Treningowe klepanie kilometrow - gdzie jest granica?

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
KrzysiekJ
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1571
Rejestracja: 06 lis 2013, 16:29
Życiówka na 10k: 38:00 z treningu
Życiówka w maratonie: 2:57:26 atest
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

W temacie jest mowa o klepaniu kilometrów treningowych.
Takie poszukiwanie złotego środka między szybkością, objętością i wynikiem.

Warto zadać sobie pytanie czy ty trenujesz, czy po prostu biegasz?
PKO
RMC
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 807
Rejestracja: 14 lis 2013, 22:23
Życiówka na 10k: 44:49
Życiówka w maratonie: 04:09:02
Lokalizacja: Oleśnica

Nieprzeczytany post

MiŚiek pisze:Tak wyglądała moja ostatnia granica w ubiegłym miesiącu:

1-7 stycznia: 152,26 km

8-14 stycznia: 198,26 km

15-21 stycznia 226,44 km

22 - 28 stycznia: 264,34 (w tym 27.I. = 42,69 km, a 28.I. = 43,22 km)

29-31 stycznia: 101,41 km

Suma: 942,71 km

Całość mierzona w 100% z endomondo. Bez dnia przerwy, mimo pogody.

MiŚiek
Kosmiczny dystans :) Ze masz sile i czas na to.

Moj styczen z czego jestem zadowolony (bo robilem w koncu regularnie po 4 treningi na tydzien) to 184 km. Bede sukcesywnie dokladal po te ~20 km na miesiac. No moze pare wiecej jak zdrowie pozwoli.
Ale z wyliczen (bazujacych na dostepnosci czasu i checi) wyszlo mi ze optymalnym maksimum przy takim 4-5 biegowym tygodniu by bylo z 280-300km. Powyzej to pojde raczej w strone optymalizacji tego treningu, a nie tylko dalszego powiekszanie dystansow.
Komentarze do bloga biegowego: [url]http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=38345[/url]
Strona WWW: [url]http://www.pstryk-pstryk.com[/url]
Blog Biegowy: [url]https://rmc-biega.pl[/url]
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Misiek powinien jeszcze napisać jaki poziom sportowy prezentuje, np jaki czas w maratonie lub na 10k. Stawiam na to, że nie łamie 3 godzin.
Pamiętam kiedyś takiego człowieka ze spotkania przez festiwalem Biegowym który zadał pytanie trenerowi Wąsowskiemu. Wszystkich trochę zatkało, bo pytanie brzmiało:
"Od czterech lat (chyba, nie pamiętam) biegam po 20 km dziennie. Ale nie mogę złamać 4 godzin w maratonie. Co mam zrobić?"
Awatar użytkownika
rolin'
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1824
Rejestracja: 25 cze 2013, 19:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: małopolskie

Nieprzeczytany post

Kiedyś, gdzieś na fejsie widziałem posty jakiegoś gościa co wycieczki biegowe robił całodniowe z 3 cyfrowym kilometrażem, a zwykle treningi to dystanse okołomaratońskie. Przeokrutne odległości, ale nic z tego nie wychodziło. U Miśka pewnie jest podobnie.
Ostatnio zmieniony 02 lut 2018, 12:45 przez rolin', łącznie zmieniany 1 raz.
BLOG - KOMENTARZE
5 km - 19:09 (01.09.18)
10 km - 38:28 (11.03.18)
HM - 1:25:11 (18.03.18)
M - 3:13:15 (09.09.18)
Kurilp
Wyga
Wyga
Posty: 87
Rejestracja: 20 maja 2016, 05:21
Życiówka na 10k: 46:08
Życiówka w maratonie: 3:47:04

Nieprzeczytany post

Rolli pisze:Suma: 942,71 km
ale to rowerem?
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13794
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Kurilp pisze:
Rolli pisze:Suma: 942,71 km
ale to rowerem?
Ale Rolli takich kilometraży nie robi :hahaha:
Awatar użytkownika
Logadin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3295
Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Rolin - chodzi Ci zapewne o Adama Wieczorka (Running Machine) :)
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13794
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

...

