maraton dla początkujących
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 289
- Rejestracja: 15 mar 2014, 22:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Wczoraj trzeci HM w czasie 1:58 biegam trzeci rok i mam checi na maraton ,ale nie zrobię tego predzej niż nie będę pewny ze pokonam ten dystans w czasie poniżej 4 godzin i to biegnąc w jakiejś tam mojej strefie komfortu. Mam kolegę ktory robi koronę maratonów i ma życiówke 5:55 gdy go zapytalem po co to robi odpowiedzial ze z biegania bedzie miał koronę maratonów ,na to ja czy czasami ta korona go nie bedzie uwierała ,obrażony odpowiedział mi pytaniem a co ty bedziesz miał odpowiedziałem ze wolę mieć satysfakcję niż wyrzuty sumienia.
Wysłane z mojego SM-G920F .
Wysłane z mojego SM-G920F .
- dont_ask
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 462
- Rejestracja: 18 kwie 2011, 11:40
- Życiówka na 10k: 1:01:00
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Konstantynów Łódzki
krzys1001 pisze:Według mnie żadnego specjalnego planu nie potrzebujesz.
Ja bym na Twoim miejscu biegał to tak, dwa razy w tygodniu np 10 km bieg spokojny, raz w tygodniu bieg w drugim zakresie też 10 km i raz w tygodniu długie wybieganie.
Oczywiście na początku nie biegaj po 30 km na długich ale zacznij stopniowo sobie zwiększać np co dwa tygodnie 2 km.
Jak ta będziesz sobie trenować to na wiosnę dasz radę przebiec maraton.
Zasadniczo, to mi się taka strategia bardzo podoba. Przyznam szczrze, że nie lubię za wiele kombinować, to mi odbiera całą frajdę.
Tylko, że te wszystkie mądre lektury wpędziły mnie w przekonanie, ze jak nie robie tych wszystkich progowych, interwałów, rytmów - to wszystko robię -źle...
- dont_ask
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 462
- Rejestracja: 18 kwie 2011, 11:40
- Życiówka na 10k: 1:01:00
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Konstantynów Łódzki
Jak bym na luziku robiła 40, to porady szanownego kolegi bym nie potrzebowała.pixelix pisze:nie mogę, ludzie ledwo przebiegają 10 km a już za maraton chcą się brać. Podpisuje się pod kolegami.
Zawsze na początku jest jakieś ledwo przebiegnięte 10km.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1469
- Rejestracja: 04 lut 2014, 10:53
- Życiówka na 10k: 00:37:35
- Życiówka w maratonie: 02:58:32
On będzie miał koronę bo chcę ją mieć. Proste.darekc1 pisze:Wczoraj trzeci HM w czasie 1:58 biegam trzeci rok i mam checi na maraton ,ale nie zrobię tego predzej niż nie będę pewny ze pokonam ten dystans w czasie poniżej 4 godzin i to biegnąc w jakiejś tam mojej strefie komfortu. Mam kolegę ktory robi koronę maratonów i ma życiówke 5:55 gdy go zapytalem po co to robi odpowiedzial ze z biegania bedzie miał koronę maratonów ,na to ja czy czasami ta korona go nie bedzie uwierała ,obrażony odpowiedział mi pytaniem a co ty bedziesz miał odpowiedziałem ze wolę mieć satysfakcję niż wyrzuty sumienia.
Wysłane z mojego SM-G920F .
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2781
- Rejestracja: 19 cze 2015, 17:20
- Życiówka na 10k: 43:30
- Życiówka w maratonie: 3:44:25
Dobrze się wybiegaj najpierw i porządnie sie przygotuj, to maraton nie będzie bolał. Mniej będziesz stukal o asfalt, proste.darekc1 pisze:Wczoraj trzeci HM w czasie 1:58 biegam trzeci rok i mam checi na maraton ,ale nie zrobię tego predzej niż nie będę pewny ze pokonam ten dystans w czasie poniżej 4 godzin i to biegnąc w jakiejś tam mojej strefie komfortu. Mam kolegę ktory robi koronę maratonów i ma życiówke 5:55 gdy go zapytalem po co to robi odpowiedzial ze z biegania bedzie miał koronę maratonów ,na to ja czy czasami ta korona go nie bedzie uwierała ,obrażony odpowiedział mi pytaniem a co ty bedziesz miał odpowiedziałem ze wolę mieć satysfakcję niż wyrzuty sumienia.
