Czy muszę robić plan treningowy doi połówki?
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 11
- Rejestracja: 05 wrz 2012, 19:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Katowice
nie wiem, dychy nie mierzyłem.
9km 39min. ostatnio mierzyłem 12km i pobiegłem w 54min, ale ten drugi wyniki to po śniegu.
marzy mi się aby kiedyś dychę pobiec poniżej 40minut ale póki co nie biegam tego dystansu i wiem,
ze na razie za słaby jestem na taki czas.
9km 39min. ostatnio mierzyłem 12km i pobiegłem w 54min, ale ten drugi wyniki to po śniegu.
marzy mi się aby kiedyś dychę pobiec poniżej 40minut ale póki co nie biegam tego dystansu i wiem,
ze na razie za słaby jestem na taki czas.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 776
- Rejestracja: 22 sty 2011, 14:10
- Życiówka na 10k: 36:00
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków i okolice :)
zacznij trenować to pobiegniesz :D
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Więc najwyższa pora skończyć się nad sobą użalać i zacząć trenowaćerzurum pisze: marzy mi się aby kiedyś dychę pobiec poniżej 40minut ale póki co nie biegam tego dystansu i wiem,
ze na razie za słaby jestem na taki czas.

Powodzenia
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 390
- Rejestracja: 07 maja 2012, 14:32
- Życiówka na 10k: 50:20
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Mikołów
czyli rozumiem, że jeśli zwiększę kilometraż treningów to powinienem dać radę tak?
od 2 tygodni, nie robię treningów krótszych niż 10 km. stopniowo wydłużam starając się biegać tempem stałym zamierzonym na start w połówce. Jak wspomniałem teren mam zmienny, więc jest to bieg w rodzaju crossa ale po betonie, bez korzeni i dziur, które występują w lesie.
To powinno wystarczyć do połówki poniżej 2 godzin tak?
pytanie, czy na półmaraton (pierwszy w życiu) kupować jakiś żel energetyczny? lub co polecacie na ten dystans? niby 21 km to nie jest super dużo ale może jakiś żel z węglem się przyda, tak po 10 km na wszelki wypadek wsysnąć nawet jak ni będę czuł utraty energii specjalnie dużej.
od 2 tygodni, nie robię treningów krótszych niż 10 km. stopniowo wydłużam starając się biegać tempem stałym zamierzonym na start w połówce. Jak wspomniałem teren mam zmienny, więc jest to bieg w rodzaju crossa ale po betonie, bez korzeni i dziur, które występują w lesie.
To powinno wystarczyć do połówki poniżej 2 godzin tak?
pytanie, czy na półmaraton (pierwszy w życiu) kupować jakiś żel energetyczny? lub co polecacie na ten dystans? niby 21 km to nie jest super dużo ale może jakiś żel z węglem się przyda, tak po 10 km na wszelki wypadek wsysnąć nawet jak ni będę czuł utraty energii specjalnie dużej.
- mariod
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 678
- Rejestracja: 09 sty 2010, 17:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Polska
Należy tez zwiększyć intensywność,nie tylko kilometrarz(podbiegi,interwały,etc,etc) jesli chodzi o papu,to w zasadzie na połóweczce wystarcza tylko picie podane prze orgów.Można ją przebiec nawet na samej wodzie.
- mariuszuk
- Stary Wyga
- Posty: 187
- Rejestracja: 05 wrz 2012, 13:11
- Życiówka na 10k: 37:29
- Życiówka w maratonie: 03:02
Ostatnio na zawodach widzialem goscia co mial 6 energy gel na pasku a byl to polmaraton , na ktorym skonczyl to nie wiem ale jest to troche choremariod pisze:Należy tez zwiększyć intensywność,nie tylko kilometrarz(podbiegi,interwały,etc,etc) jesli chodzi o papu,to w zasadzie na połóweczce wystarcza tylko picie podane prze orgów.Można ją przebiec nawet na samej wodzie.


spokojnie woda wystarczy plus jakis bananek przed .

