nie chciałbym się wpierniczać między wódkę a zakąske, ani cie zniechęcać ale jeśli zrobiłeś 54 minuty w biegnij warszawo (podbieg i tłummron pisze: Mam prośbę, czy mógłbyś rozpisać podobnie na czas 50:00.

sama strategia - choć istotna - nie pomoże
nie chciałbym się wpierniczać między wódkę a zakąske, ani cie zniechęcać ale jeśli zrobiłeś 54 minuty w biegnij warszawo (podbieg i tłummron pisze: Mam prośbę, czy mógłbyś rozpisać podobnie na czas 50:00.
Nikt... NIKT... N I K T ... tak nie rozklada splitu na zawodach. Przez takie rozlozenie podarujesz conajmniej minute. To prawda ze duzo biegaczy, bez wzgledu na szybkosc i starz begowy, zaczyna biegi za szybko. Ale komus radzic zeby zaczo za wolno jest bledem.mihumor pisze:otwierasz 4.35, po 3 km przyspieszasz na 4,30 a po 5 schodzisz poniżej 4,30 - ostatnie 3 ile fabryka dała - jeśli nie dasz rady tak pobiec to znaczy, że nie jesteś na 45 minut - proste. Można też próbować równo po 4,30 ale jak dla mnie to słabszy wariant i może nie wystarczyć na końcówkę paliwa. A co biegać - pomysłów można mieć wiele, raz w tygodniu jakieś interwały np 6x 800 po 4,15 (np środa) i raz jakieś progi (np. niedziela) 3x2km po 4-30 4,35 na przerwie 2 minuty
A to niby czemu? To tak jakbyś powiedział komuś, że nie ma biec półmaratonu czy maratonu na negative split, bo nie powinni zaczynać za wolno. Ok, inny dystans, ale ja jestem zwolennikiem biegania drugiej części szybciej, zwłaszcza że w biegach na długich dystans ogromną rolę odgrywa też psychika.Rolli pisze:Nikt... NIKT... N I K T ... tak nie rozklada splitu na zawodach. Przez takie rozlozenie podarujesz conajmniej minute. To prawda ze duzo biegaczy, bez wzgledu na szybkosc i starz begowy, zaczyna biegi za szybko. Ale komus radzic zeby zaczo za wolno jest bledem.mihumor pisze:otwierasz 4.35, po 3 km przyspieszasz na 4,30 a po 5 schodzisz poniżej 4,30 - ostatnie 3 ile fabryka dała - jeśli nie dasz rady tak pobiec to znaczy, że nie jesteś na 45 minut - proste. Można też próbować równo po 4,30 ale jak dla mnie to słabszy wariant i może nie wystarczyć na końcówkę paliwa. A co biegać - pomysłów można mieć wiele, raz w tygodniu jakieś interwały np 6x 800 po 4,15 (np środa) i raz jakieś progi (np. niedziela) 3x2km po 4-30 4,35 na przerwie 2 minuty
Powinno byc mniej wiecej tak:
4:25-4:25-4:28-4:30-4:30-4:32-4:34-4:35-4:35-4:25
i to jest realistyczne.
Jak ktos chce biec 4:30 nie moze miec problemow pobiec 4:10-4:20 na kilometr i potem utonac w kwasie.
Pozd.
Rolli
Na 10 km mimo wszystko łatwiej o negative split niż w maratonie (co - walę z pamięci, więc mogę się naturalnie mylić - dość często ma miejsce na mityngach), gdzie oprócz naturalnego zmęczenia, dochodzą wszelkie bóle, skurcze etc.Rolli pisze:My tu nie mowimy o maratonie tylko o 10km.
A i w maratonie przejzyj wyniki i splity jakie zostaly uzyskane, i zobaczysz, ze tylko pare procentow startujacych da rady zrobic negatywny split.
No pewnie ze mozna zaczac zawody w 6'/km i skonczyc w 3'/km. Ale o to tu nie chodzi. Tu chodzi o optymalne rozlozenie sil na calym dystansie.
Dlaczego jest tak jak napisalem?
Pierwsze 2-3km biegniemy pod wplywem duzego nadmiaru tlenu co nam umozliwia biec troche szybciej jak srednia biegu bez obawy ze sie zajedziemy. Az do momentu kiedy natezenie mleczanu zmusi nas do lekkiego zwolnienia. Do tego dochodzi zmeczenie miesni od jakiegos 6km. Ostatni kilometr znow troche szybciej, bo mobilizujemy ostatnie reserwy, bez wzgledu na poziom mleczanu we krwi. To jest adrenalina.
Jako ciekawostka: Ja przebieglem okolo 300 zawodow... i jeszcze ani jednego na negatywnym splicie. Tylko na mistrzostwach, gdzie sie biegnie nie na czas tylko na miejsce. Mozna powiedziec ze moze zrobilem 300 razy blad... Ale ze jestem zawsze w czolowce, to tak duzo tych bledow nie bylo.
Pozd.
Rolli
Myslalem ze to wyjasnilem...Patrick90 pisze: I np. skąd wniosek, że gdybyś nie pobiegł na minimalny negative split lub równo, to nie miałbyś lepszego czasu?
Cóż, ja uważam, że każdy powinien na sobie przetestować.Rolli pisze:Myslalem ze to wyjasnilem...Patrick90 pisze: I np. skąd wniosek, że gdybyś nie pobiegł na minimalny negative split lub równo, to nie miałbyś lepszego czasu?
Tu nie ma zadnego zawodowca... sami amatorzy. Niektorzy ale nie walcza o najlepsza mozliwa zyciowke. Mozna tez byc z tego zadowolony... ale maksymalnej zyciowki nie biega sie na drugiej polowie polmaratomu.mihumor pisze: Żywy przykład, że na poziomie mocno amatorskim to doskonale działa.