Celowo napisałem o korelacji, bo to co podał Buddy to za mało jeszcze na związek przyczynowy, ale i tak jest mocniejsze niż negacja odwołująca się do dużych mięśni sprinterów.pawo pisze: ↑07 paź 2022, 19:43Kurcze, no właśnie, korelacja nawet jak jakaś występuje, to nie to samo co związek przyczynowo skutkowy.
Trzeba dotrzeć do sedna, do przyczyny i starać się zrozumieć te powiązania i zależności, owszem obserwowanie innych i siebie jest cenne. No ale gasper dobrze tu powiedział, że jednemu pomoże, drugiemu nie pomoże , a nawet zaszkodzi. Zmniejszenie mocy beztlenowej zaszkodzi Niekerkowi , a Pawłowi by pomogło i jestem o tym głęboko przekonany.
A propos korelacji, wiecie, że od kilku lat takowa występuje między premierami filmów z Nicolasem Cage, a utonięciami w przydomowych basenach i jest to silna korelacja.No ale jakie wnioski z tego dla Nicolasa to nie wiadomo.
Ostatni akcent przez maratonem – analiza treningu
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1060
- Rejestracja: 30 lis 2009, 11:32
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: brak
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4103
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Nie napisałem, ani dużych, ani sprinterów ale to nieistotne, bo to nie na mnie spoczywa udowodnienie tezy, że siła równa się mniejsza moc beztlenowa.
- cichy70
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4205
- Rejestracja: 20 cze 2001, 10:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: zewszont.
przeczytałem wszystko 5 razy.
słownie pięć.
nie będę w tej chwili pisał o argumentach za i przeciw.
ale chętnie się odniosę jeżeli masz życzenie, nawet miałem to zrobić, ale pomyślałem, a po co skoro reagujesz hmmm.
napiszę wprost:
jak na "biegającego filozofa"to twoje posty, mikołaj są w @#$%^ agresywne.
odjąć od tego filozofa, zostaje to samo, atak, atak, atak.
jest w tym co pisz i racja i merytoryka, ale wybacz, głównie widzę obronę zjebanego marketingu.
widać filozofia nie trzyma ciśnienia.
szkoda.
straciłeś słuchacza podcastów.
unikam toksycznych osób.
pozdrawiam
robert
słownie pięć.
nie będę w tej chwili pisał o argumentach za i przeciw.
ale chętnie się odniosę jeżeli masz życzenie, nawet miałem to zrobić, ale pomyślałem, a po co skoro reagujesz hmmm.
napiszę wprost:
jak na "biegającego filozofa"to twoje posty, mikołaj są w @#$%^ agresywne.
odjąć od tego filozofa, zostaje to samo, atak, atak, atak.
jest w tym co pisz i racja i merytoryka, ale wybacz, głównie widzę obronę zjebanego marketingu.
widać filozofia nie trzyma ciśnienia.
szkoda.
straciłeś słuchacza podcastów.
unikam toksycznych osób.
pozdrawiam
robert
komenty : viewtopic.php?f=28&t=64974
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 264
- Rejestracja: 22 paź 2016, 09:23
- Życiówka na 10k: 31:20
- Lokalizacja: Waszawa
- Kontakt:
Pozdrawiam z poziomu "zjebanego marketingu"
Trener biegania
PB: 5000m 15:12, 10 000m 31:20, maraton: 2:28:25
PB: 5000m 15:12, 10 000m 31:20, maraton: 2:28:25
- cichy70
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4205
- Rejestracja: 20 cze 2001, 10:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: zewszont.
pogadaliśmy widzę
pozdrawiam
pozdrawiam
komenty : viewtopic.php?f=28&t=64974
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 264
- Rejestracja: 22 paź 2016, 09:23
- Życiówka na 10k: 31:20
- Lokalizacja: Waszawa
- Kontakt:
Ciężko mi cokolwiek więcej Tobie odpowiedzieć.
Starałem się odpowiadać na każdą merytoryczną uwagę - chociażby na analizę kilometrażu czy rozkładu biegów długich. Nie zgadzałem się z tymi tezami i o tym pisałem. Ale to czy było za mało/ za dużo kilometrów - to jakiś ciekawy temat do dyskusji i go podjąłem.
