Zmeczenie po starcie na 10 km
-
Jerzzy
- Dyskutant

- Posty: 39
- Rejestracja: 17 wrz 2014, 21:03
- Życiówka na 10k: 53.33
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Ruda Śl
Jak napisałem powyżej ,jestem na etapie budowy wytrzymałosci biegowej.Mimo to poprawiłem czas na 5 km w stosunku do miesiąca pazdziernika ubiegłego roku o 1 min.Dzisiejszy wynik to 25:58.W stosunku do miesiąca stycznia tego roku o prawie 2 min.W styczniu trasa była zasypana warstwą sniegu ,dzisiaj natomiast była bardzo oblodzona.Jak nie urok to s...:)Magiczne dla mnie 50 min na 10 km ,chyba jeszcze poczeka.Wydaje mi sie równiez ,że dzisiaj dałem z siebie bardzo dużo, bo moje średnie HR wyniosło 160.Czyli tyle ,co moje ksiązkowe, maksymalne.Dotychczas najwyższe -średnie-tętno podczas 14 miesięcznej przygody z bieganiem to 146.
-
Jerzzy
- Dyskutant

- Posty: 39
- Rejestracja: 17 wrz 2014, 21:03
- Życiówka na 10k: 53.33
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Ruda Śl
Faktycznie będe sie męczył ,ale z zejściem poniżej 50 min.Wczoraj na dychę miałem 51.28 czyli 2 min lepiej niz w grudniu,ale dla mnie to za mało"robo123"]
W M60 też można robić postępy jak się późno zaczęło biegać. Mam znajomego, który 2-3 lata temu był na mniej więcej twoim poziomie, ale trenował, trenował i w tym roku półmaraton poniżej 1:40 i 10km poniżej 45 minut (z tą dychą się strasznie męczył, przez cały rok w kolejnych startach brakowało mu kilku-kilkunastu sekund, ale w końcu się udało). Wszystko zależy oczywiście od zdrowia i predyspozycji, ale jak chęci nie brakuje to przemyślanym treningiem można połamać niejedna granicę.
-
Jerzzy
- Dyskutant

- Posty: 39
- Rejestracja: 17 wrz 2014, 21:03
- Życiówka na 10k: 53.33
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Ruda Śl
W wtorek tj.24 marca wziąłem udział w teście Coopera.Wynik 2661 m.Norma na wynik bardzo dobry, wynosiła 2400 m.Ponieważ niedługo ukończę 60- tkę,wynik mnie zadowala.Nie liczyłem na taki rezultat ,ponieważ nigdy podczas moich treningów nie osiagnąłem 4:30/km.Szczerze mówiąc takiego tempa nie przewidywał mój plan treningowy. Przygotowuje się dalej do półmaratonu w/g planu P.Wojtka Staszewskiego.Mam jednak problem.Treningi przypadają na poniedziałek,środę,piątek i sobotę.Od trzech tygodni chodzę w wtorki na zajęcia prowadzone przez trenera.Nic mu nie mówiłem o moich przygotowaniach.Dodatkowy wtorkowy trening-jakże inny od moich-psuje mi mój harmonogram.Nie wiem czy czasem nie zrezygnować z środowego a piątkowy przełożyć na środę?Nie chce przekombinować .ale widzę ,ze moje indywidualne treningi daje jakieś efekty ,jednocześnie zajęcia grupowe,w towarzystwie też sa niepowtarzalne.
-
marek84
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
Porozmawiaj z trenerem -> warto by wpleść ten trening grupowy w Twój plan. Nie da się strzelić "co mam zrobić", bo nikt z nas nie wie co masz w planie na kolejne dni, a co w treningu grupowym. Raczej nie będzie dobrze biegać 3 dni z rzędu, dlatego może by zmienić dni treningowe np. wtorek - czwartek - sobota/niedziela? To Ci pozwoli zachować schemat (pon - śr - pt/sob). Jeśli tak nie możesz, to by trzeba wiedzieć co biegasz w które dni.
biegam ultra i w górach 
-
Adrian26
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1971
- Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
- Życiówka na 10k: 38:14
- Życiówka w maratonie: 2:57:08
- Kontakt:
Być może to jest tylko "bajkopisarz" :) Mało prawdopodobne, żeby osoba koło 60-tki po roku treningu śmigała po 1:20 w półmaratonie. To jest już dość konkretne tempo. Wydaje mi się, że nawet poza zasięgiem czołówki polskich amatorów z kategorii M60.Jerzzy pisze:Spotkałem wczoraj biegacza -w moim wieku_,który podobnie jak ja, zaczął biegać dopiero w ubiegłym roku.Powiedział również ,ze czasami pokonuje jednorazowo odległości rzędu 56 km.Wczoraj przebiegł pólmaraton w czasie 1:20:02.Niestety nie urastam mu do pięt.Jego waga przy wzroście 180cm -63 kg.Waży 19 kg mniej niż ja.Az mi go szkoda ,taki wygląda zabiedzony :ble: Ostatnie zdanie powiedziałem oczywiście żartem.Cos mi sie wydaje ,że albo kiedys juz biegał ,albo ma predyspozycje.
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
-
Jerzzy
- Dyskutant

