bez zrobienia sobie krzywdy i problemow ortopedycznych.
maraton w ramach treningu
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4947
- Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jeśli nie jest w stanie biegać przez 2:30
"Odbywający się przez skórę recykling energii poprawia obieg krwi, dostarczając więcej sił w życiu codziennym i sporcie." - Reebok
Buty "inspirowane są samochodowym systemem zawieszenia, który siłę uderzenia zamienia w napęd." - Adidas
Buty "inspirowane są samochodowym systemem zawieszenia, który siłę uderzenia zamienia w napęd." - Adidas
- małymiś
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1527
- Rejestracja: 09 paź 2013, 11:26
- Życiówka na 10k: 0:53:02
- Życiówka w maratonie: brak
To są takie generalne uwagi. Każdy maraton jakąś tam krzywdę chyba robi - lub według niektórych bieganie powyżej 2h30min. A ultra - ultra to już "zabija...." zwykłego amatora.
Jak pokazuje życie, ludzie "bezczelnie" biegają albo przechodzą maratony/ultramaratony nie potrafiąc przebiec 21km i mają się z tym dobrze. Zatem, coś z tymi teoriami jest nie tak.
Co roku jest dyskusja o tym, że ktoś chce już przebiec maraton. I co roku jest im odradzane, a oni co roku biegną i tak. I co - rezygnują z kolejnych maratonów? Nie sądzę.
Jak pokazuje życie, ludzie "bezczelnie" biegają albo przechodzą maratony/ultramaratony nie potrafiąc przebiec 21km i mają się z tym dobrze. Zatem, coś z tymi teoriami jest nie tak.
Co roku jest dyskusja o tym, że ktoś chce już przebiec maraton. I co roku jest im odradzane, a oni co roku biegną i tak. I co - rezygnują z kolejnych maratonów? Nie sądzę.
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Mały Misiu - wyciągasz wnioski życzeniowo i całkiem na skróty, do tego dużo zależy od tego do czego kto zmierza, jakie są jego prywatne ambicje i czy potrafi się podporządkować temu by je realizować lub , zmienia cele bo mu metody nie leżą a i efekty są inne niż oczekiwane, nie wszystko można wrzucić do jednego garnka.
Kilka uwag do przemyślenia:
- bieg długi nie jest jednostką wyjętą z kontekstu, w przygotowaniu maratońskim przeważnie robimy go na zmęczeniu, biegamy bardzo intensywnie przeplatając jednostki o sporych intensywnościach sporą objętością. Są to przeważnie wszystko biegi ciągłe i one dają obciążenia, te obciążenia się łączą. Popełniasz wiec typowy skrót intelektualny porównując jednorazowe marszobiegi ultra z logiką ciężkiego cyklu przygotowawczego okraszonego mocnymi startami. To się nie porównuje albo na pewno nie tak, to są inne rzeczy, pewne zakładane ograniczenia mają optymalizować efekty, ograniczać ryzyko i dopasować wie4lkość jednostki do możliwości trenującego. Wiem, ze w świecie biegania jest kult myślenia - im więcej na klatę tym lepszy efekt, tyle, że to tak nie działa - nie mamy wielu żyć i.
- da się przebiec maraton w krótkim czasie od biegowych narodzin, ja przebiegłem swój w 3.30 po 4 miesiącach biegania, nic wcześniej nie trenowałem, chlałem i miałem 15 kilo nadwagi. Tylko dosyć spójnie i logicznie przygotowywałem się do tego biegu, nie biegałem treningów głupich, na które nie byłem przygotowany na tamtym etapie, nie biegałem niczego dłuższego niż półmaraton, żadnych bandyckich interwałów czy innych form, które do maratonu poleca 99% respondentów. Nie dlatego, ze to złe treningi, dlatego, że one były złe dla mnie w tamtym momencie. Do biegania pod 30km dochodziłem rok, w tym czasie pobiegłem już maraton w 3.15. To nie maraton jest szkodliwy tylko przygotowania się do niego, bezsensowne bieganie 3xtydzień z wybieganiami po 30-35 km w weekend - dla mnie jedna z gorszych metod, która zamyka drogę do szybkiego biegania. Nigdy nie pobiegłem treningu dłuższego niż 30km, nigdy nie trwał dłużej niż 150 minut, biegam, mam się dobrze, unikam kontuzji i biorę coraz większe obciążenia - nie bez problemów, żeby nie było za pięknie.
