Komentarz do artykułu Sprężystość tkankowa, czyli w poszukiwaniu darmowej energii
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12920
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Cała zabawa zaczyna się po słowach "odpowiednich cwiczeniach wzmacniajacych". Można wzmacniać wszystko i na wszelkie sposoby. Na siłowni, na rowerze, na basenie, na sesjach krosfitu, jogi, core stability itd. Nie ma to jednak wpływu lub ma znikomy albo negatywny wpływ na sposób w jaki zachowuje się tkanka łączna podczas biegu. Celem jest takie działanie, które wzmocni i rozbuduje kolagen tkanki łącznej zwiększając jego potencjał sprężystości. Osiąga się to treningiem funkcjonalnym wysoce wyspecjalizowanym do danej konkurencji. Taki trening funkcjonalny nie może zbytnio odbiegać swoją częstotliwością od częstotliwości wzbudzenia jaka pojawia się podczas biegu (koordynacja). Moment przeciążenia w danym ćwiczeniu powinien przypadać w chwili "pasywnego" jego przejmowania przez całą strukturę (integracja), czyli bez dodatkowej akcji mięśniowej (stąd nieadekwatność sprinterskiego ABC do rytmu średnio i długodystansowego). Wreszcie wartość przeciążenia nie może być zbyt duża, bo łatwo zaburzyć tym proces adaptacyjny (stąd początkowa nieadekwatność klasycznego wieloskoku).
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13589
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Nie zapomnij dodać, ze to twoje zdanie. Bo zdanie reszty świata jest inne.yacool pisze:Cała zabawa zaczyna się po słowach "odpowiednich cwiczeniach wzmacniajacych". Można wzmacniać wszystko i na wszelkie sposoby. Na siłowni, na rowerze, na basenie, na sesjach krosfitu, jogi, core stability itd. Nie ma to jednak wpływu lub ma znikomy albo negatywny wpływ na sposób w jaki zachowuje się tkanka łączna podczas biegu. Celem jest takie działanie, które wzmocni i rozbuduje kolagen tkanki łącznej zwiększając jego potencjał sprężystości. Osiąga się to treningiem funkcjonalnym wysoce wyspecjalizowanym do danej konkurencji. Taki trening funkcjonalny nie może zbytnio odbiegać swoją częstotliwością od częstotliwości wzbudzenia jaka pojawia się podczas biegu (koordynacja). Moment przeciążenia w danym ćwiczeniu powinien przypadać w chwili "pasywnego" jego przejmowania przez całą strukturę (integracja), czyli bez dodatkowej akcji mięśniowej (stąd nieadekwatność sprinterskiego ABC do rytmu średnio i długodystansowego). Wreszcie wartość przeciążenia nie może być zbyt duża, bo łatwo zaburzyć tym proces adaptacyjny (stąd początkowa nieadekwatność klasycznego wieloskoku).
I tak ćwiczenia ABC, wieloskoki i Plyo maja pozytywny wpływ na ekonomie ruchu.
Badan na ten temat jest duzo, ale nie bede wklejał, bo to niektórych doprowadza do czkawki.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12920
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Nie zapomnij, że ta reszta świata ma ciągle problem, żeby dorównać najsprawniejszym biegaczom na świecie, którzy nie robią ABC, a mają bardzo dobrą ekonomię ruchu.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13589
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
To nie zmienia faktu, ze to pomaga a jakby sie tego nie robiło, to by bylo jeszcze gorzej.yacool pisze:Nie zapomnij, że ta reszta świata ma ciągle problem, żeby dorównać najsprawniejszym biegaczom na świecie, którzy nie robią ABC, a mają bardzo dobrą ekonomię ruchu.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12920
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Nie zapomnij dodać, że to twoje zdanie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13589
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
OK.yacool pisze:Nie zapomnij dodać, że to twoje zdanie.
