Na treningu Pawła Czapiewskiego - podbiegi
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 6
- Rejestracja: 21 sie 2014, 21:17
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Mam pytanie, co do pytania dotyczącego tego, kto wątpił. Znalazłem na waszej stronie tekst, w którym Pan Skarżyński i Pan Gajdus nie wierzą w zejście Czapiego poniżej 3 godzin. Czyli Pan Marczak jednak wierzył w sukces i ostatnia odpowiedź nie jest poprawna?
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Nic nie wiemy o tym, co o sprawie myśli Pan Marczak. Może wątpi, ale nie wiemy tego.
- Sylw3g
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3667
- Rejestracja: 22 sty 2010, 23:47
- Życiówka na 10k: 35:56
- Życiówka w maratonie: 2:57:46
- Lokalizacja: Warszawa
Czapi nie złamie 3h.
A jeżeli złamie, to ja będę musiał złamać jeszcze bardziej.
Dobranoc.

A jeżeli złamie, to ja będę musiał złamać jeszcze bardziej.
Dobranoc.

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1971
- Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
- Życiówka na 10k: 38:14
- Życiówka w maratonie: 2:57:08
- Kontakt:
Sylw3g, a co się stało, że Tobie się nie udało? Z takiej połówki to już powinieneś 3h połamać
Pawłowi będzie trudno, ale nie odbierajmy mu szans. Był wyczynowym sportowcem, więc jak mechanizm zaskoczy to może się tak zmobilizuje, że pobiegnie teoretycznie lepiej niż by wynikało z treningów

Pawłowi będzie trudno, ale nie odbierajmy mu szans. Był wyczynowym sportowcem, więc jak mechanizm zaskoczy to może się tak zmobilizuje, że pobiegnie teoretycznie lepiej niż by wynikało z treningów

Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
- MEL.
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1590
- Rejestracja: 18 wrz 2007, 12:27
- Życiówka na 10k: 46:56
- Życiówka w maratonie: 3:43
- Lokalizacja: Las Kabacki
- Kontakt:
Przyznaję, że praktykuję odmienne do autora artykułu podejście do zbiegania/schodzenia po podbiegach.
Otóż ja bardzo powoli, zupełnie spokojnie, ale jednak zbiegam, a nie schodzę. Tzn. najpierw łapię na szczycie "3 oddechy jogina" (kto czytał "Total Immersion" ten wie o co chodzi), potem truchtem zbiegam, a u podnóża swojej górki odpoczywam maszerując aż do zupełnego wypoczynku. Nie używam żadnych urządzeń pomiarowych, ani pulsometru, ani zegarka, więc trudno mi określić cokolwiek w liczbach, po prostu działam wyłącznie na podstawie własnego czucia, swoich osobistych doznań i obserwacji swojego ciała. Wydaje mi się, że lekko zbiegając lepiej synchronizuję oddech, uderzenia serca i kadencję kroków niż w przypadku marszu, podczas którego może oddech i serce się synchronizują, ale nogi już nie. Dopiero po chwili, gdy jestem już na dole, serce i oddech są na tyle spokojne, że można maszerować.
Nie wiem czy jest możliwe jakieś zbadanie tego zjawiska, ale może Redakcja bieganie.pl potrafiłaby dokonać takich pomiarów, przeanalizować i wyciągnąć jakieś ciekawe wnioski.
Patrząc na filmik z Czapim widać, jak pięknie robi te podbiegi, ale potem schodząc w dół wygląda (Paweł, przepraszam!!!) jak kaczka. Mam wrażenie, że właśnie z "rozsychronizowania" to wynika.
