Punkt wyjścia do realizacji planu na maraton

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
dziki_rysio_997
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 719
Rejestracja: 08 maja 2019, 23:20
Życiówka na 10k: 35:42
Życiówka w maratonie: 2:47:03

Nieprzeczytany post

Pixa pisze:Ja mam życiówkę na HM ~1h42, więc w maratonie mogłem iść na okolice 3h30min i co? Dupa. Celowałem w 4h, a skończyło się na 4h11.
No ale te kalkulatory i tabele raczej czyta się "jaki wynik masz szansę uzyskać w oparciu o dystans X pod warunkiem, że wykonujesz trening pod dystans Y".
Więc w sumie to zakładając biegnięcie maratonu bez robienia treningu maratońskiego, od samego początku godziłeś się na to, że Twój wynik będzie się miał nijak do "potencjału".
10k: 35:42 | M: 2:47:03
Kiprun
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Maraton masz szansę pobiec wg kalkulatora przede wszystkim w przypadku gdy uzyskujesz wyniki na krótszych dystansach i w HMie właśnie wg kalkulatora. Jeśli masz spadek wartości wyniku przy każdym wydłużaniu dystansu to znaczy, że biegasz bardziej z potencjału szybkościowego i są tu poważne braki tak w wytrzymałości jak i w wytrzymałości tempowej. Tego nie da się nadrobić samymi długimi wybieganiami i samym klepaniem kilometrów przez jeden cykl przygotowania do maratonu.
Przykład jak w podpisie kolegi wyżej 37.30 na 10km i z tego wynik w HM już ze 4 minuty poniżej kalkulatora co w maratonie przełożyłoby się na jeszcze większe straty i zakładam, ze byłby spory problem nawet ze złamaniem trójki co z takiej dychy niby nie powinno być żadnym problemem. Niemniej po dobrym cyklu treningowym te straty na pewno udałoby się zminimalizować i znacznie poprawić wynik tak w HMie jak i pobiec maraton przyzwoicie choć zapewne nadal sporo poniżej kalkulatora. Bo potencjał na dobre bieganie jest niewątpliwy.
Kolega egzorcysta łamie 40 min na 10km to z takiego wyniku nawet na tej trasie katowickiej powinien 3.10 dać radę rozmienić bo tak po prawdzie to 3.05 można nawet planować a na Silesii to na profilu może minutę się traci a nie dwadzieścia minut. Tyle, że jego wynik w HM pokazuje duży spadek wartości i to dobrze nie wróży. Niemniej dobre złamanie 1.30 już by szanse dawało i powiedzmy te 3.15 na tej Silesii można by spokojnie atakować i nawet jeśli by się nie udało to te 3.20 powinno paść. 3.30 to już jakościowo naprawdę słabe bieganie dla kogoś kto łamie 40 minut.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
dziki_rysio_997
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 719
Rejestracja: 08 maja 2019, 23:20
Życiówka na 10k: 35:42
Życiówka w maratonie: 2:47:03

Nieprzeczytany post

mihumor pisze:Przykład jak w podpisie kolegi wyżej 37.30 na 10km i z tego wynik w HM już ze 4 minuty poniżej kalkulatora co w maratonie przełożyłoby się na jeszcze większe straty i zakładam, ze byłby spory problem nawet ze złamaniem trójki co z takiej dychy niby nie powinno być żadnym problemem.
Co do zasady to zgadzam się jak najbardziej. :) Doprecyzuję tylko, że u mnie jest to też kwestia tego, że dychę biegłem w dobrych warunkach, a HM na mocno pagórkowatej trasie w gorący i wietrzny dzień. Myślę, że w innych okolicznościach byłoby lepiej, ale nie ma co gdybać, tylko trzeba kiedyś to zrobić. :)
Na maraton w gorących warunkach na pewno się nie porwę - niestety jestem typem zimnolubnym i jest duże ryzyko wyniku poniżej oczekiwań w gorącym długim biegu.
Generalnie też nie spieszy mi się do maratonów, wolałbym wcześniej jeszcze zrobić jakiś "luz" na krótszych dystansach, a maraton biegać dopiero, gdy będę miał szansę na cieszący mnie wynik.
10k: 35:42 | M: 2:47:03
Pixa
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 908
Rejestracja: 24 cze 2018, 16:34
Życiówka na 10k: 44:09
Życiówka w maratonie: 4:11:10

