Komentarz do artykułu Jak długie ma być długie wybieganie?

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
rosomak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 599
Rejestracja: 29 maja 2008, 09:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Bartek Olszewski pisze: Powracając do tematu, dziś np. znalezione w necie:

"New theories are looking at shorter, harder workouts and muscle confusion to create increased strength and functional fitness.

For their athletes in the Hanson-Brooks Distance Project, brothers Keith and Kevin Hanson don’t recommend running anything longer than a 16-mile run before a marathon. Instead they see all workouts as being equally important and prefer mixing three substantive workouts a week with three easier runs and one rest day."
Jak pisałem, moda, wahadło idzie w drugą stronę. Oczywiście wszystko jest podlane naukowym sosem (stąd link do Running Science).

Dla odprężenia inny link do artykułu z 2009 roku o jakże seksownym tytule: "Intervals, Thresholds, and Long Slow Distance: the Role of Intensity and Duration in Endurance Training".

Nawet wrzucę omówienie, a co:

Endurance training involves manipulation of intensity, duration, and frequency of training sessions. The relative impact of short, high-intensity training versus longer, slower distance training has been studied and debated for decades among athletes, coaches, and scientists. Currently, the popularity pendulum has swung towards high-intensity interval training. Many fitness experts, as well as some scientists, now argue that brief, high-intensity interval work is the only form of training necessary for performance optimization. Research on the impact of interval and continuous training with untrained to moderately trained subjects does not support the current interval craze, but the evidence does suggest that short intense training bouts and longer continuous exercise sessions should both be a part of effective endurance training. Elite endurance athletes perform 80 % or more of their training at intensities clearly below their lactate threshold and use high-intensity training surprisingly sparingly. Studies involving intensification of training in already well-trained athletes have shown equivocal results at best. The available evidence suggests that combining large volumes of low-intensity training with careful use of high-intensity interval training throughout the annual training cycle is the best-practice model for development of endurance performance.

Tylko proszę pamiętać, że pewnie 3/4 tych "elite endurance athltetes" też trenuje według wskazówek swoich trenerów, z których część podąża za najnowszymi trendami, a część za wieloletnimi przyzwyczajeniami :hahaha:
Ostatnio zmieniony 25 wrz 2013, 12:07 przez rosomak, łącznie zmieniany 1 raz.
Nazwanie psa Cezar nie robi z niego Imperatora
PKO
Awatar użytkownika
torronto
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 186
Rejestracja: 21 lip 2008, 08:19
Życiówka na 10k: 38:21
Życiówka w maratonie: 2:58:52
Lokalizacja: Toruń
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Jak długie ma być długie wybieganie?
Ale dla kogo?
Bo zależy od wieku, wagi, stażu, pory roku, celu, trybu życia, etc. :hejhej:
www.bieganie.torun.pl
Awatar użytkownika
Buddy
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 426
Rejestracja: 26 lip 2006, 00:56
Życiówka na 10k: 35:20
Życiówka w maratonie: 2:47:38

Nieprzeczytany post

O ile mnie pamięć nie myli, to właśnie dzięki LSD Kulawy Pies nabiegał swój PB, przy zadecydowanie za niskim ogólnie kilometrażu.
---
Wzmocnienie ścięgien i stawów, przygotowanie mięśni do długiego wysiłku - lepszej metody niż LSD nie ma.
Ogólne przygotowanie siłowe pomaga, ale sztangą nikt nie macha przez 3.5h
Odcinki SB typu 10x100-200m podbieg, to zabawka nie do maratonu.

Pamiętam wpisy na forach biegaczy, że niezależnie od poziomu, jak tylko włączyli wybiegania rzędu 35km, zniknęła momentalnie ściana w maratonie, mięśnie wytrzymywały, głowa była mocna jak nigdy.

Od 2010r przestałem biegać regularnie 35km wybiegania (robione zresztą w formie easy+tempo maratonu w formie narastającej). I od tamtego czasu nie jestem w stanie zbliżyć się do PB.
bluebird
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 3
Rejestracja: 12 lis 2009, 12:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Goleniów

Nieprzeczytany post

Biegnąc 4 godziny robicie dwa razy więcej kroków niż zawodowiec, który w dodatku waży dużo więcej.
Zawodowiec waży chyba dużo mniej a nie więcej ;)
Awatar użytkownika
kisio
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1774
Rejestracja: 26 sie 2010, 08:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Buddy pisze: Wzmocnienie ścięgien i stawów, przygotowanie mięśni do długiego wysiłku - lepszej metody niż LSD nie ma.
Ja bym powiedział, że każda metoda jest lepsza do tego niż LSD.
Awatar użytkownika
kulawy pies
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1911
Rejestracja: 29 sie 2010, 11:38
Życiówka na 10k: słaba
Życiówka w maratonie: megasłaba
Lokalizacja: hol fejmu

