Czy nie za wcześnie na pierwszy w zyciu maraton ?

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Adrian26
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1971
Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
Życiówka na 10k: 38:14
Życiówka w maratonie: 2:57:08
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Najwięcej szkody robi medialna propaganda i ci pseudo znawcy wypowiadający się w telewizji, bądź innych środkach masowego przekazu. "Do maratonu można się przygotować od zera w 6 miesięcy", "Biegać powinno się 3 razy w tygodniu po 45 minut" itp. itd. No i później mamy efekty - 3/4 uczestników przechodzi w marsz, zdarzają się przecież nawet przypadki śmiertelne, choćby sprzed kilku lat z Poznania, gdzie człowiek dla jakiegoś zakładu próbował przebiec maraton kompletnie nieprzygotowany. Oczywiście zaraz podnosi się szum, że wszyscy powinni się badać! Jasne...ciekawe gdzie i kiedy? Imprez biegowych są już chyba tysiące w Polsce, uczestników setki tysięcy. Gdyby zliczyć frekwencję ze wszystkich biegów w ciągu roku to pewnie wyszłoby kilka milionów. Są osoby startujące praktycznie co tydzień, no ale co tam powinny chodzić, badać się, pobierać zaświadczenia regularnie - dobry sposób na zmniejszenie kolejek u lekarzy...najgorsza jest jednak u ludzi niecierpliwość - to musi być już, teraz, za chwile!
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
PKO
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

No bo masz miliard akcji popularyzujących bieganie "przebiegnij SE maraton". Skoro celebryci mogą, to każdy może: pan z warzywniaka, pani ze spożywczaka, pan henio sprzed tv... No dobra, pan henio musi tylko zrzucić 15 kg nadwagi, przestać palić i pić piwo - ale to w miesiąc da się zrobić, 15 tyg treningu i jazda na maraton. W gazetach są plany treningowe pt. jak ukończyć maraton. Wcale bym się nie zdziwł, gdybym w księgarni zobaczył książkę "maraton dla opornych". Kto by tam zaczynał od jakichś 5km... Tyle to nawet goździkowa w niedzielę przed rosołkiem przetruchta... Panie... Magda M to biegała - a pan nie będziesz biegał ?
biegam ultra i w górach :)
Awatar użytkownika
kachita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6639
Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Obrazek
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]

[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
Adrian26
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1971
Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
Życiówka na 10k: 38:14
Życiówka w maratonie: 2:57:08
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Pani ze spożywczaka może, Pan Henio też może, ale niech się do tego odpowiednio przygotują. Pół roku to może jest dobre dla osób, które powiedzmy że półwyczynowo albo wyczynowo uprawiały inną dyscyplinę sportu (mam na myśli sporty wytrzymałościowe albo przynajmniej takie, gdzie bieganie jest ważnym elementem). Tacy ludzie będą przygotowani po pół roku, ale na pewno nie kompletni amatorzy na czele z Panem Heniem, który ma 15 kg nadwagi na starcie.
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

To co napisałeś podawane jest drobnym druczkiem.
biegam ultra i w górach :)
Adrian26
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1971
Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
Życiówka na 10k: 38:14
Życiówka w maratonie: 2:57:08
Kontakt:

Nieprzeczytany post

A dlaczego tak jest? Bo robi się szopkę z frekwencji....Organizatorom zależy na frekwencji, a media tylko podsycają sytuację. Wystarczy spojrzeć na maratony w Warszawie - organizatorzy prześcigają się, żeby to w ich maratonie wystartowało jak najwięcej osób. Podejrzewam, że 3/4 osób jest niezbyt przygotowanych, no ale lepiej wygląda jak wystartuje 10 tysięcy osób, niż 2,5 :oczko:
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
mareko
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 657
Rejestracja: 07 lip 2014, 10:53
Życiówka na 10k: 39,11
Życiówka w maratonie: 3,23,05

Nieprzeczytany post

Jako autor tego wątku odpowiem sam sobie na postawione w temacie pytanie - nie za wcześnie
Tak pobiegłem, dobiegłem, poza dwoma odciskami nic sobie nie zrobiłem , doświadczyłem super atmosfery na trasie zarówno od kibiców jak i od współbiegaczy.
Jak ktoś ma zdrowy rozsądek i nie zajeżdża sie to może sobie spokojnie pobiec maraton dla samego przeżycia.

Metodą Gallowaya (9:1) zrobiłem czas 4:54 więc może dla ambitnych to słaby czas ale jak dla mnie na debiut to czuje sie jak zwycięzca tego maratonu. Myśle, że Kenijczyk , który wygrał po raz n-ty nie był tak dumny z siebie na mecie jak ja. Moi dwaj synowie biegli ze mna ostatnie 200 m. żona i setki kibiców na mecie kibicowali tak wspaniale, że trudno to opisać.

