mniej a częściej?

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Szeregowiec Ryan
Wyga
Wyga
Posty: 85
Rejestracja: 29 lip 2005, 19:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Polska

Nieprzeczytany post

życiówki*   :-) mam papiery na dyslekcje i dysortografie jak cos :P
"Kto nie dąży do rzeczy niemozliwych nigdy ich nie osiagnie"
PKO
tomasz

Nieprzeczytany post

Wiec jak. Ja cząłem biegać jak miałem 17 lat. Biegałem ponad rok (2200km). Wykręciłem 10:21 na 3km. 40` na 10km. 1h 02`na 15km i 1h 32` w połówce. Ale potem przestałem biegać. Po 2,5 rocznej przerwie wróciłem, i dokładnie od początku lipca znów biegam. Po 3 miesiącach treningów zrobiłem 33km na 5:35/km, i 8km na 4:20/km. Później forma zaczęła stać (za dużo eksperymentów z planami treningowymi)

Mam 21 lat, 168cm, 60kg...
Awatar użytkownika
outsider
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1858
Rejestracja: 27 lut 2003, 16:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: warszawa

Nieprzeczytany post

Quote: from wojtek on 1:09 pm on Oct. 21, 2005


Moj kolega , biegajacy kiedys na obozach 50 km/dzien pierwszy wprowadzil drastyczne ograniczenie kilometrazu . Od razu mial rezultaty wsrod mlodziezy trenujacej biegi srednie .

Jesli biegacie na Kabatach , koniecznie sie z nim skonsultujcie . On prowadzi zajecia w programie Nike .

Chodzi orunwarsaw .Trzeba klikać w prawym dolnym rogu.
to zostało uruchomione pod bieg Nike'a na 5km. W zasadzie jest chyba pod początkujących. Te ścieżki zresztą kończą się, oficjalnie, pod koniec października , mają być wznowione na wiosnę.



Quote: from tomasz on 5:55 pm on Oct. 22, 2005
Wydaje mi się, iż zaprzeczasie sobie coraz bardziej.

Najpierw słyszę zasadę "mniej a częściej", a później czytam, że lepiej biegać żadziej, a więcej - czyli "żadziej w więcej"

Potem czytam o Skarżyńskiego, który zaleca 100km w tygodniu na 3h w maratonie, a potem czytam o 3 jednostkach na tydzień przy łamaniu 3h.

Więc jak mógłby wyglądać według was plan treningowy na zimę przy 70-80km w tygodniu? Oczywiście pod Maraton.
Temat mniej a częściej został zapoczątkowany przez średniaków a nie maratończyków.

Plany treningowe Skarżyńskiego, przynajmniej te dostępne w internecie opierają się na robieniu objętości.

Wojtek pisał   "mądrze trenować do maratonu 3-4 w tygodniu" to nie to samo co 3- 4 treningi.

Nie wiem jak mógłby wyglądać plan tereningowy przy 70-80km tyg. bo nigdy tyle nie przebiegłem w tyg.
Raz tylko robiłem wybieganie powyżej 20km (uważam, że bez sensu) był to mniej więcej 5 miesięcy po moim debiucie w maratonie i 6 miesięcy przed ponownym startem. Czasy nędzne, bo popełniałem szereg błędów. Ciągle nie wychodzi mi 3 start, ma on mieć charakter eksperymentalny. Po nim będę wiedział czy w 4, przy tygodniowym kilometrażu poniżej, lepiej nie będę pisał jakim, będzie można pokusić się, przy sprzyjających warunkach (pogoda, organizacja) pobiec poniżej 3h.
Nie jestem skracaczem. Biegam całą trasę, a nie kawałek. Czego życzę także innym.
Szeregowiec Ryan
Wyga
Wyga
Posty: 85
Rejestracja: 29 lip 2005, 19:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Polska

Nieprzeczytany post

a czy wedlug was mozliwe jest bieganie przez niespełna 17 latka ktory trenuje od roku i po roku robi taki kilometraz :
czerwiec 600 km
lipiec 540
sierpien 680 ??
co o tym sadzicie ??  
"Kto nie dąży do rzeczy niemozliwych nigdy ich nie osiagnie"
Awatar użytkownika
vlad
Wyga
Wyga
Posty: 132
Rejestracja: 27 kwie 2005, 18:39
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: slask

Nieprzeczytany post

duzo tego
mi wychodzi okolo 200km/miesiac
tomasz

Nieprzeczytany post

To jest możliwe, owszem. Ale inna kwestia to przebiec tylko po to, żeby zaliczyć dystans, a inna to mądrze trenować.
Można robić dużo kilometrów... na marne.
Można biegać po 20km na dzień... i być codziennie zmęczonym.
Można biegać za dużo... i wówczas nie przyniesie to żądnego efektu.
Można się katować wybrażając sobie, że się jest Gebreselassie, czy Bekele, czy Tergatem... zapominając kim się jest na prawdę.