Nieprzeczytany post

dziki_rysio_997 pisze: No ale te kalkulatory i tabele raczej czyta się "jaki wynik masz szansę uzyskać w oparciu o dystans X pod warunkiem, że wykonujesz trening pod dystans Y".
Więc w sumie to zakładając biegnięcie maratonu bez robienia treningu maratońskiego, od samego początku godziłeś się na to, że Twój wynik będzie się miał nijak do "potencjału".
Zgadza się, ale jednak maraton jest też dystansem, który w przeciwieństwie do innych nie wybacza błędów (jak zdechniesz na dyszkę, bo przesadziłeś, to stracisz max 5 minut; jak przesadzisz na maratonie to i pół godziny). Poza tym dochodzą takie rzeczy jak jedzenie, które można ewentualne pominąć na dystansach do HM. Znacznie większy wpływ ma też pogoda itd. Osobiście pobiegłbym zachowawczo.
Biegam od lipca 2017
5 km - 21:10 (IX 2019)
10 km - 44:09 (III 2020)
HM - 1:42:42 (VI 2019)
M - 4:11:10 (IX 2019)
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Żaden dystans w bieganiu długodystansowym nie wybacza błędów tylko te błędy inaczej się wymnażają. Jak dla Ciebie 5 minut straty na 10 km leży w granicach tolerancji to masz bardzo szeroką tolerancje i bardzo luźne podejście. Dla mnie na 10 km sporą porażką jest już 30 sekund a 5 minut straty od założonego planu taktycznego wyniku w maratonie raczej skłaniałoby mnie do zejścia z trasy by nie tracić zdrowia niepotrzebnie. Jedzenie w maratonie nie ma wielkiego znaczenia, bierzesz 3-4 żele i jest po sprawie i to nie czyni żadnego problemu. Ważniejsze jest odpowiednie naładowanie się węglowodanami przed startem, dobre nawodnienie także przed startem i pilnowanie picia i chłodzenia w czasie biegu od samego początku. Ważne jest by też odpowiednio się ubrać a odpowiednio to nie za ciepło i też by w słoneczny dzień nie biegać w czarnych ciuchach i nie robić wtedy absurdalnych ruchów typu czarne opaski kompresyjne czy obcisłe spodenki do kolan. Do tego trzeba mieć dobrą taktykę tak do dystansu jak i do warunków oraz profilu trasy i przede wszystkim się jej trzymać z żelazną konsekwencją i nie ulegać emocją przez 3/4 dystansu. To pozwala biegać maraton bardzo dokładnie, wręcz na sekundy jak zresztą każdy inny dystans. Warunki też mają wpływ ale one mają wpływ na wynik także na każdym dystansie i też się po prostu wyżej wymnażają w maratonie.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
exorcist83
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 238
Rejestracja: 28 mar 2018, 15:25
Życiówka na 10k: 0:40:38s
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Często się tu przytacza mój wynik na HM, jednak jest on z zeszłego roku i to z wiosny, więc ma już rok. Podejrzewam, że przy odpowiednim przygotowaniu, w tym roku ten wynik by uległ poprawie, jednak nie było okazji by to sprawdzić. A biegniecie zawodów na treningu dla własnej satysfakcji nie ma większego sensu. Co do żywności na maratonie, serio parę żeli wystarczy? W sumie ważniejsze będzie nawodnienie. Na Silesii nawodnienie jest co 5km i warto pewnie na każdym punkcie tankować. Myślę czy dodatkowo nie wsiąść pasa z dwoma buteleczkami po 120ml każda. Proszę coś więcej o tym ladowaniu weglami, kiedy zacząć, co jeść, kiedy skończyć. Jakieś przykłady.
5K - 18.57.3, 10K - 39.34 , 15K - 1.03.50, HM - 1.30.53, M - 3.28.47.
Pixa
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 908
Rejestracja: 24 cze 2018, 16:34
Życiówka na 10k: 44:09
Życiówka w maratonie: 4:11:10