http://connect.garmin.com/profile/mariuszuk
Marathon 03:01:52
1/2 01:19:51
10k 37:29
5k 18:34
"Biegnę bo nie mogę się zatrzymać,
Moje ciało jak maszyna
Bez kontroli śmiało goni"
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 390
- Rejestracja: 07 maja 2012, 14:32
- Życiówka na 10k: 50:20
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Mikołów
Co do zwiększenie intensywności, to biegam coraz szybciej. W tym sensie, że co 2 trening zwiększam na tych dystansach średni czas o kilka sekund. Teraz biegam na poziomie 5.30-5.37 min/km chcę w tym tempie zrobić połówkę, bo tak też robię treningi. Wymyśliłem sobie taką strategię, że połówkę, potraktuje jak trening:) i po prostu tak chcę to przebiec, a pewnie adrenalina i emocje, i ludzie biegnący obok, sprawią, że wycisnę z siebie jeszcze więcej, co chyba tylko będzie in plus.
dlatego też, muszę zacząc robić raz tygodniu wybieganie na poziomie 16-17 km, bo to pewnie pomoże. czy taki plan jest dobry? interwały mnie drażnią, i zniechęcają. Z racji terenu mam tyle różnych podbiegów i zbiegów, że co chwila mój organizm musi się adaptować do nachylenia terenu, najpierw 1,5 km wbiegam pod górkę, później z niej zbiegam, później podbieg 100 metrów ale baaaardzo ostry, później łagodniejsze zbieganie w połowie którego znów teren się podnosi. Po chwili znowu w dół, i znowu w górę... to chyba dla serca i jego pracy wystrczy, aby się przygotować do zmiennej trasy półmaratonu śląskiego. mam taką nadzieję...
dlatego też, muszę zacząc robić raz tygodniu wybieganie na poziomie 16-17 km, bo to pewnie pomoże. czy taki plan jest dobry? interwały mnie drażnią, i zniechęcają. Z racji terenu mam tyle różnych podbiegów i zbiegów, że co chwila mój organizm musi się adaptować do nachylenia terenu, najpierw 1,5 km wbiegam pod górkę, później z niej zbiegam, później podbieg 100 metrów ale baaaardzo ostry, później łagodniejsze zbieganie w połowie którego znów teren się podnosi. Po chwili znowu w dół, i znowu w górę... to chyba dla serca i jego pracy wystrczy, aby się przygotować do zmiennej trasy półmaratonu śląskiego. mam taką nadzieję...
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Jak dla mnie to trochę bez sensu. Nie powinno się latać wszystkich treningów w tempie startowym. Jeżeli jesteś w stanie tak trenować to chyba coś tu jest nie tak. Może trzeba by zweryfikować swoje plany startowe i pocelować w lepszy wynik. Albo zwolnić na treningach, żeby się nie zajechać. No i tak jak koledzy napisali poza biegami ciągłymi dorzuć jeszcze inne rodzaje treningów typu rytmy, interwały, podbiegi itd.mikus1987 pisze:starając się biegać tempem stałym zamierzonym na start w połówce.
Do tej pory przeleciałem bodajże 4 połówki. Na żadnej nie dość, że nie brałem ze sobą żadnego żelu czy innego pożywienia to szerokim łukiem omijałem wszystkie punkty odżywcze. Uznałem, że to strata czasu i wybijanie się z rytmu. Czy słusznie? Nie wiem, ale podczas debiutu w Poznaniu rok temu dzięki takiemu systemowi piwo na mecie było wyborne, zresztą czekolada, spaghetti i izotonik równieżmikus1987 pisze:pytanie, czy na półmaraton (pierwszy w życiu) kupować jakiś żel energetyczny? lub co polecacie na ten dystans? niby 21 km to nie jest super dużo ale może jakiś żel z węglem się przyda, tak po 10 km na wszelki wypadek wsysnąć nawet jak ni będę czuł utraty energii specjalnie dużej.

