniec wyczynów. To najpopularniejsza ścieżka.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Awatar użytkownika
sultangurde
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2015
Rejestracja: 10 paź 2018, 10:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Bardzo ciekawy wątek. Ja reprezentuję wypadkową dwóch grup o których mówicie: w przeszłości dzieciak biegający w klubie sportowym przez 5-6 lat, znający podstawy treningowe oraz z grubsza podejście, które promuje Rolli. Obecnie 38 latek (który wstał z kanapy z ponad 20 kg nadwagą w sierpniu 2018 roku dla którego przetruchtanie 1 km groziło karetką), który uwierzył, że może jeszcze bardzo dużo tylko musi rozsądnie i systematycznie trenować.

Zaryzykuję stwierdzenie, że dla takiej osoby jak ja (lub nawet takiej bez żadnej przeszłości biegowej) optymalnym podejściem jest przeplatanie/łączenie obu metodologii w rozsądnych proporcjach. W innych przypadkach jeśli w pierwszych latach przygody biegowej skupimy się w 100% na wytrzymałości istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że eksperyment da nam statystycznego człapacza o utrwalonych złych nawykach biegowych, praktycznie zerowej mobilności i umiejętnościach biegania szybciej niż te 6min/km.

Po przeciwnej stronie leżą trochę inne zagrożenia, za szybkie rzucenie się po paru miesiącach truchtania w mocny trening szybkości grozi kontuzjami, przeciążeniami, co może wiele osób zniechęcić. Stąd w moim odczuciu optymalnie dla rozwoju sportowego w tym wieku jest poszerzenie percepcji biegaczy poprzez uczęszczanie na stadiony, uczestnictwo w zorganizowanych grupach biegowych pod okiem trenera albo chociaż posadzenie swoich czterech liter na trybunach i obserwowania jak się rozgrzewają, jak trenują, jak biegają na zawodach itd itp.

Bardzo często to otwiera oczy i pojawiają się myśli: o kurde oni regularnie 30% czasu treningowego poświęcają na ćwiczenia sprawnościowe oraz siłowe, o kurde ten trener ciągle każe im biegać szybkie odcinki do upadłego, o kurde ten trening obwodowy na siłowni naprawdę działa - wyglądają świetnie bez koszulki itp. Do tej pory myślałem, że klepanie kilometrów to droga do rozwoju biegowego, może jednak należy coś zmienić w moim treningu.
Blog: viewtopic.php?f=27&t=60020
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=60021
2024 [M40] 18:41//40:12//1:31:02
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

no, tylko że potoczne rozumienie tych dwóch modeli rzadko jest zgodne z ich istotą.

po pierwsze szybkość to nie interwały vo2max ani bieg progowy. szybkość to krótkie odcinki, to pozyskiwanie energii z innych źródeł, to trening siły eksplozywnej, to inne bodźcowanie układu nerwowego niż w bieganiu tlenowym. szybkość to inna cecha motoryczna niż wytrzymałość, a bieganie ciągłego w tempie półmaratonu czy interwały w tempie 5k to nadal wytrzymałość.

więc kiedy Rolli pisze o treningu szybkościowym to nie ma na myśli kilometrówek i innych intensywnych sesji wytrzymałościowych, którymi niepotrzebnie zajeżdżają się początkujący amatorzy.

również model wytrzymałościowy jest niefortunnie postrzegany jako klepanie kilometrów itd.

I tu zgodzę się z Rollim w tym sensie, że szczególnie osoba dorosła prowadząca dotąd siedzący tryb życia i nienauczona ogólnej sprawności skorzysta więcej z modelu szybkościowego, bo ten od samego początku będzie wymagał wszechstronnego kształtowania kilku cech motorycznych, a nie tylko jednej.