Otóż ja bardzo powoli, zupełnie spokojnie, ale jednak zbiegam, a nie schodzę. Tzn. najpierw łapię na szczycie "3 oddechy jogina" (kto czytał "Total Immersion" ten wie o co chodzi), potem truchtem zbiegam, a u podnóża swojej górki odpoczywam maszerując aż do zupełnego wypoczynku. Nie używam żadnych urządzeń pomiarowych, ani pulsometru, ani zegarka, więc trudno mi określić cokolwiek w liczbach, po prostu działam wyłącznie na podstawie własnego czucia, swoich osobistych doznań i obserwacji swojego ciała. Wydaje mi się, że lekko zbiegając lepiej synchronizuję oddech, uderzenia serca i kadencję kroków niż w przypadku marszu, podczas którego może oddech i serce się synchronizują, ale nogi już nie. Dopiero po chwili, gdy jestem już na dole, serce i oddech są na tyle spokojne, że można maszerować.
Nie wiem czy jest możliwe jakieś zbadanie tego zjawiska, ale może Redakcja bieganie.pl potrafiłaby dokonać takich pomiarów, przeanalizować i wyciągnąć jakieś ciekawe wnioski.
Patrząc na filmik z Czapim widać, jak pięknie robi te podbiegi, ale potem schodząc w dół wygląda (Paweł, przepraszam!!!) jak kaczka. Mam wrażenie, że właśnie z "rozsychronizowania" to wynika.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
MEL, ale co mielibyśmy zbadać? 
Odpoczynek musi być maksymalnie komfortowy, jakie to ma znaczenie, że ktoś jest zdesynchronizowany na zejściu?
Ale ok, każdy musi odpoczywać w sposób maksymalnie komfortowy. Ty wolisz zbiegać, Paweł idzie jak kaczka. Ja zbieganiu jestem przeciwny bo po pierwsze to od razu oznacza, że nie jest to trening na pełnym wypoczynku i w głowach niektórych biegaczy może powstać przekonanie, że na tego typu treningu trzeba cały czas utrzymywać jakiś, nawet minimalny poziom zmęczenia, a po drugie zbieganie nie jest fajne dla kolan (łąkotek, rzepki, więzadeł). Wiem, że czasem trzeba ale jeśli nie trzeba to radzę unikać.

Odpoczynek musi być maksymalnie komfortowy, jakie to ma znaczenie, że ktoś jest zdesynchronizowany na zejściu?
Ale ok, każdy musi odpoczywać w sposób maksymalnie komfortowy. Ty wolisz zbiegać, Paweł idzie jak kaczka. Ja zbieganiu jestem przeciwny bo po pierwsze to od razu oznacza, że nie jest to trening na pełnym wypoczynku i w głowach niektórych biegaczy może powstać przekonanie, że na tego typu treningu trzeba cały czas utrzymywać jakiś, nawet minimalny poziom zmęczenia, a po drugie zbieganie nie jest fajne dla kolan (łąkotek, rzepki, więzadeł). Wiem, że czasem trzeba ale jeśli nie trzeba to radzę unikać.
- MEL.
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1590
- Rejestracja: 18 wrz 2007, 12:27
- Życiówka na 10k: 46:56
- Życiówka w maratonie: 3:43
- Lokalizacja: Las Kabacki
- Kontakt:
Myślę, że można zbadać tempo opadania tętna.Adam Klein pisze:MEL, ale co mielibyśmy zbadać?
Odpoczynek musi być maksymalnie komfortowy, jakie to ma znaczenie, że ktoś jest zdesynchronizowany na zejściu?
W moim odczuciu (jak najbardziej intuicyjnym) tętno szybciej wraca do normy, gdy spokojnie zbiegam synchronizując nogi do oddechu (a co za tym idzie do serca). Gdybym schodziła (pewnie również jak kaczka), to nogi robią swoje, a serce stara się dopasować, przy czym możliwość utrafienia pulsem w uderzenie stopą o podłoże jest przypadkowa, dlatego serce stara się przyspieszyć, aby następnym razem "trafić" za stopą. Zamiast zwalniać to przyspiesza (a tak naprawdę zwalnia, ale wolniej). Takie jest tylko moje odczucie.
