Maraton z minimalnym przygotowaniem
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
No właśnie to jest samo sednof.lamer pisze:50 "jeśli pogoda pozwoliła"
ale przecież nie pozwalała...

Plan zakładał 50 kilometrów, było zimno, jak to w zimę, więc się czekało do wiosny. Przyszła wiosna więc zaczęło się... bieganie? Nie nie nie :D Zaczęło się pisanie na forum :D
- Bylon
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1613
- Rejestracja: 17 wrz 2012, 17:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
@Mały - no, coś w tym jest. :D Jak pogoda słaba, to sobie popiszmy na forum biegowym, no bo przecież biegowe, a jak biegowe, to na temat biegania, a jak na temat biegania, to prawie jak bieganie. :D
Trochę się pogoda poprawił, od razu tłumy biegających osób (w sensie kilka na jeden trening) spotykam. Z jednej strony się strasznie cieszę, bo lepiej późno niż wcale, a z drugiej - połowa przestanie po miesiącu, połowa z połowy, która została, przestanie po wiośnie, połowa z połowy z połowy - po lecie... Zostaje nam tylko mała cząstka tych biegaczy, którzy się warunków nie boją i swoje robią - tylko czemu, do diabła, tak ich mało?!
Trochę się pogoda poprawił, od razu tłumy biegających osób (w sensie kilka na jeden trening) spotykam. Z jednej strony się strasznie cieszę, bo lepiej późno niż wcale, a z drugiej - połowa przestanie po miesiącu, połowa z połowy, która została, przestanie po wiośnie, połowa z połowy z połowy - po lecie... Zostaje nam tylko mała cząstka tych biegaczy, którzy się warunków nie boją i swoje robią - tylko czemu, do diabła, tak ich mało?!
"Silikon nad kolanami zapobiega ślizganiu się rąk podczas wspinania się" - patrzcie no, jakie cuda teraz produkują!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1971
- Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
- Życiówka na 10k: 38:14
- Życiówka w maratonie: 2:57:08
- Kontakt:
Ale nie rozumiesz tego, że osłabiony organizm walczący z chorobą nie jest gotowy dodatkowo na walkę z 42 kilometrami? Sądząc po dosyć wymijających odpowiedziach Zalesia, myśle, że pod względem sportowym nie jest nawet przygotowany, aby w jakimkolwiek tempie przebiec ten maraton. Czy naprawdę musi sie powtórzyć tragedia z ubiegłego roku z Poznania, aby co niektórzy wreszcie zrozumieli, że maraton to nie jest zabawaSamuel-- pisze: Nie mówię, że zaleś ma od razu lecieć na złamanie karku, bez zwracania uwagi na swoje predyspozycje, ale nie widzę nic złego w pobiegnięciu maratonu spokojnym tempem, umożliwiającym wsłuchanie się w swoje ciało i dobre decyzje o tym, kiedy przyspieszyć, kiedy zwolnić, a kiedy przestać w ogóle.

Każdy może biegać gdzie chce, ile chce i jak chce, ale nie każdy jest świadomy na co się tak naprawde pisze. Może i jestem przewrażliwiony na tym punkcie trochę, ale niestety mam bardzo przykre doświadczenia z przeszłości, które przez moją nadgorliwość, a może nawet i głupotę mogły skończyć się tragicznie, dlatego staram się przestrzegać innych, aby dwa razy przemyśleli taką decyzję, bo to w końcu ma być przyjemność, a nie katowanie sie.Samuel-- pisze:Dla mnie przynajmniej prawdziwa przyjemność z biegania polega na tym, że mogę sobie biegać jak chcę i ile chcę i nie oglądać się na nic.
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
- roberturbanski
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1311
- Rejestracja: 17 gru 2011, 08:10
- Życiówka na 10k: 47:11
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Piechu pisze:jesteś kolejnym przykładem ludzia, któremu wydaje się, że maraton to nic innego jak 2xpółmaraton... a to zupełnie inna bajka, i postawie dolary przeciwko orzechom, że albo sam zejdziesz z trasy OMW albo Cię będą szuflą zbierać wśród syrenich śpiewów.zaleś pisze:Ten wirus przyszedł tydzień później,a i pogoda nie pozwalała na długie bez stresowe wybiegania.Półmaraton to element przygotowania do Maratony OMW.Skoro udało się poprawić poprzedni wynik o 2 minuty to kondycja chyba jest i nie stracę jej w dwa tygodnie.

