Trucht a bieg
- b@rto
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 3107
- Rejestracja: 06 sty 2015, 23:07
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: brak
No jak ktoś ma nadwagę, to w 90% przypadków (a może i ten odsetek jest jeszcze większy) w ogóle zaczyna biegać żeby zrzucić kilogramy...
- yacool
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 13571
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Taki jest cel początkowy. Szybko jednak do głosu dochodzą ambitniejsze cele. Już marszotrucht jest dla cieniasów, a kijki to żenada. Pora znaleźć konkretny program treningowy, najlepiej przygotowujący do maratonu itp. itd. Powszechny standard.
-
marek84
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
Jakby Ci to powiedzieć: nie jesteś na czasie. Teraz na topie są triathlony albo inne ultra-rzeźniki. Najlepiej z nazwami zawierającymi "...mageddon", "... survival...", "... extreme...". Ewentualnie 1/8-ultra-maraton albo chociaż 1/58 iron-man. Później tam gdzieś cyferki zawsze giną, kto by tam wiedział i pamiętał co to oznacza - ważne, że masakra była.yacool pisze:Taki jest cel początkowy. Szybko jednak do głosu dochodzą ambitniejsze cele. Już marszotrucht jest dla cieniasów, a kijki to żenada. Pora znaleźć konkretny program treningowy, najlepiej przygotowujący do maratonu itp. itd. Powszechny standard.
biegam ultra i w górach 
-
Marx
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 464
- Rejestracja: 16 mar 2016, 08:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gliwice
- Marc.Slonik
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 2004
- Rejestracja: 20 sie 2014, 16:45
- Życiówka na 10k: 44:12
- Życiówka w maratonie: 3:23:55
- Lokalizacja: Bruksela, Belgia
- Kontakt:
To prawda. To znaczy przesadą jest opinia, że to czy tamto jest żenadą - każdy robi to co lubi, ale poza tym rzeczywiście pełno na tym forum takich historii (w tym moja) - zrzucił wagę, pobiegł piątkę czy dychę w zawodach, złapał bakcyla, przygotował się do maratonu i pobiegł. Przygotował się do kolejnego, pobiegł lepiej. Co w tym złego i po co ten pogardliwy ton?yacool pisze:Taki jest cel początkowy. Szybko jednak do głosu dochodzą ambitniejsze cele. Już marszotrucht jest dla cieniasów, a kijki to żenada. Pora znaleźć konkretny program treningowy, najlepiej przygotowujący do maratonu itp. itd. Powszechny standard.
Powiedzmy sobie otwarcie to jest forum amatorskie. Tzw. ambitni amatorzy jak @DOM czy @Bartek Olszewski zaglądają tu oczywiście, ale jednak zdecydowane większość z nas to amatorzy-amatorzy.
Mój blog na forum: 2016 trzy maratony w tym dwa naprawdę
Komentarze do bloga
Endomondo: https://www.endomondo.com/profile/14642690

