Bieganie po asfalcie
- PKDeath
- Stary Wyga
- Posty: 216
- Rejestracja: 06 lis 2008, 20:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
@elizakop
moim zdaniem problem lezy w tym ze na miekkim podlozu wiecej miesni pracuje - bol jest z przodu lydki? miesnie musza stabilizowac stope, wyrownywac nierownosci, itp - wszystko o czym tu duzo ludzi mowilo.
powinnas zaczac wzmacniac miesnie antagonistyczne dla tych ktore glownie pracuja podczas biegu. rower jest dokladnie odwrotny wiec mozesz pojezdzic. ja sam lubie na silowni robic raz na tydzien - dwa trening wlasnie taki na nogi. wystarcza, ale mnie jeszcze taniec konserwuje, wiec nie wiem jak bedzie w Twoim przypadku.
moim zdaniem problem lezy w tym ze na miekkim podlozu wiecej miesni pracuje - bol jest z przodu lydki? miesnie musza stabilizowac stope, wyrownywac nierownosci, itp - wszystko o czym tu duzo ludzi mowilo.
powinnas zaczac wzmacniac miesnie antagonistyczne dla tych ktore glownie pracuja podczas biegu. rower jest dokladnie odwrotny wiec mozesz pojezdzic. ja sam lubie na silowni robic raz na tydzien - dwa trening wlasnie taki na nogi. wystarcza, ale mnie jeszcze taniec konserwuje, wiec nie wiem jak bedzie w Twoim przypadku.
-
- Stary Wyga
- Posty: 168
- Rejestracja: 02 lut 2008, 15:27
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skawina
Ciekawy wątek i opinii mnogość, więc pozwolę sobie dorzucić i swoją.
Asfalt z pewnością nie zabija, ale może wyrządzić krzywdę; w większości biegam po asfaltach i betonach, choć zauważyłem, że odruchowo szukam miękkiego podłoża. Czy to trawnik, czy pobocze z odrobiną piasku powodują u mnie uczucie katarsis.
Z drugiej strony beton wydaje się być o wiele twardszy niż asfalt; odczuwam wyraźne różnice twardości, choć to może być czysto psychologiczne wrażenie.
Po asfaltach biegam zdecydowanie lewą stroną, w koszulce seledyn fluo, z migającym światełkiem na nodze, gotowy w każdej chwili na skok do rowu (gorąco polecam ten manewr wieczorami). I zazdroszczę posiadaczom leśnych i polnych ścieżek w okolicy.
Asfalt z pewnością nie zabija, ale może wyrządzić krzywdę; w większości biegam po asfaltach i betonach, choć zauważyłem, że odruchowo szukam miękkiego podłoża. Czy to trawnik, czy pobocze z odrobiną piasku powodują u mnie uczucie katarsis.
Z drugiej strony beton wydaje się być o wiele twardszy niż asfalt; odczuwam wyraźne różnice twardości, choć to może być czysto psychologiczne wrażenie.
Po asfaltach biegam zdecydowanie lewą stroną, w koszulce seledyn fluo, z migającym światełkiem na nodze, gotowy w każdej chwili na skok do rowu (gorąco polecam ten manewr wieczorami). I zazdroszczę posiadaczom leśnych i polnych ścieżek w okolicy.
- Magus
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 261
- Rejestracja: 22 maja 2009, 12:15
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Dobranowice
Osmiele sie postawic teze, ze roznice w twardosci podloza beda roznie odczuwane zaleznie od techniki biegu (srodstopie/pieta).
Ja osobiscie unikam lach piachu na asfalcie - stapniecie tam powoduje poslizg/uslizg, ktory kosztuje dodatkowa porcje sil.
Ja osobiscie unikam lach piachu na asfalcie - stapniecie tam powoduje poslizg/uslizg, ktory kosztuje dodatkowa porcje sil.