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 581
- Rejestracja: 08 mar 2012, 15:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Admin
Bylon pisze:@Mały - no, coś w tym jest. :D Jak pogoda słaba, to sobie popiszmy na forum biegowym, no bo przecież biegowe, a jak biegowe, to na temat biegania, a jak na temat biegania, to prawie jak bieganie. :D
Trochę się pogoda poprawił, od razu tłumy biegających osób (w sensie kilka na jeden trening) spotykam. Z jednej strony się strasznie cieszę, bo lepiej późno niż wcale, a z drugiej - połowa przestanie po miesiącu, połowa z połowy, która została, przestanie po wiośnie, połowa z połowy z połowy - po lecie... Zostaje nam tylko mała cząstka tych biegaczy, którzy się warunków nie boją i swoje robią - tylko czemu, do diabła, tak ich mało?!
Ja jestem


-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 560
- Rejestracja: 12 maja 2012, 19:39
- Życiówka na 10k: 35:46
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kuj-Pom
Jak nie chcesz się męczyć to samochodem sobie przejedź trasę maratonu albo rowerem chociaż, tylko w tym przypadku na pewno troszkę się zmęczysz. Nie mam pojęcia po co ludzie kompletnie nie przygotowani pchają się na maraton. O co tu do k.... nędzy chodzi ? Może ktoś mi wyjaśni.zaleś pisze:A co myślicie o metodzie Gallowaya,system 4 min biegu 1minuta marszu.Czy to nie jest sposób na mniejsze zmęczenie podczas całego maratonu i ukończeniu go w miarę dobrym czasie.?
5km-16:48
10km - 35:46
10km - 35:46
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 581
- Rejestracja: 08 mar 2012, 15:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Admin
bjj pisze:Jak nie chcesz się męczyć to samochodem sobie przejedź trasę maratonu albo rowerem chociaż, tylko w tym przypadku na pewno troszkę się zmęczysz. Nie mam pojęcia po co ludzie kompletnie nie przygotowani pchają się na maraton. O co tu do k.... nędzy chodzi ? Może ktoś mi wyjaśni.zaleś pisze:A co myślicie o metodzie Gallowaya,system 4 min biegu 1minuta marszu.Czy to nie jest sposób na mniejsze zmęczenie podczas całego maratonu i ukończeniu go w miarę dobrym czasie.?
Już wyjaśniam


- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
No więc tak. Po pierwsze:bjj pisze:Jak nie chcesz się męczyć to samochodem sobie przejedź trasę maratonu albo rowerem chociaż, tylko w tym przypadku na pewno troszkę się zmęczysz. Nie mam pojęcia po co ludzie kompletnie nie przygotowani pchają się na maraton. O co tu do k.... nędzy chodzi ? Może ktoś mi wyjaśni.zaleś pisze:A co myślicie o metodzie Gallowaya,system 4 min biegu 1minuta marszu.Czy to nie jest sposób na mniejsze zmęczenie podczas całego maratonu i ukończeniu go w miarę dobrym czasie.?
http://bieganie.pl/?show=1&cat=32&id=5105
No i przede wszystkim:
http://polki.pl/fitness_odchudzanie_gal ... d=10002556
http://www.fakt.pl/Gwiazdy-tez-biegaja, ... 489,1.html
http://polskabiega.sport.pl/polskabiega ... rtowo.html
http://polskabiega.sport.pl/polskabiega ... niach.html
http://polskabiega.sport.pl/polskabiega ... ganiu.html
Takie czasy. Każdy chce być maratończykiem :D
Tak naprawdę trzeba się cieszyć, że coraz więcej ludzi biega, bo mimo całe rzeszy napaleńców na maratony bez żadnych przygotowań, to jednak większość biega z głową

