Komentarz do artykułu Metodą Skarżyńskiego 2:57 w debiucie.
Po pierwsze – krytyka nie oznacza pejoratywnej oceny, lecz ocenianie w ogóle.
Po drugie – to nie jest mój aprioryczny sąd, ale aposterioryczny. Wystarczy się „rozejrzeć” by zauważyć czy to skutkuje w praktyce.. Propagowanie tak radykalnie szybkich zmian jest ryzykowane. Jeśli uważacie, że każdy może w 1,5 roku łamać 3h po uprzednio niesportowym trybie życia, to przynajmniej jest to dziwne.
Henrykowi się należą brawa, i to wielkie. Jednak metodyka przyszłego maratończyka nie może wyglądać w ten sposób. Zatem moje refleksje na ten temat zbliżone do Bebeja.
Po trzecie – ulegacie zgrabnej retoryce redakcyjnej.
Każdy jest inny, zatem każdy powinien mieć inną drogę. Dlatego uważam, że droga Henryka nie może być aksjomatem wiodącym dla ogółu. Nie należy tym sposobem promować biegania czy bycia maratończykiem.
Idiotów, jako upośledzonych umysłowo, zostawiłbym w spokoju i posługiwał się bardziej taktownym porównaniem. Problem jest znacznie szerszy i bardziej złożony niż „luzowanie kiedy coś boli.”
- - -
Analogiczna sytuacja tyczy się biegania maratonów bez przygotowania, lub maratonów wymęczonych po katorżniczej walce na trasie.
Z jednej strony warto tych ludzi podziwiać, ale z drugiej należy mieć świadomość, że nie jest to najrozsądniejsze zajęcie.
Gajdus również pobiegł na „żywca” jako trzynastolatek 3h20` w maratonie, ale ilu z was zaproponowałoby to młodym chłopakom?
Po drugie – to nie jest mój aprioryczny sąd, ale aposterioryczny. Wystarczy się „rozejrzeć” by zauważyć czy to skutkuje w praktyce.. Propagowanie tak radykalnie szybkich zmian jest ryzykowane. Jeśli uważacie, że każdy może w 1,5 roku łamać 3h po uprzednio niesportowym trybie życia, to przynajmniej jest to dziwne.
Henrykowi się należą brawa, i to wielkie. Jednak metodyka przyszłego maratończyka nie może wyglądać w ten sposób. Zatem moje refleksje na ten temat zbliżone do Bebeja.
Po trzecie – ulegacie zgrabnej retoryce redakcyjnej.
Każdy jest inny, zatem każdy powinien mieć inną drogę. Dlatego uważam, że droga Henryka nie może być aksjomatem wiodącym dla ogółu. Nie należy tym sposobem promować biegania czy bycia maratończykiem.
Idiotów, jako upośledzonych umysłowo, zostawiłbym w spokoju i posługiwał się bardziej taktownym porównaniem. Problem jest znacznie szerszy i bardziej złożony niż „luzowanie kiedy coś boli.”
- - -
Analogiczna sytuacja tyczy się biegania maratonów bez przygotowania, lub maratonów wymęczonych po katorżniczej walce na trasie.
Z jednej strony warto tych ludzi podziwiać, ale z drugiej należy mieć świadomość, że nie jest to najrozsądniejsze zajęcie.
Gajdus również pobiegł na „żywca” jako trzynastolatek 3h20` w maratonie, ale ilu z was zaproponowałoby to młodym chłopakom?
- wysek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3442
- Rejestracja: 16 paź 2004, 22:35
- Życiówka na 10k: 32:34
- Życiówka w maratonie: 2:43
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
http://pl.youtube.com/watch?v=MTn1v5TGK_w
Tomasz w takim razie skomentuj to wyzej. Glupota, idiotyzm, lekkomyslnosc? Czy moze chec walki?
Tomasz w takim razie skomentuj to wyzej. Glupota, idiotyzm, lekkomyslnosc? Czy moze chec walki?
- Arti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4522
- Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Wysek rozumiem,że przeczytałeś regulamin naszego klubowego konkursu? którego słowa brzmią:wysek pisze:
P.S A z tym pomyslem Artiego to masz racje...
"Każdego roku nasi członkowie klubu nagradzani są za całoroczne zaangażowanie w działalność klubu, osiągane rezultaty, uczestniczenie w spotkaniach biegowych a przede wszystkim za udział w imprezach biegowych i reprezentowanie barw klubowych"
Co do Henryka to 1,5 roku to naprawdę dużo czasu...pewnie inne by były głosy gdyby pobiegł 3:57. Bo nie ma co się czarować,że zmiana zaiste niesamowita i jak widać możliwa wymagająca systematyczności.
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Tomasz - czy to oznacza, że bijesz się w pierś ? 

