Ja tez nie jestem za radykalna zmiana stylu biegowego tylko stopniowa.jabbur pisze:A tu bym trochę polemizował z yacoo. W sensie, że owszem, bieganie boso cudu nie zrobi, ale jak się nauczymy już nie robić sobie krzywdy, to kilka km boso świetnie odswieża "pamięć ruchu"
Największym problemem przy takim gwałtownym cut'cie jest, ze biegacz się zdemotywuje, przestanie próbować poprawy techniki, a ci mniej ambitni zrezygnują całkowicie z biegania.
Jeżeli ktoś chce coś zmienić... to powoli i z cierpliwością.
Jeszcze jednym problemem jaki tu widzę, jest za male zróżnicowanie w terminologii, jakie jest w języku Polskim:
Na całym świecie mówi się o 3 technikach stawiania stopy: pieta, śródstopie i przedstopie. A w j. Polski nazywają się albo z piety albo ze śródstopia. Jednak jest tu duza różnica miedzy śródstopiem i przedstopiem (z palców to nikt nie biega, bo się nie da) i bieganie ze śródstopia uważam za bardzo eleganckie i szybkie... Ala dla maratończyków nieekonomiczne. Tu jest pieta o wiele ekonomiczniejsza. Czy luz w biodrach czy nie, nie gra tu dużej roli.
Wogole, jak można pisać, ze ktoś kto biegnie 2:06, biega źle i powinien zmienić styl bo jest spięty... mała bzdura. Każdy jest inny to powoduje ze każdy ma inny styl. Nie ma idealnego stylu! To co Yacool opisuje, jest jednym ze stylów.
Mi się podoba co pisze Yacool, bo chłopak się zna i umie wyciągać wnioski ze swoich obserwacji. To nie znaczy ze muszę się z jego zdaniem zgadzać.