Przygotowania do maratonu

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
Logadin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3276
Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

"Biegłeś na całego na 800m" - nie biegłem, co jestem na WTC i myślę o 800-tce to boję się tego bólu i jednak wybieram 3000m.
New Balance but biegowy
axe
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1210
Rejestracja: 04 sie 2014, 16:12
Życiówka na 10k: 46:42
Życiówka w maratonie: 3:56:58
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Ok, rozumiem, co do żeli...w sumie wczesniej 2 lata biegałem bez żeli, więc coś tam organizm się nauczył :)

Mogę powiedzieć tyle, że ani w pierwszym (4:37 przy upale 31 st.), ani w drugim (4:21 przy 19 st.) moim maratonie nie zaliczyłem "ściany"...ani tej mięśniowej, ani związanej z brakiem glikogenu...były przejścia do marszu, owszem, ale krótkie, max 200m. Ból mięśni właśnie raczej ze względu na długość trwania wysiłku.

--
Axe
Awatar użytkownika
Logadin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3276
Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Ale jak mogłeś nie zaliczyć ściany, jeżeli właśnie wchodziłeś w marsz?
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13308
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Logadin pisze:Ale jak mogłeś nie zaliczyć ściany, jeżeli właśnie wchodziłeś w marsz?
Dobre pytanie.
Siedlak1975
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4693
Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
Życiówka na 10k: 37:59
Życiówka w maratonie: 2:59:13
Lokalizacja: Tychy

Nieprzeczytany post

Axe przejscie do marszu to też sciana. Nie trzeba od razu się przewracać :bum: To są ekstremalne przypadki
axe
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1210
Rejestracja: 04 sie 2014, 16:12
Życiówka na 10k: 46:42
Życiówka w maratonie: 3:56:58
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Ok, skoro mówicie...dla mnie ściana to jakieś skurcze, konieczność zatrzymania sie całkiem...a nie tam na krótką chwilę do marszu :)
To ja już sobie pójdę :)

--
Axe
Awatar użytkownika
jorge.martinez
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 665
Rejestracja: 09 lis 2016, 14:35
Życiówka na 10k: 35:17
Życiówka w maratonie: 2:57:27
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

IMHO ściana to niemożność kontynuowania biegu w dotychczasowym tempie. Więc jeśli biegniesz sobie do 35km w średnim tempie 4:00 a nagle tempo z różnych powodów (tu może być ich kilka) siada Ci do 4:15, to to jest ściana. A jeśli nie dajesz rady biec nawet w takim tempie, to jest większa ściana (i tu możemy stopniować) ;-)
1000m - 2:59.35 (VI'22) | 3000m - 9:49.75 (X'23) | 5km - 17:02 (V'23) | 10km - 35:17 (XI '23) | 15km - 55:57 (I '19) | HM - 1:18:21 (III '23) | M - 2:57:27 (IV '18)
Krychu35
Wyga
Wyga
Posty: 69
Rejestracja: 15 lip 2015, 19:19
Życiówka na 10k: 38:12
Życiówka w maratonie: 3:10:14

Nieprzeczytany post

Panowie to Positive Split można traktować według Was jako ściana? :niewiem: :niewiem: :niewiem:

Przyjmijmy ,że zmierzam łamać 3 h w maratonie w rówmym tempie.
Pierwszą część pobiegłem po 4:10 min/km a drugą po 4:20 min/km czyli nie według planu tylko wyszedł Positive Split. :hejhej: :hejhej: :hejhej:

To skoro jorge.martinez twierdzisz że różnica 15 sekund to ściana to w przytoczonym przykładzie jest większa ściana tak?
Tak tylko dywaguję. :bum: :bum: :bum:

Dla mnie osobiście ściana to niemożność kontynuowania wysiłku i ukończenia biegu.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Przecież to kwestia umowna. Zwolnienie to ewentualnie mała "ścianka". Ale przejście w marsz to już ściana. :)

Axe - wiek może mieć dziś jakieś znaczenie. Ja jestem wprawdzie 4 lata od Ciebie starszy ale czuję, że rzeczy które rok temu wydawały mi się łatwe, dzisiaj wymagają odemnie specjalnego przyłożenia się. To znaczy da się, ale trzeba się bardziej postarać, ewentualnie inaczej. Wiec powinieneś przemyśleć sprawy, jak podejść do sprawy tak, żebyś nie zmarnował czasu.
sebastian899

Nieprzeczytany post

Przyjmijmy ,że zmierzam łamać 3 h w maratonie w rówmym tempie.
Pierwszą część pobiegłem po 4:10 min/km a drugą po 4:20 min/km czyli nie według planu tylko wyszedł Positive Split. :hejhej: :hejhej: :hejhej:

To skoro jorge.martinez twierdzisz że różnica 15 sekund to ściana to w przytoczonym przykładzie jest większa ściana tak?
Tak tylko dywaguję. :bum: :bum: :bum:

Dla mnie osobiście ściana to niemożność kontynuowania wysiłku i ukończenia biegu.[/quote]

