Komentarz do artykułu Czy jest sens pracować nad kadencją biegu?

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
szczE
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 29
Rejestracja: 09 lut 2014, 18:47
Życiówka na 10k: koło 38:30
Życiówka w maratonie: 3:17:59

Nieprzeczytany post

toxic pisze:Ale czy ja napisałem, że nie da się zwiększyć tempa nie zwiększając kadencji i lądując pod środkiem ciężkości? Jasne, że się da. Trzeba wydłużyć krok. Przy prawidłowej postawie ciała będziesz lądował prawidłowo.
Nie wiem w takim razie o co chodziło Ci w poniższym wywodzie i skąd wyciągnąłeś wnioski, że przy tempie 3 min/km biegam z kadencją 300.
toxic pisze:To ja jeszcze pewnie spowoduje, że szczE znowu się odezwie. Pisałeś, że w twoim mniemaniu chodzi o to żeby nie rozpędzać nogi zbytnio tylko żeby podciągnąć ją na tyle żeby lądowała pod twoim środkiem ciężkości. Zaraz zaraz, czy ja dobrze rozumiem? To masz stałą długość kroku? A jak Ty chcesz biegać szybciej? Tylko manewrując kadencją? To jak chcesz pobiec 3 min/km to jaką Ty masz kadencję? 300 a może więcej? A może Ty chcesz zwiększać tempo poprzez wybijanie się z łydek i pracując czworogłowymi jak przy biegu na schodach :D. To może zastąpmy termin bieganie na "wieloskoki"?
A może wydłużenie kroku jest dla Ciebie jednoznaczne z większym wymachem nogi do przodu - większym wychyleniem wahadła? Tylko jeśli tak, to "moja" kadencja 300 kryje się przy "Twoich" nogach wyrzucanych na wysokość pasa nogach przy tempie 3 min/km :)

Mam wrażenie, że robi się z tego jakaś jałowa przepychanka :)
Jak chcesz pogadać to przeczytaj najpierw ze zrozumieniem co napisałem, a jak coś jest dla Ciebie nie jasne to pytaj.
PKO
Awatar użytkownika
Gump
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 258
Rejestracja: 04 paź 2011, 14:53
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bieszczady piękna kraina
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ufffff, czternaście stron dreszczowca, sam Heniek chyba zgłupiał jak przeczytał wszystkie wywody w tym temacie :hej:
Legio Patria Nostra
Pozdrawia was Ostatni Mohikanin z Ustrzyk Górnych
http://www.noclegi-ustrzykigorne.pl/
Awatar użytkownika
toxic
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 360
Rejestracja: 12 lis 2011, 08:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

http://www.somaxsports.com/video.php?an ... e-analysis jeżeli jesteś niecierpliwy to przewiń na 51 sek(polecam obejrzeć cały filmik). Jeżeli oni wyglądają śmiesznie w biegu, a Scott czy kto tam normalnie to nie ma o czym rozmawiać.
"Niesamowite, jak mało wiesz o grze, w którą grasz całe życie."
GalGavu
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 12
Rejestracja: 01 gru 2009, 15:15