- nikomu nigdy nie odradzałem startu w M, za to często zwracałem uwagę na dobór treningu do aktualnych możliwości biegacza. Bieganie treningów nie na swoją miarę to podstawowy błąd amatora, nie ma co się napinać, często właśnie łatwiejsza niby droga daje lepsze efekty bo bieganie trzeba widzieć długofalowo, wtedy ono potrafi sie nam pięknie oddzięczyć, człowiek sam bywa zdumiony.
Kilka uwag do przemyślenia:
- bieg długi nie jest jednostką wyjętą z kontekstu, w przygotowaniu maratońskim przeważnie robimy go na zmęczeniu, biegamy bardzo intensywnie przeplatając jednostki o sporych intensywnościach sporą objętością. Są to przeważnie wszystko biegi ciągłe i one dają obciążenia, te obciążenia się łączą. Popełniasz wiec typowy skrót intelektualny porównując jednorazowe marszobiegi ultra z logiką ciężkiego cyklu przygotowawczego okraszonego mocnymi startami. To się nie porównuje albo na pewno nie tak, to są inne rzeczy, pewne zakładane ograniczenia mają optymalizować efekty, ograniczać ryzyko i dopasować wie4lkość jednostki do możliwości trenującego. Wiem, ze w świecie biegania jest kult myślenia - im więcej na klatę tym lepszy efekt, tyle, że to tak nie działa - nie mamy wielu żyć i.
- da się przebiec maraton w krótkim czasie od biegowych narodzin, ja przebiegłem swój w 3.30 po 4 miesiącach biegania, nic wcześniej nie trenowałem, chlałem i miałem 15 kilo nadwagi. Tylko dosyć spójnie i logicznie przygotowywałem się do tego biegu, nie biegałem treningów głupich, na które nie byłem przygotowany na tamtym etapie, nie biegałem niczego dłuższego niż półmaraton, żadnych bandyckich interwałów czy innych form, które do maratonu poleca 99% respondentów. Nie dlatego, ze to złe treningi, dlatego, że one były złe dla mnie w tamtym momencie. Do biegania pod 30km dochodziłem rok, w tym czasie pobiegłem już maraton w 3.15. To nie maraton jest szkodliwy tylko przygotowania się do niego, bezsensowne bieganie 3xtydzień z wybieganiami po 30-35 km w weekend - dla mnie jedna z gorszych metod, która zamyka drogę do szybkiego biegania. Nigdy nie pobiegłem treningu dłuższego niż 30km, nigdy nie trwał dłużej niż 150 minut, biegam, mam się dobrze, unikam kontuzji i biorę coraz większe obciążenia - nie bez problemów, żeby nie było za pięknie.
- nikomu nigdy nie odradzałem startu w M, za to często zwracałem uwagę na dobór treningu do aktualnych możliwości biegacza. Bieganie treningów nie na swoją miarę to podstawowy błąd amatora, nie ma co się napinać, często właśnie łatwiejsza niby droga daje lepsze efekty bo bieganie trzeba widzieć długofalowo, wtedy ono potrafi sie nam pięknie oddzięczyć, człowiek sam bywa zdumiony.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
- małymiś
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1527
- Rejestracja: 09 paź 2013, 11:26
- Życiówka na 10k: 0:53:02
- Życiówka w maratonie: brak
Niestety jest tak, że ludki to robią. I nie ma tu żadnego życzeniowego myślenia. Stwierdzam fakty widoczne po wątkach na tym forum.
Autor wątku właśnie przebiegł 42 treningowo na dwa tygodnie przed startem docelowym, mimo że był ostrzegany i w żadnym planie treningowym tego nie znajdziesz. Trudo to nazwać taperingiem...
Autor wątku właśnie przebiegł 42 treningowo na dwa tygodnie przed startem docelowym, mimo że był ostrzegany i w żadnym planie treningowym tego nie znajdziesz. Trudo to nazwać taperingiem...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1469
- Rejestracja: 04 lut 2014, 10:53
- Życiówka na 10k: 00:37:35
- Życiówka w maratonie: 02:58:32
Nie doczytałeś, że nie biegam według żadnego planu??małymiś pisze:Niestety jest tak, że ludki to robią. I nie ma tu żadnego życzeniowego myślenia. Stwierdzam fakty widoczne po wątkach na tym forum.
