Rolli, w jakim wieku Ty zacząłeś biegać?Rolli pisze:z 40stka tez nie ma problemu... dopiero jak będziesz 50 to mogą być male... Z 60 duże... z 70 bardzo duże problemy.Skoor pisze:Mi tam się wydaje, że gdybym miał 19 lat to po roku regularnego biegania 20min na 5km bym nabiegał spokojnie. Nie jest to jakiś kosmiczny czas wiec...
Ale tylko mi się wydaje więc może wydawać mi się źle.
5 poniżej 20minut
- spaw
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 281
- Rejestracja: 01 lis 2014, 22:39
- Życiówka na 10k: 41:40
- Życiówka w maratonie: 3h28
- Lokalizacja: Sobolew
BLOG viewtopic.php?f=27&t=59722
Kom viewtopic.php?f=28&t=59723
40lat, 98kg, 190cm, biegam od 2007
400m 0:55, 800m 2:04, 1000m 2:48,
1500m 4:30, 3000m 10:25, 5000m 18:38,
10km 41:40, Maraton 3h28
Kom viewtopic.php?f=28&t=59723
40lat, 98kg, 190cm, biegam od 2007
400m 0:55, 800m 2:04, 1000m 2:48,
1500m 4:30, 3000m 10:25, 5000m 18:38,
10km 41:40, Maraton 3h28
-
- Wyga
- Posty: 121
- Rejestracja: 19 sty 2014, 19:10
- Życiówka na 10k: 43:55
- Życiówka w maratonie: 4:xx
nemo_nikt pisze:A to widzę że doświadczenie w takim systemie pracy już jest. Więc raczej problemów być nie powinno
No to zobaczymy co z tego wyjdzie, dzięki!

Wiadomo! Tak czy siak gratuluje wynikumarek84 pisze:Co do HM - cieszę się, że mogłem pomóc. Co do maratonu - widzisz, maraton to nie tylko sport, minuty, sekundy i "3h", "4h" itp. Jak zaczynałem biegać te 1,5 roku temu, to kolega mi powiedział: "Maraton to maraton. Dla większości ludzi to prywatna walka i dopiero jak go przeżyjesz, to zrozumiesz".teez pisze: Cześć Marek!Jak dobrze pamiętam dzięki twojej pomocy udało mi się na nocnym zejść poniżej tych 1:40. Co do maratonu - podsumuję to tak: poleciałem bez żeli (nie miałem czasu ich przetestować w Niemczech), bez dłuższych wybiegań (jedynie jakieś 22 km i raz 30km) no i bez odpowiedniej diety nawet w ostatnim tygodniu przed maratonem - zjechałem dosłownie o 5 rano do Polski i nawet nie szedłem spać już, więc dodatkowo noc w samochodzie niezbyt przespana. W dodatku... miałem gorączkę, ale za bardzo się chyba napaliłem na niego i już nie przeszło przez myśl aby z niego zrezygnować.
Chciałem zbić 3:30 w tym roku, później 3:45, bo wiedziałem że po robocie będę przemęczony. Ostatecznie zaplanowałem 4 godzinki na spokojnie, aby tylko zobaczyć jak to jest. Może by się udało, bo do 30km było przyzwoicie lecz mój towarzysz(którego z resztą poznałem na starcie) zaczął powoli podupadać, a że obiecaliśmy sobie, że na mete wbijamy razem nie zważając na czas to motywowałem go przez ostatnie 12km. Skończyliśmy z czasem 4:34 (4:31). Jego radość kiedy wbiegliśmy na metę była warta utraty tych 30 minut, zwłaszcza że na bicie życiówek na maratonie będę miał jeszcze czas.Za rok umówiliśmy się, że spotykamy się w strefie 3:30 i dajemy czadu. Oby! :D
Biore się za czytanie.Spróbuj tego - nie jest jakoś bardzo skomplikowane, a 20 minut tym spokojnie złamieszhttp://bieganie.pl/?show=1&cat=19&id=7354
Oczywiście planów pod 20 minut na 5km to jest masa, powinieneś to też złamać trenując pod 41:30-42 minuty na 10km, bo to mniej więcej ten poziom.
Ja też biegłem Wrocław, niestety żołądek rozłożył mi bieg. Cel był ambitny (biorąc poprawkę na pogodę celowałem w 3:30, przygotowany byłem gdzies na 3:20). No i wszystko było ok pierwsze 25 km lecieliśmy po 4:55-5:00 i było swobodnie, niestety już praktycznie od 5km żołądek zaczął być "nie swój", później coraz to gorzej, skończyło się przymusowym toi-toi na 27km. Ostatecznie od 20 km zupełnie nic nie jadłem, piłem tylko wodę i obroniłem się na 3:45. Nogi były, forma była, spieprzyłem jedzenie i tyle. Wiadomo co poprawić za rok