Edit: cos źle przeczytałem...
Awatar użytkownika
rolin'
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1824
Rejestracja: 25 cze 2013, 19:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: małopolskie

Nieprzeczytany post

Logadin pisze:Rolin - chodzi Ci zapewne o Adama Wieczorka (Running Machine) :)
No, chyba tak.
BLOG - KOMENTARZE
5 km - 19:09 (01.09.18)
10 km - 38:28 (11.03.18)
HM - 1:25:11 (18.03.18)
M - 3:13:15 (09.09.18)
MiŚiek
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 01 lut 2018, 12:16
Życiówka na 10k: 32:45
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:Misiek powinien jeszcze napisać jaki poziom sportowy prezentuje, np jaki czas w maratonie lub na 10k.
Adam, być może kojarzysz mnie z dawnego sbbp (kolego Fredzio;-)). Gdy bawiłem się w zawody, dyszka w 33 - 34 minuty nie była problemem, a polmaraton w 1:14 (mimo przesadzonej pierwszej dyszki w 32:45). Kilkanaście lat nie biegałem. Wróciłem w marcu ubiegłego roku, gdy waga pokazała blisko 90 kg. Od lat nie startuję w zawodach. Obecnie wolę konkurować sam ze sobą. Po kilku miesiącach ruchu, waga odjela od marcowego wyniku blisko 20 kg.
W grudniu zrobiłem sobie samotny sprawdzian z endomondo na 5 km. Wyszło 16:58. Jak na weterana, nie ma tragedii... Ponad 940 km w miesiąc zrobiłem po to, by coś sobie udowodnić, a w kolejnych miesiącach solidnie popracować nad prędkością. Taki, prywatny eksperyment.

Kolega wyżej dziwił się, skąd biorę na to czas. Otóż mam rodzinę, dwoje małych dzieci, każdego dnia dojeżdżam do pracy blisko 100 km (tak, sto) w jedną stronę. W styczniu wychodziłem poruszać się, dopiero, jak dzieci poszły spać. Każdego dnia pobudka ok. 5:00, by być w pracy o 7:00. Ale, jadak się da...
teksanski
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 6
Rejestracja: 31 gru 2017, 20:02
Życiówka na 10k: 38:51
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Hey;)
Moim zdaniem większość amatorów przesadza z tygodniowym kilometrażem. Być może dla tego iż często wydaje się iż "dociśnięcie" z ilością km to najłatwiejszy sposób żeby wskoczyć o poziom wyżej. Ale to tak nie działa.Zwiększanie najpierw kilometrażu to wg. mnie zabieranie się za trening od d..y strony.....
Kilometraż powinniśmy zwiększać gdy nasze prędkości " przelotowe" są na tyle wysokie iż trening trwa coraz krócej.
Sam się obecnie złapałem na tym iż założyłem sobie w trakcie robienia obecnej bazy dystans 50 km tygodniowo, ale widze że moje BS 3 razy w tygodniu po 11 km trwają po 46-48 minut i jest to zbyt krótki trening czasowo.Do tego dokładam BD 17 km który także trwa krótko bo około 1:15-1:20 a mógłby przecież spokojnie z 2h.
I właśnie w takim przypadku jest sens zwiększenia dystansu tygodniowego bo to nawet nie tyle chodzi o te km nabijane lecz o czas jaki jesteśmy w treningu.
Wybiegania są wążne ale muszą iść w parze z siła , szybkościa , gibkością itd