inną rzeczą jest fakt, że pozostaje cały komponent psychologiczny, społeczny, wolicjonalny. o wiele łatwiej w zabieganym życiu dorosłego zmieścić "po prostu idź potruchtać przez 45 minut, 3 razy w tygodniu", co u sporej liczby osób tak czy siak da znaczną poprawę jakości życia, bo jak wiemy nawet człapanie ma zbawienny wpływ na układ krążenia i oddechowy.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Tu nie ma skrajności w bieganiu treningowym amatorów. Ludzie, którzy trenują sami pod wynik amatorski (nie określam tu poziomu) zawierają ten aspekt treningu szybkościowego. Nie spotkałem się z osobą, która opiera swój trening wyłącznie na wolnym człapaniu i nie wychodzi nigdy poza tempa typowo wytrzymałościowe. Ludziska biegają sporo rytmów, rytmów na delikatnym podbiegu, fatleki, zabawy biegowe gdzie biega się każde tempa. Oczywiście to nie jest podstawa treningu ale robi się to i zawsze robiło. Robi się różne skipy, podbiegi, statyczne ćwiczenia siły itp itd. Ja teraz zimą głownie biegam takie rzeczy do uzupełnienia biegów wolnych, sporo temp bardzo szybkich, treningi typu 200m/200m, 400/200/100 i co krócej to szybciej, traktuje to jako podstawę, przygotowanie do treningów VO2max, zakresów i progów różnych, wydłużań i popraw WT. Mało trenujących tylko wolno człapie i niewielu też opiera swój trening na bardzo szybkim bieganiu krótkich odcinków choć znam i takie osoby, które biegają najdłuższe odcinki 400 metrowe lub doszli do biegania HM poniżej 1.25 z kombinacji samego biegania wolnego i krótkich, szybkich odcinków nawet nie mierzonych w dystansie - tak po prostu, krótko i mocno.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13824
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Mike71 pisze:Co ja co, jak na razie mam wielką motywację do biegania.
Nie jestem lekarzem i nigdy nie zajmowałem sie ludźmi z cukrzyca, wiec po prostu nie wiem. Co wiem, to ze cukrzyca rzadko jest przyczyna hamowania sie na treningach.
A tu info z rana. Biedny jestem :/
https://serwisy.gazetaprawna.pl/zdrowie ... iczny.html
Popraw link.
I właśnie Twoja odpowiedź odnoście dwugłowego z lekka mnie zaskoczyła. Bo przy najlepszym wybiciu gdy noga tylna jest wyprostowana sugeruje siłę z wybicia i ekscentrycznego rozciągnięcia dwugłowego (tyle doczytałem). Ba, nawet myślałem, że dwugłowy potrafi odzyskać trochę energii potencjalnej z fazy lotu i to wykorzystać. A to zonk ;/
Spokojnie, to podejście czysto fizyczne bo o mechanice biegu nic nie wiem.
Biomechanika... temat rzeka. Jak masz szczegółowe pytanie to wal, ale wszystko opisać, to za duzo informacji.
Mike71
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 40
Rejestracja: 12 lis 2019, 08:21
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Poprawiony link.
https://serwisy.gazetaprawna.pl/zdrowie ... iczny.html
Rolli pisze:Nie jestem lekarzem i nigdy nie zajmowałem sie ludźmi z cukrzyca, wiec po prostu nie wiem. Co wiem, to ze cukrzyca rzadko jest przyczyna hamowania sie na treningach.
Spokojnie Rolli. Nie przyszedłem po poradę lekarską. Dałem sobie z tym radę.
Rolli pisze:Jak masz szczegółowe pytanie to wal, ale wszystko opisać, to za duzo informacji.
No mam. Czytałem o tym, że jesteś zwolennikiem ćwiczeń pliometrycznych. Teoria netowa mówi jeżeli nie potrafisz podnieść 60% swojej masy ciała to nie bierz się za to (kontuzjogenne). Jeżeli te ćwiczenia z gumą tylko pod okiem trenera to jakie są bezpieczne ćwiczenie poprawę długość kroku?
Poszedłem w podniesienie tyłu ergometru (wioślarz) o 20cm by bardziej zmęczyć dwugłowy przy fazie odepchnięcia. Ale jeżeli to nie dwugłowy za to odpowiada to ja nie wiem jak bezpiecznie przygotowywać się do zwiększania prędkości. Skipy? Bo wieloskok na razie odpada bo mocno obciąża stawy.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13824
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

mihumor pisze:Tu nie ma skrajności w bieganiu treningowym amatorów. Ludzie, którzy trenują sami pod wynik amatorski (nie określam tu poziomu) zawierają ten aspekt treningu szybkościowego. Nie spotkałem się z osobą, która opiera swój trening wyłącznie na wolnym człapaniu i nie wychodzi nigdy poza tempa typowo wytrzymałościowe. Ludziska biegają sporo rytmów, rytmów na delikatnym podbiegu, fatleki, zabawy biegowe gdzie biega się każde tempa. Oczywiście to nie jest podstawa treningu ale robi się to i zawsze robiło. Robi się różne skipy, podbiegi, statyczne ćwiczenia siły itp itd. Ja teraz zimą głownie biegam takie rzeczy do uzupełnienia biegów wolnych, sporo temp bardzo szybkich, treningi typu 200m/200m, 400/200/100 i co krócej to szybciej, traktuje to jako podstawę, przygotowanie do treningów VO2max, zakresów i progów różnych, wydłużań i popraw WT. Mało trenujących tylko wolno człapie i niewielu też opiera swój trening na bardzo szybkim bieganiu krótkich odcinków choć znam i takie osoby, które biegają najdłuższe odcinki 400 metrowe lub doszli do biegania HM poniżej 1.25 z kombinacji samego biegania wolnego i krótkich, szybkich odcinków nawet nie mierzonych w dystansie - tak po prostu, krótko i mocno.
Niestety jeszcze do teraz mnie do konca nie zrozumiales. (Ze Qba mnie rozumie... i to w srodku tygodnia... niesamowite :hej: )
Ty cały czas porównujesz rożne rodzaje treningu wytrzymałościowego. Mi chodzi o zmianę całego systemu.

