Pomiar mocy kolarskiej jest chyba niezależny od masy, ale mogę się mylić.Krzysztof Janik pisze:Ciekawe jaką wagę mieli ci zawodnicy po 3 tyg bo może lepsze rezultaty wynikają właśnie z obniżenia masy.
Komentarz do artykułu Głodowanie po treningu - wnioski po wykładzie Profesora Hawleya
- jabbur
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1364
- Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
- Życiówka na 10k: 0:38:22
- Życiówka w maratonie: 3:02:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
"To czego nie wiemy to:
- Czy to zmniejszona podaż węglowodanów czy zwiększona dostępność tłuszczy wpływa na adaptację mięśni? "
No to raczej dość dobrze wiemy, że obcięcie ww skutecznie poprawia wykorzystywanie tłuszczów jako paliwa przez mięśnie. Natomiast zastanawia mnie to, jak szybko we wspomnianym eksperymencie zauważono wyniki. Normalnie przy redukcji węgli najpierw są dwa tygodnie zjazdu, a dopiero później człowiek powoli zaczyna przystosowywać się do nowych okoliczności przyrody.
- Czy to zmniejszona podaż węglowodanów czy zwiększona dostępność tłuszczy wpływa na adaptację mięśni? "
No to raczej dość dobrze wiemy, że obcięcie ww skutecznie poprawia wykorzystywanie tłuszczów jako paliwa przez mięśnie. Natomiast zastanawia mnie to, jak szybko we wspomnianym eksperymencie zauważono wyniki. Normalnie przy redukcji węgli najpierw są dwa tygodnie zjazdu, a dopiero później człowiek powoli zaczyna przystosowywać się do nowych okoliczności przyrody.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Nie zrozumiałeś Yacool o co mi chodzi. Mi nie chodzi o to, że te łydki mają jakąś nadnaturalną moc, ale o to, że organizm "wycina" to co niepotrzebne. Czyli:yacool pisze:Natomiast nie fetyszyzowałbym tych smukłych łydek, bo moc jest w czwórkach, które czarni mają już bardziej "ludzkie".
- mniej niepotrzebnego mięśnia, pewnie w całym ciele, łydka jest tylko tego dobrą wizualizacją
- lepiej rozłożone proporcje, bo jak wiadomo, ciężka łydka daleko od środka generowania siły jest wiekszym problemem nić lekka łydka
Rozwalają mnie takie komentarze. Abstrahując od merytoryki, to zastanów się, że jeśli profesor Hawley mówi, że nie wiemy, to nie wiemy.jabbur pisze:"To czego nie wiemy to:
- Czy to zmniejszona podaż węglowodanów czy zwiększona dostępność tłuszczy wpływa na adaptację mięśni? "
No to raczej dość dobrze wiemy, że obcięcie ww skutecznie poprawia wykorzystywanie tłuszczów jako paliwa przez mięśnie.
Po drugie chyba nie rozumiesz o co chodzi. Nie chodzi o wykorzystanie tłuszczów, ale o:
- zmiany w budowie mięśnia (co je wywołuje)
- lepsze wykorzystanie węglowodanów
Weglowodany są dużo lepszym paliwem niż tłuszcze tyle, że mamy go relatywnie mało.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
Adam mówicie z jabburem o dwóch róznych rzeczach.
on pisze o tym, że często ludzie na wysokowęglowodanowej diecie nie potrafią odpowiednio dobrze korzystać z zapasów tłuszczów, np. nie sa w stanie trenować na czczo, mają ścianę na maratonie itd. i że odciębie ww w diecie powoduje, że organizm się uczy sięgać do tłuszczów.
w omawianych eksperymentach chodzi chyba o coś innego niż powyższe?
on pisze o tym, że często ludzie na wysokowęglowodanowej diecie nie potrafią odpowiednio dobrze korzystać z zapasów tłuszczów, np. nie sa w stanie trenować na czczo, mają ścianę na maratonie itd. i że odciębie ww w diecie powoduje, że organizm się uczy sięgać do tłuszczów.
w omawianych eksperymentach chodzi chyba o coś innego niż powyższe?
- Gwynbleidd
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 830
- Rejestracja: 07 paź 2009, 18:12
- Życiówka na 10k: poniżej czterdziestu
- Życiówka w maratonie: powyżej trzech
O zupełnie coś innego.
O światełko w tunelu dla tych co geny wzięli po grubasach w kontuszach i żupanach, tych podwożonych swego czasu pod samą szkołę, urodzonych i żyjących na Nizinie Polskiej, o małej motywacji wynikającej z życia w państwie socjalnym, wśród asportowej społeczności i wśród partnerów do gry w Quake, biegających na planach Jurka Skarżyńskiego i bez dostępu do dopingu... Taki swojski "zestaw stały".
No, ale teraz przynajmniej mogą nie żreć kolacji!
O światełko w tunelu dla tych co geny wzięli po grubasach w kontuszach i żupanach, tych podwożonych swego czasu pod samą szkołę, urodzonych i żyjących na Nizinie Polskiej, o małej motywacji wynikającej z życia w państwie socjalnym, wśród asportowej społeczności i wśród partnerów do gry w Quake, biegających na planach Jurka Skarżyńskiego i bez dostępu do dopingu... Taki swojski "zestaw stały".
No, ale teraz przynajmniej mogą nie żreć kolacji!
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Kuba.
Profesor Hawley mówi:
- Nie wiemy czy to zmniejszona podaż węglowodanów czy zwiększona dostępność tłuszczy wpływa na adaptację mięśni
Profesor Jabbur mówi:
- No to raczej dość dobrze wiemy.