Wysłane z mojego SM-G920F .
Co to za czas 5h55, bez przesady tak długo biec, co innego ultra.
Wysłane z mojego SM-T113 .
"Ból jest nieunikniony.Cierpienie jest wyborem."
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 16
- Rejestracja: 12 gru 2014, 15:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Wynika z tego, że już teraz umiesz przebiec 10,5km (bo domierzone bieganie na tym dystansie to 10,5km a nie 10, szczegół). Umiesz przebiec 10,5km i to nie wypoczęta ale po przepłynięciu 1km i przejechaniu na rowerze 45km. Przypuszczam więc, że gdyby pływanie plus rower zamienić na 10,5km biegu a potem dołożyć kolejne 10,5, to też byś dobiegła do mety. Bo moim zdaniem 1/4IM i półmaraton to bardzo zbliżona półka jeśli chodzi o wyzwanie dla organizmu. Czyli wynika z tego, że prawdopodobnie obecnie byłabyś w stanie ukończyć półmaraton. W formie zapewne zbliżonej do tej, w której ukończyłaś ćwiartkę irona. Jeżeli zadowolona byłaś z tego startu w triathlonie, to nie masz co się przejmować samym bieganiem.dont_ask pisze: 10km udało mi się zrobić na początku września w ramach zawodów triathlonowych na dystansie 1/4 IM (co za śmieszne określenie - czy kto kiedy słyszał, żeby 10km określić jako 1/4 maratonu?)
no nie mogę powiedzieć, żeby ten bieg sprawił mi przyjemność, ale biegłam
Tak więc zakładam, że potrafisz obecnie przebiec półmaraton i masz 7 miesięcy do kwietnia, żeby przygotować się do maratonu. Wykonalne. Wcale nie musisz zaczynać od przygotowywania się do 5km.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 665
- Rejestracja: 17 lut 2016, 17:30
Z braku czasu i żeby nie poświęcać innych dyscyplin trenuj rano. Stary trick.dont_ask pisze: nie jestem jedyną osobą na świecie, która chce łączyć dwie (i więcej) dyscypliny i nie ja jedyna mam pracę i rodzinę, dlatego liczę, że podpowiecie mi, jak dopasować plany treningowe do tego? co można wyciąć, a co jest święte? czy też, jak doradzają mi znajomi, mam wybić sobie z głowy maraton?
Aha. Ja sam nie wiem kiedy podbiegnę maraton. Być może wtedy gdy będę miał szansę na debiut poniżej 3h.
A biegam intensywnie już kilka lat. I co? Nie wszyscy muszą biegać maratony. Piątki i dyszki mają swój urok: 20 czy 45 minut i po bólu

-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 21
- Rejestracja: 19 sie 2016, 06:34
Biegam od ponad roku. Nie trenuje tylko sobie biegam 2-3 razy w tygodniu nieraz przerwa. Po roku pobiegłem półmaraton w 2:18 potem 2:01 potem 1:50 i to juz jest moja granica. 25 km to mój maks. Niestety do maratonu trzeba cos wiecej niz tylko biegac, trzeba trenować a ja sportowcem nie jestem. Chorowałem na nowotwór i bieganie daje mi sile i estetykę życia. Czuje sie zdrowszy i to mi wystarcza a kiedys moze pobiegnę pełny maraton. Ale dopiero wtedy jak bede wstanie biec 30 -35 km na treningu. A i polecam duże półmaratony, niesamowite jak biegnie kilkanaście tysięcy ludzi:)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 360
- Rejestracja: 11 maja 2013, 15:59
- Życiówka na 10k: 00:39:21
- Życiówka w maratonie: 03:01:54
Hej, nie powiem Ci co dokładnie masz biegać, bo to sprawa indywidulana. Założenia treningu maratońskiego na amatorskim poziomie są bardzo proste i powiedziałbym, że zwykłe wybiegania kilka razy w tygodniu przygotują Cię do sprawnego pokonania dystansu za kilka miesięcy. I sama się zdziwisz, że w ciągu kilku miesięcy takiego treningu znacznie poprawi Ci się ekonomia i wytrzymałość, co będziesz widzieć w większym tempie średnim lub mniejszym tętnie (o ile chcesz je mierzyć). Tylko musisz być systematyczna!!! Skoro musisz wpleść rower, to polecam bieganie rano na czczo, a rowerem dojeżdżać potem do pracy i potem wracać dłuższą trasą popołudniu do domu. O ile na początku może być ciężko, to taki reżim treningowy bardzo mocno zwiększy Ci wytrzymałość i nauczy organizm do pracy na niskich zasobach energii. I to jest to, co potrzeba w maratonie (mówię to z własnego doświadczenia).dont_ask pisze:ijon - a Ty masz jakiś pomysł, jak ugryźć ten temat??ijon pisze:Bez urazy, ale podobne rady zawsze czytam z lekkim politowaniem. Osoba aktywna fizycznie i już coś obiegana prosi o radę w sprawie Maratonu. A Ty proponujesz jej postawić sobie za cel 10k za kilka miesięcy, a Maraton za 2 lata. To ja się pytam dlaczego nie 3 lata, albo 4 lata?? Będzie jeszcze przyjemniej i bezpieczniej.
