Zrobiłem pierwszy test czujnika. Pytam Rudą, czy da radę dzisiaj ciągły. 2,5 godziny z czego ostatnie pół godziny maratońskim z odcieniem dychy. Bo to przecież ważne, żeby maraton potem wyszedł 1/2+1/2+10minut. Przy okazji sprawdzę też ile bateria wytrzymuje. No i to nie było dobre jak się okazało. Po treningu na karcie zapisało 22 sekundy. Rudą odcięło po godzinie, więc dała radę wytrzymać 163,63 razy dłużej od czujnika (dla pawo, jakby potrzebować na trzecim miejscu po przecinku, to służę informacją).
Teraz nie wiem co się dzieje. To znaczy Ruda zgonuje, to wiem, ale czujnik od półtorej godziny działa na kanapie i zapisuje. W osi xyz, wokół osi xyz. Nawet temperaturę podaje. 17 stopni. Tak jak kazała pani minister. Dlaczego przerwał zapis na treningu? Może za dużo od niego wymagam na początek. Nie wiem. Jutro drugi test. Może interwały. 20x1km. W tempie dychy. Tylko żeby czujnik znowu nie odmówił współpracy.
Tak, i właśnie kazała przekazać, że to wy jesteście leniwymi dziadersami. A poza tym jest czelendż. Dasz radę poprowadzić Rudej city traila grubasie? 20 minut jest do pociągnięcia.
yacool pisze: ↑05 paź 2022, 13:01
Rudą odcięło po godzinie, więc dała radę wytrzymać 163,63 razy dłużej od czujnika (dla pawo, jakby potrzebować na trzecim miejscu po przecinku, to służę informacją).
Hmy, nie wiem czy przyda mi się taka informacja, bo ja niby mam swoją czarną ale nie mam czujnika (pamiętasz, spłonął). A sprawdzanie wytrzymałości na oko, to niby jak, światło mam zapalić? ... może jednak nie brnijmy.
Czyli co z tym czujnikiem?
Idę zajrzeć do Mikołaja, bo ze cztery strony się nazbierały.
Kalibruje się. Dziś wytrzymał 4 minuty. W takim tempie progresu 2,5h pęknie za parę dni. Na pewno zakres akcelerometra +/-2g jest za mały. Może właśnie to sprawia że się system wysypuje. Jutro kolejna próba na +/-8g.
Stabilna miednica, zwłaszcza, że nie ma rąk jako mas wyrównoważających. Jakiś czas temu wrzucałem robota z Boston dynamics w podobnym klimacie uznania. Inżynieria weszła na wyższy poziom wiedzy o ruchu dwunożnym niż trenerzy biegania. Niestety. Cierpią na tym młodzi, zapowiadający się zawodnicy, którzy powinni być postrzegani jak biomaszyny, a nie są.
Ta to dopiero zjebała taktycznie. Nie wolno otwierać w 1:05, bo to jest zarezerwowane dla naszych zawodników i kropka. Kara musi być za coś takiego i dojdzie jeszcze do jakiejś szarpaniny. Kiedyś było, że tylko mężczyźni mogą biegać maratony, a teraz z dopiskiem - poniżej 2:10.