Jacek Ksiąszkiewicz – czy istnieje ładne bieganie?
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4105
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Poczekaj, poczekaj, dzisiaj dopiero wtorek, do łikendu jeszcze trzy dni, więc skup się.
Dlaczego do miksu "pracy" metabolicznej i niemetabolicznej potrzeba mniej energii (tlenu) niż do samej "pracy" metabolicznej? A i odpowiedź, że niemetaboliczna to właśnie taka bez tlenu, mnie nie satysfakcjonuje.
Dlaczego do miksu "pracy" metabolicznej i niemetabolicznej potrzeba mniej energii (tlenu) niż do samej "pracy" metabolicznej? A i odpowiedź, że niemetaboliczna to właśnie taka bez tlenu, mnie nie satysfakcjonuje.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12924
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Ja Ci nie odpowiem na te pytania, ale przypomnę tylko, że alternatywą są przysiady i trening 3x dziennie.
Co do mocy jeszcze, to zdaje się można ją zwiększać na dwa sposoby. Brać się za bary z licznikiem, albo zmniejszać mianownik. Skłaniam się ku drugiemu sposobowi i tu widzę rolę tej pomarańczowej linki, a także konieczność wnikliwego analizowania dynamiki czerwonego punktu, bo to może być właśnie ten nasz młotek. No ale to są wciąż koncepcje i sporo pracy przed nami.
Co do mocy jeszcze, to zdaje się można ją zwiększać na dwa sposoby. Brać się za bary z licznikiem, albo zmniejszać mianownik. Skłaniam się ku drugiemu sposobowi i tu widzę rolę tej pomarańczowej linki, a także konieczność wnikliwego analizowania dynamiki czerwonego punktu, bo to może być właśnie ten nasz młotek. No ale to są wciąż koncepcje i sporo pracy przed nami.
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4105
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Większa moc to większa prędkość i krótszy czas trwania biegu, a więc mocy włożonej w cały bieg być może tyle samo. A wtedy mianownik nie jest raczej czasem trwania biegu. Więc czym ?
Ja wychowany na elektronice, tam moc nie ma ani mianownika, ani licznika, to znaczy coś ma, nie wiem jak to się zwie, może argumenty . Nieważna nazwa, ale tam jest gorzej, bo zmniejszenie obojętnie której strony zmniejsza moc, czyli oddala nas od mety.
Tak mi się przypomina, że najukochańsza przez jakieś ćwierć wieku to elektroakustyka była. Tam dopiero jest nieintuicyjny hardkor, każdy trener powinien trochę pobawić się głośnikami.
Podłączasz jeden głośnik, gra głośno, dodajesz drugi zaczyna grać dużo ciszej, dodajesz trzeci, znów gra głośno. Czary. Zmykasz tył obudowy kolumny, znów gra ciszej, a miało głośniej, otwierasz obudowę, odpinasz trzeci głośnik, znów gra cicho, zamykasz obudowę bez trzeciego i gra głośno.
Albo jakoś tak.
Aha, ta moc z zegarka to do dupy jest, przecież wiesz.
Ja wychowany na elektronice, tam moc nie ma ani mianownika, ani licznika, to znaczy coś ma, nie wiem jak to się zwie, może argumenty . Nieważna nazwa, ale tam jest gorzej, bo zmniejszenie obojętnie której strony zmniejsza moc, czyli oddala nas od mety.
Tak mi się przypomina, że najukochańsza przez jakieś ćwierć wieku to elektroakustyka była. Tam dopiero jest nieintuicyjny hardkor, każdy trener powinien trochę pobawić się głośnikami.
Podłączasz jeden głośnik, gra głośno, dodajesz drugi zaczyna grać dużo ciszej, dodajesz trzeci, znów gra głośno. Czary. Zmykasz tył obudowy kolumny, znów gra ciszej, a miało głośniej, otwierasz obudowę, odpinasz trzeci głośnik, znów gra cicho, zamykasz obudowę bez trzeciego i gra głośno.
Albo jakoś tak.