-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13805
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
36.spaw pisze: Rolli, w jakim wieku Ty zacząłeś biegać?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13805
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Maraton jest tylko dla tych coś takiego mitycznego co się biorą za to źle przygotowani albo za szybko... Normalnie to tylko zawody.marek84 pisze:Co do maratonu - widzisz, maraton to nie tylko sport, minuty, sekundy i "3h", "4h" itp. Jak zaczynałem biegać te 1,5 roku temu, to kolega mi powiedział: "Maraton to maraton. Dla większości ludzi to prywatna walka i dopiero jak go przeżyjesz, to zrozumiesz".
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 657
- Rejestracja: 07 lip 2014, 10:53
- Życiówka na 10k: 39,11
- Życiówka w maratonie: 3,23,05
Miałem identycznie. Też latałem po toi toiach od 25km.marek84 pisze:Ja też biegłem Wrocław, niestety żołądek rozłożył mi bieg. Cel był ambitny (biorąc poprawkę na pogodę celowałem w 3:30, przygotowany byłem gdzies na 3:20). No i wszystko było ok pierwsze 25 km lecieliśmy po 4:55-5:00 i było swobodnie, niestety już praktycznie od 5km żołądek zaczął być "nie swój", później coraz to gorzej, skończyło się przymusowym toi-toi na 27km. Ostatecznie od 20 km zupełnie nic nie jadłem, piłem tylko wodę i obroniłem się na 3:45. Nogi były, forma była, spieprzyłem jedzenie i tyle. Wiadomo co poprawić za rok
I nawet znalazłem winnego: ten syfiasty izotonik. No chyba ze nie piłes tego syfu i miałes kłopoty z innego powodu. Ja na 100% przez to izo bo jeszcze dodatkowo przed startem wypiłem tego z pakietu. U mnie jeszcze na 37km zaczely sie skurcze bo przez biegunke sie odwodnilem i chyba wyplukalem sie z magnezu i potasu. Bylo lepiej jak pilem tylko wode a jak zaczynalem izo to zaraz sie zołądek stawiał.
5km - 19:33
10km - 39:11
21km - 1:28:45
42km - 3:23:05
Górski Ultra 100km - 14h
10km - 39:11
21km - 1:28:45
42km - 3:23:05
Górski Ultra 100km - 14h
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1210
- Rejestracja: 04 sie 2014, 16:12
- Życiówka na 10k: 46:42
- Życiówka w maratonie: 3:56:58
- Lokalizacja: Wrocław
Heh...czyli to ten plan :) http://bieganie.pl/?cat=19&id=7354&show=1teez pisze:Zacznę na spokojnie:
Pon: siłka
Wtorek: 60 min 75% (5:33) + 20 min ćwiczenia motoryczne
Środa: siłka
Czwartek: 20 min 65%-75% (5:33-6:20) + 30 min 90% (4:30),
Piątek: siłka
Sobota: 50 min 75% (5:33) + 30 min podbiegi/przebieżki
Niedziela: 90 min spokojnego biegu.
Co o tym powiecie? Takim planem bym poleciał do 1 testu czyli 10.10 city trail.
Podobno dobry, za krótko robię, by ocenić wyniki, ale ogólnie to Ty będziesz potrzebował chyba mocniejszych środków treningowych, żeby docelowo złamać 40min/10km.
--
Axe
Endomondo: https://www.endomondo.com/profile/16400095
-
- Wyga
- Posty: 52
- Rejestracja: 27 gru 2013, 15:14
- Życiówka na 10k: 46:24
- Życiówka w maratonie: brak
hej!
tu jeden z planów (nie przerabiałam): http://www.magazynbieganie.pl/5-km-dyst ... -docelowy/
tu dodatkowe (korzystałam): http://www.bodyinfo.pl/bieganie-przygot ... odow.a2267
spoko, połamiesz te 20:00!
tu jeden z planów (nie przerabiałam): http://www.magazynbieganie.pl/5-km-dyst ... -docelowy/
tu dodatkowe (korzystałam): http://www.bodyinfo.pl/bieganie-przygot ... odow.a2267
spoko, połamiesz te 20:00!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
Nie no - jak biegniesz sam i swoje to zawody. Ale możesz np. tak jak kolega teez poświęcić swój bieg dla kogoś, co też jest fajne.Rolli pisze: marek84 napisał(a):
Co do maratonu - widzisz, maraton to nie tylko sport, minuty, sekundy i "3h", "4h" itp. Jak zaczynałem biegać te 1,5 roku temu, to kolega mi powiedział: "Maraton to maraton. Dla większości ludzi to prywatna walka i dopiero jak go przeżyjesz, to zrozumiesz".
Maraton jest tylko dla tych coś takiego mitycznego co się biorą za to źle przygotowani albo za szybko... Normalnie to tylko zawody.
Ja osobiście uważam to co Ty - miałem problem żołądkowy i spartoliłem i tyle. Nie ma tu żadnego heroizmu, ale jednak na koniec jak mijałem marszo-truchtem siedzących na krawężnikach i płaczących ludzi to było... dziwne?
Nie no, ja byłem raz w toi-toi i tyle, żadnych biegunek etc. Potem miałem skręcony żołądek i tyle. Pisałem tu na forum kilkukrotnie (chyba nawet w Twoim wątku), że ten izotonik to syf i żeby go nie pić. Biegunkę pewnie miałeś bo się bananów najadłeś i izotonikiem przepiłeś, nieprzyzwyczajonym się zdarza. Co do skurczy - jest w GoSport i chyba w aptekach taki specyfik "HydroSalt" - ja to brałem przed i po 15km i żadnego skurczu ani problemów z mięśniami.mareko pisze:Też latałem po toi toiach od 25km.
I nawet znalazłem winnego: ten syfiasty izotonik. No chyba ze nie piłes tego syfu i miałes kłopoty z innego powodu. Ja na 100% przez to izo bo jeszcze dodatkowo przed startem wypiłem tego z pakietu. U mnie jeszcze na 37km zaczely sie skurcze bo przez biegunke sie odwodnilem i chyba wyplukalem sie z magnezu i potasu. Bylo lepiej jak pilem tylko wode a jak zaczynalem izo to zaraz sie zołądek stawiał.
biegam ultra i w górach 

