Komentarz do artykułu Interwały Costilla w przygotowaniach do 10 km
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13465
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Dla zainteresowanych tym co kryje się pod pojęciem, które określiłem organizacją mięśniową:
Model tensegryczny w rozważaniach o stabilizacji dynamicznej w ruchu.
Modele tensegryczne, czy struktury tensegryczne, to najnowsze podejście do ludzkiego ciała w dziedzinie fizjoterapii, ale też biomechaniki. Są to samonośne, samousztywniające się konstrukcje. Nie ma w nich wewnętrznego rdzenia, przenoszącego statyczne obciążenia. Idea tych konstrukcji opiera się na łączeniu elementów sztywnych elastycznymi odciągami. Poddawanie ich obciążeniom powoduje naprężenia całej struktury i sprężyste odkształcenia. Jeżeli więc stosuję w moim warsztacie treningowym obraz mentalny ludzkiego ciała jako jednej wielkiej sprężyny, to wcale nie jest to jakiś abstrakcyjny obraz, lecz konkretne wykorzystanie rzeczywistych cech konstrukcji do wizualizacji jej działania.
Model tensegryczny w rozważaniach o stabilizacji dynamicznej w ruchu.
Modele tensegryczne, czy struktury tensegryczne, to najnowsze podejście do ludzkiego ciała w dziedzinie fizjoterapii, ale też biomechaniki. Są to samonośne, samousztywniające się konstrukcje. Nie ma w nich wewnętrznego rdzenia, przenoszącego statyczne obciążenia. Idea tych konstrukcji opiera się na łączeniu elementów sztywnych elastycznymi odciągami. Poddawanie ich obciążeniom powoduje naprężenia całej struktury i sprężyste odkształcenia. Jeżeli więc stosuję w moim warsztacie treningowym obraz mentalny ludzkiego ciała jako jednej wielkiej sprężyny, to wcale nie jest to jakiś abstrakcyjny obraz, lecz konkretne wykorzystanie rzeczywistych cech konstrukcji do wizualizacji jej działania.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
TB to tak jak oszacowałeś, tempo dyszki.rodoif pisze:Przyznam szczerze, że nie bardzo rozumiem różnicę pomiędzy TB a B. Dlaczego? Otóż jak biegnę 10 km to praktycznie całość śmigam na maksie. Moje średnie tętno w starcie na 10 km sprzed 2 tygodni to 182. Po niecałych 2 km wszedłem powyżej 180 u/min i już nie schodziłem Maks było 187. Mam 42 lata, więc ten max wydaje się ok. I teraz jakim tempem biec TB (dla mnie to 4:00-4:10 min/km) a jakim B? Mam wrażenie, że realizując ten trening zajechałbym się i umarł przed zawodami.
Na B nie należy wg mnie patrzyć w kategoriach tempa bezwzględnego, bo to ma być element wytrzymałościowy ale szybkościowy, siłowy.
Dlatego co innego jeśli biegasz 200m a co innego 400. Wiem, że wielu trenerów powie, że to ma być to samo tempo ale dla mnie to jest nielogiczne.
400 - tak, jak gdybyś biegł w wyścigu który trwa ~4 minuty - dla Ciebie około 3:30 / km - czyli 1:24 /400m
200 - tak, żebyś czuł, że jest to bodziec dynamiczny, siłowy i że cieszysz się, że biegniesz tak tylko 200m, szybciej niż po 3:20/km
- szymon_szym
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1763
- Rejestracja: 25 maja 2010, 15:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 3:52:14
Jacek, mam nieodparte wrażenie, że chodzi nam w sumie o to samo
Adam, wracając do wątku głównego - krzywa zwalniania, na której opierasz całą swoją koncepcję, jest równie "magiczna" co progi fizjologiczne Danielsa. Obaj bierzecie określony model i na nim opieracie całą teorię. Moim zdaniem nie próbujesz zracjonalizować podejścia do treningu, tylko zastępujesz jedną teorię drugą.
Skoro kolega robił trening tego typu (Costilla) z dobrymi rezultatami, to chyba jednak dla części zawodników nie będzie to takie głupie.

Adam, wracając do wątku głównego - krzywa zwalniania, na której opierasz całą swoją koncepcję, jest równie "magiczna" co progi fizjologiczne Danielsa. Obaj bierzecie określony model i na nim opieracie całą teorię. Moim zdaniem nie próbujesz zracjonalizować podejścia do treningu, tylko zastępujesz jedną teorię drugą.
