Plan jest dobry, i dobre teksty motywujące (tez są przetłumaczone na temat znajomego o imieniu Holger? Bo znam tylko niemiecka wersje)Krzychu M pisze:Kiedyś z pulsometrem biegłem regenera i miałem 59%hrmax a po minucie tętno prawie wróciło do normy.Normalnie jaksosik pisze:Krzychu ostatnie wolne wybieganie miałem w tempie 5'10" i na 67% hrmax i mniej więcej tak planuję te wolne wybiegania. Czyli tętno wyraźnie < 70%. Wiem, że mam ciągnoty do biegania za szybko, ale jeśli nawet interwały polecę szybciej to nie zamierzam skracać przerwy, tylko grzecznie tak jak w planie napisali robić
Rolli i wcale mu się nie dziwię i mimo wszystko miło z jego strony, że się podzielił chociaż tymi ostatnimi 8 tygodniami.
spacer.![]()
Może ten BPS Greifa to zmyła,za kase może być inny plan.
BPS Petera Greifa
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13806
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
- Buddy
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 426
- Rejestracja: 26 lip 2006, 00:56
- Życiówka na 10k: 35:20
- Życiówka w maratonie: 2:47:38
Nie było sensu tego tłumaczyć. W polskim języku biegowym nie ma pendant dla Holgera. Również nie ma naszego Achima AchillesaRolli pisze:...
Plan jest dobry, i dobre teksty motywujące (tez są przetłumaczone na temat znajomego o imieniu Holger? Bo znam tylko niemiecka wersje)

Może trzeba również było przetłumaczyć również wersję light CD Planu, tą o "gorącym ogniu w starym piecu", ale już brakło mi zapału.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13806
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
No... mi się wydaje, ze w każdym kraju, każdy ma kogoś (persönlicher Feind) któremu chce coś udowodnić i mu pokazać. Nazwij go Zenek. To "podpuszczanie" jest u Greif'a metodą.Buddy pisze: Nie było sensu tego tłumaczyć. W polskim języku biegowym nie ma pendant dla Holgera. Również nie ma naszego Achima Achillesa
Może trzeba również było przetłumaczyć również wersję light CD Planu, tą o "gorącym ogniu w starym piecu", ale już brakło mi zapału.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1627
- Rejestracja: 17 gru 2012, 13:28
- Życiówka w maratonie: 2:59:50
Z tego co pamiętam, to nie ma w tym, żadnej "magii", a tylko "weekendowa niemiecka praktyka". Także, jeśli wolisz długie wybieganie w niedzielę, to przesuń o jeden dzień cały plan. Uważaj tylko na ostatni tydzień.sosik pisze:Moje przypuszczenie jest takie, aby był dzień przerwy między akcentami. W poniedziałek jest TM, albo P.cichy70 pisze:z ciekawosci, jak myslicie dlaczego dlugie wybieganie jest w sobote a nie niedziele ?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1627
- Rejestracja: 17 gru 2012, 13:28
- Życiówka w maratonie: 2:59:50
To co jest dostępne w necie to tylko bezpośrednie przygotowanie przedstartowe.Krzychu M pisze:Tylko dlaczego nigdzie nie można znaleźć planu Greifa,tylko sam BPS,końcowe 8 tygodni.
Przecież ma znaczenie co biegaliśmy wcześniej,same 8 tygodni nie rozwiązują sprawy.
Mógłbym kiedyś spróbować biegać po Greifowemu,niemniej wolałbym 14-18 tygodni planu a nie
biegać "jakiś tam plan" a na końcu BPS G.
Ale tak jak z rekrutacją na studia musisz mieć zdaną maturę na opowiednim poziomie tak i z tym planem.
Trzeba mierzyć siły na zamiary, czyli przed przystąpieniem do "zabawy" być już adekwatnie wytrenowanym by móc "przerobić" postawione zadania w BPSie.
I tak, jeśli pod koniec 2 tygodnia (do 3) twoje tętno jest powyżej zakładanych poziomów podczas robienia poszczególnych jednostek treningowych to prawdopodobieństo osiągnięcia zamierzonego efektu drastycznie spada. Oznacza to ni mniej ni więcej, że poprzeczka na tą chwilę jest zawieszona za wysoko, a twój bierzący poziom nie przystaje do twoich aspiracji.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 5
- Rejestracja: 19 cze 2014, 13:32
- Życiówka na 10k: 37:56
- Życiówka w maratonie: 2:58:59
Od ponad roku nikt tutaj nie pisał, ale chciałbym wtrącić swoje spostrzeżenia dotyczące realizacji BPS wg P. Greiffa.
Pierwszy raz realizowałem go zimą 2014 podczas przygotowań do kwietniowego maratonu w Dębnie. Zacznę od tego, że zrobiłem dość solidne podstawy, by ten bps przeprowadzić, ale podczas jego realizacji zdarzało mi się coś przesunąć, coś odpuścić. Jednym słowem - przekombinowałem. Z realizacją jednostek w zakładanym tempie maratonu (na 3h:05 min) problemu nie miałem, ale tutaj warto wrócić do wcześniejszego zdania - za dużo kombinowania. Efekt: poleciałem 3:09, pierwszą połówkę w 1:29, drugą 1:29. Po 26 km drastycznie spadło tempo. Wtedy już wiedziałem dlaczego. I tutaj nie ma zlituj, nie ma, że może się uda. Nie ma drogi na skróty.
Drugie podejście niezrażony ubiegłorocznym niepowodzeniem przeprowadziłem w tym roku. Również do maratonu w Dębnie. Tym razem dwa miesiące przed BPS'em solidnie pracowałem nad wytrzymałością ogólną, siłą, sprawnością, a pod koniec wprowadziłem szybsze akcenty, by dać sobie przedsmak tych przebieżek, które już na mnie czekały.
Plan realizowałem od deski do deski, nie było zlituj, najczęściej wychodziłem na trening między 20 a 22, po pracy i obowiązkach rodzinnych, że tak się wyrażę. Zima była łagodna, ale bywało bardzo wietrznie, deszczowo. Nie było zlituj, trening to trening.
Założyłem, że rozmienię 3:00 na tyle, ile się da. Starczyło sił na 2:58:59. Bałem się, co będzie po 30 km. 34 km pobiegłem nawet w 4:00. Czyli się da
Pierwszy raz realizowałem go zimą 2014 podczas przygotowań do kwietniowego maratonu w Dębnie. Zacznę od tego, że zrobiłem dość solidne podstawy, by ten bps przeprowadzić, ale podczas jego realizacji zdarzało mi się coś przesunąć, coś odpuścić. Jednym słowem - przekombinowałem. Z realizacją jednostek w zakładanym tempie maratonu (na 3h:05 min) problemu nie miałem, ale tutaj warto wrócić do wcześniejszego zdania - za dużo kombinowania. Efekt: poleciałem 3:09, pierwszą połówkę w 1:29, drugą 1:29. Po 26 km drastycznie spadło tempo. Wtedy już wiedziałem dlaczego. I tutaj nie ma zlituj, nie ma, że może się uda. Nie ma drogi na skróty.
Drugie podejście niezrażony ubiegłorocznym niepowodzeniem przeprowadziłem w tym roku. Również do maratonu w Dębnie. Tym razem dwa miesiące przed BPS'em solidnie pracowałem nad wytrzymałością ogólną, siłą, sprawnością, a pod koniec wprowadziłem szybsze akcenty, by dać sobie przedsmak tych przebieżek, które już na mnie czekały.
Plan realizowałem od deski do deski, nie było zlituj, najczęściej wychodziłem na trening między 20 a 22, po pracy i obowiązkach rodzinnych, że tak się wyrażę. Zima była łagodna, ale bywało bardzo wietrznie, deszczowo. Nie było zlituj, trening to trening.
Założyłem, że rozmienię 3:00 na tyle, ile się da. Starczyło sił na 2:58:59. Bałem się, co będzie po 30 km. 34 km pobiegłem nawet w 4:00. Czyli się da