Jak już wcześniej pisałam po luźnym zbiegu serce już na tyle spokojnie pracuje, że mogę kontynuować odpoczynek w marszu u podnóża, bo wtedy łatwiej mi jest dopasować krok do wolniejszego tętna.
- MEL.
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1590
- Rejestracja: 18 wrz 2007, 12:27
- Życiówka na 10k: 46:56
- Życiówka w maratonie: 3:43
- Lokalizacja: Las Kabacki
- Kontakt:
A schodzenie to niby jest fajne dla kolan? Podczas schodzenia nogi mamy bardziej utwardzone i gorzej amortyzują uderzenie, niż przy luźnym zbiegu, gdy kolana są ugięte i ciężar jest przeniesiony na czworogłowe.Adam Klein pisze:(...) a po drugie zbieganie nie jest fajne dla kolan (łąkotek, rzepki, więzadeł). Wiem, że czasem trzeba ale jeśli nie trzeba to radzę unikać.
Właśnie różnica między lekkim, luźnym, swobodnym zbiegiem a zbiegiem mocnym, aktywnym, długim krokiem daje różne efekty w męczeniu i niszczeniu kolan.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Może. Ale odpoczynek (pełen odpoczynek) to sprawa subiektywna. Inaczej jest w treningu interwałowym.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1971
- Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
- Życiówka na 10k: 38:14
- Życiówka w maratonie: 2:57:08
- Kontakt:
Ja robię podbiegi typowo wytrzymałościowe, co prawda na odcinku tylko 150 metrów, ale zawsze z góry zbiegam truchtem i u podnóża nigdy nie odpoczywam, robię tylko delikatny zawijas i dawaj znowu pod górę
Mi to wystarczy na tyle, że kolejne powtórzenia nie są wolniejsze od poprzednich, staram się za to żeby 2-3 ostatnie były ciut szybsze.

Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
- małymiś
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1527
- Rejestracja: 09 paź 2013, 11:26
- Życiówka na 10k: 0:53:02
- Życiówka w maratonie: brak
koncepcji jest kilka. ja też nie robię tego do pełnego wypoczynku tak jak Czapi, tylko powolny zbieg, nawrotka i w górę żwawo.
Ale rozumiem, że na typową siłę ma na najlepiej wpływać taka właśnie przebieżka pod górkę trenera Króla?
Ale rozumiem, że na typową siłę ma na najlepiej wpływać taka właśnie przebieżka pod górkę trenera Króla?
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Czyli i Ty i Adrian robicie w rezultacie trudniejszy trening, ale przez to możecie zrobić mniej, bo wasz trening jest trudny jednocześnie dla wszystkich elementów które składają się na dobrą forme długodystansowca.
A tu chodzi o to, żeby trenować w taki sposób, żeby był trudny tylko dla wybranych partii (w tym momencie mięśni pasa lędźwiowo biodrowego) żeby można było sumarycznie robić więcej.
A tu chodzi o to, żeby trenować w taki sposób, żeby był trudny tylko dla wybranych partii (w tym momencie mięśni pasa lędźwiowo biodrowego) żeby można było sumarycznie robić więcej.
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Adam - kiedy to kręciliście? Od tygodnia biegam w Choszcznie i tak z ciekawości zapytuję. Pawła minąłem tylko wczoraj wieczorem jak truchtał z dużą ekipą młodzianów.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
- Buddy
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 426
- Rejestracja: 26 lip 2006, 00:56
- Życiówka na 10k: 35:20
- Życiówka w maratonie: 2:47:38
A możesz to doprecyzować?
Ile trwa orientacyjnie ta przerwa u Pawła?
---------
I jeszcze to:
Wydaje mi się, że ten podbieg mógł mieć ok. 100-120m. Mam wrażenie, że siłowo Paweł jest głęboko w lesie, jeśli na 2 mce przed maratonem wykonuje podbiegi na (tylko) 100m odcinku i potrzebuje pełnej przerwy wypoczynkowej. Widać było, że się spręża i trochę tam oberwał.