Skoro kolega robił trening tego typu (Costilla) z dobrymi rezultatami, to chyba jednak dla części zawodników nie będzie to takie głupie.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13465
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Zależy co rozumiesz przez stabilizację centralną. Według mnie bardziej adekwatna jest stabilizacja "zdecentralizowana" jeśli można by tak to nazwać. Układ samonośny, bez wyraźnego rdzenia lepiej radzi sobie z dynamicznym obciążeniem zmiennym, bo zamiast oporować, poddaje się elastycznie przeciążeniom.
Obraz niestabilnego Jana Frodeno przykładającego dużą wagę do treningu core stability podważa skuteczność tej metody. Samym oporowaniem nie da się zatrzymać miednicy, a do tego oporowanie wytłumia sprężystość i tym samym przeszkadza w biegu. Mamy zatem dwa modele amortyzowania lądowania. Pierwszy z tłumieniem i drugi z odzyskiem energii sprężystości. Pewną analogią może być tu żel asicsa do boosta adidasa.
Obraz niestabilnego Jana Frodeno przykładającego dużą wagę do treningu core stability podważa skuteczność tej metody. Samym oporowaniem nie da się zatrzymać miednicy, a do tego oporowanie wytłumia sprężystość i tym samym przeszkadza w biegu. Mamy zatem dwa modele amortyzowania lądowania. Pierwszy z tłumieniem i drugi z odzyskiem energii sprężystości. Pewną analogią może być tu żel asicsa do boosta adidasa.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2781
- Rejestracja: 19 cze 2015, 17:20
- Życiówka na 10k: 43:30
- Życiówka w maratonie: 3:44:25
Jestem ciekaw twojej pompki na jednej rece.yacool pisze:Szymek, przy szybkozmiennych obciążeniach o stabilizacji decyduje organizacja mięśniowa, a nie silny kor. Czarni gną się jak zapałki, gdy mają robić podporę jak do pompek. A jak jeszcze do tego mają zrobić 5 pompek to masakra. Uczestniczyłem w zajęciach w St, Patrick i byłem tam wirtuozem z kora i siły, robiąc im pokaz pompki na jednej ręce. Tyle, że co z tego?
Takie doświadczenia dają wiele do myślenia.
Na YouTube nie widzialem takiej.
Wysłane z mojego SM-T113 .
"Ból jest nieunikniony.Cierpienie jest wyborem."
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2781
- Rejestracja: 19 cze 2015, 17:20
- Życiówka na 10k: 43:30
- Życiówka w maratonie: 3:44:25
A dluzsze interwały na predkosci startowej robiles typu 2000 czy 2 mile?orb1t pisze:Hej, 2 lata temu robiłem treningi bardzo zbliżone do tych z tabeli, Trener mi takie rozpisał i było to bieganie właśnie dużo w stylu 20x400 w tempie około startowym w moim przypadku tempo 3.20 min/km (zawsze starałem się biegać minimalnie szybciej), biegając tak, czułem, że psychicznie i fizycznie się przyzwyczajam do tych prędkości. Życiówka z sezonu wiosennego to 33.09 czyli po 3.19, 4 starty z rzędu były poniżej 34 minut czyli wszystko w tych okolicach prędkości treningowych.
Pozdrawiam
Krzysiek
spieszsiepowoli.pl
Bo z jednej jednostki trudno wywnioskować ewentualny progres.
Wysłane z mojego SM-T113 .
"Ból jest nieunikniony.Cierpienie jest wyborem."
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13465
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
To słabo szukasz, albo zmień wyszukiwarkę.
https://www.youtube.com/watch?v=FOh1bwnjkYQ
https://www.youtube.com/watch?v=FOh1bwnjkYQ
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2781
- Rejestracja: 19 cze 2015, 17:20
- Życiówka na 10k: 43:30
- Życiówka w maratonie: 3:44:25
Tak myslalem. Tam jest blad.yacool pisze:To słabo szukasz, albo zmień wyszukiwarkę.
https://www.youtube.com/watch?v=FOh1bwnjkYQ
Koles musi zwezyc nogi.
Im szerzej tym latwiej.
Szukaj dalej.

Wysłane z mojego SM-T113 .
"Ból jest nieunikniony.Cierpienie jest wyborem."