Komentarze do bloga
Endomondo: https://www.endomondo.com/profile/14642690

-
Rolli
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 13914
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Tu sie nie zgadzam. Twoj podzial na bieganie i sprint jest blednym mysleniem. Oby dwie techniki maja wiecej ze soba do czynienia, niz to co probojesz sprzedawac.yacool pisze:Maraton pod kątem biomechanicznym jest banalny. Tu zgoda.
Powoli wkraczam w biegi średnie, gdzie celem jest ruch z prędkością 8 metrów/sekundę.
Od lat przyglądam się Kiraniemu Jamesowi, a od dwóch sezonów Van Niekerkowi. Sięgam też po starych mistrzów jak Juantorena i Kevin Young. Wszystkich ich cechuje rytm bardziej długodystansowy niż sprinterski. O tym będę wkrótce pisał i zachęcał do dyskusji.
Typowy przyklad to ruch "proksymalny" (ja go nazwie po ludzku: "kaczy chód") u Bolta.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 13571
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Sugeruję priorytety, czyli pewną kolejność działań, która nie oznacza jednak sztywnej ramy postępowania lecz wymaga skupienia uwagi na elementach najsłabszych, a nie najmocniejszych. To że plany treningowe mają być na końcu, nie oznacza, że nie należy niczego planować. Rzecz w tym, żeby te plany zmieniać i dostosowywać zawsze do najsłabszych elementów naszego biegania.
Kompromisy dotyczą nie tylko bmi. Równie dobrze można napisać, że nie każdy chce być aż tak skoordynowany, albo aż tak rozciągnięty, albo aż tak zaangażowany w pracę nad ruchem, nad czuciem ciała, nad Rytmem, itd. Kompromisy. Jeżeli sobie je uświadomimy, to skończą się pytania o limity i ich przyczyny.Marx pisze:zresztą nie każdy chce być aż tak chudy
-
Rolli
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 13914
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Tez tu sie nie zgadzam. Zeby jakiekolwiek cwiczenie wykonac, musza nasi kandydaci miec chociazby minimalna wytrzymalosc.yacool pisze:Limitów nękających amatorów jest trochę. Na pierwszy plan wysuwa się bmi. Potem podwyższony tonus mięśniowy, dysfunkcje stawu biodrowego, wreszcie brak koordynacji ruchowej. Na końcu dopiero jest brak siły i wydolności. Tymczasem większość zabiera się na początek właśnie do poprawiania siły i wydolności dziwiąc się, że progresy są małe lub wcale ich nie ma.
Ja zabieram sie do pracy nad technika, jezeli mlodzierz potrafi luzno przebiec co najmniej 5km (i tu nie chodzie o dobiegniecie i padniecie na twarz). Nic mi nie da, jezeli robiac skipy chlopak po 50m pada a juz po 20 metrach nie ma zadnej koordynacji i ledwo podnosi nogi. BMI, pomaga, ale nie jest nawazniejsze (jak widac u mojej zonki, ktora z BMI okolo 25 biega szybciej i ladniej technicznie, jak wiekszosc tu czytajacych panow)
Punkt pierwszy jest zawsze wytrzymałość.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 13571
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Rolli,
kompletnie nie rozumiesz, co się do ciebie pisze i mówi.
Wyciągasz tak kosmiczne wnioski, że ręce opadają.
Bądź zdrów
kompletnie nie rozumiesz, co się do ciebie pisze i mówi.
Wyciągasz tak kosmiczne wnioski, że ręce opadają.
Bądź zdrów
- yacool
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 13571
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Pogarda jest oznaką lekceważenia i ignorancji. Dobrze poznany temat i dobór trafiających w punkt słów, pozwala precyzyjnie poruszać się w zagadnieniach i w jasny sposób wyrażać je. To z pewnością nie jest wyraz pogardy lecz o wiele bardziej bolesnej prawdy.Marc.Slonik pisze:Co w tym złego i po co ten pogardliwy ton?
-
Rolli
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 13914
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Hm...yacool pisze:Rolli,
kompletnie nie rozumiesz, co się do ciebie pisze i mówi.
Wyciągasz tak kosmiczne wnioski, że ręce opadają.
Bądź zdrów
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Moja żona często chce być Skoor-dynowanayacool pisze: Kompromisy dotyczą nie tylko bmi. Równie dobrze można napisać, że nie każdy chce być aż tak skoordynowany,
- yacool
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 13571
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Daj sobie spokój z edukacją.
Wystarczy wytrzymałość.
Skoor, doszły mnie słuchy, że chcesz się pozbyć małżonki. Ona czyta forum?
Wystarczy wytrzymałość.
Skoor, doszły mnie słuchy, że chcesz się pozbyć małżonki. Ona czyta forum?
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Czasami, wcześniej patrzyła przez ramie i powiedziała, żebym lepiej zajął się obiadem więc idę 
- Marc.Slonik
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 2004
- Rejestracja: 20 sie 2014, 16:45
- Życiówka na 10k: 44:12
- Życiówka w maratonie: 3:23:55
- Lokalizacja: Bruksela, Belgia
- Kontakt:
Lekceważenie i pogarda idą w parze, ale nie trzeba być wcale ignorantem żeby kims pogardzać. Nie uważam Cię za ignoranta - przeciwnie, cenię sobie Twoją znajomość rzeczy, nie mam też nic przeciwko bolesnej prawdzie, ale muszę ją zrozumieć. Wciąż nie wiem dlaczego to jest złe, że kiedy dochodzimy do formy pozwalającej nam biec (słabo technicznie) przez godzinę, stawiamy sobie za cel przebiegnięcie maratonu, potem kolejnego w lepszym czasie i tak dalej, a po drodze napotykając na ograniczenia pracujemy nad kolejnymi elementami jak stabilność, siła, krok, kadencja itp, itd.yacool pisze:Pogarda jest oznaką lekceważenia i ignorancji. Dobrze poznany temat i dobór trafiających w punkt słów, pozwala precyzyjnie poruszać się w zagadnieniach i w jasny sposób wyrażać je. To z pewnością nie jest wyraz pogardy lecz o wiele bardziej bolesnej prawdy.Marc.Slonik pisze:Co w tym złego i po co ten pogardliwy ton?
Trudno mi sobie wyobrazić sytuację w której najpierw upewniam się, że mam gorset mięśniowy pozwlający zrobić human flag, kadencję 180, krok jak Kenijczycy, a dopiero potem zaczynam biegać...
Mój blog na forum: 2016 trzy maratony w tym dwa naprawdę
Komentarze do bloga
Endomondo: https://www.endomondo.com/profile/14642690

Komentarze do bloga
Endomondo: https://www.endomondo.com/profile/14642690