Możliwe, że był do tej pory na tyle słaby, że nie miał włączonych podbiegów w treningi.
---------
Na początku tego cyklu był jakiś opis z założeniami treningowymi, o ile pamiętam. To może teraz jakiś update np. jakie treningi jakościowe ma zaplanowane, jak długie, na jakich intensywnościach (tempo, tętno). Na jakim poziomie jest teraz na 2mce przed startem.
Może jakieś podsumowanie tego okresu wstępnego przed umownymi 8 tygodniami BPS?
Bo rozumiem, że jest jakiś trener-koordynator tych przygotowań i mógłby to krótko i zgrabnie podsumować.
Jeśli cała akcja pt. 3h w maratonie jest i tak publiczna, to chętnie bym coś takiego przeczytał.
Czy np robiąc podbieg, który trwa ok X sekund, a odpoczynek w megatruchcie w dół ok Y sekund = 2X, to jest to jeszcze trening interwałowy?Adam Klein pisze:Może. Ale odpoczynek (pełen odpoczynek) to sprawa subiektywna. Inaczej jest w treningu interwałowym.
Ile trwa orientacyjnie ta przerwa u Pawła?
---------
I jeszcze to:
Chyba mi umknęło, ale ile było tych powtórzeń i na jakiej długości?Adam Klein pisze:Czyli i Ty i Adrian robicie w rezultacie trudniejszy trening, ale przez to możecie zrobić mniej, bo wasz trening jest trudny jednocześnie dla wszystkich elementów które składają się na dobrą forme długodystansowca.
A tu chodzi o to, żeby trenować w taki sposób, żeby był trudny tylko dla wybranych partii (w tym momencie mięśni pasa lędźwiowo biodrowego) żeby można było sumarycznie robić więcej.
Wydaje mi się, że ten podbieg mógł mieć ok. 100-120m. Mam wrażenie, że siłowo Paweł jest głęboko w lesie, jeśli na 2 mce przed maratonem wykonuje podbiegi na (tylko) 100m odcinku i potrzebuje pełnej przerwy wypoczynkowej. Widać było, że się spręża i trochę tam oberwał.
Możliwe, że był do tej pory na tyle słaby, że nie miał włączonych podbiegów w treningi.
---------
Na początku tego cyklu był jakiś opis z założeniami treningowymi, o ile pamiętam. To może teraz jakiś update np. jakie treningi jakościowe ma zaplanowane, jak długie, na jakich intensywnościach (tempo, tętno). Na jakim poziomie jest teraz na 2mce przed startem.
Może jakieś podsumowanie tego okresu wstępnego przed umownymi 8 tygodniami BPS?
Bo rozumiem, że jest jakiś trener-koordynator tych przygotowań i mógłby to krótko i zgrabnie podsumować.
Jeśli cała akcja pt. 3h w maratonie jest i tak publiczna, to chętnie bym coś takiego przeczytał.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Tu jest podgląd tego treningu: https://www.polarpersonaltrainer.com/sh ... 10c3b93ec7Buddy pisze:A możesz to doprecyzować?Czy np robiąc podbieg, który trwa ok X sekund, a odpoczynek w megatruchcie w dół ok Y sekund = 2X, to jest to jeszcze trening interwałowy?Adam Klein pisze:Może. Ale odpoczynek (pełen odpoczynek) to sprawa subiektywna. Inaczej jest w treningu interwałowym.
Ile trwa orientacyjnie ta przerwa u Pawła?
Trening interwałowy to z definicji trening, w którym jakoś sterujemy przerwą, czyli są jakieś założenia dotyczące przerwy. Często pewnie są robione tylko dlatego, bo zawodnik nie rozumie co to znaczy pełen wypoczynek.
Co do reszty - coś więcej napiszemy. Ale, to co zresztą Paweł na filmie mówi - bardzo się treningowi nie poświęcał.