Kadencja, długość kroku - zainspirowane nowym numerem Bieg.

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Kangoor5
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4947
Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Tak? Nie widzę potrzeby trenować tego u siebie. Poza tym biegnąc nie powinno się uderzać nogą o ziemię, to bardzo kontuzjogenne :bleble:
"Odbywający się przez skórę recykling energii poprawia obieg krwi, dostarczając więcej sił w życiu codziennym i sporcie." - Reebok
Buty "inspirowane są samochodowym systemem zawieszenia, który siłę uderzenia zamienia w napęd." - Adidas
PKO
rosomak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 599
Rejestracja: 29 maja 2008, 09:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

przemekWCH pisze:Hm....

Bardzo ciekawy wątek.
A ja nie mam takiego wrażenia, niestety - moim zdaniem jest typowy do bólu, bliźniaczo podobny do innych. Zero konkretów w temacie, trochę subiektywnych przekonań, kilka wątków pobocznych, plus yacool który jakiś czas temu dokonał upgrade do guru :hahaha:

Odnośnie Kangoora - widzisz, to jest tak. Mózg jest wspaniałym narzędziem, oszukuje wręcz genialnie. Zawsze wypełnia "puste plamy" jakąś treścią, tworzy fałszywe wspomnienia, zmienia rzeczywistość - a ponieważ jest centralnym ośrodkiem możemy uznać za rzeczywistość nie realność ale nasze wyobrażenie o niej. Tyle już wiemy w każdym razie.
Dlatego - o ile Ciebie rozumiem to ja mam nieco inne podejście. Nie zaufałbym sobie na słowo, to że mi się wydaje że mam taką czy inną kadencję mnie nie przekonuje.
Nie każę Ci kupować specjalnie footpada. Urządzeń liczących kadencję trochę jest i jest ten sprzęt dość rozpowszechniony - można pożyczyć od kogoś. Możliwości nagrania się jest jeszcze więcej.
Na sobie bym wykonał test. Na przykład - bieg jak w teście Żołądzia. Rozgrzewka (rozbieganiem), potem te 5 x 6 minut z tętnem HRMax - 50/40/30/20/10, na koniec kilka minut schłodzenia. Na pulsometrze tylko wartość tętna - żeby nie sugerować się czasem, zmusić się do obserwacji wartości tętna i wyeliminować możliwość automatycznego korygowania kroku. Do tego komórka lub inny stoper z timerem interwałowym pikający co 6 minut.
Wtedy - jeżeli na nagraniu byłaby wartość stała +/- 2 uznałbym że rzeczywiście zmieniłem kadencję.
Bez takiego rodzaju obiektywnego testu wykluczającego subiektywne spojrzenie ... :ojnie:

"Is all, what we see or seem
but a dream within a dream?"
Nazwanie psa Cezar nie robi z niego Imperatora
Kangoor5
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4947
Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

rosomak pisze:Dlatego - o ile Ciebie rozumiem to ja mam nieco inne podejście. Nie zaufałbym sobie na słowo, to że mi się wydaje że mam taką czy inną kadencję mnie nie przekonuje.
Nie każę Ci kupować specjalnie footpada. Urządzeń liczących kadencję trochę jest i jest ten sprzęt dość rozpowszechniony - można pożyczyć od kogoś. Możliwości nagrania się jest jeszcze więcej... Na pulsometrze tylko wartość tętna - żeby nie sugerować się czasem, zmusić się do obserwacji wartości tętna i wyeliminować możliwość automatycznego korygowania kroku. Do tego komórka lub inny stoper z timerem interwałowym pikający co 6 minut.
Już bardziej Twojej ciekawości nie zaspokoję. Potrafię liczyć do 100. Ta umiejętność + stoper w zupełności mi wystarcza do określenia swojej kadencji :-)

Jeśli boisz się eksperymentować, biegaj dalej tak jak teraz. "Człowiek nie może odkrywać nowych oceanów, jeśli nie ma w sobie odwagi by stracić z oczu ląd." *


* - po wpisaniu kilku słów kluczowych w wyszukiwarkę, z treści drugiego wyniku dowiemy się: "Discovering New Places you need to sign up for Facebook first." Może to jest dzisiaj nasz problem?
"Odbywający się przez skórę recykling energii poprawia obieg krwi, dostarczając więcej sił w życiu codziennym i sporcie." - Reebok
Buty "inspirowane są samochodowym systemem zawieszenia, który siłę uderzenia zamienia w napęd." - Adidas
fantom
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1984
Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
Życiówka na 10k: 42:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

rosomak pisze:Wiecie jakie mam skojarzenia ? Z ruchem falowym.