Jednak kilka z nich było tak absurdalnych, że o tym pisałem wprost. Nie umiem inaczej odpowiedzieć na negowanie metody powtórzeniowej w treningu biegowym czy wyliczanie, że we wrześniu (miesiącu startowym) było za mało długich biegów.
Nie było we mnie żadnej agresji, wręcz przeciwnie - biorąc pod uwagę jakich argumentów używano w tym wątku - uważam, że byłem i jestem ostoją spokoju i cierpliwości.
Nie wiem czy to ma jakiś związek z filozofią.
Starałem się odpowiadać na każdą merytoryczną uwagę - chociażby na analizę kilometrażu czy rozkładu biegów długich. Nie zgadzałem się z tymi tezami i o tym pisałem. Ale to czy było za mało/ za dużo kilometrów - to jakiś ciekawy temat do dyskusji i go podjąłem.
Jednak kilka z nich było tak absurdalnych, że o tym pisałem wprost. Nie umiem inaczej odpowiedzieć na negowanie metody powtórzeniowej w treningu biegowym czy wyliczanie, że we wrześniu (miesiącu startowym) było za mało długich biegów.
Nie było we mnie żadnej agresji, wręcz przeciwnie - biorąc pod uwagę jakich argumentów używano w tym wątku - uważam, że byłem i jestem ostoją spokoju i cierpliwości.
Nie wiem czy to ma jakiś związek z filozofią.
Trener biegania
PB: 5000m 15:12, 10 000m 31:20, maraton: 2:28:25
PB: 5000m 15:12, 10 000m 31:20, maraton: 2:28:25
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Nie, no bez przesady, akurat to raczej cichy jest znany z agresji, tak więc się Mikołaj nie musisz przejmować.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 264
- Rejestracja: 22 paź 2016, 09:23
- Życiówka na 10k: 31:20
- Lokalizacja: Waszawa
- Kontakt:
Bardziej przejmuję się, że dużo tutaj dyskutowaliśmy, a wiele wniosku nie wyciągnęliśmy, ale chyba powszechnej zgody nigdy nie będzie.
Bo z kimś mogę się zgodzić co do braku siły biegowej, ale według Adama to nie ma sensu itd.
W każdym razie mam bardzo duży punktów zaczepiania do podcastu - siła biegowa, kilometraż (objętość), długie biegi (ilość, intensywność), trening powtórzeniowy/ ciągły, wykorzystanie zakwaszenia w treningu, taktyka na bieg. Nie wiem czy o czymś zapomniałem?
W formie "mówionej" dużo łatwiej mi będzie do tego wszystkiego nawiązać. Chociaż wiadomo, że nie zadowolę wszystkich.
Bo z kimś mogę się zgodzić co do braku siły biegowej, ale według Adama to nie ma sensu itd.
W każdym razie mam bardzo duży punktów zaczepiania do podcastu - siła biegowa, kilometraż (objętość), długie biegi (ilość, intensywność), trening powtórzeniowy/ ciągły, wykorzystanie zakwaszenia w treningu, taktyka na bieg. Nie wiem czy o czymś zapomniałem?
W formie "mówionej" dużo łatwiej mi będzie do tego wszystkiego nawiązać. Chociaż wiadomo, że nie zadowolę wszystkich.
Trener biegania
PB: 5000m 15:12, 10 000m 31:20, maraton: 2:28:25
PB: 5000m 15:12, 10 000m 31:20, maraton: 2:28:25
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2876
- Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
a te słuszne uznałeś za hejt albo wyśmiewanie i olałeś
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4103
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
"Mądrość zaczyna się od zdumienia" - Sokrates.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 11
- Rejestracja: 12 paź 2019, 18:25
- Życiówka na 10k: 41:11
- Życiówka w maratonie: brak
Kwestia odżywiania na trasie, na treningu, przed startem
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13589
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Po fakcie jest łatwo krytykować...Biegający Filozof pisze: ↑08 paź 2022, 22:38 Bardziej przejmuję się, że dużo tutaj dyskutowaliśmy, a wiele wniosku nie wyciągnęliśmy, ale chyba powszechnej zgody nigdy nie będzie.
Mi sie podoba, ze podjąłeś dyskusje, i chociaż ze nie potrafisz sie przyznać do błędów, a błędy były, najważniejsze, ze sam dla siebie wyciągniesz wnioski.