To jest moje zdanie poparte licznymi badaniami naukowymi.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12920
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Te liczne badania naukowe nie dają jak na razie żadnych spektakularnych efektów. Stąd wciąż nie robienie nic lub wbrew badaniom naukowym przynosi porównywalne bądź lepsze efekty.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13589
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Tylko twoje zdanie. Cala rzesza Europejskich i Amerykanskich sportowców tak trenuje i nie zawsze wygrywaja Kenijczycy. Zobacz wyniki z olimpiady.yacool pisze:Te liczne badania naukowe nie dają jak na razie żadnych spektakularnych efektów. Stąd wciąż nie robienie nic lub wbrew badaniom naukowym przynosi porównywalne bądź lepsze efekty.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12920
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
...co nie zmienia faktu, że nie posiadanie gadżetów w stylu bieżni antygrawitacyjnej, myśli treningowej i szeroko pojętej infrastruktury nie wpływa niekorzystnie na rywalizację. Bieganie ciągle wymyka się zachodniemu systemowi, podważając zasadność każdej teorii.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13589
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Ale kogo to interesuje, Twoje wieczne wytykanie wyższości biegaczy Afrykańskich nad innymi. Mnie nie. Za kazdym razem powrót do tego tematu, jak brakuje argumentów. (albo wytykanie, za ktos czegos nie rozumie)yacool pisze:...co nie zmienia faktu, że nie posiadanie gadżetów w stylu bieżni antygrawitacyjnej, myśli treningowej i szeroko pojętej infrastruktury nie wpływa niekorzystnie na rywalizację. Bieganie ciągle wymyka się zachodniemu systemowi, podważając zasadność każdej teorii.
Ale koniec dyskusji, bo znow idzie w jednym kierunki: "Bo Afrykanie..." co jako argument funkcjonuje tylko w Poznaniu.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12920
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Spójrz trzeźwo na twoje argumenty i oceń jak bardzo i na jakiej podstawie zachodnia myśl treningowa jest taka dobra. Jeżeli masz amatora, który dzięki ABC wszedł z poziomu 40 minut/10k na 37, to jest to powód do osobistej satysfakcji, ale trudno uważać to za kluczowy dowód poprawności zastosowanej metody. Gdzie jak nie w sporcie wyczynowym należy sprawdzać wszelkie idee? Co masz do Afrykanów? Dlatego tak mierżą, że psują system?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13589
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Kazda poprawa jest dowodem.
Ja wcale nie mam problemow z Arfykanczykami czy z experymentami. Sam tez uzywam raczej niekonwecjonalne metody treningowe i okolotreningowe.
Mam tylko problem z podejsciem:"moje jest najlepsze a inne nic nie warte". Przede wszystkim jak sie opiera nie na pracach naukowych tylko na przypuszczeniach.
Przypuszczenia i wlasne idee tez nie sa wcale takie zle i mozna nimi uzupelnic i poszerzyc swoje praktyczne podejscie do treningu. Ale one na pewno nie powinne zastapic, przez wiele lat potwierdzone, metody treningowe.
Nie ma treningu dobrego albo zlego. Jest tylko trening dobry albo trening jeszcze troszke lepszy.
Ja wcale nie mam problemow z Arfykanczykami czy z experymentami. Sam tez uzywam raczej niekonwecjonalne metody treningowe i okolotreningowe.
Mam tylko problem z podejsciem:"moje jest najlepsze a inne nic nie warte". Przede wszystkim jak sie opiera nie na pracach naukowych tylko na przypuszczeniach.
Przypuszczenia i wlasne idee tez nie sa wcale takie zle i mozna nimi uzupelnic i poszerzyc swoje praktyczne podejscie do treningu. Ale one na pewno nie powinne zastapic, przez wiele lat potwierdzone, metody treningowe.
Nie ma treningu dobrego albo zlego. Jest tylko trening dobry albo trening jeszcze troszke lepszy.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12920
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
"moje jest najlepsze a inne nic nie warte" - to są twoje i tylko twoje schizy. W żadnej mojej wypowiedzi nie znajdziesz podobnych określeń. Masz powyższy artykuł i badania naukowe podpierające przypuszczenia i obserwacje praktyczne na wyczynowcach. Sport amatorski pozostawia zbyt wiele zmiennych, żeby rzeczowo opierać na nim swoją argumentację.
