To będzie debiut. Nie napalam się. Chcę przebiec w 4h-4.15. Połówkę robię w 1h42min. Nie robiłem też typowego treningu pod maraton (raptem 2 wybiegania po 25km, dwa po 18, inne longi to 15 km co tydzień), miesięczny przebieg to 100-120 km. Tak więc podchodzę z respektem i na spokojnie.Arti pisze:Może nie doczytałem ale ten maraton miał być mocno czy tylko na zaliczenie?
Choroba a zawody
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 908
- Rejestracja: 24 cze 2018, 16:34
- Życiówka na 10k: 44:09
- Życiówka w maratonie: 4:11:10
Biegam od lipca 2017
5 km - 21:10 (IX 2019)
10 km - 44:09 (III 2020)
HM - 1:42:42 (VI 2019)
M - 4:11:10 (IX 2019)
5 km - 21:10 (IX 2019)
10 km - 44:09 (III 2020)
HM - 1:42:42 (VI 2019)
M - 4:11:10 (IX 2019)
- Arti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4522
- Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Hmmm kryzys mięśni nawet przy spokojnym tempie z dużym prawdopodobieństwem dopadnie. Wysiłek oczywiście w tlenie ale mięśnie nie są przygotowane do tego wirus jeszcze osłabi i może się pojawić koło 28-30 uczucia kołków i dalszy odcinek trzeba będzie pokonać marszem lub marszobiegiem. Całe szczęście ,że masz nastawienie iż czas i tempo znacznie wolniejsze niż możliwości wynikające z czasu w połówce nawet uwzględniając zmęczenie. Daj znać jak wydobrzejesz za dzień - dwa jeśli to nic poważniejszego to już powinieneś czuć się znacznie lepiej.
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 908
- Rejestracja: 24 cze 2018, 16:34
- Życiówka na 10k: 44:09
- Życiówka w maratonie: 4:11:10
Już czuję się lepiej, gorączki brak. Lekko bolą nogi i jestem osłabiony. Dzisiaj spacer 500 metrów i byłem cały spocony. W pon do pracy, więc powinno być już w miarę dobrze. Trening przesunę sobie na wtorek/środę - spokojna dyszka, a maraton w nd. Nie ma co przesadzać, bo więcej szkody mogę sobie narobić niż pożytku.
Biegam od lipca 2017
5 km - 21:10 (IX 2019)
10 km - 44:09 (III 2020)
HM - 1:42:42 (VI 2019)
M - 4:11:10 (IX 2019)
5 km - 21:10 (IX 2019)
10 km - 44:09 (III 2020)
HM - 1:42:42 (VI 2019)
M - 4:11:10 (IX 2019)
- Arti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4522
- Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
A może warto debiut przesunąć na Poznań:) Zalecam przede wszystkim ze względów zdrowotnych i oczywiście na wyjątkową 20 jubileuszową edycję.
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 908
- Rejestracja: 24 cze 2018, 16:34
- Życiówka na 10k: 44:09
- Życiówka w maratonie: 4:11:10
Jeszcze jest Wawa po drodze
No zobaczymy jak będę się czuł, ale na 90% Wrocław. Tym bardziej, że pierwszą połówkę medalu już mam.

Biegam od lipca 2017
5 km - 21:10 (IX 2019)
10 km - 44:09 (III 2020)
HM - 1:42:42 (VI 2019)
M - 4:11:10 (IX 2019)
5 km - 21:10 (IX 2019)
10 km - 44:09 (III 2020)
HM - 1:42:42 (VI 2019)
M - 4:11:10 (IX 2019)
- Arti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4522
- Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Prócz medalu ważniejsze jest zdrowie a im później tym lepiej się przygotujesz i debiut będzie bardziej udany.
