Komentarz do artykułu Ambitny amator: 2:50-2:55 w wiosennym maratonie - projekt czteromiesięczny

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

rolin' pisze:Kurde, ja stosuję w miarę stałą kalorykę w dni treningowe i nietreningowe. Oczywiście zdarza się coś podjeść po jakimś treningu, ale ogólnie bilans jest zbliżony :s Nie wiem czy potrafiłbym dostosowywać dietę pod jednostkę treningową.
Sikor pisze:Mysle, ze "carb cycling" (wiecej w dni treningowej) jest dosc naturalne (o ile nie trzymamy sie jakiejs scisle ustalonej diety wg planu).
Przynajmniej w moim przypadku trudno mi sobie wyobrazic, zeby moja kolacja po biegu byla taka sama jak w dniu bez treningu :niewiem:
Wszystko pieknie, ale jest jedno ale... Wiecej wegli powinno isc dzien przed mocnym treningiem, a nie w dzien treningu. To czego sie nauczylem w trakcie opieki dietetyka to to, ze zapasy glikogenu uzupelniamy tak zeby rano przed akcentem miec go pelne baki. Jesli cos zostanie to spalamy reszte na lzejszych jednostkach tak, zedzien przed kolejnym akcentem znowu jestesmy na "pusto" i ladujemy ponownie.

Jesli robic ladowanie weglami po akcencie to akcent biegamy na niepelnych bakach dopalajac resztki = rzezba w gownie, a lekkie jednostki wchodza wybitnie luzno bo naladowalismy sie po akcencie - co jest idea raczej srednia bo to akcent ma nas kopnac w dupe i pchnac do przodu i to na nim mamy miec sile, a nie na wybieganiach. Oczywiscie robi sie z tego proboem jesli jest sie na glebokim deficycie przy redukcji. W diecie w ktorej bilans kaloryczny wychodzi na zero w zasadzie nie specjalnie jest sie czym przejmowac.


U mnie przykladowo w dzien niebiegowy przed mocnym akcentem zjadam okolo 3000kcal glownie z wegli. Rano robie 1,5h treningu plywackiego, okolo 1000kcal wiec wychodze praktycznie na zero z niewielkim + lub -. Nastepnego dnia mam akcent, ostatnio to bylo 22km w tym 13km TM i okolo 1100kcal i zjadam okolo 2000-2200kcal i tak z dwoch dni jestem na deficycie 500-600kcal, mam sile na akcent a biegi luzne i tak biegam luzno wiec i glikogenu tak nie potrzebuje. Taka filozofia.
Ostatnio zmieniony 22 gru 2017, 16:41 przez Skoor, łącznie zmieniany 1 raz.
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Maciej_Zyto
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 20
Rejestracja: 14 paź 2014, 10:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Hej Skoor, ciekawe rzeczy piszesz. Dlatego pozwol, ze troche sobie sam wyjasnie i w koncu dopytam.
W ciagu tych dwoch dni (jeden easy, jeden z akcentem) zjadasz w sumie 5000-5200 kcal.
Dwie jednostki treningowe kosztuja sie razem 2100kcal.
Czyli ok 3000-3100 zostaje + wspomniany deficyt 500/600kcal => rozumiem zatem ze uznajesz ,ze Twoje zapotrzebowanie dzienne to 1800kcal (takie pasywne, to pewnie ma swoja nazwe).
Jak oznaczyles te wartosc?
jak oznaczasz koszt kaloryczny treningu?
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Te moje wczesniejsze wyliczenia to przyklad z glowy, jesli chcesz to wylicze go dokladnie.

Nie prowadze jakiejs "wyzszej dietetyki" i opieram sie glownie na wskazaniach garmina. Podstawowa przemiana materii jest na poziomie okolo 2100kcal obecnie, jak zaczynalem zbijac wage to bylo to 2200kcal, ale tego jeszcze nie aktualizowalem i traktuje to jako poziom "zero" ktory powinienem mniej wiecej trzymac gdy nie robie nic lub mam dzien easy. Treningi i aktywnosc dobowa to jest wszystko to co "robi" deficyt i tu znowu pomaga garmin z pulsometrem. Do tego mam sprzegniete konto garmina z myfitnesspal i niestety licze kalorie, ale nie na zasadzie, ze nie zjem czegos czego nie robilem sam i nie wyliczylem dokladnie tylko raczej... hmmm... na przykladzie z dzisiaj

Zona zrobila tarte z mozarella, lososiem. W mfp czegos takiego nie ma jak sie wpisze, ale wyskakuja pierogi z lososiem i serem :) waze tarte i wpisuje tyle pierogow co bylo tarty. No nie jest to dokladne ale pomaga ograniczac sie z jedzeniem a dzieki takiemu podejsciu nie popada sie w paranoje, ze zona zrobila tarte, pachnie zajebiscie ale jej nie rusze bo nie wiem jakie ma makro i nagotuje sobie kaszy z kurczakiem i zjem to ;)

Jak juz pisalem nie jest to metoda super dokladna ale jesli na koniec dnia mfp pokazuje deficyt 500kcal a faktycznie bedzie 350 to i tak tragedii nie ma bo kolejnego dnia moze byc w druga strone.
Keri
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1627
Rejestracja: 17 gru 2012, 13:28
Życiówka w maratonie: 2:59:50