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 390
- Rejestracja: 07 maja 2012, 14:32
- Życiówka na 10k: 50:20
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Mikołów
Maly89, czyli jeśli większośc treningów robię zawsze w tym czasie (od 2-3 miesięcy) wcześniej średnio robiłem na poziomie 6.20min/km i jeśli teraz średnie to 5.35min/km i po treningu jak się zatrzymam (kiedy skończę) i się rozciągam, to jeśli pod koniec rozciągania (ok 10 minut) jestem już "nie zmęczony" to znaczy, że zbytnio się oszczędzam na treningu? jeśli po ponad godzinie biegu po takim terenie jak stronę wcześnij wkleiłem ukształtowanie nie padam na pysk, to znaczy, że możliwości mam większe? czy powinienem spróbować zrobić np 10 km tempem "na maxa"? czy to pomoże określić moje możliwości aktualne? bo ja celuję w dobiegnięcie do mety w czasie max 1:59:59
a może to jest dla mnie spokojnie do zrobienia, i wystarczy, że faktycznie potraktuę start jak trening i dobiegnę w tym czasie. Czy jeśli udam się na bieżnię stadionową ( na której co 5 trening biegam) i zrobię sobie od razu po rozgrzewce krótkiej test coopera, taki do porzygania, to wtedy będę w stanie określić swoje aktualne przygotowanie do dystansu 21km? jak to sprawdzić, czy nie zakładam celu albo niemożliwego, albo zbyt prostego?
swoją drogą, jeszcze nigdy nie pzebiegłem ciągiem 21 km więc celem nr 1 jest w ogóle dotrzeć do mety:)

swoją drogą, jeszcze nigdy nie pzebiegłem ciągiem 21 km więc celem nr 1 jest w ogóle dotrzeć do mety:)
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
To jest zawsze najrozsądniejszy cel na debiutmikus1987 pisze:Maly89, czyli jeśli większośc treningów robię zawsze w tym czasie (od 2-3 miesięcy) wcześniej średnio robiłem na poziomie 6.20min/km i jeśli teraz średnie to 5.35min/km i po treningu jak się zatrzymam (kiedy skończę) i się rozciągam, to jeśli pod koniec rozciągania (ok 10 minut) jestem już "nie zmęczony" to znaczy, że zbytnio się oszczędzam na treningu?
Nie każdy trening musi Cię "zniszczyć"Czerpanie przyjemności z biegania byłoby niemożliwe jakbyśmy umierali podczas każdego treningu. Ponadto skąd taki przeskok o blisko minutę? Taki nagły progres formy? Zróżnicuj trening, raz biegaj wolniej, raz szybciej, wpleć przebieżki, interwały. I przede wszystkim nie katuj się podczas każdego biegu
Dla mnie to nic nie oznacza. Bo to czy padasz na pysk czy nie zależy od tego jaki w danej chwili realizujesz trening.mikus1987 pisze:jeśli po ponad godzinie biegu po takim terenie jak stronę wcześnij wkleiłem ukształtowanie nie padam na pysk, to znaczy, że możliwości mam większe?
Czas z dychy zawsze pomaga określić aktualny poziom. Łatwiej jest wtedy szacować inne wyniki. Ale takie czasy się najlepiej ustanawia podczas zawodów.mikus1987 pisze:czy powinienem spróbować zrobić np 10 km tempem "na maxa"? czy to pomoże określić moje możliwości aktualne?
Mi pomagają wyniki z innych dystansów i wnioski wyciągane na podstawie obserwacji aktualnych treningówmikus1987 pisze:Czy jeśli udam się na bieżnię stadionową ( na której co 5 trening biegam) i zrobię sobie od razu po rozgrzewce krótkiej test coopera, taki do porzygania, to wtedy będę w stanie określić swoje aktualne przygotowanie do dystansu 21km? jak to sprawdzić, czy nie zakładam celu albo niemożliwego, albo zbyt prostego?
mikus1987 pisze:swoją drogą, jeszcze nigdy nie pzebiegłem ciągiem 21 km więc celem nr 1 jest w ogóle dotrzeć do mety:)