Mam jeszcze jedno pytanie:
Jak wykonuje Pawel wytyczne interwalów? Biega zawsze za szybko? za wolno? Jest zadowolony ze trafił w tempo, czy zadowolony ze ostatni odcinek pobiegł za szybko?
Tak zawsze kategoryzacje zawodników.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 264
- Rejestracja: 22 paź 2016, 09:23
- Życiówka na 10k: 31:20
- Lokalizacja: Waszawa
- Kontakt:
Przyznałem się do głównego błędu, czyli braku siły biegowej. Więcej swoich błędów nie widzę. Nie będę przyznawał się do czego co moim zdaniem nie jest błędem, a zaletą (tak jak chociażby niższa niż większość polskich obserwatorów oczekuje objętość) z perspektywą.
Co do Pawła to zazwyczaj idealnie realizuje założenia (na większości głównych akcentów z nim byłem). Jednak na tej 35 mnie nie było i trochę poszalał (przynajmniej kilka sekund za szybko ostatnie odcinki)
Co do Pawła to zazwyczaj idealnie realizuje założenia (na większości głównych akcentów z nim byłem). Jednak na tej 35 mnie nie było i trochę poszalał (przynajmniej kilka sekund za szybko ostatnie odcinki)
Trener biegania
PB: 5000m 15:12, 10 000m 31:20, maraton: 2:28:25
PB: 5000m 15:12, 10 000m 31:20, maraton: 2:28:25
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Nie Mikołaj, nie przyznałeś się do błędu. Wymyśliłeś sobie jakąś siłę biegową, żeby jakoś zracjonalizować tą "porażkę".
A może chociażby ten opisywany trening pokazał, że coś jest nie w porządku ale Ty to olałeś. No bo takie twierdzenie, że "Paweł wysoko się kwasi" jest może nieuprawione. Może zawodnik "wysoko się kwasi" jeśli jest wytrzymałościowo nie przygotowany.
Ja nie mówię, że siła biegowa zawsze nie ma sensu, mówię tylko, że to jest jakiś argument z kapelusza.
Zrobiliście moim zdaniem słabe przygotowanie wytrzymałościowe (jak patrzę na te podsumowania treningów) jak na tak jednak ambitny wynik. Zajmowaliście sie po drodze jakimiś duperelami w postaci półmaratonu (nie znaczy, że nie można biegać półmaratonu w przygotowaniach ale nie u zawodnika, którego chcemy w tak krótkim czasie przebudować na maratończyka).
Jesteś Mikołaj młodym człowiekiem i to, że dobrze biegasz nie jest wystarczająca legitymacja do tego, żeby twierdzić, że jest się doświadczonym trenerem, do tego trzeba jednak lat doświadczenia. Oczywiście wierzę, że Twoja inteligencja, empatia pozwolą Ci skrócić ten czas stawania się dobrym trenerem, ale tak naprawdę to - popraw jeśłi się mylę - dostajesz po prostu dobry materiał ludzki, sprawnych, zdrowych, młodych ludzi, to nie jest wg mnie jakaś wielka nomen-omen filozofia mieć z nimi wyniki.
Trochę za szybko staramy się w sporcie wierzyć w autorytety bazujące tylko na tym, że ktoś robi dobre wyniki.
Przecież gdyby 18 latek pobił rekord polski na 10 tys m i ogłosił, że jest gotów trenować innych, to ustawiałyby się do niego kolejki, a przecież wiemy, że jego osiągnięcie wynikałoby z jego fenomenalnych fizycznych cech a nie z genialnego treningu.
Trzeba posypać głowę popiołem i nie ściemniać, że się zjadło wszystkie rozumy i że "to na pewno siła biegowa". Pojęcia nie masz dlaczego tak się stało i razem teraz wszyscy szukamy przyczyn.
I niech nikt nie gada jakichś pierduł jak Jacek Wosiek o hejcie, to jest normalna, rzeczowa, merytoryczna dyskusja.
A może chociażby ten opisywany trening pokazał, że coś jest nie w porządku ale Ty to olałeś. No bo takie twierdzenie, że "Paweł wysoko się kwasi" jest może nieuprawione. Może zawodnik "wysoko się kwasi" jeśli jest wytrzymałościowo nie przygotowany.
Ja nie mówię, że siła biegowa zawsze nie ma sensu, mówię tylko, że to jest jakiś argument z kapelusza.