Po za tym, o wiele ważniejsze od tego jak się trenuje jest to, jak organizm na to reaguje. Najważniejsza jest progresja... chodź nie do końca cel uświęca środki. Maksymalizacja progresji, przy minimalizaji obciążeń.

No i nie zapominajmu, że nie samymi kilometrami biegacz żyje.
Szeregowiec Ryan
Wyga
Wyga
Posty: 85
Rejestracja: 29 lip 2005, 19:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Polska

Nieprzeczytany post

racja biegac sama objetosc to nie problem tylko wejs pod uwage ze ta osoba miala progres, i biegala 1 2 3  zakres, SB, interV , i inne strodki treningowe , i co Ty na to w tym momencie??
"Kto nie dąży do rzeczy niemozliwych nigdy ich nie osiagnie"
Awatar użytkownika
outsider
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1858
Rejestracja: 27 lut 2003, 16:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: warszawa

Nieprzeczytany post

Quote: from Szeregowiec Ryan on 2:30 pm on Oct. 23, 2005
a czy wedlug was mozliwe jest bieganie przez niespełna 17 latka ktory trenuje od roku i po roku robi taki kilometraz :
czerwiec 600 km
lipiec 540
sierpien 680 ??
co o tym sadzicie ??  

Albo ma wytrzymałość i zdrowie Zatopka albo zostanie zajechany.

Przy utrzymaniu podobnego kilometrażu w następnych miesiącach, to roczny kilometraż wyjdzie powyżej
7 tyś. km.
Z tego co ogólnie wiem- to jest to kilometraż maratończyków biegających poniżej 2.15.
Nie jestem skracaczem. Biegam całą trasę, a nie kawałek. Czego życzę także innym.
Szeregowiec Ryan
Wyga
Wyga
Posty: 85
Rejestracja: 29 lip 2005, 19:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Polska

Nieprzeczytany post

no fakt to jest jego kilometraz  z wakacji mial wiecej czasu na trening, w roku szkolnym ma  kolo 130 km na tydzien czasami wiecej czasami mniej, i n jest wlasnie przygotowywany pod maratony w przyszłosci narazie ma treninggi pod 5-10 km, i tak naprawde te 130-140 to nie jest jakos duzo bo slyszalem ze kiedys zawodnicy biegli po tyle pod 3-5km za juniora czyli wsumie w jego wieku :)

pozdrowionka
"Kto nie dąży do rzeczy niemozliwych nigdy ich nie osiagnie"
Awatar użytkownika
lolek
Wyga
Wyga
Posty: 124
Rejestracja: 08 gru 2004, 11:16
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

To prawda kiedyś długasy biegali dużo dużo więcej :)
Kiedyś rozmawiałem z pewnym gosciem dawnym zawodnikiem kadry polski długodystansowców i mówił że teraz długasy biegają źle.Kiedyś dzienie po 30 km to minimum i to nie byl obóz tylko w domu przed szkola i po szkole. Były gorsze warunki zycia przez co dzieci były silniejesze fizycznie a nie teraz same udogodnienia ;)

Czy możesz zdradzić ile ten gość co tyle kilometrów biega ma na 3,5,10km  ??
NO STOPPING
Szeregowiec Ryan
Wyga
Wyga
Posty: 85
Rejestracja: 29 lip 2005, 19:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Polska

Nieprzeczytany post

no niestety nie da sie bo nie bral udzialu w takich biegach jedynie w biegach ulicznych i to nie sa aktualne ;/  stawia narazie na treningi a wyniki dopieor bedzie robil, ale ma pecha bo dostal teraz "odmy opłucnej samoistnej" i ma przerwe na pol roku,
"Kto nie dąży do rzeczy niemozliwych nigdy ich nie osiagnie"
tomasz

Nieprzeczytany post

Może on faktycznie jest wybitnie uzdolnionym i w przyszłości będzie kimś znaczącym.

