Jak zacząć biegać od śródstopia?

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
fantom
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1984
Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
Życiówka na 10k: 42:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Rolli pisze:Koledzy, zmęczenie Adriana na tym odcinku jest za duże, żeby wyciągać jakiekolwiek wnioski. On już się po prostu zatacza i nie umie utrzymać prawidłowej postawy biegowej.

Wiec ja by nie kombinował tylko poszukał innego filmika.
Pełna zgoda ale popatrz chociażby na gościa biegnącego tuż przed nim w niebieskiej koszulce na ramiączka.
PKO
Profian
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 18
Rejestracja: 23 lut 2014, 22:39
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

To ja mam pytanie o odzyskanie objętości treningów i o długie wybiegania po zmianie techniki. Biegałem około 40-50 km/tyg, długie wybiegania do 20 km. Teraz po sugestii Yacoola nie mieszania obu technik poświęciłem ten kilometraz i wdrażam sie do tego "śródstopia" biegami po 2-3 km. I teraz tak: planów co do letnich dwóch polmaratonow już raczej nie zrealizuje nową techniką. Liczę, ze jakaś niepodległościowa dycha już prędzej. Ale najwiecej niepewności mam do biegu w maratonie jaki planowałem w przyszłym roku, na wiosnę, może na jesień ostatecznie. To realne aby przez ten rok, półtora tak przestawić sie z technika aby i długie wybiegania i start maratoński w taki sposób zrobić?
fantom
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1984
Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
Życiówka na 10k: 42:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Profian pisze:To ja mam pytanie o odzyskanie objętości treningów i o długie wybiegania po zmianie techniki. Biegałem około 40-50 km/tyg, długie wybiegania do 20 km. Teraz po sugestii Yacoola nie mieszania obu technik poświęciłem ten kilometraz i wdrażam sie do tego "śródstopia" biegami po 2-3 km. I teraz tak: planów co do letnich dwóch polmaratonow już raczej nie zrealizuje nową techniką. Liczę, ze jakaś niepodległościowa dycha już prędzej. Ale najwiecej niepewności mam do biegu w maratonie jaki planowałem w przyszłym roku, na wiosnę, może na jesień ostatecznie. To realne aby przez ten rok, półtora tak przestawić sie z technika aby i długie wybiegania i start maratoński w taki sposób zrobić?
A czy byla gdzies sugestia zejscia z kilometrazu bo chyba nie zauwazylem ? Owszem mozna robic krotsze treningi specjalistyczne na poczatek ale dlaczego masz rezygnowac z dlugich wybiegan to nie kumam ? Ty nie masz zmieniac techniki, ty masz pracowac nad zmiana techniki w kazdym aspekcie. Dlaczego dlugie wybiegania maja ci przeszkadzac biegac luzno i rytmicznie ? One w tym wedlug mnie wrecz wspomagaja bo robisz to na stosunkowo niewielkim zmeczeniu. To jest niestety to o czym wspominal Rolli czyli zbyt opaczne rozumienie pewnych kwestii.
Profian
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 18
Rejestracja: 23 lut 2014, 22:39
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

yacool pisze:Nie polecam biegania dwoma sposobami. To do niczego nie prowadzi poza frustracją. Dla idei poprawnego biegania trzeba poświęcić kilometraż, bo nie ma nic za darmo.
To z innego wątku o bieganiu ze śródstopia. I tak wiem, że miejsce lądowania jest tylko jednym z elementów techniki. Ale od czegoś trzeba zaczać. Ściągam buty, biegnę boso, zapamiętuję schemat ruchu. Ubieram buty i wbiegam na asfalt, staram się naśladować ten ruch. Efekt - ból łydek po 1-2 km i powrót. Ból wynika z błędów, może z tego nierozluźniania łydki, może z za małego wyprostu kolana, może z braku luzy czy jeszcze z czegoś. Ale żeby zacząć tak biegać to trzeba ubrać buty i biegać, próbować, zmieniać to czy tamto. I dlatego pytam o doświadczenia w odzyskiwaniu kilometrażu, to zajęło komuś miesiąc pół roku? rok? przebiegł tak maraton? itd. I nie uwierzę, że naśladując ruch bosaka zrobię na obecnym poziomie technicznym długie kilkunasto kilometrowe wybieganie!
Awatar użytkownika
f.lamer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2550
Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia

Nieprzeczytany post

Profian pisze: Efekt - ból łydek po 1-2 km i powrót.
podejrzewam że biegasz na palcach, nie na śródstopiu
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
fantom
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1984
Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
Życiówka na 10k: 42:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Profian pisze:
yacool pisze:Nie polecam biegania dwoma sposobami. To do niczego nie prowadzi poza frustracją. Dla idei poprawnego biegania trzeba poświęcić kilometraż, bo nie ma nic za darmo.
To z innego wątku o bieganiu ze śródstopia. I tak wiem, że miejsce lądowania jest tylko jednym z elementów techniki. Ale od czegoś trzeba zaczać. Ściągam buty, biegnę boso, zapamiętuję schemat ruchu. Ubieram buty i wbiegam na asfalt, staram się naśladować ten ruch
Ale yacool jest takze zdania ze bieganie na boso ma sie nijak do trenowania techniki. Nie stad jest wyprowadzany ruch. Czy trzeba poswiecic kilometraz w momencie w ktorym biegasz 100km na tydzien ? Trzeba - ale jak biegasz 30 to wedlug mnie takiej potrzeby juz nie ma. Oczywiscie yacool moze miec w tej kwestii akurat inne zdanie i nie mam z tym problemu. Fakt faktem ja zaczynalem niemalze od zera po dlugiej kontuzji stad byc moze bylo mi latwiej wyjsc z kilometrazu rzedu 16km tygodniowo.
Awatar użytkownika
jabbur
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1364
Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
Życiówka na 10k: 0:38:22
Życiówka w maratonie: 3:02:19
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

A tu bym trochę polemizował z yacoo. W sensie, że owszem, bieganie boso cudu nie zrobi, ale jak się nauczymy już nie robić sobie krzywdy, to kilka km boso świetnie odswieża "pamięć ruchu"
_____
100HRMAX.PL: piszę | focę | komentuję
Awatar użytkownika
Bylon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1613
Rejestracja: 17 wrz 2012, 17:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Strasznie zaczynacie algorytmizować poprawę techniki. Okropnie.