- bebej
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2102
- Rejestracja: 01 lis 2004, 09:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Przeźmierowo koło Poznania
- Kontakt:
Z punktu widzenia propagowania biegania taki przykład chyba byłby bardziej na miejscu jeśli chodzi o odbiór przez laików - ale to jest moje zdanie. Byc może mam do niego prawo, bo dyskusja jest po to, aby się ścierały argumenty, a nie emocje.Arti pisze: Co do Henryka to 1,5 roku to naprawdę dużo czasu...pewnie inne by były głosy gdyby pobiegł 3:57. Bo nie ma co się czarować,że zmiana zaiste niesamowita i jak widać możliwa wymagająca systematyczności.


Tomasz,
błagam o mniej skomplikowany język.
- Arti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4522
- Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
To nie wina ,że Henryk tak szybko pobiegł co wzbudza jeszcze większe emocje
To raczej potwierdza,że miał ukryte w sobie pokłady możliwości.
A przykład musi być medialny by bardziej i wyraziściej docierał do świadomości czytelników.
Wielu nie zrzuci nawet 5-6 kg przez pół roku......bo im się nie chce, bo nie zrezygnują z pączka, bo piwko dobre a na dworze za zimno....
a inni powiedzą...a ja też potrafię i też dam radę. I wcale nie muszą zrzucać 32 kg ale zrzucą kilka, zmienią tryb życia i poczują się lepiej od tych co ugrzęźli na kanapie

A przykład musi być medialny by bardziej i wyraziściej docierał do świadomości czytelników.
Wielu nie zrzuci nawet 5-6 kg przez pół roku......bo im się nie chce, bo nie zrezygnują z pączka, bo piwko dobre a na dworze za zimno....
a inni powiedzą...a ja też potrafię i też dam radę. I wcale nie muszą zrzucać 32 kg ale zrzucą kilka, zmienią tryb życia i poczują się lepiej od tych co ugrzęźli na kanapie

[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
- bebej
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2102
- Rejestracja: 01 lis 2004, 09:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Przeźmierowo koło Poznania
- Kontakt:
A ilu potencjalnych biegaczy o słomianym zapale zrezygnuje w ogóle z biegania po pierwszych niepowodzeniach, albo nabawi się kontuzji i stana się zagorzałymi wrogami wszelkiej aktywnosci fizycznej? Wg mnie bilans zysków i strat optuje za zmianą regulaminu chyba że zakłada się rotację w klubie biegacza. Taka praktyka jest powszechna w polskim sporcie ( nazywa sie to fachowo selekcja, ale należy z nia walczyć przynajmniej w sporcie amartorskim.
- cichy70
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4245
- Rejestracja: 20 cze 2001, 10:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: zewszont.
Arti amen:)
bebej - nie przesadzaj, potencjalny biegacz nawet nie jest sobie w stanie wyobrazić tempa 4.10 przez cały maraton.Myślę ,że ten artykuł pokazuje, chcieć znaczy móc.
Te 2,57 to jest wynik działający na wyobraznię, dla nas -biegających.
Chłop trenował półtora roku ,i myślę, skoro mu szło to tylko się cieszyć:) ,inaczej by nie nabiegał tego co nabiegał.
Inna sprawa kosztem jakiego poświecenia (matko - te ranne biegi) tego dokonał-ale może po prostu sprawiało mu to przyjemność??
Ci co na żywca lecą maraton 5-6 godzin ,to są samobójcy i Ci prędzej zrezygnują ze sportu.(nie wszyscy oczywiście )
bebej - nie przesadzaj, potencjalny biegacz nawet nie jest sobie w stanie wyobrazić tempa 4.10 przez cały maraton.Myślę ,że ten artykuł pokazuje, chcieć znaczy móc.
Te 2,57 to jest wynik działający na wyobraznię, dla nas -biegających.
Chłop trenował półtora roku ,i myślę, skoro mu szło to tylko się cieszyć:) ,inaczej by nie nabiegał tego co nabiegał.
Inna sprawa kosztem jakiego poświecenia (matko - te ranne biegi) tego dokonał-ale może po prostu sprawiało mu to przyjemność??