Jednak wydaje mi się, że sprawa sprowadza się do tego samego problemu, który powstał po tym, jak napisałem co dpradziła mi moja przyszła trenerka. Ona mówiła, że 6 trenningów dla kogoś kto chce biegać maratony to jest za mało. I powstał spór, jaka objętość jest dobra? Outsaider chyba preferuje kłaść nacisk na superkompensację i świeżość, i raczej oponuje przed stachanowską szkołą treningu. Więc pewnie ten temat będzie oscylował właśnie w tych punkcie - ile biegać? Osobiście jeste bardzo daleki od jakiejkolwiek opini, i jednocześnie nie zaprzeczam żadnej teorii. Z jednej strony zawsze istnieje jakby kenijsko-etiopski wzrób niegania gdzie biega się przez wielkie B. Ich treningi to piekło dla normalnego biegacza, jednak narmalny biegacz nawet nie dorasta im do pięt. I chyba stąd rodzi się poczucie, że trzeba biegać jak oni, a przynajmniej starać się robić coś "więcej". Ale takie myślenie nasuwa kolejny wniosek, że przeciez nie można biegać jak oni. Genetycznie jesteśmy inni, klimat Polski i Afryki to również znaczący aspekt, przecież na 2000m n.p.m jest o 20% mniej tlenu, a w takich warunkach oni się już rodzą z lepszą wydolnością tlenową. Należy też pamiętać, że trening to jedno a regeneracja to drugie. My podpieramy siię superkompensacją. Ale oni mają masaże, kąpiele w super-solankach, krioterapie, mnóstwo suplementów, precyzyjną dietę, lekarza pod ręką, psychologa pod ręką, a przede wszystkim bardzo dobrego trenera. I kiedy my potrzebujemy na regenerację 48h, oni potrzebują 12h. Następną kwestią jest trening w cyklach... nie rocznych, ale kilkuletnich. Każdy z nas potrafi mniej więcej ułożyć sobie roczny cykl. Wie kiedy podkręcić obroty, a kiedy wyluzować. Jednak przecież tak samo jest młodymi. To różnież jakby cykl, ale znacznie większy i obejmujący lata. Bardzo często do 20 roku życia biega się wspaniale, wyniki są, forma rośnie i wszytsko jest pod kontroą. No ale potem przychodzi "coś", i koniec z rozwolej, przychodzi zastój i zawodnik już nigdy nie poprawa życiówek z młodzieńczego wieku albo kontuzja kończy jego świetność. Jednak ciężko jest się powstrzymać od robienia czegoś, co przynosi efekty. I tak jak w cyklu rocznym będziemy za długo biegać na wysokoich obrotach jak robią to często zawodowcy, to później wyniki w końcówce sezonu są słabsze. I z cyklami wieloletnimi jets podobnie, lecz nikt nie bierze tego pod uwagę. Ja sam się przejechałem na czymś takim podobnym. Biegałem niedyś wszytsko po asfalcie, i nic mni nie bolało, czułem się dobrze, i nie maiłem zamiaru niczego zmianać. Ale... nadszedł czas kiedy co miesiąc miałem kontuzję, i w końcu przestał biegać. Albo piłkarze, przecież oni pod koniec sezonu są już tak zmęczeni, że śpią na boisku. Zawodocy rozgrywają po 70 meczów roku! Tak więc czy ten ktoś, o kim mówi Szeregowiec Ryan biega za dużo? Lolek mówi, że kiedyś biegano więcej...

Przykładowo, moja przyszła trenerka która trenowała kolegę pod 1500m (4:04) nie rozpisywała mu większego kilometrażu niż 70 tydz, a biegał codziennie. Raz zupłnie z ciekwości przebigł się na 8km, i wykręcił 3:30/km. Czyli można z małej objętości biegać dobrze. Jednak on robił bardzo dużo siły biegowaj, gimnastyki i inetrwałów.

Mam inny przkład. Czasami biegam ze starszym kolegą (59lat). I co ciekawe i jednocześnie dziwne, on biega od 5 lat tak samo. 40` 10km, 1h 30` połówka. Czasami ma wachania, ale na 10km to jest najwyżej 1,1-5`, a w połówce najwyżej 2-3`. Ciągle biega to samo, i ciągle jego fomra jest w tym samym miejscu. Tyle, że on w jednym sezonie biegał sobie po 180km w tygodniu, przez 4 misiące w zimie - a w innym po 100km w zimie... i wyniki miał nadal takie same! Wnioski wyciągnijcie sami.

Znam też innego kolesia. On biega już ponad 20 lat. Biega w "czterdziestce", i wyręcał 33` na 10km. Już biegał maratony poniożej 2h 50`, więc jest dobry. Terz biega coś koło 36-37` na 10km. I on mi kiedyś powidział, że w sezonie zrobił 900km, a ten "starszy kolega" 4000km, i co się okazało? Pojechali na 10km, i on miał 37`, a ten drugi 39`. Czyli 2` na 10km szybciej, a biegał 4x mniej.

Więc chyba lepiej biegać mniej... :)
Szeregowiec Ryan
Wyga
Wyga
Posty: 85
Rejestracja: 29 lip 2005, 19:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Polska

Nieprzeczytany post

ale tak do poprzedniej mojej wiadomosci to co wiecie o odmie opłucnej samoistnej mial ktos z was z tym jakies doczyniania czy to nie zmusza do rezygnacji z biegania ?? a co do tego chlopaka to ja tyle biegam ;] tylko tak o chcialem zobaczyc co powiecie i to j niestety mam ta odme opłucnej ;/ wyszedlem ze szpitala w czwartek i mam narazie przerwe 3-5 miesiecy i jade na konsultacje niedługo do wroclawia do jakiegos profesorka od płucek :-) ale jestem dobrej mysli :D
"Kto nie dąży do rzeczy niemozliwych nigdy ich nie osiagnie"
Awatar użytkownika
outsider
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1858
Rejestracja: 27 lut 2003, 16:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: warszawa

Nieprzeczytany post

Ja to k.... p......

