Przed przerwą z trudem nabiegałem 42,5 minuty a po powrocie, 4 tygodniach ćwiczeń, tempo na tętnie 90% oscyluje w granicach 4:05-4:03/km, więc za 2-3 tygodnie planuję złamać wymarzone 40 minut.
Nie wiem, czy będzie to możliwe, ale jeżeli tak szybko jak na mnie idę w dół, to chciałbym się w tym sezonie zakręcić w granicach czasu 37, może 36 minut na dychę. Jeżeli naprawdę ciężko trenujecie i nogi chcą wam odpaść na myśl o kolejnym treningu, to kilka tygodni roztrenowania może zdziałać cuda, polecam
Tymczasem do rzeczy.
Zaciekawiło mnie wyliczenie czasu Nagora, które uwzględnia krótsze dystanse niż 5km.
Mógłbyś mi pomóc oszacować domniemany czas na 10km przy następujących wynikach?
1km- 3:02, (notorycznie siada mi psychika na ostatnich metrach niestety)
3km- 11:02, w deszczu, pod lekki wiatr, maksimum mógłbym oszacować na jakieś 10:30
Nagor pisze:Chłopaki, może warto od czasu do Czasu sprawdzić swoje poziomy szybkości? Np. zrobić sobie sprawdzian: 400m na stadionie na maksa, innym razem 1km na maksa? Wtedy, znając też czas maratonu, można pobawić się w szacowanie, jak duże macie jeszcze rezerwy i gdzie.
Dla ciekawości podam odpowiedniki dla Kuby z różnych dystansów według tabel Danielsa. Wynik 44:55 na 10km ma takie odpowiedniki, możesz porownać, gdzie masz lepiej, a gdzie słabiej:
1500m - 5.52
3km - 12:33
15km - 68.31
połówka ok. 1.39
maraton ok. 3:26
Warto czasem przeanalizować, gdzie się wypada poza średnia i dlaczego - to może przynieść jakieś ciekawe wnioski treningowe.
W związku z powyższym mam także pytanie- jaki czas byłby konieczny na 1000m, żeby móc biegać 35 minut na dychę?
I najważniejsze- o ile może zejść młody człowiek w biegu na jeden kilometr przy początkowych możliwościach ok 3:02?