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13465
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Za stary jestem na twoje prowokacje. 20 lat temu robiłem pompki stojąc na rękach. Chodziłem też na rękach po 100 metrów, więc nie muszę niczego szukać poza motywacją. Biegacze byli dla mnie zawsze miękkimi ciotami w leginsach, ale wtedy uprawiałem inny sport, więc i optyka była inna.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Ale ja nie tworze modelu na podstawie jakiejś teorii tylko praktyki. I nawet sie nie opieram na żadnym wzorze. Ale krzywa zwalniania, jaka by nie była jest twardym faktem, tutaj kiedys to opisałem.szymon_szym pisze:Adam, wracając do wątku głównego - krzywa zwalniania, na której opierasz całą swoją koncepcję, jest równie "magiczna" co progi fizjologiczne Danielsa. Obaj bierzecie określony model i na nim opieracie całą teorię. Moim zdaniem nie próbujesz zracjonalizować podejścia do treningu, tylko zastępujesz jedną teorię drugą.
http://bieganie.pl/?show=1&cat=44&id=2327
- szymon_szym
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1763
- Rejestracja: 25 maja 2010, 15:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 3:52:14
A czym różni się krzywa zwalniania od krzywej wzrostu tętna, czy krzywej wzrostu stężenia kwasu mlekowego we krwi? Wszystkie one opierają się w sumie na tej samej koncepcji.

? Skąd taki pomysłTak myslalem. Tam jest blad.
Koles musi zwezyc nogi.

- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Logiczne pytanie.szymon_szym pisze:A czym różni się krzywa zwalniania od krzywej wzrostu tętna, czy krzywej wzrostu stężenia kwasu mlekowego we krwi? Wszystkie one opierają się w sumie na tej samej koncepcji.
Krzywa wzrostu tętna pokazuje zależność jednej miary intensywności (tętna) w zależności od innej miary (tempa, prędkości).
Gdybyśmy narysowali wykres gdzie na osi poziomej mielibyśmy dystans (lub czas wysiłku maksymalnego) a na pionowej średnie tętno z danego wyścigu, to pewnie krzywa byłaby podobna, poza tym, że kiedy zaczynamy wchodzić w strefy bezltenowe tętno przestaje być wiarygodnym wskaźnikiem. Po co zresztą bazować na tętnie (miarze pośredniej) jeśli mamy bezpośrednią, czyli tempo.
Podobnie z kwasem mlekowym, z trzema zastrzeżeniami:
- nikt nie robi takich badań jakie jest optymalne (czyli nie spadające, mógł ruszyć za mocno a potem zwolnił i stężenie spadło, mamy liczyć średnie??) stężenie kwasu mlekowego na wyścigu u danego zawodnika na danym dystansie
- krzywa kwasu mlekowego zależy od przyjętego modelu - jak testujemy ten mleczan, na jakich odcinkach zawodnik biega itd
- to też jest miara pośrednia
Krzywa zwalniania jest PROSTA !!!! To najprostsze narzędzie jakie mamy, przez lata zaplątaliśmy się jako środowisko w te wszystkie pierduły jak tętno (to mniej) i mleczan, które same w sobie zaczęły rządzić treningiem a powinni być co najwyżej pomocnicze w specyficznych sytuacjach.
-
- Wyga
- Posty: 85
- Rejestracja: 14 cze 2016, 17:40
- Życiówka na 10k: 39:50
- Życiówka w maratonie: 3:10:25
- Lokalizacja: Poznań
Do pewnego momentu bo w którymś momencie krzywa tętna się zatrzymuje a zwalniania niekoniecznie. Może sobie spadać np. Czyli tętno maks-5 możemy mieć po 8 minutach w tempie X:XX a po 15 minutach X:YY a po 20 jeszcze X:ZZ. Dlatego to jest zależność tętna od prędkości i czasu a nie tylko od prędkości.Adam Klein pisze:
Logiczne pytanie.
Krzywa wzrostu tętna pokazuje zależność jednej miary intensywności (tętna) w zależności od innej miary (tempa, prędkości).
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
No właśnie, to też zależy jak zdefiniujemy.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2781
- Rejestracja: 19 cze 2015, 17:20
- Życiówka na 10k: 43:30
- Życiówka w maratonie: 3:44:25
Zaden pomysl, po prostu sobie te ćwiczenie ułatwił.szymon_szym pisze:
? Skąd taki pomysłTak myslalem. Tam jest blad.
Koles musi zwezyc nogi.
Zeby złączył nogi badz rozstaw ich byl na równi z barkami to by bylo trudnie.
Sprobuj je zrobić, nawet reke dając na niski drążek/lozko.
Wysłane z mojego SM-G360F .
"Ból jest nieunikniony.Cierpienie jest wyborem."
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'