Ci co na żywca lecą maraton 5-6 godzin ,to są samobójcy i Ci prędzej zrezygnują ze sportu.(nie wszyscy oczywiście )
komenty : viewtopic.php?f=28&t=64974
- Arti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4522
- Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Ale to jest dodatek a nie cel sam w sobie. Przecież to jest obok a nie misja.
Na czym polegają konkursy? Na tym ,że kto chce to bierze udział.
A to o czym piszesz to selekcja klubowa, są wyznaczniki, minima i nalezy je osiągać.
Zaraz dojdziemy do wniosku,że konkursy, biegi na czas i wszelki punkty za cokolwiek są złe bo ludziom odbija i zatracają się by osiągnąć zwycięstwo.
Tak w sumie w rzeczywistości jest.
Ale dojdziemy do absurdu bo okaże się,że zły jest nawet konkurs plastyczny bo dzieci będą ćwiczyć techniki szkicu po 8 godzin dziennie aż padną
To już czepianie się
Konkursy aktywizują aby ludzie nie spali zimowym snem
Bebej - przeprowadzono eksperyment. Wiesz gdzie była większa rotacja? tam gdzie nie było teamu, celu, motywacji itd. w drużynie gdzie to wszystko było drużyna trzymała się cała i dochodzili nowi. W pierwszej skład zmienił się po czasie prawie w 100%. To są wyniki badań przeprowadzonych na 2 druzynach.
Na czym polegają konkursy? Na tym ,że kto chce to bierze udział.
A to o czym piszesz to selekcja klubowa, są wyznaczniki, minima i nalezy je osiągać.
Zaraz dojdziemy do wniosku,że konkursy, biegi na czas i wszelki punkty za cokolwiek są złe bo ludziom odbija i zatracają się by osiągnąć zwycięstwo.
Tak w sumie w rzeczywistości jest.
Ale dojdziemy do absurdu bo okaże się,że zły jest nawet konkurs plastyczny bo dzieci będą ćwiczyć techniki szkicu po 8 godzin dziennie aż padną

To już czepianie się

Konkursy aktywizują aby ludzie nie spali zimowym snem

Bebej - przeprowadzono eksperyment. Wiesz gdzie była większa rotacja? tam gdzie nie było teamu, celu, motywacji itd. w drużynie gdzie to wszystko było drużyna trzymała się cała i dochodzili nowi. W pierwszej skład zmienił się po czasie prawie w 100%. To są wyniki badań przeprowadzonych na 2 druzynach.
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
- Arti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4522
- Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Dokładnie, to są właśnie negatywne przykłady.cichy70 pisze:Arti amen:)
Ci co na żywca lecą maraton 5-6 godzin ,to są samobójcy i Ci prędzej zrezygnują ze sportu.(nie wszyscy oczywiście )
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1320
- Rejestracja: 13 sty 2008, 13:02
to jest już przegięcie na całego ,dla mnie to nie jest sport, sport dla mnie to rywalizacja oczywiście i przyjemność a nie katowanie się tak jak na tym filmie, chorewysek pisze:http://pl.youtube.com/watch?v=MTn1v5TGK_w
Tomasz w takim razie skomentuj to wyzej. Glupota, idiotyzm, lekkomyslnosc? Czy moze chec walki?
Tomek
- bebej
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2102
- Rejestracja: 01 lis 2004, 09:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Przeźmierowo koło Poznania
- Kontakt:
Ejże.......a nie można wymysleć konkursów bez rywalizacji? Nie ma motywujących tekstów, które niekoniecznie sa zwiazane z wynikiem? Dlaczego tak mało kobiet biega? Może na ich wyobraźnię nie działa pogoń za wynikiem - plany na 4 godziny, na 3:30, Skarżyński na 3:00, czy Greiff na 2:50?
-
- Wyga
- Posty: 72
- Rejestracja: 29 paź 2008, 09:41
Sport zawodowy to przyjemność dla kibica a katorga dla sportowców. Dostają za to grubą kasę, są sławni i wszyscy są szczęśliwi. Oczywiście generalizują, ale tak to wygląda.Tomek Michałowski pisze:to jest już przegięcie na całego ,dla mnie to nie jest sport, sport dla mnie to rywalizacja oczywiście i przyjemność a nie katowanie się tak jak na tym filmie, chorewysek pisze:http://pl.youtube.com/watch?v=MTn1v5TGK_w
Tomasz w takim razie skomentuj to wyzej. Glupota, idiotyzm, lekkomyslnosc? Czy moze chec walki?
Każdy biega jak chce. Ja nie widzę problemu, że ktoś robi Skarżyńskiego, inny biega dla przyjemności. Mówicie, że bieganie na życiówki szybko zniechęca. Zależy kogo, mnie wręcz odwrotnie. Bieganie dla samego biegania zniechęca, bo wolę np. pospać. Każdy robi to co lubi i o ile jest to bieganie to nie ważne, Skarżyński, dla przyjemności, dla schudnięcia, ważne że biega i każda forma aktywności jest pozytywna.
A dziewczyny nie biegają bo nie ma w Polsce jeszcze takiej mody. Spokojnie, to się zmieni, ale potrzeba na to czasu. Kilka lat temu zupełnie nie było dziewczyn na trasach, teraz już się trafiają. Ale nadal 99% z nich woli chodzić na aerobiki i tym podobne. Ciepło, nie muszą się martwić wzrokiem ciekawskich i patrzących z politowaniem...
- Arti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4522
- Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
I znowu narzekanie, marudzenie itp. A wystarczy chcieć i mile spędzać czas czego efektem w ostatni weekend jest dołączenie dwóch ślicznych niewiast, które zapragnęły przywdziać niebieskie barwy 
Wracając do tematu...
Bebej kobiet biega z roku na rok więcej. Dlaczego nadal mało? Plany nie mają tu nic do rzeczy bo one na oczy ich nie widziały ani o nich nie słyszały
Kiedyś się wstydziły a teraz już chętniej wychodzą pobiegać i widać to np. w Poznaniu .
Ps. Bebej poczytaj: są konkursy - niespodzianki gdzie nagroda jest miłym zaskoczeniem na koniec roku. To taki nawyk,że ludzie nie czytają niczego co zapisane