Faktycznie ostatnia dycha to walka z bólem mięśni ale w sumie to nie wiem czy ten ból to słynna ściana ? Nie zauwazylem zadnych problemów kondycyjnych, tętno było w normie, nie mdlałem z osłabienia itp.
5km - 19:33
10km - 39:11
21km - 1:28:45
42km - 3:23:05
Górski Ultra 100km - 14h
Awatar użytkownika
małymiś
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1527
Rejestracja: 09 paź 2013, 11:26
Życiówka na 10k: 0:53:02
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Gratulacje. Czyli ze te kolana nie byly jednak aż tak bolejace.
krzys1001
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1469
Rejestracja: 04 lut 2014, 10:53
Życiówka na 10k: 00:37:35
Życiówka w maratonie: 02:58:32

Nieprzeczytany post

mareko pisze:Jako autor tego wątku odpowiem sam sobie na postawione w temacie pytanie - nie za wcześnie
Tak pobiegłem, dobiegłem, poza dwoma odciskami nic sobie nie zrobiłem , doświadczyłem super atmosfery na trasie zarówno od kibiców jak i od współbiegaczy.
Jak ktoś ma zdrowy rozsądek i nie zajeżdża sie to może sobie spokojnie pobiec maraton dla samego przeżycia.

Metodą Gallowaya (9:1) zrobiłem czas 4:54 więc może dla ambitnych to słaby czas ale jak dla mnie na debiut to czuje sie jak zwycięzca tego maratonu. Myśle, że Kenijczyk , który wygrał po raz n-ty nie był tak dumny z siebie na mecie jak ja. Moi dwaj synowie biegli ze mna ostatnie 200 m. żona i setki kibiców na mecie kibicowali tak wspaniale, że trudno to opisać.

Faktycznie ostatnia dycha to walka z bólem mięśni ale w sumie to nie wiem czy ten ból to słynna ściana ? Nie zauwazylem zadnych problemów kondycyjnych, tętno było w normie, nie mdlałem z osłabienia itp.
Fajnie, że Ci się udało i jesteś z siebie zadowolony:) No i ukręciłeś lekko nosa niedowiarkom i sceptykom:)
Chyba widziałem jak w biegasz na metę z synami bo czekałem akurat na żonę.
Powodzenia:)
mareko
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 657
Rejestracja: 07 lip 2014, 10:53
Życiówka na 10k: 39,11
Życiówka w maratonie: 3,23,05

Nieprzeczytany post

krzys1001 pisze:Chyba widziałem jak w biegasz na metę z synami bo czekałem akurat na żonę.
Powodzenia:)
Jeśli to były ciemne spodenki, kremowa koszulka, numer startowy 4057 i banan na gębuli - to ja :)

A tak na marginesie, slyszalem , ze wroclawski maraton obsluguje co roku profesjonalna firma zdjęciowa i cykaja kazdego biegacza. Potem po nr startowym mozna zamowic calkiem fajna kolekcje profesjonalnych ujęć z trasy, ze startu no i oczywiście finisz. Nie znam jednak ani nazwy firmy ani gdzie ich szukać. Ktoś sie orientuje ?
5km - 19:33
10km - 39:11
21km - 1:28:45
42km - 3:23:05
Górski Ultra 100km - 14h
krzys1001
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1469
Rejestracja: 04 lut 2014, 10:53
Życiówka na 10k: 00:37:35
Życiówka w maratonie: 02:58:32

Nieprzeczytany post

fotomaraton.pl
Awatar użytkownika
Piotr-Fit
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 916
Rejestracja: 27 mar 2013, 23:14
Życiówka na 10k: 40:30
Życiówka w maratonie: 3:00:56
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Kontakt:

Nieprzeczytany post

marek84 pisze:No bo masz miliard akcji popularyzujących bieganie "przebiegnij SE maraton". Skoro celebryci mogą, to każdy może: pan z warzywniaka, pani ze spożywczaka, pan henio sprzed tv... No dobra, pan henio musi tylko zrzucić 15 kg nadwagi, przestać palić i pić piwo - ale to w miesiąc da się zrobić, 15 tyg treningu i jazda na maraton. W gazetach są plany treningowe pt. jak ukończyć maraton. Wcale bym się nie zdziwł, gdybym w księgarni zobaczył książkę "maraton dla opornych". Kto by tam zaczynał od jakichś 5km... Tyle to nawet goździkowa w niedzielę przed rosołkiem przetruchta... Panie... Magda M to biegała - a pan nie będziesz biegał ?
Hmm ta zacytowana wypowiedź i wcześniejszy komentarz Kolegi Adriana jakże pasują fajnie do tego co na blogu u siebie napisałem:
http://www.piotrfit.pl/2014/09/12/twojm ... jadecyzja/ o tym, aby nie kierować się tą "propagandą" innych.
Oczywiście, nie mam na myśli dobrego motywowania i porad, a nachalne namawianie i komentowania :"masz już 10km, to kiedy maraton?" itd. itp.