Dla fali mamy określone parametry - częstotliwość, długość fali, amplitudę ... Przecież to jest to samo. Kadencja to częstotliwość. Długość kroku to długość fali. Brakuje tylko jeszcze rozważań na temat wysokości podnoszenia nogi - amplitudy fali. kto wie, może za kilka lat na ten temat zaczną się dyskusje na forach biegowych ?! :hahaha:
Hola, hola - czestotliwosc jest scisle i na stale powiazana z dlugoscia fali (im wieksza czestotliwosc tym mniejsza dlugosc fali) a kadencja z dlugoscia kroku juz nie. Co do oddychania 2-2 to od zawsze tak biegam i jest to dla mnie tak naturalne ze nie umial bym inaczej. Co do tematu to jak najbardziej sluszne wydaje mi sie ze kadencja jest w miare stala niezaleznie od poziomu wytrenowania a dlugosc kroku zwieksza sie wraz z wytrenowaniem i zalezy glownie od sily miesni nog i ich elastycznosci.
rosomak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 599
Rejestracja: 29 maja 2008, 09:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Kangoor5 pisze:Już bardziej Twojej ciekawości nie zaspokoję. Potrafię liczyć do 100. Ta umiejętność + stoper w zupełności mi wystarcza do określenia swojej kadencji :-)
Dyskusja bezcelowa. Ja Ci zwracam uwagę na to, że to Twoje przekonanie, nie dowód.
Ty na to że to Tobie wystarcza.
Co ma jedno wspólnego z drugim ? Nie odnoszę się do Twojej samowystarczalności, dla mnie to po prostu za mało. Potrafisz dowieść że zmieniłeś u siebie kadencję ? Nie. Możesz tylko napisać że jesteś przekonany że się to Tobie udało.
Kangoor5 pisze:Jeśli boisz się eksperymentować, biegaj dalej tak jak teraz.
To zaiste bardzo ciekawy zarzut wobec kogoś kto, jak wyraźnie wynika z tego wątku, właśnie dokładnie przetestował - czyli przeeksperymentował - na sobie, plus dodał do tego trochę obserwacji innych osób. :hej:

Swoją drogą - spotykałem się już z określeniem mnie (bo to był nie do końca zarzut), że w bieganiu bardziej dla mnie jest istotne przetestować na sobie sposób treningu danej szkoły niż osiągnąć wynik. Z zarzutem że się boję eksperymentować spotykam się po raz pierwszy. :hahaha:
fantom pisze:Hola, hola - czestotliwosc jest scisle i na stale powiazana z dlugoscia fali (im wieksza czestotliwosc tym mniejsza dlugosc fali) a kadencja z dlugoscia kroku juz nie. [...] Co do tematu to jak najbardziej sluszne wydaje mi sie ze kadencja jest w miare stala niezaleznie od poziomu wytrenowania a dlugosc kroku zwieksza sie wraz z wytrenowaniem i zalezy glownie od sily miesni nog i ich elastycznosci.
Tematem nie tyle jest czy kadencja jest w miarę stała niezależnie od poziomu wytrenowania, ale czy kadencja może być stała niezależnie od tempa jakim biegacz biegnie. Innymi słowy - czy to jest trucht, czy rytmy, czy tempo, czy Cooper na maksa - kadencja jest stała.