W jakim stopniu jest ona zawansowania? Wspominali coś na temat operacji?

Wiedzę mam praktycznie żadną- książka sprzed 30 lat i to co w necie. No i tak piąte przez dziesiąte to wynika: że jak coś się zasklepi i powstanie odma zamknięta to może sama się wyleczyć a z drugiej strony że dopiero zabieg chirurgiczny może spowodować wyleczenie.
Co do biegania, to tak do końca nigdzie nie znalazłem info, napewno przy zaleczonej (czyli z możliwością nawrotów) nie ma mowy. Ale nie wiem jak wygląda sprawa po operacji . Niby nie mają prawa pojawić się  nawroty, ale czy to oznacza, że można wrócić do sportu to nie wiem.

Pozdrawiam
Nie jestem skracaczem. Biegam całą trasę, a nie kawałek. Czego życzę także innym.
Szeregowiec Ryan
Wyga
Wyga
Posty: 85
Rejestracja: 29 lip 2005, 19:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Polska

Nieprzeczytany post

no witam :) dzieki outsider ze siem zainteresowałes tym :) wiec tak :
moja odma jest samoistna tak mowia lekaz jednak moj kuzynek pracuje w szpitalu gdzie zajmuja sie płucami i powiedzial ze na 80 % to jest skutek moje wypadku ktory mialem 3 latka temu<wpadlem pod auto na rowerku<lol>>wtedy praktycznie nic nie robilem przez caly rok zebym doszedl do normalnego funkcjonowania ;/ prze pierwsze 2 miesiace praktycznie nie moglem chodzic i poprostu mikrouszkodzenia mogły powstac i sie "załatały" bele jak i teraz pusciły, przyjmowali mnie po wypadku w tym wlasnie szpitalu gdzie mnie leczylina odme i Ci sie nie pryznaja ze to ich wina bo nie zorbili mi zadnych badan tylko przeswietlenia kolana bo masakrycznie wygladało a tak to szkoda gadac jak sie mna zajeli;/ale dosc o histori dawnej, wiec to tak wyglada z tym jak mi sie to stało, lekaz powiedzial ze czasami tak sie wlasnie dzieje i zdaza sie rowniez taka odma samoistna u młodych i starszyk sportowców, powiedzial ze jesli ebdzie wszystko oki to bede mogl dalej trenowac ale jesli bedzie nawrot to z zawodowego biegania bede musial zrezygnowac :(, teraz czekam az mi sie rana wyleczy<zagoi tam gdzie mialem drenaz i gdzie mi peklo> i ebde jechal wlsnie do wroclawia do kuzyna do jakiegos profesorka na konsultacje i mi powie czy bede mogl dokladnie czy nie i jak to peklo itp :) wyszedlem wlasnie 20 paxdziernika prawie 4 doby spedzilem z drenazem :)odessali mi caly plyn ktory sie znajdowal wszystko przebigalo dobrze:) płuco sie rozzrzeszylo odrazu jakmnie podlaczylido zestawu ssacego :-) wczoraj bylem na zdjeciu kontrolnym i jest wszystko oki, mam teraz sie lecztc kolo 3-5 miesiecy jak mowilem :( czyli leczenie to jest poprostu prktycznie ebz wysiłkubo nie moge przemeczac płuc;/ co tu  dodac :-) było tak pieknie :D:P ładnie przepracowane wakacje a tu dupa:) wsumie trenowalem tak bardiej na powaznie 16 miesiecy :)moje 3 latkabyły piekne 1 rok dochodzennia wogule do mozliwosci pzebiegniecia 1km bez kolki itp :) po 2 latach cos biegalem  <OWB- 8km moglem juz w miare spokojnie pzebiec po 5 min a  1000 m mialem w 3 gim3:05 <lol2> polewka azle co tam :D> nio i 3 rok po wypadku to treningi a od czerwca nawet w dupe dostalem :) poczatki były trudne ae poxniej bylo juz spoko :) byla zajefajne progres byl bardzo dobry przy duzym obciazeniu treniner byl zadowolony jak cholera trener, kuniec:P

ps. mam nadzieje ze nie usneliscie czytajac to, ale wiecie jak to wyglada :) moze teraz cos wiecej mi powiecie :)
"Kto nie dąży do rzeczy niemozliwych nigdy ich nie osiagnie"
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