Biec czy nie biec pierwszy maraton?

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Adrian26
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1971
Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
Życiówka na 10k: 38:14
Życiówka w maratonie: 2:57:08
Kontakt:

Nieprzeczytany post

rudnickir pisze: Naprawdę uważasz ,że 35 letni mężczyzna truchtając spokojnie - może umrzeć po 14 kilometrach? Wg mnie był na coś chory i tyle - jak by zmarł w drodze do pracy to nikt nawet by o nim nie usłyszał...
Nie wiem czy on truchtał czy nie, w każdym razie z tego co wiem na przebiegnięcie maratonu nie był przygotowany. Przed rozpoczęciem biegania każdy powinien zrobić podstawowe badania typu ekg itp. Owszem, nie daje to 100% pewności, że jesteśmy zdolni do regularnego wysiłku, ale lepsze to niż nic.
rudnickir pisze: A to jak kto biegnie powinno być jego sprawą , wszyscy nie muszą być jednakowi i jednakowo ćwiczyć :)
A kto mówi o jednakowym treningu? Wiadomo przecież, że wizje są różne i nie ma jednego utartego wzorca przygotowań. Zresztą inaczej będą wyglądały przygotowania osoby, która chce złamać 3h, a inaczej tej, której wystarczy zmieścić się w limicie czy w 5h. Z drugiej strony wszyscy powinni poważnie podejść do tego startu i jakoś się przygotować bez względu na stopień zaawansowania czy prezentowany poziom.
rudnickir pisze:Jak ktoś ma ochotę bez treningu przebiec to co to komu przeszkadza - nie rozumiem .
Jak chce to niech startuje, ale często tacy ludzie nie zdają sobie sprawy z zagrożeniami, które się wiąże z takim startem.
rudnickir pisze:Jeden będzie się przygotowywał 10 lat i stwierdzi , że jeszcze nie , bo za słaby - a inny przebiegnie, przejdzie nie ważne - liczy się emocja , doświadczenia , energia - po to się chyba tez biega, a nie tylko po to by przeliczać kalkulować i kupować sprzęt.
Ale po to się też chyba biega, żeby ten dystans przebiec, bo maraton jest konkurencją BIEGOWĄ :oczko: Osoby, które startują z marszu po miesiącu czy dwóch biegania nie są praktycznie w stanie tego zrobić.
rudnickir pisze:Dla mnie najlepsze biegi to te gdzie jestem na granicy wyczerpania. Każdy ma swoje ulubione:)
Do granic wyczerpania może doprowadzić się nie tylko nierozważny amator, ale i wyczynowy biegacz :oczko:
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
PKO
chojnac
Wyga
Wyga
Posty: 124
Rejestracja: 13 sie 2009, 10:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 3:49:05

Nieprzeczytany post

sepq pisze:
Adrian26 pisze:A te 2:17 to było wymęczone czy swobodne?
No wiesz, nie powiem, żebym dobiegł do mety świeżutki jak na starcie. Dałem z siebie tyle, ile mogłem, chociaż dziś myślę sobie, że gdybym to mądrzej rozegrał (tzn. nie szalał na pierwszych 10 km.), to jeszcze nawet ze 2 minuty mógłbym urwać. Skarżyński kazał "rozsądnie walczyć na całym dystansie" i tak starałem się robić. Wyszło jak wyszło, ale przynajmniej się starałem ;-)

z kalkulatora wychodzi, że się w piątce zmieścisz. Ale na jakim etapie przygotowań jesteś? Jakie robisz wybiegania? Spróbuj przebiec sobie półmaraton w tempie maratońskim i zobaczysz jak się będziesz czuł.
sepq
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 29
Rejestracja: 26 lip 2012, 09:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

chojnac pisze:
sepq pisze:
Adrian26 pisze:A te 2:17 to było wymęczone czy swobodne?
No wiesz, nie powiem, żebym dobiegł do mety świeżutki jak na starcie. Dałem z siebie tyle, ile mogłem, chociaż dziś myślę sobie, że gdybym to mądrzej rozegrał (tzn. nie szalał na pierwszych 10 km.), to jeszcze nawet ze 2 minuty mógłbym urwać. Skarżyński kazał "rozsądnie walczyć na całym dystansie" i tak starałem się robić. Wyszło jak wyszło, ale przynajmniej się starałem ;-)

z kalkulatora wychodzi, że się w piątce zmieścisz. Ale na jakim etapie przygotowań jesteś? Jakie robisz wybiegania? Spróbuj przebiec sobie półmaraton w tempie maratońskim i zobaczysz jak się będziesz czuł.
To zależy z jakiego kalkulatora. Na stronie Staszewskich wyszło mi na podstawie czasu z połówki, że maraton przebiegnę w 5:12. Zresztą rozrzut jest tu dość duży, bo niektóre kalkulatory prognozują mi nawet 4:46. Jeśli chodzi o moje przygotowania, to przerobiłem praktycznie całego Skarżyńskiego (wersję na mniej niż 5h), oczywiście z małymi "modyfikacjami" wynikającymi np. z drobnych urazów, przeziębień etc. Najdłuższe wybieganie, jakie zrobiłem to było 30 km., a poza tym dwa razy 28 km., kilka razy 25 km., parę dwudziestek... Czy dobrze rozumiem, że przebiegnięcie półmaratonu w tempie maratońskim, które mi proponujesz, ma mi dać odpowiedź na pytanie czy będę miał siłę na drugie tyle?
chojnac
Wyga
Wyga
Posty: 124
Rejestracja: 13 sie 2009, 10:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 3:49:05

