Kilometraż na okolice 3:00

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13799
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

wookesh pisze:Biegnij Maraton w momencie jak dojdziesz do 1;25 w półmaratonie . Podkręć troszkę objętość z treningu do półmaratonu (tak z 20%) i wtedy twoje szanse na złamanie 3:00 będą realniejsze.

Ja po niespełna po 5 miesiącach od rozpoczęcia biegania pobiegłem 3;05 we Wrocławiu w 2009 r , wcześniej zaliczyłem maraton w sudeckiej setce w Boguszowie tak żeby się sprawdzić :-) po niecałych 2 miesiącach biegania ( jak teraz sobie przypomnę to niezły wariat był ze mnie ;-) ) Trening 4x w tygodniu 50-60 km. Przypomniało mi się że wtedy rozmawiałem z panem w wieku koło 40-50lat który mówił że biega 2 razy w tygodniu( 20-30 km na jednym treningu) i przybiegł w okolicach mojego wyniku :-) . Wydaje mi się że im bardziej cofniemy się w czasie to nasze bieganie było bardziej hardcorowe . Teraz to siedzą tacy spece na forach i tylko uświadamiają ludzi nie biegnij tyle i tak bo krzywdę sobie zrobisz :-)

To były błędy nie powinienem biec takich dystansów na początku, po dwóch latach zszedłem na dobra stronę i już nie biegałem maratonów. Skupiłem się na głównie na 10 km , na dobre mi to wyszło i tobie również proponuję bo w przyszłości masz duże szanse na bieganie półmaratonów poniżej 1;20 , maraton pobiegniesz za parę lat doby wynik.
Niestety tego nikt nie chce słuchać. Najlepiej: jak złamać 3h po 3 miesiącach (bo brak cierpliwości) i bez długich wybiegań (bo to meczy)
PKO
Awatar użytkownika
Piotr-Fit
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 916
Rejestracja: 27 mar 2013, 23:14
Życiówka na 10k: 40:30
Życiówka w maratonie: 3:00:56
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Rolli pisze:
Piotr-Fit pisze:Tu masz dobry art. w temacie
http://nagor.pl/blog/580/Mezo+i+%C5%82a ... +maratonie

i dużego kilometrażu nie robił.
Osobiście uważam, że nie trzeba dużego* kilometrażu. Na razie to tylko moje przekonanie, poparte dość mocnymi argumentami,
ale nadal przekonanie.
*przyjmijmy, że powyżej 80-100km/tyg.
Przecież Nagor ma bardzo slaby wynik w maratonie w porównaniu z jego możliwościami.

Mam wrażenie, ze on od lat szuka tylko sposobów, żeby nie biegać duzo, bo tego nie lubi. To jego decyzja. Z jego wynikami jednak powinien przebiec maraton o 20 minut szybciej. (jeśli sie nie mylę to on biega 14:40/5000 i 2:42 w maratonie)

mi chodziło o jego podopiecznego tj. Mezo. On właśnie połamał 3.00 a taki jest temat tego wątku.
ku chwale biegania :)
Blog: https://piotrstanek.pl/
MarcinLeja
Wyga
Wyga
Posty: 56
Rejestracja: 15 gru 2015, 16:17
Życiówka na 10k: 37:25
Życiówka w maratonie: 2:59:06

Nieprzeczytany post

Rolli pisze:Niestety tego nikt nie chce słuchać. Najlepiej: jak złamać 3h po 3 miesiącach (bo brak cierpliwości) i bez długich wybiegań (bo to meczy)
Długie wybiegania są przecież częścią przygotowań. Dziś 30 km w 2:21:05 (1-10km = 47:29; 11-20km = 46:46; 21-30km = 46:31)

wookesh pisze:Biegnij Maraton w momencie jak dojdziesz do 1;25 w półmaratonie . Podkręć troszkę objętość z treningu do półmaratonu (tak z 20%) i wtedy twoje szanse na złamanie 3:00 będą realniejsze.
Ja w tym momencie mogę się bardzo zbliżyć do granicy 1:25 - a na zawodach za jakiś pacemakerem tym bardziej! Jednak na dzień dzisiejszy nie jest mi potrzebny taki czas. Półmaraton pobiegnę końcem marca na miesiąc przed maratonem.
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