Nieprzeczytany post

brakuje mi niestety dostatecznej wiedzy i rozeznania w temacie, czy to co cytuję to nie jest aby bullshit - ale być może odpowiedź, dlaczego jedni wolą dłużej a drudzy wolą szybciej leży tu:
źródło
osoby z genotypem II w genie ACE są genetycznie predysponowane do zawodowego/wyczynowego uprawiania sportów długodystansowych, do większego przyrostu siły mięśni w skutek treningu wytrzymałościowego niż osoby z genotypem DD oraz do lepszego zaopatrzenia/wykorzystania tlenu w warunkach jego niedoboru niż osoby z genotypem DD; osoby te, są również bardziej wrażliwe na uszkodzenia mięśni na skutek intensywnego wysiłku niż osoby z genotypami ID oraz DD;

osoby z genotypem ID w genie ACE są genetycznie predysponowane do zawodowej gry w piłkę nożną, a także do większego przyrostu siły mięśni w skutek treningu wytrzymałościowego niż osoby z genotypem DD oraz do lepszego zaopatrzenia/wykorzystania tlenu w warunkach jego niedoboru niż osoby z genotypem DD; osoby te, są również bardziej wrażliwe na uszkodzenia mięśni na skutek intensywnego wysiłku niż osoby z genotypem DD, jednocześnie będąc bardziej odpornymi niż osoby z genotypem II;

osoby z genotypem DD w genie ACE są genetycznie predysponowane do zawodowego/wyczynowego uprawiania sportów krótkodystansowych; osoby te, są również bardziej odporne na uszkodzenia mięśni na skutek intensywnego wysiłku niż osoby z genotypami ID oraz II;
zdrówko
mastering the art of losing. even more.
Awatar użytkownika
f.lamer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2550
Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia

Nieprzeczytany post

kulawy pies pisze:jedni wolą dłużej a drudzy wolą szybciej
no, u mnie na budowie jak nosimy cegły, to też ludzie dzielą się na takich którym się nie chce chodzić (pakują sobie jak najwięcej) i na takich którym nie chce się nosić (muszą więcej razy obrócić).
odwieczny dylemat. bez pół litra nie razbieriosz...
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
krisprince
Wyga
Wyga
Posty: 60
Rejestracja: 24 lis 2011, 00:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

A jak myślicie co będzie jeśli zrobimy takie zestawienie. Mamy dwóch biegaczy o identycznym poziomie sportowym, ale nie biegających i zaczynają od zera. Jeden zaczyna biegać i robi przebieżki, interwały, podbiegi i itp, maksymalnie biega 1:50:00. Trening trwa 6 miesięcy i oczywiście zwiększa intensywność. Drugi natomiast zaczyna biegać spokojnym tempem od 5, potem 10, 15 i tak do 35km w ciągu 6 miesięcy. Jak myślicie który będzie pierwszy na mecie jak pobiegną razem maraton?
Ja stawiam na tego drugiego co klepał kilometry. Pierwszy może być szybszy, ale nogi mu odpadną przy 30km.
Awatar użytkownika
mariuszbugajniak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2131
Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
Życiówka na 10k: 37.29
Życiówka w maratonie: 2.59.02
Lokalizacja: Włoszczowa

Nieprzeczytany post

ale który dobiegnie jako pierwszy?

osobiście jestem całym sercem za bieganiem, które zaczyna się od 2 zakresu...
10km - 37.08 / 21km - 1.23.18 / 42km - 2.59

KOMENTARZE
Sarmatianna
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 158
Rejestracja: 21 sty 2008, 08:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Ciekawe te dane cytowane przez kulawego.

Ja na ten przykład uwielbiam długie bieganie, nic mi się nie dłuży i nie nudzi tak właściwie to w 2013 roku największą satysfakcję miałam po 80 km długiego treningowego przelotu szlakami miedzy Myślenicami a N. Targiem.
Nie przepadam za przebieżkami po 10km, katorgą dla mnie jest bieg z narastającą prędkością na dystansie 25-30km.

Prawie wszyscy tutaj traktują długie treningi jako jakieś niezbędne zło konieczne
Dlaczego ?