Autor wątku właśnie przebiegł 42 treningowo na dwa tygodnie przed startem docelowym, mimo że był ostrzegany i w żadnym planie treningowym tego nie znajdziesz. Trudo to nazwać taperingiem...
Być może nie wyjdzie mi to plus. A może jednak pomoże w osiągnięciu celu. Czas pokaże.
Pewnie po maratonie przyjdzie czas na bieganie według określonego planu.
Teraz zwyciężyły kwestie rodzinne( przynajmniej do 19 km), później chęć dotarcia na metę.
-
- Stary Wyga
- Posty: 213
- Rejestracja: 16 maja 2012, 10:35
- Życiówka na 10k: 39:41
- Życiówka w maratonie: 2:58:53
Na pewno nie wyjdzie Ci to na plus.krzys1001 pisze:Być może nie wyjdzie mi to plus.
A takie rzucanie się na maraton bez treningu (bo to co biegasz to nie jest żaden trening) będzie po prostu fizycznie bolało.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13821
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Niestety Kangoor mnie źle zacytował i wyrwane ze zdania, całkowicie zmieniło sens mojej wypowiedzi.małymiś pisze:To są takie generalne uwagi. Każdy maraton jakąś tam krzywdę chyba robi - lub według niektórych bieganie powyżej 2h30min. A ultra - ultra to już "zabija...." zwykłego amatora.
Jak pokazuje życie, ludzie "bezczelnie" biegają albo przechodzą maratony/ultramaratony nie potrafiąc przebiec 21km i mają się z tym dobrze. Zatem, coś z tymi teoriami jest nie tak.
Co roku jest dyskusja o tym, że ktoś chce już przebiec maraton. I co roku jest im odradzane, a oni co roku biegną i tak. I co - rezygnują z kolejnych maratonów? Nie sądzę.
Kto ma problemy biegać powyżej 2,5 godzin, powinien się zastanowić, czy nie było by lepiej się najpierw lepiej przygotować, a dopiero potem spróbować taki dystans. Czy da rady? pewnie ze da. Czy zdrowe? nikt jeszcze z tego nie umarł (poza pojedynczymi wyjątkami) Ma to sens? nie!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13821
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Daniels... OK ale Hansonowie to to samo tylko jeszcze lżejsze...WojtekM pisze:np. Daniels, np. Hansonowie. wymień innych - uznanych, którzy zalecają jednak wybiegania dłuższe i bardziej wyczerpujące (tempo, czas trwania) w planach NIE dla elity.Rolli pisze: Z jakiego planu masz te "wszyscy"? Bo to wygląda znowu na Daniels'a, którego się tylko w Polsce czyta. Ale nawet Daniels pisze o 2,5h. Ale są tez trenerzy, którzy piszą o 45km na treningach.
A kto proponuje 30km+?
Steffny, Greif, Beck...
klasyczne od Canova, Lydiard, Pfitzinger
Tu parę przykładów:
https://www.volksbank-muenster-marathon ... d_plan.pdf
http://www.laufszene.de/wordpress/train ... n-330-std/
http://www.achim-achilles.de/images/sto ... ubert-beck
Jeszcze tylko jedno:
Dyskutujmy tu o treningu do maratony:
1. byle dobiec z jak najlżejszym treningiem
2. jak najlepszy trening, żeby uzyskać maksymalny wynik...
Bo jeżeli to pierwsze, to oznacza inny temat, w którym nie mam ochoty brać głosu.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13821
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Tak argumentujesz odpowiedz na porady?krzys1001 pisze:To zdefiniuj mi pojęcie treningu.
Ty pewnie jesteś zawodowcem i trenujesz superefektywnie i niedługo z kenijczykami będziesz rywalizował...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13821
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Jeżeli nie próbowałeś innej metody, to skąd możesz wiedzieć, która jest dla ciebie lepsza?mihumor pisze:To nie maraton jest szkodliwy tylko przygotowania się do niego, bezsensowne bieganie 3xtydzień z wybieganiami po 30-35 km w weekend - dla mnie jedna z gorszych metod, która zamyka drogę do szybkiego biegania. Nigdy nie pobiegłem treningu dłuższego niż 30km, nigdy nie trwał dłużej niż 150 minut, biegam, mam się dobrze, unikam kontuzji i biorę coraz większe obciążenia - nie bez problemów, żeby nie było za pięknie.