- piter82
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3381
- Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
- Życiówka na 10k: 40:32
- Życiówka w maratonie: 3:22:xx
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
do każdego podłoża można by mieć inne bytu ale na to chyba nie każdego stać, z resztą są i takie buty w których biega się i na twardym i na miekkim. Bieganie po asfalcie ma to do siebie, że jeśli ktoś nie jest przyzwyczajony do biegania po nim oraz biega w butach ze zbyt małą amortyzacją będzie odczywał ból kolan lub może nawet skończyć się to kontuzją. Jest to też kwestia przyzwyczajenia, np niektórzy zawodowcy np "Giża" nie biega w butach z miekką amortyzacją bo po prostu źle mu się w nich biega, przy jego obrocie km wybiera obuwie twardsze i bez zbędnej amortyzacji jak z resztą robi wielu zawodowców. JS np w swoich książkach zaleca wręcz ostatnią 30- dziestkę przed maratonem biegać koniecznie po twardym, jak i np biegi ciągłe
Z resztą na początku każdego zbyt napalonego biegacza z przerośniętą ambicją i w zlym obuwiu po paru km biegu po asfalcie (lub nawet nie) bolą kolana czego przykładem jest mnogość wątków o obuwiu i bólach np kolan początkujących biegaczy. raz gdy biegłem spotkałem takiego biegnącego z obciąznikami 0,5 kg na każdej nodze i w butach piłkarskich biegnącego po asfalcie i mówił że coś go dziwnie kolana bolą od biegana ostatnio i nie wiem czemu (miał 17 lat i naoglądał się za dużo filmów)
Pozdrawiam
Z resztą na początku każdego zbyt napalonego biegacza z przerośniętą ambicją i w zlym obuwiu po paru km biegu po asfalcie (lub nawet nie) bolą kolana czego przykładem jest mnogość wątków o obuwiu i bólach np kolan początkujących biegaczy. raz gdy biegłem spotkałem takiego biegnącego z obciąznikami 0,5 kg na każdej nodze i w butach piłkarskich biegnącego po asfalcie i mówił że coś go dziwnie kolana bolą od biegana ostatnio i nie wiem czemu (miał 17 lat i naoglądał się za dużo filmów)
Pozdrawiam
Ciągle do przodu pokonując własne słabości
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1337
- Rejestracja: 10 cze 2009, 16:59
- Życiówka w maratonie: brak
Technika+rozsądne zwiększanie kilometrażu=brak bólów i kontuzji. A nie, że biegał ktoś ciągle po lesie 5-10km, zrobi 20km na asfalcie dłubiąc piętą dziury niczym młot pneumatyczny, cierpi z bólu i wszystko zwala na nawierzchnię.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 500
- Rejestracja: 11 maja 2009, 10:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: katowice
" nie zdążysz nawet poczuć tego łupania, kiedy asfalt atakuje wyczerpane nogi."No nie wiem czy nie russian .Biegam tylko 7-8 klometrów i pod koniec czuję jednak to łupanie pomimo w miarę porządnych butów.I wtedy kicham wszystko(nie niszczyć trawników) znajduje sobie kawałek trawki albo tej czerwonej nawierzchni no i wtedy nóżki odpoczywają.Myslę ,ze każdy prędzej czy później poczuje w nogach ten asfalt.chociaż ostatnio powiem wam,ze biegałam po torze dla rolkowców ,najgorzej nie było .Najgorsza jest betonowa kostka.i wystające płyty chodnikowe.
Jednak najgorsze jest to,ze osoba która rozpoczęła temat ma do dyspozycji tylko asfaltowe pobocze drogi dla samochodów.Kurcze ale się nawdycha.
A w taki dzień jak dziś to jest katorga a nie bieganie.
Jednak najgorsze jest to,ze osoba która rozpoczęła temat ma do dyspozycji tylko asfaltowe pobocze drogi dla samochodów.Kurcze ale się nawdycha.
A w taki dzień jak dziś to jest katorga a nie bieganie.
Biegnę więc jestem lecz nie wiem kim
Biegnę, choć czasem brakuje mi sił ..
Biegnę, choć czasem brakuje mi sił ..
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2876
- Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
to ta osoba to straszny leń - nie ma miejsca w Polsce gdzie jest tylko asfalt - trzeba tylko chcieć to zauważyćgram pisze: Jednak najgorsze jest to,ze osoba która rozpoczęła temat ma do dyspozycji tylko asfaltowe pobocze drogi dla samochodów.Kurcze ale się nawdycha.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 500
- Rejestracja: 11 maja 2009, 10:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: katowice
Ja bym tego lenistwem nie nazwała.To jest pewne ograniczenie dojeżdżanie na miejsce biegu samochodem.Ja tak nie mam bo chociaż mieszkam na betonowym osiedlu mam niewielki park a na Dolinę Trzech Stawów mam ze 3km wiec mogę to potraktować jako rozgrzewkę i przytruchtać.a potem odtruchtać.Jak nasz kolega trochę pobiega ,będzie miał mniej ograniczeń
Biegnę więc jestem lecz nie wiem kim
Biegnę, choć czasem brakuje mi sił ..
Biegnę, choć czasem brakuje mi sił ..
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 500
- Rejestracja: 11 maja 2009, 10:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: katowice
Przypomniało mi się właśnie jak zima uczęszczałam na aerobik wolałam biec te 10 minut niezbyt szybko bo po śniegu niż jechać zakichanym autobusem i zaczynać ćwiczenia z niemrawymi nogami.(prace mam siedzącą)
Biegnę więc jestem lecz nie wiem kim
Biegnę, choć czasem brakuje mi sił ..
Biegnę, choć czasem brakuje mi sił ..