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
-
- Stary Wyga
- Posty: 238
- Rejestracja: 28 mar 2018, 15:25
- Życiówka na 10k: 0:40:38s
- Życiówka w maratonie: brak
Widzę, że nie tylko ja miałem takiego pecha. Mnie też dopadła jakaś infekcja i to DWA dni przed biegiem 15stki z Sosnowca do Katowic, na którym mi zależało ( mój pracodawca jest jednym z sponsorów biegu ). Najpierw ból głowy i problemy ze snem, lekkie zawroty głowy. Potem ból w oczodołach przy ruszaniu oczami, temperatura 38stC, rwanie w stawach i ból mięśni, lekki ból gardła i brak apetytu. W końcu wizyta u lekarza i łykanie kapsułek przeciwzapalnych. W dniu biegu rano czułem się już sporo lepiej, ale jednak odpuściłem bieg. Z moim rekordem na 15km zajął bym ok.25-26 miejsca open, a wśród pracowników mojej firmy ( trochę osób biega ) bym wygrał. Jednak wolałem dojść do pełni sił, gdyż w sobotę czeka mnie bieg na 5km. Dziś zrobiłem pierwszy trening. Miałem mocny głód biegania ( tydzień pauzy od biegania miałem ). Z treningu wyszły zawody i nowy rekord na 5km 19.38. Liczę, że w sobotę podczas biegu również zejdę poniżej 20minut. Jak widać u mnie infekcja i tydzień pauzy od biegania nie wyrządziły szkód. A nawet organizm odpoczął, skoro dziś, bez gonienia rywali, pobiłem swój rekord. Oby w sobotę z rywalami poszło równie dobrze.
5K - 18.57.3, 10K - 39.34 , 15K - 1.03.50, HM - 1.30.53, M - 3.28.47.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 908
- Rejestracja: 24 cze 2018, 16:34
- Życiówka na 10k: 44:09
- Życiówka w maratonie: 4:11:10
Ja dzisiaj wznowiłem treningi (tydzień pauzy od ostatniego biegu), choć nie czuję się w pełni zdrowy. Tak na 90%. Poszła dyszka tempem ok. 5:30. W piątek jeszcze zrobię truchcik na 3-5 km i w niedzielę startuję. Mam nadzieję, że już w pełni sił.
Biegam od lipca 2017
5 km - 21:10 (IX 2019)
10 km - 44:09 (III 2020)
HM - 1:42:42 (VI 2019)
M - 4:11:10 (IX 2019)
5 km - 21:10 (IX 2019)
10 km - 44:09 (III 2020)
HM - 1:42:42 (VI 2019)
M - 4:11:10 (IX 2019)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
Tak z ciekawości - biegasz treningi na atestowanej trasie 5km?exorcist83 pisze:Widzę, że nie tylko ja miałem takiego pecha. Mnie też dopadła jakaś infekcja i to DWA dni przed biegiem 15stki z Sosnowca do Katowic, na którym mi zależało ( mój pracodawca jest jednym z sponsorów biegu ). Najpierw ból głowy i problemy ze snem, lekkie zawroty głowy. Potem ból w oczodołach przy ruszaniu oczami, temperatura 38stC, rwanie w stawach i ból mięśni, lekki ból gardła i brak apetytu. W końcu wizyta u lekarza i łykanie kapsułek przeciwzapalnych. W dniu biegu rano czułem się już sporo lepiej, ale jednak odpuściłem bieg. Z moim rekordem na 15km zajął bym ok.25-26 miejsca open, a wśród pracowników mojej firmy ( trochę osób biega ) bym wygrał. Jednak wolałem dojść do pełni sił, gdyż w sobotę czeka mnie bieg na 5km. Dziś zrobiłem pierwszy trening. Miałem mocny głód biegania ( tydzień pauzy od biegania miałem ). Z treningu wyszły zawody i nowy rekord na 5km 19.38. Liczę, że w sobotę podczas biegu również zejdę poniżej 20minut. Jak widać u mnie infekcja i tydzień pauzy od biegania nie wyrządziły szkód. A nawet organizm odpoczął, skoro dziś, bez gonienia rywali, pobiłem swój rekord. Oby w sobotę z rywalami poszło równie dobrze.