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:Przypominam ewentualnym chętnym o sobotnim treningu, korzyść ewentualnie taka, że ci co przyjdą będą sie potem mogli obejrzeć w akcji, na podbiegu itd.
Ja nieświadom sytuacji byłem aktorem drugiego planu w pierwszym filmie (pojawiam się kilkakrotnie). Poniważ nie mam jakiegoś silnego parcia na szkło, więc na razie spasuję. Ale żeby nie było poranek będzie treningowy - parkrun.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Mocna 4 osobowa grupa sie w Lesie Bielańskim zebrała, deszcz padał ale daliśmy radę ;) (ja tez z nimi kawałek przetruchtalem).
Awatar użytkownika
ragozd
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 625
Rejestracja: 23 paź 2015, 00:35
Życiówka na 10k: 34:57
Życiówka w maratonie: 2:45:28
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Fajnie było poznać na żywo, bardzo sympatyczna trasa w Bielańskim, częściowo pokrywająca się z moją pętelką :) W sam raz na lżejszy kross po wyścigu :)
No i dementuję - Maciek w cale nie jest gruby :) Co prawda niższy i cięższy niż ja ;)
www.facebook.com/WarszawskiScyzoryk - mistrz Polski i vicemistrz dzielnicy :)
M45 PB: 5km 17:10, 10km 34:57 HM 1:16:34 M 2:45:28
Awatar użytkownika
rolin'
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1824
Rejestracja: 25 cze 2013, 19:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: małopolskie

Nieprzeczytany post

Z tymi węglami dzień przed akcentem to rzeczywiście ma sens. Może by było warto zmodyfikować dietę w dni przedakcentowe :)
BLOG - KOMENTARZE
5 km - 19:09 (01.09.18)
10 km - 38:28 (11.03.18)
HM - 1:25:11 (18.03.18)
M - 3:13:15 (09.09.18)
Awatar użytkownika
Maciej_Zyto
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 20
Rejestracja: 14 paź 2014, 10:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Hej Chlopaki,
wielkie dzieki za dzisiejszy wspolny trening.
I Radek dzieki za dementi dot. moje sylwetki :-)
Awatar użytkownika
bieganie.pl
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1739
Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29

Nieprzeczytany post

Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Jedyny pomysł jaki narazie mam jest taki, że spróbujemy popracować nad koordynacją.
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13342
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Adam,
prosta propozycja i nie wymagająca podejmowania typowego ryzyka związanego ze zmianą ruchu: wyślij wszystkich bohaterów tego filmu na masaż.
Ale...
nie taki typowy jaki wszyscy znają i oczekują. Olać nogi. To ma być masaż dupy i pleców. Zwłaszcza dolnego odcinka pleców. Zorganizuj dokładnie taki sam trening lecz tuż przed nim niech wszyscy będą profesjonalnie zmiękczeni przynajmniej przez 45 minut. To wymaga pewnego wysiłku logistycznego, żeby zorganizować masażystę przed treningiem, ale dostaniesz natychmiastowy feedback i porównanie w trakcie i po biegu. Zawodnicy muszą poczuć coś innego. Inaczej nigdy nie dotrze do nich czego oczekuje się od ich ruchu.
Masaż dwa razy w tygodniu, najlepiej przed mocnymi akcentami. Przez najbliższe dwa miesiące, czyli 16 jednostek. To jest konkret i inwestycja w siebie. Warto spróbować. Zwłaszcza w twoim programie, który jest śledzony na bieżąco przez wielu ludzi. Masz szansę dzięki temu zebrać mnóstwo informacji.
Awatar użytkownika
b@rto
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3107
Rejestracja: 06 sty 2015, 23:07
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Też bym proponował to co yacool - to była moja pierwsza myśl po obejrzeniu filmiku i tym stwierdzeniu o kuleniu się Maćka.
Jimbo
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 38
Rejestracja: 04 paź 2013, 17:53
Życiówka na 10k: 39:55
Życiówka w maratonie: 3:47

Nieprzeczytany post

Widzę że Maciek śmiga w Hokach co to za model ?
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Masaż. Masz Yacool jakieś podstawy do tego, żeby to miało dzislać? Bo to popierwsze jest jednak projekt w którym jest zawodnik amator ktory ma robic to z przyjemnością. Im więcej dodajemy spraw które obciążają go czasowo staje sie to dla niego pewnie mniej fajne (chyba, że Maciek uwielbia masaże).
Ale jeżeli to ma sens to moze to rozważy? Tylko czy są jakieś przesłanki? Bo pierwsze z brzegu badanie (wpływ masażu dolnych partii, zakładam, że tez pośladków nie wpłynęło na performance sprinterów: link do badania) nie sugeruje tego.
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13342
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

No to jest niestety dodatkowy element czasochłonny lecz tak jak napisałem jest to propozycja łatwa do zweryfikowania.
Mógłbym opisać tutaj przypadek jednego z forumowiczów, Adama Balachowskiego, ale myślę, że najlepiej jeżeli on sam się wypowie o własnych doświadczeniach z terapią manualną przed akcentem. Prześlę mu linka do wątku.
ODPOWIEDZ