Kilometraż zamyka drogę do prędkości? Na pewno nie do prędkości długodystansowców.
Dla sprinterów to morderstwo, ale już średniacy profitują od dużego kilometraza w okresie przygotowawczym. Taki Peter Snell biegał do 30km jako 800-metrowiec i to mu nie przeszkadzało pobiec rekordy świata na 800 i 1609m i do 3 medali olimpijskich i to w wynikach gdzie Lewandowski i Kszczot dopiero po 50 latach biegają.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1469
- Rejestracja: 04 lut 2014, 10:53
- Życiówka na 10k: 00:37:35
- Życiówka w maratonie: 02:58:32
Nic nie argumentuje.Rolli pisze:Tak argumentujesz odpowiedz na porady?krzys1001 pisze:To zdefiniuj mi pojęcie treningu.
Ty pewnie jesteś zawodowcem i trenujesz superefektywnie i niedługo z kenijczykami będziesz rywalizował...
Denerwuje mnie tylko jak ktoś pisze jakby postradał wszystkie rozumy. Pisze sformułowania: "na pewno Ci to zaszkodzi", "to co biegasz to nie jest żaden trening" itp.
Może nie jestem wytrawnym biegaczem ale coś tam sobie biegam. I według mojej oceny każde bieganie jest treningiem. Ktoś może biegać 3 razy w tygodniu po 10km w 1h10minut i to też jest trening.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13821
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Bieganie to nie trening. Bieganie jest sposobem przemieszczania się z A do B.krzys1001 pisze:Nic nie argumentuje.
Denerwuje mnie tylko jak ktoś pisze jakby postradał wszystkie rozumy. Pisze sformułowania: "na pewno Ci to zaszkodzi", "to co biegasz to nie jest żaden trening" itp.
Może nie jestem wytrawnym biegaczem ale coś tam sobie biegam. I według mojej oceny każde bieganie jest treningiem. Ktoś może biegać 3 razy w tygodniu po 10km w 1h10minut i to też jest trening.
Trening jest zgromadzeniem odpowiednich środków mających na celu poprawienie wyników w danej dyscyplinie. Poukładanych i dopasowanych do wymagań tej dyscypliny i danego sportowca.
Dlatego nie każde "bieganie" można nazwać treningiem.
- sosik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5445
- Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
- Życiówka na 10k: 00:37:49
- Życiówka w maratonie: 2:58:50
- Lokalizacja: Kraków
Roli mała prośba. Mógłbyś poprawić linki z planów 30+ - chętnie bym się z nimi zapoznał, a niestety obcięło je.
Z góry dzięki.
Z góry dzięki.
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1469
- Rejestracja: 04 lut 2014, 10:53
- Życiówka na 10k: 00:37:35
- Życiówka w maratonie: 02:58:32
Pewnie masz rację tylko tamten post nie był do ciebie a do kogoś innego.Rolli pisze:Bieganie to nie trening. Bieganie jest sposobem przemieszczania się z A do B.krzys1001 pisze:Nic nie argumentuje.
Denerwuje mnie tylko jak ktoś pisze jakby postradał wszystkie rozumy. Pisze sformułowania: "na pewno Ci to zaszkodzi", "to co biegasz to nie jest żaden trening" itp.
Może nie jestem wytrawnym biegaczem ale coś tam sobie biegam. I według mojej oceny każde bieganie jest treningiem. Ktoś może biegać 3 razy w tygodniu po 10km w 1h10minut i to też jest trening.
Trening jest zgromadzeniem odpowiednich środków mających na celu poprawienie wyników w danej dyscyplinie. Poukładanych i dopasowanych do wymagań tej dyscypliny i danego sportowca.
Dlatego nie każde "bieganie" można nazwać treningiem.
Robin mi tu piszę, że mój trening to nie trening. Może dla niego nie. Ja się cieszę, że w 8 miesięcy biegania udało mi się zrobić 3.24 w maratonie.
Może jakbym stosował plan wynik byłby lepszy ale trenowałem jak trenowałem.
Może jego plan małoefektywny bo 5 lat biega i wybiagał 3.07 w maratonie...