nie mam ambicjii co do czasu, jaki osiągnę, ale chcę go PRZEBIEC
Na drugą rękę odradzam myślenie, że po prostu chcesz przebiec maraton. Postaw sobie jakiś realny cel i tutaj za pkt wyjścia wziąłbym obecny rezultat z tej 10 w triathlonie. O ile poznałaś Danielsa, to wyznacz sobie na jego podstawie tempa treningowe, które krzywdy Ci nie zrobią, skoro biegłaś to na zmęczeniu (czyli to będą mocno zachowawcze zakresy, ale z czasem możesz je sobie podkręcić).
I jeszcze kwestia deprecjonowania wyników na poziomie 5h przez niektórych "expertów" tego forum. Nie przejmuj się tym. Myślę, że jeśli ktoś biegnie na granicy swoich możliwości, to 5h jest równie wartościowym wynikiem, co 3h (które również jest słabym wynikiem obiektywnie). A z drugiej strony zwróć uwagę kto daje Ci takie rady i co te osoby reprezentują swoim bieganiem


- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4985
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
Tak cos podejrzewalem, ze tri. Za duzo plywaniadont_ask pisze: co do 1.
10km udało mi się zrobić na początku września w ramach zawodów triathlonowych na dystansie 1/4 IM (co za śmieszne określenie - czy kto kiedy słyszał, żeby 10km określić jako 1/4 maratonu?)
no nie mogę powiedzieć, żeby ten bieg sprawił mi przyjemność, ale biegłam
nadmienię też, że szybkość nigdy nie była moją cechą charakterystyczną, mogę liczyć na moją wytrzymałość i zawziętość, ale szybka to ja już raczej nie będę
perspektywa kontuzji martwi mnie bardzo, bo wiosenek mam czterdzieści i pięć i już raz zaczynałam biegać i gęsia stopa

Dystans olimpijski, to znaczy, ze wytrzymalosc jakas juz masz.
Ale nie biegowa. 3-4h wysilek w tri nie odpowiada wysilkowi w maratonie.
W tri obciazenia rozkladaja sie duzo bardziej rownomiernie.
Ale to na pewno juz wiesz/zauwazylas.
No nie ma lekko, wiem cos o tym, bo mnie w tym roku tez tri-wirus dopadlco do 2
tak - bieganie było by dodatkowe
ten trening biegowy musi się zmieścić do wiosny - bo na wiosnę dojdzie jeszcze rower, który jest bardzo czasochłonny i bieganie jak i pływanie na tym ucierpi (i czasowo i jakościowo)

Ten sezon ma na lekko zwariowanych papierach, bo pozna wiosne i lato spedzilem na przygotowaniach do pierwszych tri,
a od poczatku sierpnia stopniowo wydluzam sie do debiutu w maratonie pod koniec pazdziernika.
Wracajac do tematu. 4x w tygodniu na samo bieganie to juz jest cos.
Jezeli solidnie przepracujesz zime, to w przyszlym sezon powinnas poczuc mocna roznice.
Co do wiosny, to musisz sie moim zdaniem zdecydowac co ma priorytet: tri czy bieganie.
Ja podchodze do tri od strony biegania, to znaczy, ze nie redukuje liczby treningow (4),
tylko dorzucam 2 plywania + rower (tyle ile sie da, bez specjalnego planu).
Biorac zatem pod uwage co napisalas weryfikuje moja wstepna propozycje i uwazam,
ze na przyszla jesien mozesz sie do maratonu przygotowac.