Aha, ta moc z zegarka to do dupy jest, przecież wiesz.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12924
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Gdyby ta moc z zegarka była do dupy, to by pomiar nie był tak stabilny. Mnie interesuje właśnie stabilność tego parametru, a mniej wartości. Też nie chodzi o czas na mecie tylko czas w pojedynczym cyklu ładowania. Inaczej sprowadzasz zagadnienie do rowerowania i tyle. A akustyka i owszem. Kto lubi tembr rzędowej szóstki, ten zna się na silnikach. A tam też fale różne wzmacniające i wygaszające przecież. Na tym choćby polega doładowanie dynamiczne dwusuwów. No ale to u mnie zamknięty rozdział. Teraz elektrykiem jeżdżę jak wiadomo.
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4105
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Nie jest dokładny, to tępe, chamskie uśrednienie kadencji i kroku, kontaktu z podłożem , tętna i cholera wie czego jeszcze, ja na takie uśrednienie wolę mówić "prędkość biegu".
A do rowerowania niczego nie sprowadzamy, szukamy przecież tego co bieg od roweru odróżnia, tego co ukryte, a ukryte musi być za, a nie przed. To jest właśnie fascynujące, nieprawdaż?
A do rowerowania niczego nie sprowadzamy, szukamy przecież tego co bieg od roweru odróżnia, tego co ukryte, a ukryte musi być za, a nie przed. To jest właśnie fascynujące, nieprawdaż?
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12924
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
To jest próbkowanie co 2s, czyli uśrednianie z 5, 6 kroków. To jednak nie oznacza, że garmin nie mierzy z częstotliwością kilkuset razy na sekundę. Pewnie mierzy, ale zapisuje tylko co 2s, bo by mu baterię żarło za szybko. A poza tym z takiego jednego treningu, to się big data robi wtedy. Jeśli z moich pomiarów da się w przyszłości wyciągnąć jakiś trend, czy zależność, to też można to docelowo ograniczyć do 2s. Do celów komercyjnych to wystarcza. Do celów badawczych wiadomo, że nie. Poza tym monitorowanie hrv nie wydaje mi się tępym uśrednianiem, więc jedynie dynamika biegu wymaga dalszego rozwijania.
Na przykład to mogę na razie sobie tylko bezradnie obserwować. Co nie znaczy, że na zawsze tak pozostanie.
Na przykład to mogę na razie sobie tylko bezradnie obserwować. Co nie znaczy, że na zawsze tak pozostanie.
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4105
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Myślisz, że do ustalenia mocy biorą pod uwagę hrv?
A co tam, bo dwa tygodnie zostały, moc wzrosła?
A co tam, bo dwa tygodnie zostały, moc wzrosła?
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12924
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Za opracowaniem hrv stoi first bit. Za opracowaniem mocy stoi kto? Może gdyby ci od hrv wzięli się też za moc, to wyszłoby im to dobrze. Seba ma ostatnio dobrą passę. Śpi po 9h więc jest moc.
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4105
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
To jest bardzo dobra firma, rozumna i wierząca w naukę. Przynajmniej było to, do momentu przejęcia jej przez garmina.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1296
- Rejestracja: 21 paź 2020, 20:15
- Życiówka na 10k: 42:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:08
- Lokalizacja: Wieś
Wydaje mi się, że biegacz powinien jednak mieć jakąś umiejętność kontrolowania kadencji i kroku i zdolność do przechodzenia z większej na mniejszą kadencję przy zachowaniu tego samego kroku i tak samo umiejętność kontrolowanej zmiany długości kroku przy tej samej kadencji.
Powinno moim zdaniem działać to podobnie jak automatyczna skrzynia biegów w samochodzie, czyli płynnie niezauważalnie. Ale tylko mi się wydaje tak
Na YT znalazłem, że Kiptum biegał kadencją 195 i krokiem 1,75m. coś krótki ten krok bo daje to zaledwie tempo 2:56.
Przyjmijmy jednak tę kadencję dla Kiptuma.
Dla tempa 2:51, przy kadencji 195 krok wynosi 1,8m.
Biegnąc krokiem 1,95m należałoby "użyć" kadencji 190, by uzyskać tempo 2:42! (13:30 na 5 km!)
Co wybrać 2 metry czy 190 spm?
Może mały test?
Jaki dystans jesteś w stanie przebiec przez 13:30 kadencją 190 (długość kroku nie ma znaczenia)
a
jaki w tym samy czasie korkiem 2m? (kadencja nie ma znaczenia)
Co męczy bardziej? Co przeszkadza by przy 2 metrach dojść do kadencji 185 i ją utrzymać? I na odwrót co przeszkadza w utrzymaniu kadencji 195 z krokiem 1,95? Myślę, że spostrzeżeń nasunie się więcej.