@F.lamer - to myślenie to jest poważny błąd. Bieganie na palcach bardziej zarzyna łydki, niż ze śródstopia, ale ze śródstopia bardziej zarzyna łydki, niż z pięty. I nie ma nic dziwnego w typ, że przy bieganiu ze śródstopia łydki wysiadają, bo jak wcześniej nie miały żadnej pracy do wykonywania, a nagle wciśnie się im dużą część amortyzacji, to jest to pewien szok. Może kolega Profian biega na palcach, może nie.

@Profian - z którego wątku pochodzi dany cytat i kiedy został napisany?
"Silikon nad kolanami zapobiega ślizganiu się rąk podczas wspinania się" - patrzcie no, jakie cuda teraz produkują!
Awatar użytkownika
f.lamer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2550
Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia

Nieprzeczytany post

Bylon pisze:Może kolega Profian biega na palcach, może nie.
nie napisałem jak biega. napisałem co podejrzewam.
sorry, ale jak facet nie może przebiec 2 km (w butach!) to cuś nie jest halo
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
fantom
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1984
Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
Życiówka na 10k: 42:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Ruch wychodzi z biodra a jesli noga jest luzna w sposob naturalny laduje na srodstopie przy amortyzacji. Czy bedzie tam but czy go nie bedzie nie ma wiekszego znaczenia. Oczywiscie bieganie boso moze spowodowac brak skrepowania nogi i ten wlasnie luz ale nie musi.
Awatar użytkownika
f.lamer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2550
Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia

Nieprzeczytany post

fantom pisze: Czy bedzie tam but czy go nie bedzie nie ma wiekszego znaczenia.
może.
dla łydek początkującego biegacza często stanowi to jednak istotną różnicę
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
fantom
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1984
Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
Życiówka na 10k: 42:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

f.lamer pisze:
fantom pisze: Czy bedzie tam but czy go nie bedzie nie ma wiekszego znaczenia.
może.
dla łydek początkującego biegacza często stanowi to jednak istotną różnicę
Oczywiscie lydki dostana w kosc bo jak zaczynasz probowac to nie umiesz sie rozluznic w biegu tak od razu. Nie masz rowniez wymaganej sprezystosci bo brakuje ci rytmu. A na koniec to o czym pisze Bylon czyli zwyczajnie brak sily nieprzyzwyczajonych do takiej pracy miesni.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13830
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

fantom pisze:
Rolli pisze:Koledzy, zmęczenie Adriana na tym odcinku jest za duże, żeby wyciągać jakiekolwiek wnioski. On już się po prostu zatacza i nie umie utrzymać prawidłowej postawy biegowej.

Wiec ja by nie kombinował tylko poszukał innego filmika.
Pełna zgoda ale popatrz chociażby na gościa biegnącego tuż przed nim w niebieskiej koszulce na ramiączka.
:niewiem:
A co Adrianowi pomoże, ze zawodnik obok niego nie jest tak wypompowany?
Profian
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 18
Rejestracja: 23 lut 2014, 22:39
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

@Bylon -http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... 2&start=60
faktycznie to może być stare bo z 2011 r. :)

@f.lamer - nie chodzi w tym wszystkim o moje łydki, nie sprowadzajmy problemu do tego, że są słabe czy mocne, daję radę w tradycyjnych butach biec długo jak na siebie bo te 20 km polece, jak zdejme buty albo ubiore Hattori to po 2 km łydki są pospinane i potem masa mikrourazów jest w kolejne dni, wiele osób o tym pisze i to traktuję jako koszt.
Czy biegam z palców, to nie wiem na czym to polegać by miało. Boso czy w minimalach ląduję na poduszkach stopy (nie na poduszkach palców), potem zależnie od szybkości, nachylenia czy od tego jak kombinuję z wybiciem to albo opada pięta do nawierzchni albo nie, wybijam się itd. Może wybijam się łydką, poprzez prostowanie grzbietu stopy nadmiernie a optymalniej byłoby wyprowadzić ruch z biodra. Bez wideo szkoda o tym dywagować.

Ja się głownie pytam czy przy waszych zmianach w technice biegu poświęciliście jakoś znacząco kilometraż czy nie. A jesli tak to jak szybko go odzyskiwaliście. Moze źle zadaje to pytanie, może nie mieliście jakiejś nagłej zmiany techniki i wielkiego trach z objętości bo szło to płynniej niż u mnie.
Klanger
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1241
Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Jeżeli piszesz że po 2km biegu boso padają twoje łydki to prawdopodobnie tyle możesz w ten sposób pobiec na razie.
Być może marszobieg lub wręcz marsz byłby lepszym pomysłem na ten moment.

To ile inni musieli odpuścić kompletnie nie ma wpływu na potrzeby czy ograniczenia twojego ciała.

Da się przebiec dziesiątki kilometrów bez obcasa pod piętą. Boso rownież.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