Nieprzeczytany post

Jak ciśniesz na wynik, to własne bidoniki warto mieć - na pierwszych punktach zawsze jest tłok i tracisz te 20-30 sekund na punkcie, żeby to ogarnąć i nie wbiec komuś na plecy. Ja miałem 6 musów owocowych podrasowanych trochę witaminowo https://www.decathlon.pl/energy-fruit-m ... 09387.html - fajna konsystencja, nie zalepiają buzi, łyk wody do popicia wystarczy. Przy tym niezła kaloryczność. Jedyni minus - są dość duże. Oprócz tego po drodze zjadłem kawałek banana i koło 20 km zarzuciłem tabletkę Dextro Energy.
Biegam od lipca 2017
5 km - 21:10 (IX 2019)
10 km - 44:09 (III 2020)
HM - 1:42:42 (VI 2019)
M - 4:11:10 (IX 2019)
exorcist83
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 238
Rejestracja: 28 mar 2018, 15:25
Życiówka na 10k: 0:40:38s
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Jeśli chodzi o żele to testowałem kiedyś ALE Gel z aptek DOZ, nie wymagają popicia i mój organizm dobrze je tolerował . Na pewno jeszcze raz je przetestuję by mieć pewność. Bidoniki Hmm póki co na dłuższych wybieganiach bardziej mnie denerwowały bo przyczepione do pasa startowego skakaly góra dół. Ale jak opanuje odpowiedni ich montaż to je wezmę. Być może i jakiegoś mniejszego banana, bardziej dojrzałego by szybciej się wchłonął, ewentualnie zblenduje i mus wstrzykne do jakiejś tubki.
5K - 18.57.3, 10K - 39.34 , 15K - 1.03.50, HM - 1.30.53, M - 3.28.47.
Pixa
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 908
Rejestracja: 24 cze 2018, 16:34
Życiówka na 10k: 44:09
Życiówka w maratonie: 4:11:10

Nieprzeczytany post

exorcist83 pisze:Bidoniki Hmm póki co na dłuższych wybieganiach bardziej mnie denerwowały bo przyczepione do pasa startowego skakaly góra dół. Ale jak opanuje odpowiedni ich montaż to je wezmę.

Testowałem trochę tych pasów i ten się sprawdza super - bidony w ogóle nie obijają się i nie skaczą. Zawsze jeden można też zostawić w domu.

https://www.decathlon.pl/pas-z-2-bidona ... 12244.html
Biegam od lipca 2017
5 km - 21:10 (IX 2019)
10 km - 44:09 (III 2020)
HM - 1:42:42 (VI 2019)
M - 4:11:10 (IX 2019)
exorcist83
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 238
Rejestracja: 28 mar 2018, 15:25
Życiówka na 10k: 0:40:38s
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

https://www.decathlon.pl/zestaw-2-bidon ... 28625.html
Ja kupiłem te bidoniki i zakładam je do pasa startowego również z Deca, jednak skakały mi i się przesuwały. Zwężyłem szlufki w tych pokrowcach na bidoniki i teraz powinno być lepiej. Przetestuje przy najbliższej okazji.
5K - 18.57.3, 10K - 39.34 , 15K - 1.03.50, HM - 1.30.53, M - 3.28.47.
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

4 zele max, można jeszcze ewentualnie jeden na starcie wciągnąć ( ja jadam co 8-10km jeden ale życiówkę pobiegłem na dwa żele tylko i też stykło). Ładowanie węglami to po prostu w ostatnim tygodniu mniej tłuszczów i białek a więcej węglowodanów, dzień przed na obiad solidna micha makaronu czy ryżu z warzywem, na śniadanie bułka z dżemem lub miodem albo micha płatków owsianych z dżemem, dwa dni solidnie i sporo pić ale też bez przegięcia by nie przesadzić. Można pić też coś co nie tylko nawadnia ale i dodaje węglowodanów, jest masa różnych napojów na "przed wysiłkiem" co doładowują glikogen i węgle(np Vitargo). Unikałbym dziwacznych zachowań pt bieganie z butelką w ręku czy obwieszanie się plecakami, bidonami i innymi wynalazkami co z czasem będą tylko przeszkadzać albo frustrować. Picie na każdym punkcie obowiązkowo i im cieplej tym więcej, jak słonce i ciepło to , lanie się po łbie, karku czy też po pachwinach obowiązkowe. Jak wieje to starać się biec w grupie na odcinkach pod wiatr, jak grupa biegnie nierówno to ją obowiązkowo olać i biec swoim, równym tempem.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Awatar użytkownika
Sikor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4981
Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
Życiówka na 10k: 40:35
Życiówka w maratonie: 3:13:29
Kontakt:

