rosomak pisze:To raczej świadczy o niezrozumieniu obu treningów ...
Nie zgodze się z tym stwierdzeniem
To świadczy o niezrozumieniu treningu jako całości.
Dzisiaj uważam, że nie ma czegos takiego jak zrozumienie T czy zrozumienie Wb2 - to są fikcyjne i anachroniczne podziały.
Tompoz, to nie chodzi o krytykę planów, tylko nieuprawnione jest stwierdzanie, że "ja bym to zrobił tak samo lub lepiej". W tej dziedzinie najpierw trzeba zrobić, potem mówić. Bo, to co się rozpisze na kartce, to jedno, a co z tego wychodzi w praktyce - drugie.
Fredzio - trochę tez przesadzasz z tym anachronicznym i sztucznym. Jakieś założenia trzeba w treningu przyjąć, choćby po to, żeby powiedzieć zawodnikowi, jak ma mniej więcej biegać. II zakres był próbą takiego założenia, podobnie jak te sprawy amerykańskie. Pamiętajmy, że idea II zakresu powstała w czasach, kiedy nie było pulsometrów ani laktometrów. I do jakichś niezłych wyników część ludzi doszła, mimo stosowania przestarzałego i nieprecyzyjnego II i III zakresu.
Ale ja nie mówię, że nie można dojść do wyników stosując którekolwiek z tych podejść. Można. Jurek Skarzyński czy Salazar do wyników doszli.
Tylko - że "moje" nieopublikowane nigdzie podejście bazujące na czasie trwania maksymalnego wysiłku jest wg mnie lepsze i uniwersalne
Niestety - pewnie nigdy nie bedzie możliwości jego sprawdzenia bo zanim będę mial na to czas to sie zestarzeję a nie mam młodych chętnych zawodników (nie jestem przeciez treneram czy szefem klubu) którzy chcieliby dac na sobie eksperymentować.
Pozwolisz Nagor że się ztoba nie zgodzę, plany Pana Skarzyńskiego z książek nie są jakies wyjatkowe. Pewnie poszczególnych swoich bardizej waznych podopiecznych trenuj ebardizej indywidualnie. Ale t eplany sa proste i takie plany ty napiszesz komuś, ja napiszę, napisze Tomasz. Chętnie bym kogoś poprowadził biegowo zmojej okolicy pod warunkiem konsekwetnego ich realziowania. Bardzo chętnie.
Tompoz, najprosciej by bylo gdybys sam, realizujac autorski plan wystartowal w maratonie i uzyskal wynik, ktory wszystkich nas wprawilby w zdumienie. Ja tez moge napisac, ze moj plan jest lepszy niz plan xyz. Jaka wartosc ma taka deklaracja?
Znajomy biega "od zawsze" wg planow JS i bardzo je sobie chwali. W miare regularniei biega maraton w okolicach 3h.
Gdyby przygotował sie i wystartował w maratonie znacznie bym zabużyl moje przygotowania kolarskie do imprez 2009 roku a mam jedna kluczową 10.05 a druga w lipcu a więc maraton w Kwietniu jest nie bardzo.
Druga rzecz ja nigdzie nie napisałem że moje plany biegowe sa lepsze niz Pana Skarrzyńskiego tlyko napisałem ze plany zjego ksiązek sa porste banlane i schematyczne, jednostajne.
Mulak jako trener nie stosowal srodka treningowego,zwanego bc2.Potwierdza to tylko,niestety,jak malo wie sie o treningu z tamtych lat.Tzw, bc1,bc2 pojawilo sie w Polsce pod koniec lat 60 tych ,Mulak nie mial z tym nic wspolnego.Przyjeto te srodki treningowe od NRD,a nie od Rosjan ,jak mysla niektorzy.
marek_k800 pisze:Mulak jako trener nie stosowal srodka treningowego,zwanego bc2.Potwierdza to tylko,niestety,jak malo wie sie o treningu z tamtych lat.Tzw, bc1,bc2 pojawilo sie w Polsce pod koniec lat 60 tych ,Mulak nie mial z tym nic wspolnego.Przyjeto te srodki treningowe od NRD,a nie od Rosjan ,jak mysla niektorzy.
A - no właśnie - od dawna próbuję dojść do tegokto to wymyślił.
Skąd to wiesz ?
Pewnie trudno wskazac konkretnie jedna osobe.Tzw. trening metada ciagla przywedrowal do nas w ogole z Australii,Nowej Zelandii.Lydiard,Cerutty.To wszyscy wiedza,w Polsce dosc szybko ten rodzaj treningu sie przyjal.A typowo polskie zimy ,wrecz temu sprzyjaly.Juniorzy w latach 70-tych biegali po 30 km wybiegania.Ale ten rodzaj treningu nie wszystkim sluzyl .Wtedy mowilo sie o zawodnikach tzw.ascetniczych i silowych.Wiec co sluzylo Malinowskiemu,wg.tamtej terminologi zawodnikowi tzw.silowemu,nie zawsze sluzylo innym.Nie mniej jednak skutecznosc tego treningu byla b duza.Wystarczy zerknac w statystyke.Problem tkwi w tym,moim skromnym zdaniem,ze,zadowolona sie skutecznoscia tego treningu,i tak jest do dzis ,mimo ze na swiecie ciagle cos szukano nowego.Jest to owszem b skuteczny trening,ale do pewnego poziomu,rek.swiata nie ustanawia sie trenujac wg tych metod.Ponawiam prosbe,o zainteresowanie sie treningiem B. Malinowskiego,klasyczny wrecz wzorzec wspomnianej metody treningu.
Jesli sie nie myle,pierwszym albo jednym z pierwszych trenerow ,ktory te metody stosowal,bylHenryk Tokarski,z Wybrzeza.Ale nie mieszajcie z tym Mulaka,On naprawde nic z tym nie mial wspolnego.
Historia myśli szkoleniowej od 1925 do dziś "Trening w biegach średnich, długich i maratońskich" Grzegorz Prus
Jerzy Maciantowicz i inni w swoich ksiązkach podpierali sie przykładami z B.M.
Wystarczy poszukać, bo to wszystko jest dostępne i bardzo dobrze udokumentowane, to nie są żadne tajemnice!!!!
I znowu sprinter zajmuje sie sredniakami i długasami - wstyd juz powoli mi sie nudzi, bo ile mozna wałkowac to samo.
Żartuję.