I żadne hola hola - moim zdaniem jest dokładnie tak, kadencja jest na stale powiązana z długością kroku dla konkretnego biegacza przy określonym tempie i dlatego jak dotąd nie znalazłem żadnego dowodu na to że ktoś naturalnie biega w różnym tempie z tą samą kadencją.
Jedyne co mi się jak dotąd zaoferowano to przekonanie rozmówcy że on to potrafi.
Stała kadencja przy różnych tempach coraz bardziej przypomina mi yeti :hahaha:
Ostatnio zmieniony 09 maja 2012, 13:26 przez rosomak, łącznie zmieniany 1 raz.
Nazwanie psa Cezar nie robi z niego Imperatora
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13404
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Monitorowanie kadencji nie wnosi wiele do ewentualnej poprawy własnego biegania, bo kadencja jest nieczuła na utratę koordynacji ruchowej. Zarówno kadencja jak i długość kroku mogą zmieniać się lecz nie tak jak byśmy tego chcieli czyli proporcjonalnie i z automatu. Stałym parametrem, niezależnym od tempa biegu powinien być rytm, który zależy od dobrego skoordynowania pracy rąk i nóg. Jeśli pracujemy nad dobrą koordynacją, to wtedy możemy sterować sobie kadencją przy danym tempie i wyczuwać kiedy rytm powoduje wzmocnienia ruchu, a kiedy tego efektu nie ma. Często pojawiająca się wartość 180 nie jest przypadkowa, bo wokół niej kręci się cała rytmika. Prostym testem weryfikującym poczucie rytmu jest trucht wokół 3 herców. Jeśli sprawia on wtedy kłopoty i jest męczący, to nie przez narzuconą kadencję lecz przez brak koordynacji czyli rytmu poruszania się.
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

koordynacja ruchowa sama w sobie równiez nie zapewnia biegania w rytmie czego jestem sam najlepszym przykładem :D
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13404
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Qba, przyglądam się twojej koordynacji. Nie jest łatwo. He, he
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

hihi, koordynację mam, każde ćwiczenie powtórzę, są dla mnie proste, ale rytm nawet jeśli wewnętrznie odczuwam to na zewnątrz go nie widać :)
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
blink
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 788
Rejestracja: 14 wrz 2010, 10:31
Życiówka na 10k: 53
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Beskid

Nieprzeczytany post

Qba Krause pisze:... ale rytm nawet jeśli wewnętrznie odczuwam to na zewnątrz go nie widać :)
Ów rytm - cokolwiek to znaczy - musi, na zewnątrz, być widać? - nie wystraczy go odczuwać??
Każdy pije według własnego pragnienia...

Obrazek
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

mnie wystarczy ale yacoolowi nie :P
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
rosomak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 599
Rejestracja: 29 maja 2008, 09:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

blink pisze:
Qba Krause pisze:... ale rytm nawet jeśli wewnętrznie odczuwam to na zewnątrz go nie widać :)
Ów rytm - cokolwiek to znaczy - musi, na zewnątrz, być widać? - nie wystraczy go odczuwać??
Myślę że wystarczy powiedzieć że się go ma.

Ciekawe kiedy dorośniemy do tego, żeby do uznania rekordu życiowego wystarczyło tylko podanie informacji, że naszym zdaniem zrobiliśmy właśnie życiówkę na takiej to a takiej trasie i wynosi ona tyle a tyle. :spoko:
Albo idźmy krok dalej - oceniamy się tylko że PB na dystansie X powinno wynieść Y - i już. Sprawa załatwiona.
Na diabła jakaś weryfikacja czegokolwiek ... :spoczko:
Nazwanie psa Cezar nie robi z niego Imperatora
blink
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 788
Rejestracja: 14 wrz 2010, 10:31
Życiówka na 10k: 53
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Beskid

Nieprzeczytany post

rosomak pisze:
blink pisze:
Qba Krause pisze:... ale rytm nawet jeśli wewnętrznie odczuwam to na zewnątrz go nie widać :)
Ów rytm - cokolwiek to znaczy - musi, na zewnątrz, być widać? - nie wystraczy go odczuwać??
Myślę że wystarczy powiedzieć że się go ma.

