Gdzieś w środku materiału:
"Zawodowiec przebiegnie 10km na tętnie 150, a amator na 190. Tymczasem jest zupełnie odwrotnie..."
Niekoniecznie. Trzeba brać pod uwagę, że nawet zawodnik z wyczynu może mieć na tyle niskie wartości w bpm w trakcie zawodów na 10km, że będzie mieć tętno niższe niż np ja. I to wszystko dzieje się w przypadku, kiedy wyczynowiec ciśnie 30min/10k, a ja np 36min/10k. Ja co prawda nie mam kontaktu z wyczynowcami, ale znam osoby, które generują niższe bpm ode mnie na 10k, a mają lepsze czasy - tj biegną krócej. Moim zdaniem osoba odpowiadająca rzeczywiście pomieszała, ale Twoja odpowiedź też będzie błędna, bo generalizuje. Wszystko się zmienia, jeżeli przyjmujemy %HrMax, ale tu tego nie było. Jeżeli się czepiać, to już konsekwentnie
Ogólnie to nie wierzę, że odpowiedzi na te pytania są od osób zajmujących się na poważnie trenowaniem innych. Po prostu nie wierzę, że ten post zdołał przyciągnąć "trenerów" do wypełnienia ankiety tylko po to, aby poddać się ocenie i ewentualnie dać się zganić przez, co prawda siedzącego w temacie, ale jednak redaktora naczelnego portalu biegowego, a nie trenera po "fachu". Sam Adam wiesz, że dużo jest trenerów, którzy mają w CV zawodników z krążkami na kontach, ale zbyt światli to oni nie są - może nie potrafią tłumaczyć, ale mają doświadczenie i wszyscy są zadowoleni. W ogóle mam wrażenie, że cały temat jest czymś w rodzaju pastwieniem się na maluczkich amatorach, którzy jeszcze nie są dość doświadczeni, albo źle rozumują pytania. A nawet jeśli rzeczywiście któryś z prawdziwych trenerów odpowiada coś pokroju "zależnie od człowieka", to ma przecież rację i prawdopodobnie sam jest świadom tego, że wysiłek godzinny nie jest wysiłkiem półgodzinnym. Logicznie rozumując, to człowiek 60min/10k jest różny od 30min/10k, więc i "zależnie od człowieka" jest poprawne. O ile w ogóle prawdziwy trener traci czas na kogoś, kto trenuje ludzi z poziomu 60min/10k.
PS: Nie, nie odpowiadałem na pytania z ankiety i nie jestem sfrustrowany swoją negatywną odpowiedzą