bo i mnie zastanawiają te namowy na maraton. Ja wiem, że każdy ma swój rozum, swoje życie, bieganie, decyzje i skutki.
Jednak warto nabrać hmmm swoistego dystansu do biegania i biegać swoje. Maraton da się przebiec, da się to zrobić z uśmiechem i satysfakcją. Ale nie teraz, na dziś, na wczoraj.
ku chwale biegania :)
Blog: https://piotrstanek.pl/
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

krzys1001 pisze:Fajnie, że Ci się udało i jesteś z siebie zadowolony:) No i ukręciłeś lekko nosa niedowiarkom i sceptykom:)
Chyba widziałem jak w biegasz na metę z synami bo czekałem akurat na żonę.
Powodzenia:)
Ja tylko od siebie: fakt, że coś się komuś udało nie oznacza, że było to rozsądne. Odpowiadając na pytanie postawione w temacie: było za wcześnie i autor ma szczęście, że poza bólami mięśni poważniejszych dolegliwości brak. Udało się ukończyć maraton w 5h i to go cieszy - gratuluję z całego serca. Ale oddzielmy dwie rzeczy: czym innym jest, że SIĘ UDAŁO I SUPER, a czym innym fakt, że (moje subiektywne zdanie - ale napiszę wprost) ten start był po prostu głupotą i aż się prosi zacytować "więcej szczęścia niż rozumu".
biegam ultra i w górach :)
krzys1001
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1469
Rejestracja: 04 lut 2014, 10:53
Życiówka na 10k: 00:37:35
Życiówka w maratonie: 02:58:32

Nieprzeczytany post

marek84 pisze:
krzys1001 pisze:Fajnie, że Ci się udało i jesteś z siebie zadowolony:) No i ukręciłeś lekko nosa niedowiarkom i sceptykom:)
Chyba widziałem jak w biegasz na metę z synami bo czekałem akurat na żonę.
Powodzenia:)
Ja tylko od siebie: fakt, że coś się komuś udało nie oznacza, że było to rozsądne. Odpowiadając na pytanie postawione w temacie: było za wcześnie i autor ma szczęście, że poza bólami mięśni poważniejszych dolegliwości brak. Udało się ukończyć maraton w 5h i to go cieszy - gratuluję z całego serca. Ale oddzielmy dwie rzeczy: czym innym jest, że SIĘ UDAŁO I SUPER, a czym innym fakt, że (moje subiektywne zdanie - ale napiszę wprost) ten start był po prostu głupotą i aż się prosi zacytować "więcej szczęścia niż rozumu".
Dlaczego więcej szczęścia niż rozumu?
Podejrzewam, że co najmniej 1000 biegaczy było na poziomie autora wątku i żyją.
Znam gościa co biegał 3 tygodnie i ukończył maraton. Przebiegł ile miał sił a potem sobie szedł. I co miał umrzeć przez to?
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

krzys1001 pisze:Dlaczego więcej szczęścia niż rozumu?
Podejrzewam, że co najmniej 1000 biegaczy było na poziomie autora wątku i żyją.
Znam gościa co biegał 3 tygodnie i ukończył maraton. Przebiegł ile miał sił a potem sobie szedł. I co miał umrzeć przez to?
A ja znam gościa, co wygrał w lotto.
Forum jest od wyrażania opinii. W mojej opinii start w maratonie nie będąc do niego przygotowanym jest po prostu głupi i fakt, że 1000 osób było tak samo "nierozmyślnych" niczego nie zmienia. Nie zmienia tego również fakt, że większości nic się nie stało. Po drugie - tekstu "I co miał umrzeć przez to?" nawet nie skomentuję. Ciekawi mnie, co mądrego miałbyś do napisania gdyby jednak jego kolana po tym maratonie nie wytrzymały (a autor na bóle kolan się skarżył i to na tyle, że aż wątek osobny założył) i nabawił by się przewlekłej dolegliwości? Dla mnie bieganie jest dodatkiem do życia, jego urozmaiceniem. Nie widze potrzeby udowadniania sobie (czy tam wszystkim dookoła) na co mnie stać. Zwłaszcza jeśli czuję, że na drugiej szali muszę postawić własne zdrowie (a startując w maratonie z niedoleczonymi kontuzjami po prostu na jednej szali jest "dobiegnę i będzie super - nic się nie stanie", a na drugiej szali "było k**wa się wyleczyć - a teraz mam za swoje na pół roku"). Mam wielu usportowionych znajomych i większość z nich do pierwszej poważniejszej kontuzji prezentowała podejście Twoje (i autora). Teraz ich podejście do tematu jest zgoła inne.

Idąc dalej w tę bezsensowną dyskusję - jakby bardziej zęby zagryzł, to i Rzeźnika by przedreptał. I co? A może Ironman po 2 miesiącach? No bo pewnie ktoś gdzieś kiedyś...
biegam ultra i w górach :)
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