- Samuel--
- Wyga
- Posty: 85
- Rejestracja: 25 lut 2013, 20:01
- Życiówka na 10k: 50:48
- Życiówka w maratonie: 4:19:24
- Lokalizacja: Marysin, near Warsaw, Poland
- Kontakt:
Okej, jasne. Właśnie o to mi chodzi, żeby nie być przewrażliwionym na swoim punkcie. Trasa maratonu jest na tyle długa, że każdy kto podejdzie do niego spokojnie i z wyczuciem jest w stanie zauważyć, kiedy już brakuje mu sił, a w stopie/kolanie/udzie coś nieprzyjemnie kłuje i chrobocze. I zatrzymać się. To nasze psychiczne nakręcanie się na coraz lepsze czasy sprawia, że ignorujemy sygnały wysyłane przez nasz organizm i wtedy maraton kończy się kontuzjami, omdleniami, albo nawet śmiercią.Adrian26 pisze: Każdy może biegać gdzie chce, ile chce i jak chce, ale nie każdy jest świadomy na co się tak naprawde pisze. Może i jestem przewrażliwiony na tym punkcie trochę, ale niestety mam bardzo przykre doświadczenia z przeszłości, które przez moją nadgorliwość, a może nawet i głupotę mogły skończyć się tragicznie, dlatego staram się przestrzegać innych, aby dwa razy przemyśleli taką decyzję, bo to w końcu ma być przyjemność, a nie katowanie sie.
- Bylon
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1613
- Rejestracja: 17 wrz 2012, 17:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dokładnie, lepiej się cieszyć, że więcej osób biega, bo to zawsze więcej osób zdrowych, przekazujących innym wiedzę nt. dbania o zdrowie. Nawet, jeśli ktoś się rusza sprzed kanapy tylko na wiosnę, to jednak ruszyć się ruszył. Czyli in plus.
@Piotrek90 - jeśli przez całe lato sobie robisz przerwę, to jesteś tak samo niedzielnym biegaczem, jak ci, którzy robią sobie przerwę przez całą zimę, czyż nie?
@Piotrek90 - jeśli przez całe lato sobie robisz przerwę, to jesteś tak samo niedzielnym biegaczem, jak ci, którzy robią sobie przerwę przez całą zimę, czyż nie?
"Silikon nad kolanami zapobiega ślizganiu się rąk podczas wspinania się" - patrzcie no, jakie cuda teraz produkują!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 581
- Rejestracja: 08 mar 2012, 15:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Admin
No jeśli nie dostrzegasz pewnej subtelnej ale jednak różnicy między bieganiem latem a zimną, to cóż.. niech Ci będzie na zdrowie że jestemBylon pisze:Dokładnie, lepiej się cieszyć, że więcej osób biega, bo to zawsze więcej osób zdrowych, przekazujących innym wiedzę nt. dbania o zdrowie. Nawet, jeśli ktoś się rusza sprzed kanapy tylko na wiosnę, to jednak ruszyć się ruszył. Czyli in plus.
@Piotrek90 - jeśli przez całe lato sobie robisz przerwę, to jesteś tak samo niedzielnym biegaczem, jak ci, którzy robią sobie przerwę przez całą zimę, czyż nie?

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1971
- Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
- Życiówka na 10k: 38:14
- Życiówka w maratonie: 2:57:08
- Kontakt:
Co innego się pisze/mówi przed startem, a co innego wychodzi w praniu. Na zawodach adrenalina robi swoje i wtedy wszystko idzie najczęściej w kierunku: "zesram się, ale nie dam się" (wybaczcie język)Samuel-- pisze: Okej, jasne. Właśnie o to mi chodzi, żeby nie być przewrażliwionym na swoim punkcie. Trasa maratonu jest na tyle długa, że każdy kto podejdzie do niego spokojnie i z wyczuciem jest w stanie zauważyć, kiedy już brakuje mu sił, a w stopie/kolanie/udzie coś nieprzyjemnie kłuje i chrobocze. I zatrzymać się. To nasze psychiczne nakręcanie się na coraz lepsze czasy sprawia, że ignorujemy sygnały wysyłane przez nasz organizm i wtedy maraton kończy się kontuzjami, omdleniami, albo nawet śmiercią.

To dobrze, że więcej osób biega, ale nie każdy musi od razu rzucać się na maraton, bo większość ludzi, którzy startują są po prostu do tego nieprzygotowaniBylon pisze:Dokładnie, lepiej się cieszyć, że więcej osób biega, bo to zawsze więcej osób zdrowych, przekazujących innym wiedzę nt. dbania o zdrowie. Nawet, jeśli ktoś się rusza sprzed kanapy tylko na wiosnę, to jednak ruszyć się ruszył. Czyli in plus.

Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.