UPAŁ
- Jarro
- Stary Wyga
- Posty: 233
- Rejestracja: 07 maja 2002, 23:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Dla Pabloii : taki trening może być mniej efektywny jeśli efektywnośc rozumieć jako uzyskany skutek w jednostce czasu. Ale jeżeli poświęcić odpowiednio więcej czasu na rozgrzewkę to i trening można wykonać chyba zupełnie przyzwoity.
Wracając do upałów. Żle je znoszę, nie lubię wtedy biegać, ale niestety trzeba. Jak inaczej przełamać opór organizmu. Znam takich, którzy dodatkowo zakładają ortalionowe dresiki i biegają niczym w saunie. Potem na zawodach jak znalazł.
Wracając do upałów. Żle je znoszę, nie lubię wtedy biegać, ale niestety trzeba. Jak inaczej przełamać opór organizmu. Znam takich, którzy dodatkowo zakładają ortalionowe dresiki i biegają niczym w saunie. Potem na zawodach jak znalazł.
Jarro
- luskan
- Wyga
- Posty: 105
- Rejestracja: 30 maja 2003, 19:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Mi też nie pasują upały ale głównie ze względu na to że wówczas człowiek więcej się poci i musi często uzupełniać płyny. Najlepiej to widać po bluzce, jak jest z przodu mokra do połowy torsu - to znaczy, że miałem wystarczająco płynów, jak tylko do 1/4 to znaczy że za mało i przekłada się to także na samopoczucie w czasie biegu. Albo będę musiał nauczyć się biegać z butelką albo kogoś do tego zatrudnić.
- luskan
- Wyga
- Posty: 105
- Rejestracja: 30 maja 2003, 19:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
jak jest mokra na plecach to znaczy, ze za szybko biegłem, i cały pot z torsu spłynął na plecy , ale faktycznie na plecach to zawsze jest mokra, no chyba że mam z tyłu silny wiatr który mnie suszy,
- Ula
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 373
- Rejestracja: 21 lut 2003, 20:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Szczecin
Ja z kolei zauwazylam ze pod koniec biegu (5km) jest mi bardzo zimno..nie wiem czym to jest spowodowane. biegam wieczorem ale nadal jest strasznie goraco..wiec nie wiem czemu mi zimno. Biegam kolo ulicy a od niej zar bucha wiec nie powinno mi byc zimno i gesiej skorki tez nie powinno byc.
Ktos moze wie dlaczego tak sie u mnie dzieje?
Ktos moze wie dlaczego tak sie u mnie dzieje?
- Rafael_
- Wyga
- Posty: 80
- Rejestracja: 12 cze 2003, 15:49
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Sosnowiec
luskan
Różnica między Tobą, a normalnym (statystycznym ) biegaczem jest taka jak między medycyną tradycyjną, a niekonwencjonalną.
Ale wiesz co? Ja osobiście nie przepadam za lekarzami, więc jeśli miałbyś jakieś rady dotyczące biegania (takie w twoim stylu ) to chyba byłbym Ci za nie wdzięczny. I prędzej bym je zastosował niż antybiotyk.
Mam nadzieję, że nie jesteś lekarzem
Różnica między Tobą, a normalnym (statystycznym ) biegaczem jest taka jak między medycyną tradycyjną, a niekonwencjonalną.
Ale wiesz co? Ja osobiście nie przepadam za lekarzami, więc jeśli miałbyś jakieś rady dotyczące biegania (takie w twoim stylu ) to chyba byłbym Ci za nie wdzięczny. I prędzej bym je zastosował niż antybiotyk.
Mam nadzieję, że nie jesteś lekarzem
[b]Oby do mety
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 761
- Rejestracja: 15 lut 2003, 20:05
To za sprawa koszulki, w której biegasz.Nie odprowadza dobrze potu.Quote: from Ula on 12:37 am on June 15, 2003
Ja z kolei zauwazylam ze pod koniec biegu (5km) jest mi bardzo zimno..nie wiem czym to jest spowodowane. biegam wieczorem ale nadal jest strasznie goraco..wiec nie wiem czemu mi zimno. Biegam kolo ulicy a od niej zar bucha wiec nie powinno mi byc zimno i gesiej skorki tez nie powinno byc.