Fakt zbyt rącza nie jestem ale mogę sobie na to jako amatorska leszczyna pozwolić :hej:
*edit ort.
Awatar użytkownika
adam1adam
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1754
Rejestracja: 20 lis 2011, 09:59
Życiówka na 10k: 33:10
Życiówka w maratonie: 2:32:24

Nieprzeczytany post

Roztrzygnijmy ten problem raz na zawsze ,a kotlet zniknie.
Proponuje dwie grupy: jedna biega szybko do 20km ,a druga wolno, ale wiecej niz 30km.
Pozatym obie grupy biegaja to samo np: 2msce przed maratonem. Co o tym myslicie?
Ja pisze sie do 1-ej grupy.
krisprince
Wyga
Wyga
Posty: 60
Rejestracja: 24 lis 2011, 00:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

adam1adam pisze:Roztrzygnijmy ten problem raz na zawsze ,a kotlet zniknie.
Dyskusja wynikla bo dlugie wybiegania zostaly zanegowane jako niepotrzebna forma treningu. Niestety ci ktorzy to negują nie pomysleli że ktoś to może lubi, albo nie chce biegać szybko 25 bo woli klepac swoje nudne kilometry i w ten sposób trenować. Ja lubie sobie pobiegać w tempie maratonskim, a szybkie bieganie zostawiam tym co się ścigają.
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

adam1adam pisze: Proponuje dwie grupy: jedna biega szybko do 20km ,a druga wolno, ale wiecej niz 30km.
Ja zdecydowanie wolę II grupę :) W czasie swoich treningów to 30 kilometrów to było praktycznie minimum na niedzielne wybieganie. W moim wypadku to był najprzyjemniejszy trening. Cały tydzień czekałem na ten moment kiedy będę mógł wskoczyć w buty biegowe i spędzić na trening kilka godzin z Narzeczoną, która zawsze towarzyszyła mi na rowerze. Tempo w sam raz, żeby móc prowadzić spokojną rozmowę. I tak leciały jakoś te kilometry jeden za drugim.
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Chyba nikt komu zależy na dobrym wyniku w maratonie nie biega ani 1 ani 2 wariantu, temat wyraźnie zmutował w kierunku co kto lubi. Ja lubię ser biały z jogurtem ale to moje lubienie ma chyba wątpliwy wpływ na wynik i relację ilość zapieprzu/efekt. Najlepszy efekt dają mi treningi, których specjalnie nie lubię, lubiłem biegać długie BC2 ale dla mnie efektywnie są słabsze wiec ich nie robię. Osobiście nie łapie się do żadnej z tych grup, uważam, że w treningu trzeba zwrócić głównie uwagę na to co nas ogranicza w postępie ; trochę tu jednak jest kwestia celu dla jakiego się biega, bo bieganie jest tak szerokie w odbiorze, że my tu sobie piszemy niby o tym samym ale z treści niektórych postów mam wrażenie jakby nie o tym samym. Póki określone środki dają rozwój i powodują poprawę na najsłabszych odcinkach to znaczy, że są dla mnie dobre, być może są też lepsze i można ich poszukiwać. Na dziś nie biegam po 30 i więcej bo nie muszę, jak będę potrzebował to może tam sięgnę. Tematem jest długość tzw longa - w czasie czy kilometrach, nie ma co tu prowadzić polemiki bo ona jest odwieczna i nierozwiązywalna, można co najwyżej wpisać swoje doświadczenia i obserwacje niemniej bez opisu kto,co,jak, kiedy, na jakim poziomie i co z tego wyszło to mam wrażenie, ze bez legendy tego typu opisy są nieco bezwartościowe bo układ to bardzo wiele zmiennych i nie bardzo da się to opisać "zerojedynkowo". Do tego jeśli nasze cele są odległe o 30-60 minut to jakbyśmy uprawiali nieco inna dyscyplinę, jak biega ktoś 10 lat a inny rok to samo itd,itp
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Awatar użytkownika
Bartek Olszewski
Wyga
Wyga
Posty: 104
Rejestracja: 30 maja 2012, 15:00
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 2:25:16
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Mihumor, wyprzedziłeś mnie z odpowiedzią :) Oczywiście mój artykuł nie był pisane na zasadzie "co jest fajniejsze" bo każdy woli coś innego. Raczej był skierowany to osób, które chcę się poprawić, biegać szybciej. Jeżeli ktoś lubi swoje 35km i w dodatku może sobie gawędzić z narzeczoną to przecież mu tego nie będę zabierał :) Natomiast jeżeli biega tydzień w tydzień powolne, długie wybieganie i nie widzi poprawy, lub według niego jest ona znikoma to proponuję skorzystać z proponowanej przez mnie formy treningu. Często jest tak, że to czego najbardziej nie lubimy najlepiej najlepiej poprawia nasze wyniki.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