Nieprzeczytany post

exorcist83 pisze:Jeśli chodzi o żele to testowałem kiedyś ALE Gel z aptek DOZ, nie wymagają popicia i mój organizm dobrze je tolerował . Na pewno jeszcze raz je przetestuję by mieć pewność.
Nie ma zeli, ktore nie wymagaja popicia. Nawet, jezeli tak napisal producent, bo nie sa takie geste.
Popijac trzeba i to obficie :taktak:
Bidoniki Hmm póki co na dłuższych wybieganiach bardziej mnie denerwowały bo przyczepione do pasa startowego skakaly góra dół. Ale jak opanuje odpowiedni ich montaż to je wezmę. Być może i jakiegoś mniejszego banana, bardziej dojrzałego by szybciej się wchłonął, ewentualnie zblenduje i mus wstrzykne do jakiejś tubki.
Targanie ze soba wody/iso na zorganizowanym maratonie to zupelny zbytek i IMO przynosi wiecej szkody niz pozytku.
Punkty zywieniowe sa na tyle gesto, ze w zupelnosci wystarczy.
Chyba, ze ktos startuje zupelnie reakraacyjnie, bez nacisku na wynik, to mozna i z bulka w reku :oczko:
exorcist83
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 238
Rejestracja: 28 mar 2018, 15:25
Życiówka na 10k: 0:40:38s
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Co do żeli to pamiętam że słodycz trochę drapała w gardło i faktycznie lepiej by było popić, także zeby szybciej się wchłonął, ale przynajmniej nie zakleja przelyka. Jeśli chodzi o własne nawodnienie to zobaczę jaka będzie pogoda. Początek października lubi być jeszcze ciepły, a nawodnienie organizatora co 5km nie wiem czy będzie wystarczające. Zależy też ile z tego trafi do żołądka a nie na ubranie, a to też trzeba mieć wprawę. Co do wyżywienia parę dni przed maratonem to już od dawna moja kolacja to płatki owsiane, obiady to też bardzo często dania makaronowe, czy też ryż albo kasze. Śniadanie przed biegiem to z doświadczenia już wiem że najlepsza bułka z dżemem. Szybko się trawi, nie zalega długo w żołądku, podnosi cukier. Do tego jakiś banan i słodka herbata.
5K - 18.57.3, 10K - 39.34 , 15K - 1.03.50, HM - 1.30.53, M - 3.28.47.
Awatar użytkownika
b@rto
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3107
Rejestracja: 06 sty 2015, 23:07
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Zamiast żeli można spróbować takiego fajnego musu z lidla. Nie pamiętam jak to to się nazywało, ale cena coś koło 4 zł - węgli więcej niż w żelu, nie zalepia jak żel, bardzo smaczne. Ktoś tu jeszcze na forum pisał o tych musach, ale nie pamiętam też kto. U mnie gdzieś koło października/listopada były testy i wypadły bardzo pozytywnie. Może gdzieś w wątku jest napisana nazwa.
A do wody polecam spodenki z deca z kieszonkami w pasie i tam można 2x250ml wsadzić. Biegałem, nie dynda. :D
Awatar użytkownika
keiw
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 8915
Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
Lokalizacja: Szczecin

Nieprzeczytany post

Te z Lidla to chyba DrWitt. Siedlak mi je polecał.

Edit:
Foto zawartości tego DrWitt:
Obrazek
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze

Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
ODPOWIEDZ