
Dla mnie szosa bardzo przypomina biegi długodystansowe, MTB podobnie, ale wymaga dodatkowo techniki wynikającej ze zróżnicowania podłoża.
Mam poczucie, że obydwie dyscypliny podobnie budują wydolność, a dodatkowo od ortopedy wiem, że rower wzmacnia kolana, które z kolei najbardziej eksploatujemy biegając. Tym bardziej dlatego wydaje mi się to dobrym pomysłem.
A w zimie polecam narty biegowe, znacznie lepsze na śniegu niż którakolwiek z powyższych opcji