Nieprzeczytany post

toxic pisze:To ja jeszcze pewnie spowoduje, że szczE znowu się odezwie. Pisałeś, że w twoim mniemaniu chodzi o to żeby nie rozpędzać nogi zbytnio tylko żeby podciągnąć ją na tyle żeby lądowała pod twoim środkiem ciężkości. Zaraz zaraz, czy ja dobrze rozumiem? To masz stałą długość kroku? A jak Ty chcesz biegać szybciej? Tylko manewrując kadencją? To jak chcesz pobiec 3 min/km to jaką Ty masz kadencję? 300 a może więcej? A może Ty chcesz zwiększać tempo poprzez wybijanie się z łydek i pracując czworogłowymi jak przy biegu na schodach :D. To może zastąpmy termin bieganie na "wieloskoki"?
Zgodzę się, że sztuczne wprowadzenie i skupienie się tylko na podkręceniu kadencji do 180 i lądowaniu na śródstopiu eliminuje bóle kolan i shinsplintsów. Taki był mój przypadek, miałem jebitne shin splintsy i przeszły. Ale to jedyna korzyść. Dla amatora który myśli tylko o truchtaniu co 2gi dzień 5-8 km to jakaś metoda jest na uniknięcie kontuzji, bólów itp. Może się cieszyć z truchtania i wszystko gra i buczy. Ale to nie jest prawidłowa technika. Jak ktoś chce biegać szybciej to takie cuda typu skróć krok i zwiększ kadencję do tego nie prowadzą. Ktoś pisał, że Scott Jurek wspominał w książce o kadencji 180. Może i tak, ale nie oszukujmy się, że Scott Jurek wirtuozem techniki biegowej nie był.
Czyli jak biegam 40-50km w tygodniu to mi nie pomoże, muszę biegać tak do 20-25km tak? Ja rozumiem, że to nie jest prawidłowa technika ale dzięki temu, że zwiększyłem kadencje jestem w stanie te 40-50km w tygodniu przebiec. Aby uniknąć wytykania czegoś to nie jest tak, że klepie sobie 12-16-20 czy ile km. Treningi mam dość mocno zróżnicowane: skipy, wieloskoki, sprinty, druga strefa, drabinki, itd. Nawet jak mam wybiegania typu 16km to mam w to wplecione 10x100/100. Dzięki temu, że zwiększyłem kadencje to mnie nogi przestały boleć i mogę w spokoju ćwiczyć. Dzięki temu, że mogę w spokoju ćwiczyć moja technika obstawiam, że się polepsza. Dzięki temu, że moja technika się polepsza w końcu moje bieganie od 4 miesięcy ruszyło do przodu - postępy jakie ostatnio robię same mnie zaskakują. Ja tam nie widzę jakiś rażących zaniedbań.
Ja mam wrażenie, że na siłę chcecie wcisnąć komuś, że zwiększenie kadencji nie pomoże - ja nie próbuję wcisnąć, że pomoże ale jak ktoś ma problemy to warto wszystkiego spróbować. Czasem są to buty, rozgrzewka, rozciąganie, niewiemcojeszcze, a czasem może być kadencja, która właśnie pomoże z bólami.
szczE
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 29
Rejestracja: 09 lut 2014, 18:47
Życiówka na 10k: koło 38:30
Życiówka w maratonie: 3:17:59

Nieprzeczytany post

toxic pisze:http://www.somaxsports.com/video.php?an ... e-analysis jeżeli jesteś niecierpliwy to przewiń na 51 sek(polecam obejrzeć cały filmik). Jeżeli oni wyglądają śmiesznie w biegu, a Scott czy kto tam normalnie to nie ma o czym rozmawiać.
No rzeczywiście nie ma :)
Te fotki Bikil'ego chyba były robione w trakcie treningów wieloskoków, albo jak biegł na 100-1000 a nie 10 000 m ;)
Nie wiedziałem, żeby ktokolwiek biegał w ten sposób długie dystanse. Może sprinterzy tak.

No ale podsumowując jak widzisz dochodzimy do prostego wniosku - tego co od początku próbuję powiedzieć - może niejasno. Wbijanie komuś do głowy, że podwyższenie kadencji jest złe - według mnie jest złe. Tak samo jak każde inne wbijanie czegokolwiek na siłę.
Nawet na podstawie tego filmiku widzisz, że czołowi biegacze bardzo się od siebie różnią. Tutaj masz jeszcze więcej przytoczonych przykładów http://www.somaxsports.com/video.php?an ... uk-runners.

Każdy udziela porad, wyraża opinię na podstawie swojego doświadczenia i swojej wiedzy.
Dziwna jest dla mnie reakcja na zasadzie - "Jak ten ktoś może coś takiego pisać, przecież to brednie, jedyna słuszna metoda biegania i treningu to ta, którą ja stosuję. Nie pracujcie nad kadencją. Nie róbcie przysiadów. Ćwiczcie tylko stabilność i elastyczność miednicy. Biegajcie w cienkich butach. Biegajcie w amortyzowanych butach. Nie biegajcie po asfalcie."
Są tacy którym zmiana kadencji pomogła i być może gdyby tak dokładnie przeanalizować ich i Wasz bieg, okazałoby się, że ich technika jest lepsza, biegają szybciej i bardziej ekonomicznie. A może nie.