Ale maraton na wiosne bym sobie odpuscil, szczegolnie, jezeli chcesz zredukowac liczbe treningow biegowych.
Jakis polmaraton jak najbardziej.
Wez tez pod uwage, ze dziele sie raczej swoimi doswiadczeniami. Trenerem nie jestem.
Jezeli nie czytalas, to polecam ksiazke "Triatlon. Biblia treningu" Joela Friela.
Tylko plany treningowe potraktuja z przymrozeniem oka,
bo to raczej nie dla zwyklych smiertelnikow ograniczonych zyciem codziennym.
Aha, nie wiem tylko jak w tym wszystkim wpisuje sie ta "gesia stopa", doswiadczen z tym nie mam zadnych.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 791
- Rejestracja: 30 lip 2001, 10:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Marka "IronMan" sie doskonale sprzedaje - ale skonczyc zawody na prawdziwym, pelnym dystansie IronMan da rade niewielu ludzi, dopiero po ciezkim, czasochlonnym przygotowaniu - wiec perspektywy zyskow dosc przecietne.dont_ask pisze: ... w ramach zawodów triathlonowych na dystansie 1/4 IM (co za śmieszne określenie - czy kto kiedy słyszał, żeby 10km określić jako 1/4 maratonu?)
Aby wiec zwiekszyc profity, Chinczycy ktorzy sa wlascicielami tego brandu, namnozyli wiele eventow typu "pol-IronMan" i "cwierc-IronMan" (nie wiem jakie sa limity czasowe, ale nie wykluczam, ze wstane z krzesla i "z ogolnej kondycji", dzis po poludniu zrobie "cwierc"...). Byla to doskonala strategia biznesowa - rok w rok maja z tego przychody liczone w setkach mln. USD.
No ale efekt jest taki, ze czlowiek, ktory przejechal rowerem 40 km i przebiegl 10 km, twierdzi "skonczylem zawody IronMan"

- dont_ask
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 462
- Rejestracja: 18 kwie 2011, 11:40
- Życiówka na 10k: 1:01:00
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Konstantynów Łódzki
ze startu w ćwiartce tri wyciągnęłam wniski:
- przepłynąć mogę spokojnie dystans dwu i czterokrotnie dłuższy
- rower robię z uśmiechem na twarzy, choć już nie z takim luzem, w każdym razie 1/2IM jest w zasięgu
- 10,5km biegu to dla mnie bardzo dużo i w chwili obecnej nie wyobrażam sobie półmaratonu
- moje serce i płuca pobiegły by na księżyc i z powrotem, ale nogi nie
Skarżyński proponuje plan do maratonu na 5:00 i na 4:30 z trzema treningami w tygodniu.
Zarówno ilość treningów jak ich objętość wydaje się być dla mnie osiągalna.
Stoi on w sprzeczności z tymi wszystkimi Danielsowymi i Hansonowymi założeniami, ale jest dla mnie REALIZOWALNY!
Tak więc podpierając się opinią min krzys1001, spróbuję takiej strategii.
Biorąc pod uwagę wszystkie wyartykułowane na forum wątpliwości, czy maraton nie jest zbyt ambitnym planem i czy wypada biec go w 5 godzin, doszłam do wniosku, że
a) podejmę trening i postaram się w nim wytrwać tak długo, jak to będzie możliwe - nawet jeśli nie doprowadzi mnie do maratonu, to wzbogaci mnie i będę miała lepszy punkt wyjścia na następny rok
b) nie będę się wstydziła 5 godzin - wstyd jest kraść, kłamać, wykorzystywać słabszych no i wstyd jest zrezygnować, zanim się zaczęło
Dziękuję za wszystkie życzliwe wskazówki, jeśli będą jeszcze jakieś, to też chętnie przeczytam.
- przepłynąć mogę spokojnie dystans dwu i czterokrotnie dłuższy
- rower robię z uśmiechem na twarzy, choć już nie z takim luzem, w każdym razie 1/2IM jest w zasięgu
- 10,5km biegu to dla mnie bardzo dużo i w chwili obecnej nie wyobrażam sobie półmaratonu
- moje serce i płuca pobiegły by na księżyc i z powrotem, ale nogi nie

Skarżyński proponuje plan do maratonu na 5:00 i na 4:30 z trzema treningami w tygodniu.