Profesor Hawley mówi:
- Nie wiemy czy to zmniejszona podaż węglowodanów czy zwiększona dostępność tłuszczy wpływa na adaptację mięśni
Profesor Jabbur mówi:
- No to raczej dość dobrze wiemy.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
fakt.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 5
- Rejestracja: 13 lip 2015, 17:39
- Życiówka na 10k: 53:00
- Życiówka w maratonie: brak
Na swoim własnym przykładzie mogę coś na ten temat powiedzieć. Kiedy jadłem byle jak (ale nie byle co), chodziłem do pracy bez śniadania, obiady w biegu i to niewielkie i zero kolacji moja wydolność była taka, że trzy treningi tygodniowo mnie wykańczały. Fakt masa była niska, mięśnie było widać, ale nic poza tym. Każde długie wybieganie kończyło się nie wtedy kiedy chciałem, ale wtedy kiedy nie chciałem, a nie mogłem:) Ktoś poradził - zacznij jeść regularnie, węglowodany, żele, warzywa, woda, izotoniki. I zaczęło się fruwanie..... Teraz zdarza mi się po treningu wieczornym nie jeść kolacji, czego unikam jak ognia (choć o izotonikach nie zapominam), ale wówczas zauważalnie czuję na drugi dzień rano poprzedni trening w nogach. Jeśli mądrze zjem - nigdy! No cóż, ale ja nie urodziłem się w Kenii i mam swoje czterdzieści kilka lat
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 05 paź 2015, 14:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Podobna sytuacja z dożywianiem była w filmie o Etiopczykach w filmie dokumentalnym "ETIOPSKI SEN"
- młodzi czasem nie dojadali z biedy
https://youtu.be/XRoq38S34ug
- młodzi czasem nie dojadali z biedy
https://youtu.be/XRoq38S34ug
- MEL.
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1590
- Rejestracja: 18 wrz 2007, 12:27
- Życiówka na 10k: 46:56
- Życiówka w maratonie: 3:43
- Lokalizacja: Las Kabacki
- Kontakt:
Adam, wnioski z wykładu bardzo interesujące i nawet ja mam jakieś swoje przemyślenia i doświadczenia w tej kwestii. Jednak wydaje mi się, że poza postępem w rzeźbieniu ciała i osiąganiu lepszych wyników sportowych koszt takiego działania na organizm może być bardzo wysoki. Przypuszczam, że "ciemnych stron", negatywnych skutków ubocznych takiego podejścia do treningu może być znacznie więcej, niż się może początkowo wydawać. I może się okazać, że profesjonalni sportowcy będący non stop pod opieką całego sztabu specjalistów będą mogli w odpowiednim momencie zareagować i uchronić zawodnika przed zbyt wysokim kosztem zdrowotnym takiej metody, ale rzesza amatorów sobie z tym nie poradzi i będzie jeden wielki klops, przy którym Twoja 3-miesięczna choroba to pikuś, czubek góry lodowej.
Dlatego jeśli będziesz jeszcze rozmawiał z profesorem, to bardzo proszę, dopytaj go o różne skutki uboczne, które obserwuje u zawodników głodujących. Szczególnie chodzi mi o stan psychiczny (depresje), sen, libido, etc.
Dlatego jeśli będziesz jeszcze rozmawiał z profesorem, to bardzo proszę, dopytaj go o różne skutki uboczne, które obserwuje u zawodników głodujących. Szczególnie chodzi mi o stan psychiczny (depresje), sen, libido, etc.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13824
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Mel. tez tak to widzę.
Pierwszy krok do anoreksji. Niestety problem u paru moich znajomych, zwłaszcza ambitnych kobiet.
Pierwszy krok do anoreksji. Niestety problem u paru moich znajomych, zwłaszcza ambitnych kobiet.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Tak, te ryzyka zdrowotne są niewiadomą. Ale on w tym momencie też nie wie wszystkiego, to sa jego słowa:
"Czego nie wiemy:
- czy ta strategia może mieć negatywny wpływ na zdrowie który będzie przeciwdziałał pozytywnym adaptacjom mięśni "
Nadal robią i będą robić badania które i tak pewnie nie dadzą pełnego obrazu.
"Czego nie wiemy:
- czy ta strategia może mieć negatywny wpływ na zdrowie który będzie przeciwdziałał pozytywnym adaptacjom mięśni "
Nadal robią i będą robić badania które i tak pewnie nie dadzą pełnego obrazu.
- MEL.
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1590
- Rejestracja: 18 wrz 2007, 12:27
- Życiówka na 10k: 46:56
- Życiówka w maratonie: 3:43
- Lokalizacja: Las Kabacki
- Kontakt:
Nie. Niekoniecznie chodzi mi o anorekcję, ale ogólnie o problemy psychiczne bardzo ogólnie pojętei ogólnie złe funkcjonowanie ciała w innych momentach życiowych niż tylko sport (zawody i treningi). Choć być może dałoby się wyróżnić jakieś konkretne nazwy chorób, ja się jednak nie podejmuję.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13824
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Anorekcje i anemie wymieniłem tylko dlatego ze dobrze znam...
Dziewczyny po maratonach (!!!) nie chciały nic jeść. Albo jadły z trenerem i uciekały do toalety na 15 minut. Kontrola jedzenia na obozach sportowych... To objawy własnie anorekcji sportowej.
Dziewczyny po maratonach (!!!) nie chciały nic jeść. Albo jadły z trenerem i uciekały do toalety na 15 minut. Kontrola jedzenia na obozach sportowych... To objawy własnie anorekcji sportowej.