Jeszcze raz powtórzę - otwarta głowa.

To tyle (hehe). Może kiedyś pogadamy na inny temat :)
A może razem pobiegamy i pośmiejemy się wzajemnie ze swojej techniki :) O ile dotrzymam Wam kroku :)

Pozdrawiam serdecznie.
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

to musisz jeszcze trochę pooglądać. Solinsky jest sztywny jak deska, rzeczywiście jeden z największych zmarnowanych diamentów, masakra.

z twoim wnioskiem się nie zgadzam. widzisz, cały czas gdybasz. ja nie. dlaczego? dlatego, że jestem przekonany o słuszności moich przekonań.

otwarta głowa zakłada również, że pewne rzeczy istnieją i obowiązują, można je zbadać, wskazać zasady i tyle. więc to ty otwórz głowę i dopuść do siebie, że istnieją po prostu właściwe sposoby postępowania i warto je poznać.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
szczE
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 29
Rejestracja: 09 lut 2014, 18:47
Życiówka na 10k: koło 38:30
Życiówka w maratonie: 3:17:59

Nieprzeczytany post

Qba Krause pisze:to musisz jeszcze trochę pooglądać. Solinsky jest sztywny jak deska, rzeczywiście jeden z największych zmarnowanych diamentów, masakra.

z twoim wnioskiem się nie zgadzam. widzisz, cały czas gdybasz. ja nie. dlaczego? dlatego, że jestem przekonany o słuszności moich przekonań.

otwarta głowa zakłada również, że pewne rzeczy istnieją i obowiązują, można je zbadać, wskazać zasady i tyle. więc to ty otwórz głowę i dopuść do siebie, że istnieją po prostu właściwe sposoby postępowania i warto je poznać.
Też uważam, że pewne zasady są uniwersalne. Znam właściwe sposoby postępowania i się do nich stosuję, a przynajmniej staram się. Nie zaliczam do nich po prostu "NIEPRACOWANIA NA KADENCJĄ".
Ale nie będę Cię siłą przekonywał do moich słusznych wniosków :)
Dobrze, że jesteś taki pewny swoich racji - to się ceni. Tylko, żeby je tak naprawdę zweryfikować musiałbyś pobiegać na "mój sposób", albo ja na "Twój". Ewentualnie może dysponujesz jakimiś przykładami poprawy wyników przy zmianie techniki z "mojej" na "Twoją". Tylko proszę bez zdjęć stóp wyrwanych nie wiadomo skąd. Odwrotne przykłady zgłosiły się same w tej dyskusji, więc ja nie muszę szukać :) Możemy się też kiedyś pościgać, tylko czy szybkość jest wyznacznikiem prawidłowej techniki? To może pobiegniemy kto dalej? Tylko czy wytrzymałość jest wyznacznikiem prawidłowej techniki? Porównywanie różnych zawodników nic nie daje, bo to są różne materiały wyjściowe, różne indywidualne predyspozycje. Są czołowi biegacze na świecie, których technika "teoretycznie pozostawia wiele do życzenia", ale jakimś dziwnym trafem są w tej czołówce. Ty jesteś pewny, że gdyby stosowali się do zasad, które Ty uważasz za słuszne pewnie byliby jeszcze lepsi. A ja dopuszczam możliwość, że może jednak nie wszystko da się przypisać do sztywnych schematów i zdefiniować od A do Z. Uważasz, że ktoś tam jest zmarnowanym diamentem, a ja dopuszczam, że być może nigdy by nim nie był.

Ale jeśli ty znasz taką ścisłą receptę jak biegać żeby biegać szybko, daleko i bez kontuzji, to zamiast marnować czas na pogaduchy ze mną, powinieneś ostro ćwiczyć, bo droga do światowej czołówki stoi przed Tobą otworem ;)

A teraz już zamilknę w tym wątku :) Potrenuję cierpliwość i odpuszczanie sobie pewnych spraw :)
Do trzech razy sztuka ;) ?
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

obstawiam, że nie zamilkniesz.

biegałem na Twój sposób. Uważałem, że istotne jest miejsce lądowania i podkręcanie kadencji. Skupienie na ruchu proksymalnym spowodowało kilka miesięcy użerania się z kontuzją shin splints oraz spadkiem temp treningowych o kilkadziesiąt sekund/km. Dodatkowo wykształciłem niewłaściwe nawyki kompensowania wymuszonych ruchów na dole ruchami na górze. Cała postawa kulała i miałem wiele niepotrzebnego napięcia mięśniowego, co przekładało się rzecz jasna na starty energetyczne.