No to po tym półmaratonie będziesz wiedział czy uda Ci się miesiąc później rozmienić trójkę. Z tym, że jeżeli połówka pójdzie słabo to czasu na korekty w treningu już nie będzie.
MarcinLeja
Wyga
Wyga
Posty: 56
Rejestracja: 15 gru 2015, 16:17
Życiówka na 10k: 37:25
Życiówka w maratonie: 2:59:06

Nieprzeczytany post

maly89 pisze:No to po tym półmaratonie będziesz wiedział czy uda Ci się miesiąc później rozmienić trójkę. Z tym, że jeżeli połówka pójdzie słabo to czasu na korekty w treningu już nie będzie.
Tak jak jest w tytule "okolice" :) Jak będę mieć 3:04-3:02 to nic złego się nie stanie.
Biorę pod uwagę, że bieganie to moja nowa aktywność i mnie odetnie i skończę z 3:20 jak nie więcej. Świat się nie zawali a maratonów na jesieni będzie wiele.
Awatar użytkownika
Piotr-Fit
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 916
Rejestracja: 27 mar 2013, 23:14
Życiówka na 10k: 40:30
Życiówka w maratonie: 3:00:56
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Kontakt:

Nieprzeczytany post

MarcinLeja pisze:
maly89 pisze:No to po tym półmaratonie będziesz wiedział czy uda Ci się miesiąc później rozmienić trójkę. Z tym, że jeżeli połówka pójdzie słabo to czasu na korekty w treningu już nie będzie.
Tak jak jest w tytule "okolice" :) Jak będę mieć 3:04-3:02 to nic złego się nie stanie.
Biorę pod uwagę, że bieganie to moja nowa aktywność i mnie odetnie i skończę z 3:20 jak nie więcej. Świat się nie zawali a maratonów na jesieni będzie wiele.
to niech Cię nie odetnie.
Ściana to mit. Jak zadba się o dobre rozległe przygotowanie to nie powinno Cię odciąć.

ps. właśnie zauważyłem "- 13 września przebiegłem maraton we Wrocławiu z czasem 3:24:56; do 30 km biegłem ze średnią prędkością 4:58 a ostatnie 12 km przebiegłem ze śr. 4:26 "
też tak biegam maratony, czyli wolniej początek, koniec szybciej, mi to wybitnie pasuje. Gratulacje za świetny bieg.
ku chwale biegania :)
Blog: https://piotrstanek.pl/
squarePants
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 452
Rejestracja: 13 mar 2013, 15:19
Życiówka na 10k: 36:51
Życiówka w maratonie: 2:51
Lokalizacja: Biłgoraj

Nieprzeczytany post

Początek wolniej, koniec szybciej - negative split.
IM 9:40
1/2IM 4:31
1/4IM 2:05
Ol 02:07:26
Ultra 6h 70km
M 2:48
HM 1:18
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Przez 30 km się wlec by pobiec szybko tylko 12km to ma być świetna taktyka? To raczej bardzo zachowawcza taktyka na średnio-słaby wynik i jako główny cel widzę tu tylko obawę by dotrzeć sprawnie do mety. NS to jest wtedy jak się biegnie szybko pierwszą część a drugą nieznacznie szybciej - może 1-3 minuty, tempem wyższym o 3-4 sek z szybką końcówką. Więcej to już świadczy o poważnym niedoszacowaniu swoich możliwości. Gdybym był w stanie pobiec ostatnie 10km 30 sek szybciej średnio niż tempo pierwszej trzydziestki to bym pobiegł końcówkę maratonu znacznie poniżej życiówki na dychę. Jeśli miałbym ją pobiec swoim tempem półmaratonu to musiałbym biegać te 30 km wolniej o 15 sek niż biegam czyli bardzo spacerowo. Wynik na dychę, HM, kalkulator, tempo - taktyka. Można wolniej pobiec 20-30km ale bez przesady, chyba chodzi o optymalny wynik a nie o wyprzedzanie na końcówce dużych ilości słabszych i do tego zmęczonych biegaczy.