Wiesz skoro wczesniej zalożyłes ze biegniesz na 3h i 1 czesc w 4.10 a 2 w 4.20 , czyli nie mialeś kryzysu bo wykonałeś wszystko wobec planu , natomiast moim zdaniem jak np ja tez chce przebiec M w 3h i zamierzam biec caly bieg t4.15 i jak np do 35km biegne tym tempem a pozniej zwalniam czyli cos musialo sie wydarzyć ze tego nie wytrzymałem . Pokonanie M bez sciany , czy zwał to jak zwal to wtedy jesli planujemy sobie okreslony w nim czas, ambitny ale wykonalny i wykonujemy go .
Krychu35
Wyga
Wyga
Posty: 69
Rejestracja: 15 lip 2015, 19:19
Życiówka na 10k: 38:12
Życiówka w maratonie: 3:10:14

Nieprzeczytany post

Krychu35 pisze: Przyjmijmy ,że zmierzam łamać 3 h w maratonie w rówmym tempie.
Sebastian założone tempo miało być równe.
Wiem o czym piszesz dlatego taki przykład podałem z tym positive split.
Każdy z nas ma inne spojrzenie na każdy detal naszego biegania i inaczej postrzega wszystko co jest z tym związane.
Ot moja dywagacja :hejhej: :hejhej: :hejhej:
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13308
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Przecież my tu nie mówimy o lekkim zwolnieniu tylko o nie zaplanowanym przejściu w marsz.

Zreszta to nie ma znaczenia. Jak ktoś uważa ze nie miał ściany, to niech mu będzie ze nie miał. Po prostu chciał sie przejść, bo były fajne krajobrazy. Jednak dla mnie były to błędy w przygotowaniu i w taktyce biegu.
axe
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1210
Rejestracja: 04 sie 2014, 16:12
Życiówka na 10k: 46:42
Życiówka w maratonie: 3:56:58
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Kłóciłbym się z tym "niezaplanowanym" przejściem do marszu...raczej nie nastawiałem się, że uda mi się przebiec całość bez takich drobnych przerw, bardziej interesowało mnie skończenie "jak najmniej powyżej 4h"...o tym, że nie stać mnie na 4h tez wiedziałem, 4:30 było "planem", te 7 minut dłużej przy upale 31 stopni na odkrytej trasie to była akceptowalna obsuwa.
Rok później założeniem było "poprawić"...poprawiłem o 16 minut.
Na ten rok 4:10 (wiem czego sie spodziewać i kiedy będe miał problem, i z czym...wiadomo na walkę z czym sie nastawiać).
Za rok: potrenować z planem i złamac 4h...może nie jest to szczególnei ambitne, ale wystarczy...wiele więcej i tak nie wyciągnę.

Ale ok, skoro fachowcy mówią, że to ściana, wierzę (zawsze zostaje mi jako cel: poniżej 4h i bez zatrzymywania się).

--
Axe
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13308
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

axe pisze:Kłóciłbym się z tym "niezaplanowanym" przejściem do marszu...raczej nie nastawiałem się, że uda mi się przebiec całość bez takich drobnych przerw, bardziej interesowało mnie skończenie "jak najmniej powyżej 4h"...o tym, że nie stać mnie na 4h tez wiedziałem, 4:30 było "planem", te 7 minut dłużej przy upale 31 stopni na odkrytej trasie to była akceptowalna obsuwa.
Rok później założeniem było "poprawić"...poprawiłem o 16 minut.
Na ten rok 4:10 (wiem czego sie spodziewać i kiedy będe miał problem, i z czym...wiadomo na walkę z czym sie nastawiać).
Za rok: potrenować z planem i złamac 4h...może nie jest to szczególnei ambitne, ale wystarczy...wiele więcej i tak nie wyciągnę.

Ale ok, skoro fachowcy mówią, że to ściana, wierzę (zawsze zostaje mi jako cel: poniżej 4h i bez zatrzymywania się).

--
Axe
Ja takie podejście rozumie ale uważam, ze ty nie biegniesz zawody maratońskie, tylko w czasie tych zawodów dalej trenujesz... trenujesz przeżycie tych 42km.
Wedlug mnie (ale każdy to moze widzieć inaczej) walczę w czasie zawodów o czas na wyznaczonym przez organizatorów dystansie. Nie dystans ma być problemem tylko jak najkrótszy czas potrzebny, zeby pokonać ten dystans. Dlatego tez uważam, ze powinno sie w treningu juz w każdą niedziele być w stanie przebiec spokojnie takie 42km (nie przebiec, tylko być w stanie przebiec) bez jakichkolwiek problemow z ortopedia, regeneracja czy innymi (jak to Adam napisał) problemami.
Awatar użytkownika
Arek Bielsko
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1004
Rejestracja: 12 wrz 2005, 14:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

Rolli pisze: Ja takie podejście rozumie ale uważam, ze ty nie biegniesz zawody maratońskie, tylko w czasie tych zawodów dalej trenujesz... trenujesz przeżycie tych 42km.
Wedlug mnie (ale każdy to moze widzieć inaczej) walczę w czasie zawodów o czas na wyznaczonym przez organizatorów dystansie. Nie dystans ma być problemem tylko jak najkrótszy czas potrzebny, zeby pokonać ten dystans
dokładnie!
zbyt wiele osób podchodzi do tych 42km na zasadzie "a może jednak ukończe... może jednak dam rade"

sprzęt jak PRO, bo: buty za 500zł, skarpety uciskowe 200zł, słuchawki 200zł, zegarek 500zł,
a w założeniu tempo 6:00 z możliwością przejścia do marszu...
mi sie tu coś nie maczuje :nienie:
"co nas nie zabije, to nas wzmocni"
"odrobina cierpienia jeszcze nikomu nie zaszkodziła"
ODPOWIEDZ