PS: To jest tylko moja opinia, a ja jak wiadomo, nie jestem ani profesjonalnym ani też doświadczonym biegaczem. Taki ze mnie sportowiec - pasjonat

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 551
- Rejestracja: 30 paź 2011, 18:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Rano przed startem zjedz normalne śniadanie - o tym, co zjeść, jest na forum cały dość świeży wątek. Jedzenie w czasie połówki nie będzie Ci potrzebne. Człowiek statystycznie ma nagromadzony zapas paliwa na 2-3 godziny (1500-2000 kcal) intensywnego wysiłku, dopiero później trzeba je uzupełnić, np. na maratonie. W dodatku jeśli nigdy nie testowałeś żeli na treningach, Twój żołądek może zaprotestować. Wystarczą woda albo izotoniki serwowane na trasie, ewentualnie własna buteleczka.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 390
- Rejestracja: 07 maja 2012, 14:32
- Życiówka na 10k: 50:20
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Mikołów
właśnie chcialem zapytać, bo nie mam zamiaru robić 21 km z dodatkowym bidonem na pasku. czy to co co 5 km podają organizatorzy, to również napój iztoniczny? czy lepiej jednak wziąć pas z 500ml bidenem, i nalać tam isostara lub powerade i w razie potrzeby popijać co kilka km małe łyczki.
nigdy nie biegłem takiej imprezy i nie wiem jak wygląda podawanie takiego napoju na trasie przez organizatora. Podejrzewam, że stoją wolontariusze z kubeczkami w dłoni, ale skąd mam wiedzieć czy to woda czy izotonik? no i czy to bezpieczne, bo jednak wiadomo... no i czy to właśnie nie rozprasza biegu, czy muszę się zatzymać itd...
A z drugiej strony, może lepiej do bidonu nalać wody a nie izotonika, aby w razie potrzeby delikatnie polać twarz lub głowę jeśli będzie zbyt ciepło...
nigdy nie biegłem takiej imprezy i nie wiem jak wygląda podawanie takiego napoju na trasie przez organizatora. Podejrzewam, że stoją wolontariusze z kubeczkami w dłoni, ale skąd mam wiedzieć czy to woda czy izotonik? no i czy to bezpieczne, bo jednak wiadomo... no i czy to właśnie nie rozprasza biegu, czy muszę się zatzymać itd...
A z drugiej strony, może lepiej do bidonu nalać wody a nie izotonika, aby w razie potrzeby delikatnie polać twarz lub głowę jeśli będzie zbyt ciepło...
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Chłopie na te pytania to nikt Ci na forum nie odpowie. Odnośnie tego jak wyglądają punkty odżywcze, jak są rozmieszczone i co na nich będą podawać musisz dowiedzieć się od organizatora zawodów. Czy izotonik czy woda przeważnie wolontariusze krzyczą. Poza tym poznasz po kolorze.
A co do tego czy lepiej wziąć bidon i co do niego nalać to już Twoja indywidualna sprawa. Nikt Ci nie powie co będzie dla Ciebie lepsze. Boisz się wybicia z rytmu, zwolnienia, przepychania na punktach odżywczych to leć bez niczego
Napijesz się i zjesz na mecie.
A co do tego czy lepiej wziąć bidon i co do niego nalać to już Twoja indywidualna sprawa. Nikt Ci nie powie co będzie dla Ciebie lepsze. Boisz się wybicia z rytmu, zwolnienia, przepychania na punktach odżywczych to leć bez niczego

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 390
- Rejestracja: 07 maja 2012, 14:32
- Życiówka na 10k: 50:20
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Mikołów
Chyba faktycznie, nie ma co o takich rzeczach myśleć na zapas. trzeba zabrać bidon i tyle. Jeśli będie potrzeba to się napiję, jeśli nie będę miał potrzeby to go nawet nie wyjmę. 21 km jeśli będę robił tempem ok 5.30 to nie jest bieg na złamanie karku, więc powinno być ok. bułka z dżemem rano, i dzień wcześnije nachleję się wody, powinno wystarczyć:)