Marcin Leja - nie fascynuj się tempami dziesiątek podczas długiego wybiegania, to raczej mentalna ślepa uliczka. Jesteś początkujący więc ciągle jesteś na etapie mierzenia i ważenia wszystkiego, konfrontowania sekundowych bonusów, które są bez znaczenia i wiodą tylko do psucia treningów bo często bieganie za szybko jest gorsze niż bieganie za wolno. Jak to fajnie wookesh zauważył, na początku każdy z nas biegał bardzo hardcorowo, mierzył, ważył, dowalał do pieca i ulegał syndromowi nie odpuszczania, załamywania się sekundowymi niedokręceniami tempówek i maksymalizowaniem każdego dnia konia ( jakże często te dni bywały :hahaha: ). A trzeba się nauczyć biegać wolno, mieć dystans do treningów i ich nie "fetyszyzować" . To naprawdę bez znaczenia i o niczym nie świadczy, ze biegasz w treningu 2.21 30km wolnego wybiegania, to tylko wolne wybieganie, żadne tam cuda wiec minuta w te czy wewte jest zupełnie do przemilczenia. Cytując Danielsa " Takich treningów nie da się pobiec za wolno". Jeden raz za szybko nie czyni problemu, bieganie wszystkiego za szybko, zwłaszcza longów i zapychaczy to prosta droga do kłopotów.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13799
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Piotr-Fit pisze:
MarcinLeja pisze:
maly89 pisze:No to po tym półmaratonie będziesz wiedział czy uda Ci się miesiąc później rozmienić trójkę. Z tym, że jeżeli połówka pójdzie słabo to czasu na korekty w treningu już nie będzie.
Tak jak jest w tytule "okolice" :) Jak będę mieć 3:04-3:02 to nic złego się nie stanie.
Biorę pod uwagę, że bieganie to moja nowa aktywność i mnie odetnie i skończę z 3:20 jak nie więcej. Świat się nie zawali a maratonów na jesieni będzie wiele.
to niech Cię nie odetnie.
Ściana to mit. Jak zadba się o dobre rozległe przygotowanie to nie powinno Cię odciąć.

ps. właśnie zauważyłem "- 13 września przebiegłem maraton we Wrocławiu z czasem 3:24:56; do 30 km biegłem ze średnią prędkością 4:58 a ostatnie 12 km przebiegłem ze śr. 4:26 "
też tak biegam maratony, czyli wolniej początek, koniec szybciej, mi to wybitnie pasuje. Gratulacje za świetny bieg.
Tym sposobem duuuuuzo straciłeś na pierwszej polowce. I to nie ma nic wspólnego z dobrym wytrenowaniem (czego wcale ci nie chce zarzucić) tylko z przesadnym wolnym bieganiem na pierwszych 30 kilometrach. 3:19 powinno być.
MarcinLeja
Wyga
Wyga
Posty: 56
Rejestracja: 15 gru 2015, 16:17
Życiówka na 10k: 37:25
Życiówka w maratonie: 2:59:06

Nieprzeczytany post

Zgadzam się z każdą Waszą odpowiedzią dotyczącą, że bieg był za wolny i dużo straciłem przez to. Jednak w czasie startu tak naprawdę byłem nieopierzonym żółtodziobem do potęgi n - teraz też taki jestem, ale wiem jak wygląda dystans maratonu.

W dodatku będąc na linii startu miałem jedno wybieganie 27 km i tyle! Biegnąc wolniej maraton i kończąc go z uśmiechem na twarzy bardziej zafascynowałem się bieganiem i wiem, że słabsze przygotowanie, które spowoduje trud biegu nie spowoduje mojego zniechęcenia biegiem - a to jest tu najważniejsze.
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Tyle, że na maratonie bardzo dużo znaczenie odgrywa także nasza głowa. I czy się z tym zgodzisz czy nie - głowę także trzeba wytrenować. A Ty ją trenujesz pisząc, jeszcze przed początkiem przygotowań, "że jak pobiegniesz kilka minut wolniej albo nawet 20 minut wolniej" to nic się nie stanie. Jeżeli masz gdzieś w sobie jakąś ambicję sportową to stanie się. Czy się do tego przyznasz czy nie - niezrealizowane założenia potrafią dopiec każdemu. Tyle, że Ci najlepsi tą porażkę przekują w sukces. A reszta powie - i tak jest fajnie :)
Awatar użytkownika
Poranny Biegacz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 413
Rejestracja: 26 sie 2013, 12:10
Życiówka na 10k: 34:41
Życiówka w maratonie: 2:37:41
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Nieprzeczytany post

mihumor pisze:Przez 30 km się wlec by pobiec szybko tylko 12km to ma być świetna taktyka?
Czuję się wywołany do tablicy, gdyż to ja pochwaliłem tę taktykę.