- Posty: 39
- Rejestracja: 17 wrz 2014, 21:03
- Życiówka na 10k: 53.33
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Ruda Śl
Sprawdziłem to jeszcze raz i faktycznie przeceniłem gościa.Ja strzeliłem bład i zerknąłem na wynik biegacza o podobnym nazwisku.Mój równolatek przebiegł półmaraton w czasie 2:02:20.Teraz kolego Adrianie już to bardziej pasuje:)Bajkopisarzem to raczej byłem ja...Adrian26 pisze: Być może to jest tylko "bajkopisarz" :) Mało prawdopodobne, żeby osoba koło 60-tki po roku treningu śmigała po 1:20 w półmaratonie. To jest już dość konkretne tempo. Wydaje mi się, że nawet poza zasięgiem czołówki polskich amatorów z kategorii M60.
-
Adrian26
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1971
- Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
- Życiówka na 10k: 38:14
- Życiówka w maratonie: 2:57:08
- Kontakt:
No i wszystko jasne :) Między 1:20, a 2:02 są 42 minuty, czyli każdy kilometr jest przebiegany o 2 minuty wolniej i wszystko staje się w tym przypadku realne :)
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
-
robo123
- Wyga

- Posty: 139
- Rejestracja: 09 lut 2013, 10:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Co nie oznacza że jest to wynik nieosiągalny dla 60-latka http://biegajznami.pl/wiadomo%C5%9Bci/k ... 3%B3w-2014
584 1:20:11 Andrzej Krzyszkowski 52 Poznań 6-04 M60 1
584 1:20:11 Andrzej Krzyszkowski 52 Poznań 6-04 M60 1
-
Adrian26
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1971
- Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
- Życiówka na 10k: 38:14
- Życiówka w maratonie: 2:57:08
- Kontakt:
Jasne że jest to możliwe, rekord "60-latków" wynosi wszak około 1:15, tylko że nie zrobi tego 60-latek, który dwanaście miesięcy wcześniej "wstał z kanapy" :)
Dla młodego chłopaka przebiegnięcie po rocznym stażu biegowym półmaratonu w 1:20 to już nie lada wyzwanie, a co dopiero dla starszego mężczyzny.
Dla młodego chłopaka przebiegnięcie po rocznym stażu biegowym półmaratonu w 1:20 to już nie lada wyzwanie, a co dopiero dla starszego mężczyzny.
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
-
Jerzzy
- Dyskutant

- Posty: 39
- Rejestracja: 17 wrz 2014, 21:03
- Życiówka na 10k: 53.33
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Ruda Śl
Właśnie wróciłem z zawodów.Złamałem magiczne 50 min na 10 km.Mój czas 49.46.Troche ulegnie korekcie ,ponieważ nie miałem czasu czekać na oficjalny wynik.Najwyżej będzie 2 s różnicy na moja korzyśc.:)Pierwsze 5 km przebiegłem w czasie 25 min.Drugie ciut lepiej.Moje zadowolenie mąci fakt ,ze dwukrotnie przeszedłem na 15 s marsz.Może jakimś usprawiedliwieniem będzie fakt,że moje ostatnie treningi nie były najwyższej jakości,ze względu na to ,ze musze iść w przyszłym tygodniu do szpitala.Nie chciałem zbytnio obciążać organizmu ,by czasem nie wypaść z kolejki....Z tego tez powodu mój udział w półmaratonie został przesunięty na jakiś czas.