Ja biegam od 2 lat , dotychczas moj tygodniowy kilometraż to było max 30 km
Lat mam 37 a rekordy 5km : 19:00 10km: 38:51 półmaraton 1:27:06
Myslę że te czasy potwierdzają to co napisałem.Zamiast klepać km wole robić siłe w górach , szybkość na bieżni , ćwiczenia itd.I cały czas mam dzięki temu ogromne rezerwy w zwiększeniu kilomatrażu.Ale nie zwiększam go na siłe ale to samo tak wychodzi przez to że gdybym go nie zwiększał to w miarę poprawy moje treningi trwały by coraz krócej.
piotrekpan
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 6
Rejestracja: 01 cze 2017, 21:59
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Częstochowa

Nieprzeczytany post

Wszystko fajne, ładnie, pięknie, piszecie "Trening" "Trenować" ale jak ktoś "Biega" nie "Trenuje" to niech biega i z 1000 km tygodniowo, co w tym złego? Wg mnie wszystko zależy od nastawienia, filozofii, tego całego biegania. Ja osobiście biegam od 1,5 roku, na początku oczywiście mega plany, 10 km w 50 min, później w 45 min, półmaraton w 2 godz, później w 1:40, ok, udało się, tzn jedziemy dalej z rekordami życiowymi? Zawodami? Nie! Bieg progowy, tempowy, interwały, 2 zakres, nuuuuuda, zarzynanie się na "Treningach" ale po co? Dla rekordów! Dla medalu za 534 miejsce? Ale po co? Na Olimpiadę już raczej nie pojadę . . . Teraz "Biegam" nie "Trenuję" po prostu biegam, może nie 300 km tygodniowo (choć może kiedyś znajdę czas na tyle km) ale biegam, bo kiedyś to lubiłem, później mniej (bo bolało) a teraz kocham. Wszystko zależy od podejścia. Żeby nie było, osobiście nic nie mam do "ambitnych amatorów" ale całej tej filozofii TRENOWANIA i biegania w zawodach (za które trzeba zapłacić, dojechać, itp) nie ogarniam
Awatar użytkownika
Logadin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3295
Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

To już druga osoba, która pisze nie ma temat. Wątek jest o klepaniu przy trenowaniu. Nie tutaj nie prosił przecież o opinię czy warto dużo biegać, gdy się nie trenuje.
Krysia80
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 269
Rejestracja: 11 maja 2017, 13:29
Życiówka na 10k: 35:20
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Logadin pisze:To już druga osoba, która pisze nie ma temat. Wątek jest o klepaniu przy trenowaniu. Nie tutaj nie prosił przecież o opinię czy warto dużo biegać, gdy się nie trenuje.
Ty się weź lepiej treningiem zajmij.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13794
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

piotrekpan pisze:Wszystko fajne, ładnie, pięknie, piszecie "Trening" "Trenować" ale jak ktoś "Biega" nie "Trenuje" to niech biega i z 1000 km tygodniowo, co w tym złego? Wg mnie wszystko zależy od nastawienia, filozofii, tego całego biegania. Ja osobiście biegam od 1,5 roku, na początku oczywiście mega plany, 10 km w 50 min, później w 45 min, półmaraton w 2 godz, później w 1:40, ok, udało się, tzn jedziemy dalej z rekordami życiowymi? Zawodami? Nie! Bieg progowy, tempowy, interwały, 2 zakres, nuuuuuda, zarzynanie się na "Treningach" ale po co? Dla rekordów! Dla medalu za 534 miejsce? Ale po co? Na Olimpiadę już raczej nie pojadę . . . Teraz "Biegam" nie "Trenuję" po prostu biegam, może nie 300 km tygodniowo (choć może kiedyś znajdę czas na tyle km) ale biegam, bo kiedyś to lubiłem, później mniej (bo bolało) a teraz kocham. Wszystko zależy od podejścia. Żeby nie było, osobiście nic nie mam do "ambitnych amatorów" ale całej tej filozofii TRENOWANIA i biegania w zawodach (za które trzeba zapłacić, dojechać, itp) nie ogarniam
Ze ty nie ogarniasz, to twoja sprawa. Inni chca sprawdzić, gdzie ich granica. Przeszkadza?
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