Zastanow sie ilu znasz którzy przygotowują sie do biegania w systemie... powiedzmy lekkiej atletyki...
Pierwszym punktem jest szybkość! Nie poprawa tempa. Poprawa szybkosci na 100-200-400m. Wiesz co sie przy takim treningu robi?
Taki trening:
kolko rozgrzewka, abc, skoki, abc, technika, troche plyo, 3x30m, 2x50m, 1x100m, kolko rozbieganie i do domu. Na drugi dzień siłownia i technika.
Umiesz sobie wyobrazić taki trening? Robiłeś kiedyś taki trening? Mozna sie przy takim treningu zajechać jako 40 latek?

Ja wiem ze to nie mainstream, bo przecież sąsiad pobiegł maraton (w 6h), a kolega polówkę (2:15) To sa nasi bohaterowie!!!
Mike71
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 40
Rejestracja: 12 lis 2019, 08:21
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Rolli pisze:Taki trening:
kolko rozgrzewka, abc, skoki, abc, technika, troche plyo, 3x30m, 2x50m, 1x100m, kolko rozbieganie i do domu. Na drugi dzień siłownia i technika.
Oki Rolli. Już kumam. Twój post pojawił się prawie równocześnie. Dzięki bardzo i nie truje więcej.
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

Rolli, dwie, a jednak trzy małe uwagi

1. taki trening dla początkującego, zasiedziałego dorosłego to jak ciężki crossfit - przez 3 dni będzie go wszystko bolało.

2. w przeciwieństwie do potruchtania pół godziny po osiedlu, tego się nie da zrobić samemu.

3. jak ktoś zaczyna, to nie myśli o sobie za 5 lat, że będzie robił 5k w 17 minut i że to będzie wartościowe. chce się tylko trochę poruszać i to tak, żeby nie było za trudno i za skomplikowanie.

nie mówię, że to wady, tylko komentuję, dlaczego spora część początkujących jednak woli człapanie.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Albertyn@
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 1
Rejestracja: 13 lis 2019, 07:25
Życiówka na 10k: 01:00:38
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Qba Krause pisze:Rolli, dwie, a jednak trzy małe uwagi


nie mówię, że to wady, tylko komentuję, dlaczego spora część początkujących jednak woli człapanie.
Mnie się wydaje, że wadą wielu początkujących jest bieganie zbyt szybko, osobiście też tak miałam, ale następny bieg był już z konieczności wolny bo brakowało siły :usmiech:
Człowiek zapatrzy się na innych i wydaje mu się, że biegnie za wolno :hej:
Ricardo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1977
Rejestracja: 17 cze 2019, 09:21
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Rolli, uważasz, że powinno się zaczynać od specjalistycznego treningu sprinterskiego dlatego, że "tak się robi" w klubach lekkoatletycznych czy masz jakieś inne powody? Nie słyszałem jeszcze o żadnym zawodniku, który osiągnął bardzo wysoki poziom w biegach długi (np półmaraton, maraton) dzięki takiego typu przygotowaniom. Podasz jakieś przykłady?
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Rolli, wiem o co Ci chodzi i w innym życiu robiłem coś takiego. Mam mieszane uczucia w kwestii prostego przełożenia tylko takiego biegania dla każdego na wyniki w bieganiu wytrzymałościowym. Ale mi nie o to chodziło w tym poście by definiować twój pomysł tylko by Ci pokazać, ze jednak są ludzie co trenują pod takie bieganie nieco inaczej niż Ci się wydaje i inaczej niż sąsiad (5h w M) i kolego (2.15 w HM) z twojego przykładu i stosują też bodźce szybkościowe. Tak piszesz jakby istniał tylko heavy metal i muzyka barokowa i niczego nie było pośrodku. Zycie jest bardziej złożone i trudno je definiować skrajnościami.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