Nieprzeczytany post

sepq pisze: Czy dobrze rozumiem, że przebiegnięcie półmaratonu w tempie maratońskim, które mi proponujesz, ma mi dać odpowiedź na pytanie czy będę miał siłę na drugie tyle?
Jak będziesz czuł się wyśmienicie to nie da Ci pewności, bo ściany nie przewidzisz. Ale kiedy po półmaratonie w maratońskim tempie będziesz wykończony, to już da Ci odpowiedź. Skoro przerobiłeś cały trening Skarżyńskiego, to ja bym spróbował. W końcu jakaś nagroda na koniec sezonu się należy. Te 30 km to ile Ci zajęło?
sepq
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 29
Rejestracja: 26 lip 2012, 09:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

chojnac pisze:
sepq pisze: Czy dobrze rozumiem, że przebiegnięcie półmaratonu w tempie maratońskim, które mi proponujesz, ma mi dać odpowiedź na pytanie czy będę miał siłę na drugie tyle?
Jak będziesz czuł się wyśmienicie to nie da Ci pewności, bo ściany nie przewidzisz. Ale kiedy po półmaratonie w maratońskim tempie będziesz wykończony, to już da Ci odpowiedź. Skoro przerobiłeś cały trening Skarżyńskiego, to ja bym spróbował. W końcu jakaś nagroda na koniec sezonu się należy. Te 30 km to ile Ci zajęło?
Nie pamiętam mojego czasu na 30 km., ale sądzę, że nie będzie to miarodajny wskaźnik, bo zgodnie z zaleceniami Skarżyńskiego biegłem ten dystans nie zważając na tempo, ale starając się, by tętno było w okolicach 70-75% HR Max. Pod tym względem cel osiągnąłem, bo średnia z całego biegu wyszła mi w granicach 133-135 uderzeń na minutę.
chojnac pisze: kiedy po półmaratonie w maratońskim tempie będziesz wykończony, to już da Ci odpowiedź.
No właśnie miałem nadzieję, że niedzielny półmaraton - który pokonałem jakieś 40 sek./km. szybciej niż zakładane tempo maratońskie - da mi odpowiedź. Ale niestety nie dał i wciąż się waham. Na mecie byłem zmęczony, może nawet były to początki wyczerpania, ale z jednej strony źle rozegrałem ten bieg taktycznie (za szybko na początku), a z drugiej stać mnie było na ostatnich 3 kilometrach na solidne (jak na mnie) przyspieszenie.
Tak czy inaczej dzięki za podpowiedź i motywację, a zwłaszcza za to:
chojnac pisze: W końcu jakaś nagroda na koniec sezonu się należy.
rudnickir
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 723
Rejestracja: 23 mar 2013, 22:37
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

40s szybciej na kilometrze to bardzo duża różnica .
chojnac
Wyga
Wyga
Posty: 124
Rejestracja: 13 sie 2009, 10:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 3:49:05

Nieprzeczytany post

sepq pisze: No właśnie miałem nadzieję, że niedzielny półmaraton - który pokonałem jakieś 40 sek./km. szybciej niż zakładane tempo maratońskie - da mi odpowiedź. Ale niestety nie dał i wciąż się waham.

biegniesz maraton warszawski? Jeśli tak, to czasu jest jak wojska, więc spokojnie możesz jeszcze, na treningu choćby, zrobić sobie półmaraton w 2:30. Dziwię się, że nie pamiętasz czasu z 30km. Jeśli nawet biegłbyś go w tempie 7:07 (na 5 godzin w maratonie), to na trasie spędziłbyś ponad 3:30. A to tmpo i tak byłoby zbyt szybkie. Czyli mam rozumieć, że biegałeś na treningu około 4 godzin ?????
Awatar użytkownika
Samuel--
Wyga
Wyga
Posty: 85
Rejestracja: 25 lut 2013, 20:01
Życiówka na 10k: 50:48
Życiówka w maratonie: 4:19:24
Lokalizacja: Marysin, near Warsaw, Poland
Kontakt:

Nieprzeczytany post

wrw: Przerabiałem ten dylemat pół roku temu, przed Orlenem :) Ja bym powiedział tak: startuj, ale z myślą, że jeśli nie ukończysz, to nie będzie tragedii. Nie masz siły biec dalej - schodzisz z trasy. Czujesz, że dorobiłeś się kontuzji - schodzisz z trasy. Wszystko jest ok - biegniesz, ale równym tempem, bez szarżowania. Siły, które w ten sposób zaoszczędzisz, przydadzą Ci się na ostatnich kilometrach.
I bardzo ważne jest korzystanie z punktów z wodą i batonikami/bananami, rozstawionymi co pięć kilometrów. Nawet jeśli po pierwszych 5 czy 10km wydaje Ci się, że jeszcze nie potrzebujesz, to lepiej i tak się napić.
Powodzenia :)
sepq
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 29
Rejestracja: 26 lip 2012, 09:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

chojnac pisze: Dziwię się, że nie pamiętasz czasu z 30km.
Nie pamiętam, bo... piszę z pracy, więc nie mam tych danych pod ręką (teraz też, bo właśnie zauważyłem Twój post) ;-) Ale z pewnością było to wolniej niż 7:07, bo - jak mówiłem wcześniej - starałem się zachować odpowiednio niskie tętno. Może więc było to 7:15, może 7:25. W każdym razie czułem podczas całego biegu spory zapas sił, a po biegu bardzo szybko dochodziłem do siebie.
Nikki.Sixx
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 191
Rejestracja: 04 lut 2013, 11:15
Życiówka na 10k: 37:02 trail
Życiówka w maratonie: 3:10

Nieprzeczytany post

Najlepiej jakbyś zaczął biegać 4 razy w tygodniu i zwiększył trochę kilometraż wtedy nie powinno byc problemu. Tak masz aż 4 dni w tygodniu wolnego ! i organizm nie będzie w 100% przygotowany do tak długiego biegu - z resztą sam widzisz że 31 km w 3:15 Cię męczy. Mięśnie nie są rozgrzane, niewyćwiczone itp. Nie wiem czemu dałeś sobie tylko 3 dni biegania... :P
wrw
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 19
Rejestracja: 22 wrz 2011, 10:10
Życiówka na 10k: 52:53
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Zdecydowałem się biec i wczoraj dokonałem wpisu. Nr 10173.
Dzięki za wszystkie uwagi. Wiem już, że muszę więcej pić przy długich wybieganiach i zwiększyć tygodniowy kilometraż. Problem jest taki, że po dłuższym wybieganiu czuje jeszcze mięśnie przez następne 3 dni. Trzymajcie kciuki. Kiedy zrobić ostatnie wybieganie typu 30 km przed 29.09. waszym zdaniem?
chojnac
Wyga
Wyga
Posty: 124
Rejestracja: 13 sie 2009, 10:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 3:49:05

Nieprzeczytany post

wrw pisze:, Trzymajcie kciuki. Kiedy zrobić ostatnie wybieganie typu 30 km przed 29.09. waszym zdaniem?
najpóźniej 3 tygodnie przed maratonem, wolno
Daniel92
Wyga
Wyga
Posty: 102
Rejestracja: 22 lip 2011, 20:30
Życiówka na 10k: 42:58
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

chojnac pisze: wrw: Przerabiałem ten dylemat pół roku temu, przed Orlenem Ja bym powiedział tak: startuj, ale z myślą, że jeśli nie ukończysz, to nie będzie tragedii. Nie masz siły biec dalej - schodzisz z trasy.
jak bym wychodzil z zalozenia ze jezeli nie mam sily to zchodze z trasy to chyba zadnego z 7 dotychczasowych maratonow bym nie ukonczyl xD haha
nie po to mowi sie ze nie powinno sie biegac wiecej niz 2 max 3 maratony w roku (jezeli mowimy o bieganiu na wyoskim poziomie jak na swoje mozliwosci) zeby przy braku sil schodzic z trasy xD
sory ale musailem to skomentowac xD
Ostatnio zmieniony 01 wrz 2013, 20:12 przez Daniel92, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Samuel--
Wyga
Wyga
Posty: 85
Rejestracja: 25 lut 2013, 20:01
Życiówka na 10k: 50:48
Życiówka w maratonie: 4:19:24
Lokalizacja: Marysin, near Warsaw, Poland
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Daniel92 pisze: nie po to mowi sie ze nie powinno sie biegac wiecej niz 2 max 3 maratony w roku (jezeli mowimy o bieganiu na wyoskim poziomie jak na swoje mozliwosci) zeby przy braku sil schodzic z trasy xD
Ludzie mówią wiele głupich rzeczy ;)
gallileo
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 35
Rejestracja: 23 wrz 2013, 23:02
Życiówka na 10k: 50:34
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

witam Szanowne towarzystwo, no i ja zaliczę debiut, 2 miesiące intensywnych przygotowań 350km, 30 pare godzin na trasie (w najblizszą srode ostatnie 12km) i czas wielkiej proby, mam nadzieje ze podolam choc im blizej tym obaw coraz wiecej, a i zdrowie jakby coraz gorsze:) tu mam katar, tu mi strzyka, tu mi stopa dokucza, ale nie poddaje się:) najdluzsze wybieganie dwa tygodnie temu na 30km bez wody (zapomnialem wziac ze soba) i zadnych wspomagaczy w czasie 3:00:46 i zgon, mialem problem zeby ustac na nogach, miesiac temu debiutancki polmaraton w czasie 1;53:29, dyszkę biegam po 52 minuty, myslicie ze dam rade? jakies wskazowki dla debiutanta? pozdrawiam
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