Ciekawe kiedy dorośniemy do tego, żeby do uznania rekordu życiowego wystarczyło tylko podanie informacji, że naszym zdaniem zrobiliśmy właśnie życiówkę na takiej to a takiej trasie i wynosi ona tyle a tyle. :spoko:
Albo idźmy krok dalej - oceniamy się tylko że PB na dystansie X powinno wynieść Y - i już. Sprawa załatwiona.
Na diabła jakaś weryfikacja czegokolwiek ... :spoczko:
Tak coś czułem, po kościach, że to poważniejsza sprawa...
Ostatnio zmieniony 09 maja 2012, 14:04 przez blink, łącznie zmieniany 1 raz.
Każdy pije według własnego pragnienia...

Obrazek
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13404
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

To, że czegoś nie umiem w satysfakcjonujący sposób opisać, nie oznacza od razu, że tego nie ma.
Rytm widać bardzo wyraźnie patrząc na biegnącego człowieka w płaszczyźnie czołowej. Wszelkie doświadczenia na żywo, czyli obserwowanie najlepszych biegaczy świata podczas zawodów, dostarczają wrażeń, jakich przekaz telewizyjny nie daje lub osłabia, czyniąc trudnym w obserwacji.

Szydzenie jakie uprawia rosomak skazuje wątek, który sam utworzył na uschnięcie, a bezwarunkowe żądania dowodów można równie dobrze odbierać jako infantylne.
rosomak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 599
Rejestracja: 29 maja 2008, 09:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

yacool pisze:To, że czegoś nie umiem w satysfakcjonujący sposób opisać, nie oznacza od razu, że tego nie ma.
Rytm widać bardzo wyraźnie patrząc na biegnącego człowieka w płaszczyźnie czołowej. Wszelkie doświadczenia na żywo, czyli obserwowanie najlepszych biegaczy świata podczas zawodów, dostarczają wrażeń, jakich przekaz telewizyjny nie daje lub osłabia, czyniąc trudnym w obserwacji.
Czyli to że z pierwszej piątki pań w Londynie podczas maratonu jedna czy dwie (nie pamiętam teraz) biegły w miarę technicznie a przy oglądaniu pozostałych to aż "bolały zęby" to tylko efekt przekazu telewizyjnego ? :hejhej:
yacool pisze:Szydzenie jakie uprawia rosomak skazuje wątek, który sam utworzył na uschnięcie, a bezwarunkowe żądania dowodów można równie dobrze odbierać jako infantylne.
Nie mam wpływu na to jak to odbierasz. Lubię prostotę - jasne odpowiedzi typu tak, nie i co najważniejsze umiejętność przyznania się że czegoś nie wiem albo że coś może być tylko subiektywnym odczuciem - jeżeli tak jest.
Takie standardy podejścia.
Do subiektywnych odczuć i przeżyć wolę poezję i prozę Poe :hejhej:

Nie rozumiem co jest takiego złego w uświadomieniu sobie że coś może nam się tylko wydawać.
Nie rozumiem dlaczego o bieganiu należy mówić niezrozumiałym i wieloznacznym językiem mającym sprawiać wrażenie hermetyczności. Wtedy to brzmi mądrze ? A czy za tą pretensjonalną formą ukrywa się jakiś przekaz ? [1]
Nie wiem - może gdybym brał za to kasę to wtedy bym uprawiał czary i magię i przekonywał że w tym jest wielkość.
Ale nie lubię czarów, magii, marketingu i wciskania kitu i bajek tam, gdzie mowa o rzeczach realnych, dających się zmierzyć, zważyć, ocenić. Lubię konkret.
Kadencja jest rzeczą mierzalną. Odpowiedź może być zerojedynkowa. Więc po co dążyć żeby tę odpowiedź rozmyć ?
Dlaczego skoro można odpowiedzieć - "tak, można biegać z tą samą kadencją przy różnych tempach, oto dowód", to niechęć do przyjęcia odpowiedzi typu - "moim zdaniem ja to potrafię i tak robię, najlepsze co dostaniesz to możliwość uwierzenia mi na słowo" jest nieakceptowalna ?
Jeżeli ta moja niechęć jest infantylna to obawiam się że nigdy nie pojmę głębi przekazu i pozostanę infantylny. :ojoj:

[1] Prostym testem weryfikującym poczucie rytmu jest trucht wokół 3 herców.
Nazwanie psa Cezar nie robi z niego Imperatora
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