10k - 37:56 (2014)
15k - 58:49 (2015)
21,1k - 1:25:38 (2014)
42,2k -2:58:59 (2015)
15k - 58:49 (2015)
21,1k - 1:25:38 (2014)
42,2k -2:58:59 (2015)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2781
- Rejestracja: 19 cze 2015, 17:20
- Życiówka na 10k: 43:30
- Życiówka w maratonie: 3:44:25
Brawo, ładny wynik
Rozumiem że BPS trwał 2 miesiące przed maratonem.
A takie pytanie mam, ile razy w tygodniu przed BPS biegałeś, jaki tygodniowy kilometraż był i klepałeś same kilometry ? Pod koniec napisałeś, że biegałeś coś szybszego, no w porządku.
Ale moim zdaniem, jeśli na treningach biegasz i dasz rady utrzymać tempo maratońskie i biegałeś te 30-35km to raczej nie powinno być problemu, tak mi się wydaje. Tak wstępna baza musi być, trzeba być odpowiednio wybieganym.
Za pomniałem dodać, no i siła biegowa na podbiegu.
Rozumiem że BPS trwał 2 miesiące przed maratonem.
A takie pytanie mam, ile razy w tygodniu przed BPS biegałeś, jaki tygodniowy kilometraż był i klepałeś same kilometry ? Pod koniec napisałeś, że biegałeś coś szybszego, no w porządku.
Ale moim zdaniem, jeśli na treningach biegasz i dasz rady utrzymać tempo maratońskie i biegałeś te 30-35km to raczej nie powinno być problemu, tak mi się wydaje. Tak wstępna baza musi być, trzeba być odpowiednio wybieganym.
Za pomniałem dodać, no i siła biegowa na podbiegu.
"Ból jest nieunikniony.Cierpienie jest wyborem."
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 5
- Rejestracja: 19 cze 2014, 13:32
- Życiówka na 10k: 37:56
- Życiówka w maratonie: 2:58:59
Dokładnie tak - równie 8 tygodni.Yahoo pisze:Brawo, ładny wynik
Rozumiem że BPS trwał 2 miesiące przed maratonem.
Przed samym BPS-em biegałem 4-5 razy w tygodniu. Kilometraż w grudniu wyniósł nieco ponad 200 km, w styczniu już 309, w lutym 342 (ostatnie 1,5 tygodnia to już był właściwy BPS)..W okresie poprzedzającym BPS nie ma czasu na klepanie samych kilometrów - obowiązkowo raz w tygodniu była siła biegowa - proste ćwiczenia typu skip A, skip C i wieloskok - ilość powtórzeń i długość odcinków była zwiększana co tydzień. Zaczynałem od 4 serii po 25m, kończyłem na 8 po 125m. Prócz tego po zwykłych luźnych rozbieganiach 2 razy w tygodniu starałem się robić sprawność ogólną w domu - pompki, brzuch, grzbiet, dużą uwagę zwróciłem na mm. pośladkowe i przywodziciele.Yahoo pisze: A takie pytanie mam, ile razy w tygodniu przed BPS biegałeś, jaki tygodniowy kilometraż był i klepałeś same kilometry ? Pod koniec napisałeś, że biegałeś coś szybszego, no w porządku.
Im bliżej planu, tym starałem się wydłużać weekendowe wybieganie - do maksymalnie 28 km. Biegi ciągłe 10-15 km biegałem po 4:20 - 4:30, czyli nie za szybko. W lutym zacząłem dokładać interwały w trakcie rozbiegań, czyli gdzieś tam w środek 15 czy 20 km wplatałem po 4 sztuki 500/500 albo 1000/1000 i to też nie za szybko, bo chodziło tylko o przypomnienie sobie pewnych prędkości.
Dokładnie - jak zrobiłem ostatnią rundę 35 km z przyspieszeniem na ostatnich 15km do tempa maratonu w 2:42 i ostatnim kilometrem w granicach 3:50, to wiedziałem, że jak nie będę kombinował, to 3h muszą pęknąć.Yahoo pisze: Ale moim zdaniem, jeśli na treningach biegasz i dasz rady utrzymać tempo maratońskie i biegałeś te 30-35km to raczej nie powinno być problemu, tak mi się wydaje. Tak wstępna baza musi być, trzeba być odpowiednio wybieganym.
Co do wstępnej bazy - to musi być - o tym ciut wyżej napisałem. Bez bazy dałbym radę zrobić ten plan pewnie zgodnie z założeniami, ale sam maraton obnażyłby wszystkie moje słabości.
Nie lubię biegać podbiegów - robiłem może 2 albo 3 razyYahoo pisze: Za pomniałem dodać, no i siła biegowa na podbiegu.