Wydaje się (ale tylko wydaje się mi), że manipulowanie kadencja i krokiem nie wymaga żadnego dodatkowego treningu (w znaczeniu długich, krótkich biegów, interwałów, progów, drugich zakresów itp) tylko (być może "tylko") umiejętności kontroli nad realizacją kroku biegowego.
Więc jakby nie wymagała większego wysiłku
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 464
- Rejestracja: 29 sie 2019, 11:36
A mamy kadencje i długość kroku np. Kipchoge i Bekele? Oni są trochę jednak niżsi od Kiptuma.
Może wzrost też ma wpływ na krok i kadencje? A może nie? Dopytuje, bo widziałem mniejszą kadencję u wyższych "amatorów" od tych niższych...
Może wzrost też ma wpływ na krok i kadencje? A może nie? Dopytuje, bo widziałem mniejszą kadencję u wyższych "amatorów" od tych niższych...
----------------------------------------------------------
1440miles
1440miles
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12924
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Wyżsi bardziej boją się !@#$% w glebę. Dotyczy to też wyczynowców. W Kenii jak był jakiś wysoki w grupie to zwykle drobił jak na potencjalne możliwości. Z kolei niżsi muszą nadrabiać dłuższym krokiem deficyt wzrostu. No ale naprawdę chcecie iść tym tropem? Ziew.
Są ciekawsze kwestie, z których mogą wynikać wasze obserwacje długości kroku i kadencji. Tyle, że trzeba wejść w świat milisekund. Przykład. Dlaczego taki dołek? Skąd to? Co to? Czy to ma wpływ na kadencję i długość kroku?
Są ciekawsze kwestie, z których mogą wynikać wasze obserwacje długości kroku i kadencji. Tyle, że trzeba wejść w świat milisekund. Przykład. Dlaczego taki dołek? Skąd to? Co to? Czy to ma wpływ na kadencję i długość kroku?
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1296
- Rejestracja: 21 paź 2020, 20:15
- Życiówka na 10k: 42:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:08
- Lokalizacja: Wieś
Kadencja i krok są to kwestie wtórne dla mnie, jednak mogą być (są) metodą/testem na ocenię umiejętności/jakości realizacji kroku biegowego (=zapętlonego przeskakiwania ze stopy na stopę) i uświadamiania sobie wszelkich blokad, hamulców w organizmie.
Przyglądam się i przyglądam tym dynamicznym wykresom, Buduję, a właściwie staram się stworzyć obraz tego w wyobraźni, a właściwie odczuć te ruchy zarejestrowane i zwizualizowane na wykresach. Pracuję na tym
Dzięki za publikację tych pomiarów!
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12924
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
To Ci tylko podpowiem, że te wszystkie ruchy zwizualizowane na wykresach jesteśmy w stanie odczuwać tylko jako drżenie. Za szybko to wszystko przebiega, żeby to wizualizować w praktyce biegowej. Potrzebna jest praca organiczna z tkanką. Wielokrotne powtórzenia symulujące fazę podporu itp. Coś jak choćby te taśmy, z których dajecie mi tak wyczerpujący feedback, że nie przerabiam ogromu informacji od was.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1296
- Rejestracja: 21 paź 2020, 20:15
- Życiówka na 10k: 42:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:08
- Lokalizacja: Wieś
Dzięki za podpowiedź! Chciałbym poczuć to drżenie, puki co czuję rdzę w biodrach i brak poślizgu, nie mówiąc już o zakresach ruchu. Czyli naprawiam się dalej, ale w wyższych partiach.
A co do:
Czyli zamrożone nogi, a ruch w biodrze... Co tam się dzieje?
PS.
Ten dołek jest u wszystkich badanych?
A co do:
zauważyłem, że w czasie ruchu od początku pierwszej górki, poprzez dołek (który wskazujesz), aż do szczytu drugiej górki podwinięta stopa, podeszwa buta jest nieruchoma, albo prawie nieruchoma.
Czyli zamrożone nogi, a ruch w biodrze... Co tam się dzieje?
PS.
Ten dołek jest u wszystkich badanych?