Ktos moze wie dlaczego tak sie u mnie dzieje?
- Jarro
- Stary Wyga
- Posty: 233
- Rejestracja: 07 maja 2002, 23:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Trochę koszulki / systemu zimny kompres/, a trochę wolnego tempa. Trzeba zmienić koszulkę na przepuszczającą pot, albo dodać drugą żeby zatrzymać ciepło, albo przyspieszyć gdy robi się zimno, albo biegać wolno żeby się nie pocić, albo zrobić coś na górę organizmu / np.troche pompek/ w trakcie krótkiego postoju.
Jarro
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 1
- Rejestracja: 16 cze 2003, 00:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ja z kolei lubię biegać w upał. Jakoś dodatkowo się mobilizuję, bo wiem, że będzie trudno i jako całośc wychodzi to całkiem nieźle.
AHa - upał jedno a wilgotność (duchota) drugie. Moim zdaniem to nie upał wykańcza człowieka a duchota jaka czasami panuje. Momentami, szczególnie w lesie, mam wrażnie jakby w niektórych miejscach nie było wogóle powietrza
AHa - upał jedno a wilgotność (duchota) drugie. Moim zdaniem to nie upał wykańcza człowieka a duchota jaka czasami panuje. Momentami, szczególnie w lesie, mam wrażnie jakby w niektórych miejscach nie było wogóle powietrza
- Marcos
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 655
- Rejestracja: 12 wrz 2002, 11:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Maszewo, Stargard Szczeciński
- Kontakt:
Quote: from Rafael on 9:21 am on June 14, 2003
Do Pabloii:
Pewnie, że rano nie da się biegać, bo człowiek myśli tylko o śniadaniu. :) :)
Nie zgodze sie z tym.
Ja ponad rok czasu biegałem wieczorem, teraz zastosowałem terapie szokową i ndz wycieczke biegową i dzisiejsze OWB1 zaczynałem przed 8 rano.
O śniadaniu nawet nie myśle, w ogóle nie chce mi sie jeść, a spać mogę nawet 6 i pół godz.
Jutro też wstane po 7 i od razu na trening.
To całkiem inne przeżycie pobiegać rano
niż wieczorem, też fajnie ale rano bardziej mi sie spodobało.
www.kolarstwo.z.pl
- pabloii
- Dyskutant
- Posty: 28
- Rejestracja: 04 cze 2003, 11:50
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawka
Ja kilka razy pobieglem wieczorem (dopiero zaczynam) ale przezucilem sie na rano. Mimo iz nie chce mi sie wstac, kiepsko mi sie biega, jestem potem zrabany i wogle jest duzo argumentow za tym zeby biegac rano...
Ale wydaje mi sie ze to dla mnie korzystne, bo takie rozruszanie stawow z rana to dobra rzecz, co uswiadamiam sobie prubujac sie rozciagac z rana. A wieczorem mam czas na inne cwiczenia.
PS. O sniadaniu nie mysle z rana nigdy wole sie poopychac na noc
Ale wydaje mi sie ze to dla mnie korzystne, bo takie rozruszanie stawow z rana to dobra rzecz, co uswiadamiam sobie prubujac sie rozciagac z rana. A wieczorem mam czas na inne cwiczenia.
PS. O sniadaniu nie mysle z rana nigdy wole sie poopychac na noc
- Marcos
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 655
- Rejestracja: 12 wrz 2002, 11:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Maszewo, Stargard Szczeciński
- Kontakt:
no normalnie
wstajesz, szklanka wody na czczo, a jak wychodzisz na trening to myslisz aby dobrze pobiec, trzymać sie strefy itp.
Po prostu myśl o wszystkim tylko nie o śniadaniu !
wstajesz, szklanka wody na czczo, a jak wychodzisz na trening to myslisz aby dobrze pobiec, trzymać sie strefy itp.
Po prostu myśl o wszystkim tylko nie o śniadaniu !
www.kolarstwo.z.pl