Podobne zjawisko obserwowałem u licznych uczestników zajęć BBL i licznych znajomych. Widziałem, jak powoli złe nawyki i niewłaściwe podejście są wykorzeniane tłumaczeniem i prostymi ćwiczeniami. Been there, done that. Teraz Twoja kolej? :)

Przykłady, które się zgłosiły, to przykłady poruszania wycieraczkami za pomocą sznurków i mrużenia oczu. Tak, jak ktoś się uprze, to powie, że to działa.

Ja nie mam takiej motywacji do ćwiczeń, ważniejsza jest dla mnie rodzina.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
toxic
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 360
Rejestracja: 12 lis 2011, 08:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ja już więcej nic nie mówię bo to będzie neverending story. To mój ostatni post. Myślę, że więcej polemiki nie trzeba w tym wątku. Jeszcze tylko na twoje stwierdzenie, że tamta klatka jest wyrwana z treningu wieloskoków. To wrzucę dla przykładu to zdjęcie http://i.dailymail.co.uk/i/pix/2013/06/ ... 34x402.jpg Takich zdjęć jest mnóstwo, oczywiście można się upierać, że biegli wtedy na 100-1000m ale tak to jest z niektórymi... da się dowód jak czarne na białym a tu i tak dupa :). Pozdrawiam (bez ironii)
"Niesamowite, jak mało wiesz o grze, w którą grasz całe życie."
Awatar użytkownika
HeavyPaul
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 489
Rejestracja: 09 wrz 2010, 13:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Qba Krause pisze:Uważałem, że istotne jest miejsce lądowania i podkręcanie kadencji. Skupienie na ruchu proksymalnym spowodowało kilka miesięcy użerania się z kontuzją shin splints oraz spadkiem temp treningowych o kilkadziesiąt sekund/km. Dodatkowo wykształciłem niewłaściwe nawyki kompensowania wymuszonych ruchów na dole ruchami na górze. Cała postawa kulała i miałem wiele niepotrzebnego napięcia mięśniowego, co przekładało się rzecz jasna na starty energetyczne.
Ja też uważałem, że istotne jest miejsce lądowania i podkręcanie kadencji, a praca nad tymi elementami wywołała u mnie praktycznie brak kontuzji, wzrost temp treningowych. Dodatkowo wykształciłem dobre nawyki (np. prosta sylwetka, praca rąk, trzymanie rytmu, równy oddech). Cała moja postawa generalnie się poprawiła, a w czasie biegu miałem dużo więcej luzu w mięśniach, nie spinałem się, co przekładało się na to że mogłem biec dalej i szybciej.

Dzisiaj spokojnie mogę się skupić na tych wszystkich elementach, o których piszecie - linki toxica bardzo dobre, polecam - ale gdyby ktoś kilka lat temu mi takie coś zaproponował to bym go wyśmiał. Nie miałem czasu, ochoty, siły i nie wiem czego jeszcze. Te wszystkie kąty o analizy Somaxu są według mnie bardzo fajne, ale kiedy ledwo umiałem przebiec 5km bez zatrzymywania się w tempie pewnie powyżej 6min./km to byłaby dla mnie totalna bzdura. Wtedy potrzebowałem prostej recepty, a kadencja i lądowanie sprawdziły się w 100%.

Pozdrawiam

Paweł

PS
chyba już w tym wątku się nie będę wypowiadał, ale jeżeli zmienię zdanie to nie będę się krępował.
Mój BLOG: Heavy Runs Light
Aktualne informacje o testach + duża dawka zdjęć na moim profilu na FACEBOOKU
Dla spragnionych zdjęć INSTAGRAM :)
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