Wracając do tematu...
Bebej kobiet biega z roku na rok więcej. Dlaczego nadal mało? Plany nie mają tu nic do rzeczy bo one na oczy ich nie widziały ani o nich nie słyszały

Ps. Bebej poczytaj: są konkursy - niespodzianki gdzie nagroda jest miłym zaskoczeniem na koniec roku. To taki nawyk,że ludzie nie czytają niczego co zapisane

[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
Mylne jest wspólne ocenianie różnych spraw.
Wysku, każda ocena jest ze względu na coś. Jeśli będziemy oceniali występ Pań ze względu na waleczność i tzw. „niezniszczalność”, to wrażenia są piorunujące i godne naśladowania. To jest prawdziwa siła. Tak powinni walczyć sportowcy.
Lecz jeśli oceniać mamy dbałość o własne zdrowie (wręcz o życie), to uważam, że jest to zwyczajnie głupie i bardzo nieodpowiedzialne, i nie poleciłbym nikomu takiego biegania.
Adamie – czy ja biję się w pierś? Ja nie zmieniłem zdania o moim bieganiu.
Ryzyko i brak tzw. rozsądku często są czynnikami koniecznymi by osiągać osobiste sukcesy, zaś nierzadkie łamanie utartych zasad okazuje się czasami najmocniejszym stymulatorem motywacji. Mój komentarz do artykułu wyraża wskazanie na ryzykowność takiej drogi, oraz proponowanie w zamian bezpieczniejszej, łagodniejszej, dłuższej, bardziej ostrożnej. Obawiam się, że wielu internautów może tę historię odebrać jako aksjomat i bezrefleksyjnie kopiować poczynania Henryka.
Wysku, każda ocena jest ze względu na coś. Jeśli będziemy oceniali występ Pań ze względu na waleczność i tzw. „niezniszczalność”, to wrażenia są piorunujące i godne naśladowania. To jest prawdziwa siła. Tak powinni walczyć sportowcy.
Lecz jeśli oceniać mamy dbałość o własne zdrowie (wręcz o życie), to uważam, że jest to zwyczajnie głupie i bardzo nieodpowiedzialne, i nie poleciłbym nikomu takiego biegania.
Adamie – czy ja biję się w pierś? Ja nie zmieniłem zdania o moim bieganiu.
Ryzyko i brak tzw. rozsądku często są czynnikami koniecznymi by osiągać osobiste sukcesy, zaś nierzadkie łamanie utartych zasad okazuje się czasami najmocniejszym stymulatorem motywacji. Mój komentarz do artykułu wyraża wskazanie na ryzykowność takiej drogi, oraz proponowanie w zamian bezpieczniejszej, łagodniejszej, dłuższej, bardziej ostrożnej. Obawiam się, że wielu internautów może tę historię odebrać jako aksjomat i bezrefleksyjnie kopiować poczynania Henryka.