Jasne jest, że w odniesieniu do doświadczonego biegacza taki bieg można określić jako wysoce nieoptymalny z kryterium wyniku.

Jak i

Opisana przez Ciebie taktyka licuje również z moim podejściem do biegu maratońskiego.

Ale:

Jak na debiut w maratonie, to niezły pomysł pobiec zachowawczo. A ja cieszę się, gdy wśród maratończyków spotykam nielicznych potrafiących mądrze pomyśleć o biegu, i wolę taką postawę, niż jak biegnąc na 2:48 biegnąc stałym tempem, już od 5 kilometra wyprzedzam ludzi (na pewno nie debiutantów, a wieloletnich biegaczy), którzy na mecie lądują z czasem ~3:20, kuśtykając ostatnie kilometry.
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

W wyniku nie ma żadnej różnicy niezależnie od tego czy polecisz szybko pierwszy czy ostatnie 12 kilometrów, a resztę przeczłapiesz.
Pewnie, że o wiele rozsądniej jest zacząć spokojnie i się rozkręcać. Tyle, że stając na linii startu powinno się mieć jakiś plan i taktykę. No chyba, że jedynym planem jest zaliczenie i dotarcie do mety. Wtedy nie ma sensu analizować biegu. Dobiegł - i tyle.
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Fagalto - ja tylko polemizuje z teorią, ze to jest świetna taktyka czy też super NS. Oczywiście można tak pobiec i zrobić takie zestawienie wyników, że taka taktyka będzie super ale to kwestia spojrzenia czy indywidualnej sytuacji.
To co Mały zauważył jest ważne, nie powinno się tworzyć w głowie takich wentyli bezpieczeństwa, że jak kilka minut wolniej to też ok bo to może w trudnych momentach a takie bankowo będą nie być zbyt pomocne i pomysł, że np 3.04 też jest ok wtedy może być mentalną V kolumną. Może lepiej mieć jakiś plan B na wypadek gdy nie idzie i trzeba zmienić nieco planowaną taktykę, wtedy inaczej pobiec ale inaczej taktycznie z wyraźnego powodu (jakiś drobny problem zdrowotny, fatalne warunki lub niemożność nabiegania NSa i walka o zrobienie równego tempa itp).
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
MarcinLeja
Wyga
Wyga
Posty: 56
Rejestracja: 15 gru 2015, 16:17
Życiówka na 10k: 37:25
Życiówka w maratonie: 2:59:06

Nieprzeczytany post

Powiem, krótko jak mnie złapie ogromny skurcz, zauważę jakieś wielkie problemy z organizmem itp. to dla mnie jasną rzeczą jest to, że zwolnię kilka sekund (w konsekwencji może to być też kilkadziesiąt) by dobiec do mety, nawet z czasem o kilka minut gorszym niż zakładany!

W moim debiutanckim biegu widziałem mężczyznę po 50!, który przebiegł 20,9 km i był na ostatniej prostej i zemdlał. Na jesiennym maratonie był przypadek mężczyzny młodego, który biegł poniżej 3:00 i na około 41,6 km odcięło go i się przewrócił. Po tym wszystkim miał wymioty, cały siny itp. biegł na czas zakładany i chciał za wszelką cenę go zrealizować a mógł przepłacić nawet życiem.
Mój wentyl bezpieczeństwa polega na tym, że aktualnie jestem "biegaczem" od 10 miesięcy i muszę jasno sobie powiedzieć, że początkowe bieganie ma być kończone z głową i rozsądnie a nie ustawiać granicę nie do osiągnięcia. Ustawienie sobie celu przybycie w OKOLICACH 3:00 i czy to będzie 2:59 czy 3:05 jest dużo lepszym celem niż ... przebiec szybciej niż poprzedni bieg. (np. o 60 sek!)
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