Jeśli po kilku dniach nadal nie czujesz się w pełni zdrowy - no to najpewniej cośtam jeszcze siedzi i na maratonie na 100% nie będzie. Natomiast zupełnie odrębne pytanie jest, czy będzie 98% czy 93% czy jeszcze jakiś inny %, jak również pytanie o pierdyliard rzeczy, które mogą się po drode zawalić a nie mających za wiele wspólnego z Twoimi problemami.
biegam ultra i w górach 

-
- Stary Wyga
- Posty: 238
- Rejestracja: 28 mar 2018, 15:25
- Życiówka na 10k: 0:40:38s
- Życiówka w maratonie: brak
Atestu nie ma ale jest w miarę dokładnie zmierzona i treningi zawsze biegane na tej trasie w ten sam sposób i w tym samym miejscu. Jest to kilometrowa pętla wokół stawu na terenie Ośrodka sportu i rekreacji. Wiem chodzi o słowo rekord. Niech będzie zatem najlepszy czas na mojej trasie.
5K - 18.57.3, 10K - 39.34 , 15K - 1.03.50, HM - 1.30.53, M - 3.28.47.
- kris_brazylia
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 450
- Rejestracja: 17 kwie 2013, 17:05
- Życiówka na 10k: 43,29
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Chile
- Kontakt:
Tez mysle ze dasz rade. Moze troche jeszcze bedziesz czuc to przeziebienie ale jak to nic powaznego to powinienes czuc sie dobrze na starcie
pozdro
pozdro
Blog: [URL]viewtopic.php?f=27&t=33873&p=1073365#p1073365[/URL]
[b]10km:[/b] 43'29" (18.06.2014) trening
[b]21km:[/b] 1h38'48" (08.06.2014) Florianopolis
[b]10km:[/b] 43'29" (18.06.2014) trening
[b]21km:[/b] 1h38'48" (08.06.2014) Florianopolis
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 908
- Rejestracja: 24 cze 2018, 16:34
- Życiówka na 10k: 44:09
- Życiówka w maratonie: 4:11:10
Generalnie czuję się dobrze, ale cały czas mam ciężkie nogi, jakbym był po mocnym treningu. Może jakichś witamin mi brakuje? Jakieś pomysły? Minął ponad tydzień od choroby.
Biegam od lipca 2017
5 km - 21:10 (IX 2019)
10 km - 44:09 (III 2020)
HM - 1:42:42 (VI 2019)
M - 4:11:10 (IX 2019)
5 km - 21:10 (IX 2019)
10 km - 44:09 (III 2020)
HM - 1:42:42 (VI 2019)
M - 4:11:10 (IX 2019)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 908
- Rejestracja: 24 cze 2018, 16:34
- Życiówka na 10k: 44:09
- Życiówka w maratonie: 4:11:10
Byłeś blisko, energię trochę straciłem, ale dopiero po 32 km. Więcej tutaj:Arti pisze:Hmmm kryzys mięśni nawet przy spokojnym tempie z dużym prawdopodobieństwem dopadnie. Wysiłek oczywiście w tlenie ale mięśnie nie są przygotowane do tego wirus jeszcze osłabi i może się pojawić koło 28-30 uczucia kołków i dalszy odcinek trzeba będzie pokonać marszem lub marszobiegiem. Całe szczęście ,że masz nastawienie iż czas i tempo znacznie wolniejsze niż możliwości wynikające z czasu w połówce nawet uwzględniając zmęczenie. Daj znać jak wydobrzejesz za dzień - dwa jeśli to nic poważniejszego to już powinieneś czuć się znacznie lepiej.
https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=12&t=60082
Biegam od lipca 2017
5 km - 21:10 (IX 2019)
10 km - 44:09 (III 2020)
HM - 1:42:42 (VI 2019)
M - 4:11:10 (IX 2019)
5 km - 21:10 (IX 2019)
10 km - 44:09 (III 2020)
HM - 1:42:42 (VI 2019)
M - 4:11:10 (IX 2019)