"Nie ma treningu dobrego albo zlego. Jest tylko trening dobry albo trening jeszcze troszke lepszy." - to zdanie niczego nie wnosi, a wręcz szkodzi, bo jeśli trening prowadzi do kontuzji, to zamiast nazwać rzecz wprost, ściemniasz zawodnikowi, że trenuje dobrze, ale mógłby troszkę lepiej.
"Nie ma treningu dobrego albo zlego. Jest tylko trening dobry albo trening jeszcze troszke lepszy." - to zdanie niczego nie wnosi, a wręcz szkodzi, bo jeśli trening prowadzi do kontuzji, to zamiast nazwać rzecz wprost, ściemniasz zawodnikowi, że trenuje dobrze, ale mógłby troszkę lepiej.
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4978
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
Bardzo chetnie bym zobaczyl jakis dowod powyzszego twierdzenia (wytluszczone).yacool pisze: Dalej można też wrócić do rozważań o problemie tzw. "kenijskiej łydki" który przestaje mieć swoje pierwotne znaczenie w świetle całościowego podejścia do struktury. W skrócie: jeżeli nie biegasz jak Kenijczyk, to nie dlatego, że masz grube łydki, ale dlatego, że twoja tkanka łączna wykazuje w wielu obszarach patologiczne dysfunkcje.
Skoro to nie ma wplywu, to chyba znajdzie sie jakis biegacz z mocnymi lydkami,
ktory biega tak sprezynuje jak wzorcowi Kenijczycy? Pytam powaznie.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12920
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Dlatego napisałem "w skrócie", żeby się nie rozwodzić i postawić uproszczoną tezę.
To graficzne porównanie z artykułu fredzia można rozpatrywać z szerszej perspektywy, gdzie motywem przewodnim jest mobilność tkanki łącznej, a nie obwody poszczególnych mięśni, które schodzą na drugi plan w rozważaniach o kenijskim handikapie.
Sprężystość nie wynika z kształtu mięśnia tylko sprawności działania struktury. Jeżeli dla przykładu masz usztywnione plecy, to nie uzyskasz dobrej sprężystości, z powodu dysfunkcji taśm anatomicznych (tylnej, spiralnej itd). Wrzuć sobie taśmy do netu i prześledź specyficzne połączenia mięśniowo-powięziowe, które tworzą zintegrowaną strukturę. Nad uwalnianiem i mobilizacją taśm można pracować i to jest jeden z elementów niezbędnych do poprawy sprężynowania.
Tutaj i tutaj masz gościa z mega sprężyną, ale generuje ją głównie z łydek, które są duże w porównaniu do uda (niestety nie mam jego biegu w krótkich spodenkach). Ten zawodnik charakteryzował się świetnym poczuciem rytmu, co jest kolejnym, niezbędnym elementem maksymalizującym sprężynowanie.
To graficzne porównanie z artykułu fredzia można rozpatrywać z szerszej perspektywy, gdzie motywem przewodnim jest mobilność tkanki łącznej, a nie obwody poszczególnych mięśni, które schodzą na drugi plan w rozważaniach o kenijskim handikapie.
Sprężystość nie wynika z kształtu mięśnia tylko sprawności działania struktury. Jeżeli dla przykładu masz usztywnione plecy, to nie uzyskasz dobrej sprężystości, z powodu dysfunkcji taśm anatomicznych (tylnej, spiralnej itd). Wrzuć sobie taśmy do netu i prześledź specyficzne połączenia mięśniowo-powięziowe, które tworzą zintegrowaną strukturę. Nad uwalnianiem i mobilizacją taśm można pracować i to jest jeden z elementów niezbędnych do poprawy sprężynowania.
Tutaj i tutaj masz gościa z mega sprężyną, ale generuje ją głównie z łydek, które są duże w porównaniu do uda (niestety nie mam jego biegu w krótkich spodenkach). Ten zawodnik charakteryzował się świetnym poczuciem rytmu, co jest kolejnym, niezbędnym elementem maksymalizującym sprężynowanie.