Zrobiliście moim zdaniem słabe przygotowanie wytrzymałościowe (jak patrzę na te podsumowania treningów) jak na tak jednak ambitny wynik. Zajmowaliście sie po drodze jakimiś duperelami w postaci półmaratonu (nie znaczy, że nie można biegać półmaratonu w przygotowaniach ale nie u zawodnika, którego chcemy w tak krótkim czasie przebudować na maratończyka).
Jesteś Mikołaj młodym człowiekiem i to, że dobrze biegasz nie jest wystarczająca legitymacja do tego, żeby twierdzić, że jest się doświadczonym trenerem, do tego trzeba jednak lat doświadczenia. Oczywiście wierzę, że Twoja inteligencja, empatia pozwolą Ci skrócić ten czas stawania się dobrym trenerem, ale tak naprawdę to - popraw jeśłi się mylę - dostajesz po prostu dobry materiał ludzki, sprawnych, zdrowych, młodych ludzi, to nie jest wg mnie jakaś wielka nomen-omen filozofia mieć z nimi wyniki.
Trochę za szybko staramy się w sporcie wierzyć w autorytety bazujące tylko na tym, że ktoś robi dobre wyniki.
Przecież gdyby 18 latek pobił rekord polski na 10 tys m i ogłosił, że jest gotów trenować innych, to ustawiałyby się do niego kolejki, a przecież wiemy, że jego osiągnięcie wynikałoby z jego fenomenalnych fizycznych cech a nie z genialnego treningu.
Trzeba posypać głowę popiołem i nie ściemniać, że się zjadło wszystkie rozumy i że "to na pewno siła biegowa". Pojęcia nie masz dlaczego tak się stało i razem teraz wszyscy szukamy przyczyn.
I niech nikt nie gada jakichś pierduł jak Jacek Wosiek o hejcie, to jest normalna, rzeczowa, merytoryczna dyskusja.
-
- Stary Wyga
- Posty: 151
- Rejestracja: 15 sie 2022, 08:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jeszcze do tych wniosków, których ponoć brakuje:
Ja z tej dyskusji wyciągnąłem dla siebie kilka wniosków dotyczących podstawowych zasad treningu, o których czasem się zapomina. Ale to są wnioski dla mnie, i korzyść z tej dyskusji dla mnie.
Jednym z takich wniosków jest przypomnienie zasady, żeby akcenty biegać w tempie określonym wg aktualnej formy, a nie planowanego wyniku. Drugim, że dwa ostatnie tygodnie nie powinny zawierać trudnych akcentów. Trzecim, że owszem, niektóre efekty długich wybiegań, związane z wytrzymałością, można uzyskać szybciej za pomocą nie tak czasochłonnych interwałów, ale nie wszystkie...
I podkreślam, to jest to, co ja sobie przypomniałem, czytając tę dyskusję, i przypominając sobie własne doświadczenia; absolutnie nie mam podstaw, ani potrzeby, żeby twierdzić, że w omawianym treningu takie błędy popełniono...
(Przy okazji, a propos przytoczonego Sokratesa, warto też pamiętać o znanym zdaniu wypowiedzianym przez Bernarda z Chartres...)
Ja z tej dyskusji wyciągnąłem dla siebie kilka wniosków dotyczących podstawowych zasad treningu, o których czasem się zapomina. Ale to są wnioski dla mnie, i korzyść z tej dyskusji dla mnie.
Jednym z takich wniosków jest przypomnienie zasady, żeby akcenty biegać w tempie określonym wg aktualnej formy, a nie planowanego wyniku. Drugim, że dwa ostatnie tygodnie nie powinny zawierać trudnych akcentów. Trzecim, że owszem, niektóre efekty długich wybiegań, związane z wytrzymałością, można uzyskać szybciej za pomocą nie tak czasochłonnych interwałów, ale nie wszystkie...
I podkreślam, to jest to, co ja sobie przypomniałem, czytając tę dyskusję, i przypominając sobie własne doświadczenia; absolutnie nie mam podstaw, ani potrzeby, żeby twierdzić, że w omawianym treningu takie błędy popełniono...
(Przy okazji, a propos przytoczonego Sokratesa, warto też pamiętać o znanym zdaniu wypowiedzianym przez Bernarda z Chartres...)