wojciech.tuszka pisze:
Liczyłem, że wytknięcie mojemu podejściu błędy natury podstawowej, poparte wynikami badań, które wskażą, że przypadek p. Wojciecha jest tylko przypadkiem i dlaczego właśnie jemu się udało.
Panie Wojtku, ale co tu wytykać.
Jedynie brak podstawowych danych: objętości (rozkład na każdą z dyscyplin) i intensywności treningu (na każdą z dyscyplin), wyszczegółowienia, nazwijmy to, treningu "okołowytrzymałościowego" (periodyzacja siły, dodatkowe ćwiczenia, prewencja i mobilizacja/stretching itd.). Bo, jak już niektórzy zaznaczyli wyżej, zamiana treningu biegowego na rowerowy, jest odrobinę kosztowniejsza czasowo. Trudno tu cokolwiek zarzucić i trudno się dziwić.
Ja triatlonem zająłem się ponad 4 lata temu zabawowo i właściwie od pierwszego sezonu przy koniecznym zmniejszeniu ilości treningu biegowego (patrz z 60-100km/tydz na 30-60/tydz) także notowałem utrzymanie formy na poziomie 38', 1h23' czy 3h (analityczne podsumowania poprzednich sezonów
tu czy
tu. Jak warto zobaczyć nie stosowałem treningu rowerowego regeneracyjnego, a raczej budujący, i też organizm jakoś dał radę. Co przy wielu, nie do końca z tego wynikających, wielu błędach (co też warto zobaczyć) nie progresowałem. Mimo wszystko zdecydowanie

dla mało sprawnych biegaczy zmotywowanych amatorów inny trening uzupełniający wytrzymałościowy ma ogromny sens. Trenerzy triatlonu to wiedzą od lat.
Friel, triatlonowy bóg Ameryki, pitoli w swoich książkach prostą zasadę - im więcej trenujesz tego samego tym mniej jesteś wydajny i skuteczny. Podobno do 3-4 treningów na tydzień jest największa skuteczność (odnosi to szczególnie do całego wymiaru treningu, ale może parafrazować to do jednej dyscypliny???). Tak samo mówi o bodźcowaniu treningu - generalizując do 2-3 lat na tym samym treningu pojedziesz. Potem po ptakach. Na pewno zadziało się to samo z przytaczaną "próbą" - p. Wojtkiem.