Jeśli chodzi o skalę trudności to czegoś podobnego właśnie oczekiwałem. Jeśli chodzi o moje wykonanie to bieda.
Gwoli ścisłości wylatałem jak trzeba, przerwa 1 min i 3:14-3:13-3:14-3:14 i 3:11.
Jakąś zdechłą nogę dzisiaj miałem, także z tego dociśnięcia ostatniego kilosa wyszła delikatna padlina.
Jeśli bym miał z tego treningu szacować na jakie 5km jestem gotowy, to raczej 16:30. Wyjdzie w praniu za dwa tygnie.
Jeszcze jakiś sensowny akcent na tydzień przed startem jakbyście zapodali to byłbym kontent.