Zarówno ilość treningów jak ich objętość wydaje się być dla mnie osiągalna.
Stoi on w sprzeczności z tymi wszystkimi Danielsowymi i Hansonowymi założeniami, ale jest dla mnie REALIZOWALNY!
Tak więc podpierając się opinią min krzys1001, spróbuję takiej strategii.
Biorąc pod uwagę wszystkie wyartykułowane na forum wątpliwości, czy maraton nie jest zbyt ambitnym planem i czy wypada biec go w 5 godzin, doszłam do wniosku, że
a) podejmę trening i postaram się w nim wytrwać tak długo, jak to będzie możliwe - nawet jeśli nie doprowadzi mnie do maratonu, to wzbogaci mnie i będę miała lepszy punkt wyjścia na następny rok
b) nie będę się wstydziła 5 godzin - wstyd jest kraść, kłamać, wykorzystywać słabszych no i wstyd jest zrezygnować, zanim się zaczęło
Dziękuję za wszystkie życzliwe wskazówki, jeśli będą jeszcze jakieś, to też chętnie przeczytam.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1469
- Rejestracja: 04 lut 2014, 10:53
- Życiówka na 10k: 00:37:35
- Życiówka w maratonie: 02:58:32
Na pewno sobie poradzisz.
Od jakiegoś miesiąca trenuję pod półmaraton w Krakowie. Swoje treningi konsultuję z doświadczonym zawodnikiem oraz trenerem. Zimę przepracowałem sam. Robiłem 5-6 treningów tygodniowo. Późną wiosną pod okiem trenera pozwoliłem się zajechać
Obecny konsultant ograniczył mnie do 4 treningów w tygodniu, ciągle z nim na ten temat dyskutuję bo sam naczytałem się książek ale on twierdzi, że póki co 4 treningi wystarczą żeby poprawić moje czasy. Wiosną pobiegłem ciężki półmaraton w 1.25 i teraz chciałbym zrobić lepszy czas. Według mnie spokojnie te 4 treningi Ci wystarczą.
Teraz spokojnie buduj sobie bazę a w jak już będziesz wiedziała kiedy ten maraton to wtedy sama w miarę planuj swoje treningi na zasadzie jaką wcześniej Ci podałem. Ważne jest żebyś początkiem roku zaczęła robić długie wybiegania.
Może spotkamy się na Orlenie
Od jakiegoś miesiąca trenuję pod półmaraton w Krakowie. Swoje treningi konsultuję z doświadczonym zawodnikiem oraz trenerem. Zimę przepracowałem sam. Robiłem 5-6 treningów tygodniowo. Późną wiosną pod okiem trenera pozwoliłem się zajechać

Obecny konsultant ograniczył mnie do 4 treningów w tygodniu, ciągle z nim na ten temat dyskutuję bo sam naczytałem się książek ale on twierdzi, że póki co 4 treningi wystarczą żeby poprawić moje czasy. Wiosną pobiegłem ciężki półmaraton w 1.25 i teraz chciałbym zrobić lepszy czas. Według mnie spokojnie te 4 treningi Ci wystarczą.
Teraz spokojnie buduj sobie bazę a w jak już będziesz wiedziała kiedy ten maraton to wtedy sama w miarę planuj swoje treningi na zasadzie jaką wcześniej Ci podałem. Ważne jest żebyś początkiem roku zaczęła robić długie wybiegania.
Może spotkamy się na Orlenie

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 791
- Rejestracja: 30 lip 2001, 10:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
No a mnie to jednak troche dziwi to co piszesz...dont_ask pisze:- przepłynąć mogę spokojnie dystans dwu i czterokrotnie dłuższy
...
- 10,5km biegu to dla mnie bardzo dużo i w chwili obecnej nie wyobrażam sobie półmaratonu
Masz jakas zawodnicza "przeszlosc plywacka"? Bo plywanie dystansu 4x zawody 5i50, to az 6km (pelny IronMan to "jedynie" 3,9 km)!
10 km biegania to obiektywnie nie jest dlugi fragment - w przeciwienstwie do 6km w wodzie (chyba nigdy nie plynalem dluzej anizeli 2,5 km - ale po 1,5 km juz mnie to mooocno nudzi. Pewnie w odpowiednio cieplej wodzie dalbym rade "przeżabkować" 6km, ale na pewno by mi sie nie podobalo).