W momencie, kiedy pisałeś tego posta, byłem w trakcie BPS przed maratonem w Szczecinie, ale wyjazd zagraniczny sprawił, że w zasadzie z dnia na dzień musiałem porzucić marzenia o być może kolejnej życiówce. W środę 19-go sierpnia robiłem kilometrówki w tempie ok. 3:25/km, a w czwartek byłem już daleko stąd. Przynajmniej jestem spokojny o to, że jest potencjał na kręcenie jeszcze lepszych czasów.
Życzę powodzenia i wytrwałości w realizacji celów.
10k - 37:56 (2014)
15k - 58:49 (2015)
21,1k - 1:25:38 (2014)
42,2k -2:58:59 (2015)
15k - 58:49 (2015)
21,1k - 1:25:38 (2014)
42,2k -2:58:59 (2015)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 579
- Rejestracja: 23 lut 2011, 11:04
Ja wg niego robiłem przygotowania do swojego 1-go maratonu (plan 5-dniowy)Bill79 pisze:Jak oceniacie BPS Petera Greifa? Czy ktoś z Was kiedyuś przygotowywał się zgodnie z tym planem?
Dodam, że wiosennego - więc zimowe wybiegania po 35km pamiętam do dzisiaj, zwłaszcza jedno na bieżni mechanicznej

Generalnie szykowałem się na wynik 3:30, ale wykazując sporo nadgorliwości neofity, trenowałem mocniej i wyszło 3:24.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2781
- Rejestracja: 19 cze 2015, 17:20
- Życiówka na 10k: 43:30
- Życiówka w maratonie: 3:44:25
Noname99, no ładnie napisałeś, dzięki, w 2016 roku na jesień tez szykuje się do swojego 3 maratonu, a ostatnio było to 2010
****
Pit78, dobrze docisnales, czyli ciężka praca popłaca
35km na bieżni mechanicznej to prawdziwa psychika musu być
****
Pit78, dobrze docisnales, czyli ciężka praca popłaca

35km na bieżni mechanicznej to prawdziwa psychika musu być
"Ból jest nieunikniony.Cierpienie jest wyborem."
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'