tego typu treningiem sugerowałem się wg Mariusza Giżyńskiego, (nie jest i nie będzie to mój poziom) ale sugestia treningu podbiegów; mariusz ćwiczył to tak na Agrykili "Ja zazwyczaj (na Agrykoli) robię między 3, a 4 km, czyli np. 10×300 m, 10×400 m lub mieszam 3×300 m + 5×400 m + 3×300 m, w przygotowaniu specjalnym biegam 12×300 z czego co 3 odcinek dużo szybciej.Adam Klein pisze:No więc chwilę się teraz zastanów. Wytrzymałość którą trenujesz nie ma wiele wspólnego z wytrzymałością jakiej potrzebujesz w maratonie. Bo to jest wytrzymałość korespondująca z maksymalnym wysiłkiem który trwa 2-3 minuty. Czyli typowa wytrzymałość pod powiedzmy 1500 m. A to jest bardzo, bardzo daleko od wytrzymałości jakiej potrzebujesz w maratonie (maratończycy osiągają dobre wyniki na 1500m bo dobrze trenują do maratonu, nigdy odwrotnie, 1500 metrowiec dobrze trenując do 1500 m nie pobiegnie dobrze maratonu). Innymi słowy wg mnie tracisz czas. Ten sam czas mógłbyś spożytkować znacznie lepiej - albo trenując wytrzymałość która jest z maratonem mocno skorelowana (czyli robiąc trudne treningi ale z prędkościami które jesteś w stanie utrzymać przez min 12 -15 min) albo trenując siłę w taki sposób, żebyś czuł mocne obciążenie dla układu mięśniowego a nie dla wytrzymałości ale wtedy na krótkich odcinkach, bo tylko wtedy jesteś w stanie kontrolować jakość przykładanych sił, im dłużej tym trudniej a nie zawsze chodzi o to, żeby wszystko trenować naraz. A raczej rzadko chodzi o to.
czyli ja jeśli robię z tego wycinek czyli np 5x400 to tez powinno mi w maratonie pomóc, przynajmniej tak sądziłem