Na moim poziomie konkret polega na tym, że jak biegam krosy to mój krok jest stabilniejszy, zbiegi szybsze, zakwaszenie (subiektywne odczuwane) mniejsze. Mam większą pewność siebie w czasie biegu, czuję większą "moc", nie obawiam się chwilowych trudności (podbieg, bieg pod wiatr). Wciąż myślę o biegaczu - amatorze, który:
- ma kilka godzin na trening tygodniowo;
- nie jest w stanie monitorować treningu w taki stopniu aby mieć pewność że mieści się na właściwej "warstwie treningu";
@Yacoll - nikt nie mówi, że ten kros ma być na 100%. Ja rozumiem (tak mi się wydaje) na czym polega metodyka treningu (nauczania w ogólności), mam z tym na co dzień do czynienia. Uważam jedynie, że brak jasnej wskazówki żeby włączyć bieg w pofałdowanym terenie może amatorowi zasugerować, że można się kompleksowo przygotować do zawodów biegając jedynie po płaskim, co bez specjalistycznych ćwiczeń wzmacniających uważam za niemożliwe.
Życzę znalezienia kogoś, kto wniesie coś konkretniejszego do dyskusji. Pewnie Wam pomoże.
Pozdrawiam, miłej niedzieli.
Komentarz do artykułu Wielowartsowy system treningu Petera Coe
- Tomek W
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 265
- Rejestracja: 03 paź 2001, 18:25
- Życiówka na 10k: 35:50
- Życiówka w maratonie: 2:45:16
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontakt:
TT Szczecin
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12920
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
No i zgadza się. Nikt o tym nie mówi. Natomiast przygotowania do czegoś tam, to nie to samo, co praca nad techniką biegu. Jest jasne, że jak masz zawody z trudnym profilem trasy, to warto porobić coś pod taki właśnie profil. Nie oznacza, to jednak, że z automatu pracujemy nad techniką biegu.Tomek W pisze:- nikt nie mówi, że ten kros ma być na 100%.