-
- Stary Wyga
- Posty: 151
- Rejestracja: 20 maja 2011, 11:04
- Życiówka na 10k: 00:40:30
- Życiówka w maratonie: 03:38:58
- Lokalizacja: Pruszków
Koledzy a czy nie uważacie, że w planie powinien znaleźć się trening powtórzeniowy np. 8x400m po 3:50min/km?
Jeśli aparat ruchu nie będzie oswojony z takimi prędkościami to na zawodach nogi mogą nie nadążać
A łamanie 20min na 5k ze spokojnego treningu to chyba dla kogoś z predyspozycjami szybkościowymi. Tak uważam.
Jeśli aparat ruchu nie będzie oswojony z takimi prędkościami to na zawodach nogi mogą nie nadążać

A łamanie 20min na 5k ze spokojnego treningu to chyba dla kogoś z predyspozycjami szybkościowymi. Tak uważam.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2781
- Rejestracja: 19 cze 2015, 17:20
- Życiówka na 10k: 43:30
- Życiówka w maratonie: 3:44:25
A nie po 3'40-3'45/km, bo 3'50/km wydaje mi się lekko za wolnezachar pisze:Koledzy a czy nie uważacie, że w planie powinien znaleźć się trening powtórzeniowy np. 8x400m po 3:50min/km?
Jeśli aparat ruchu nie będzie oswojony z takimi prędkościami to na zawodach nogi mogą nie nadążać
A łamanie 20min na 5k ze spokojnego treningu to chyba dla kogoś z predyspozycjami szybkościowymi. Tak uważam.
"Ból jest nieunikniony.Cierpienie jest wyborem."
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
-
- Stary Wyga
- Posty: 151
- Rejestracja: 20 maja 2011, 11:04
- Życiówka na 10k: 00:40:30
- Życiówka w maratonie: 03:38:58
- Lokalizacja: Pruszków
Założyłem dość powszechną tendencję do zbyt szybkiego biegania odcinkówYahoo pisze:A nie po 3'40-3'45/km, bo 3'50/km wydaje mi się lekko za wolne

A serio to pewnie tak - 3'45/km byłoby pewnie odpowiedniejsze.
teez, tylko rozgrzej się przed tym treningiem tj.
10min wolnego biegu + rozciąganie dynamiczne (wymachy, skłony itp.) + 2 przebieżki 100m + 8x400m 3'45/km (pomiędzy odcinkami 400m marszu/truchtu, staraj się maksymalnie wypocząć pomiędzy odcinkami, chodzi tu o motorykę, a nie wydolność) + 5-10min truchtu
Myślę, że raz w tygodniu warto robić coś takiego.
Możesz później np. po miesiącu dorzucić jakieś kombinacje odcinków 400m i 200m.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2781
- Rejestracja: 19 cze 2015, 17:20
- Życiówka na 10k: 43:30
- Życiówka w maratonie: 3:44:25
Albo dojść po jakimś czasie do przerwy 1-1'30 w truchcie
400m daje okolo 3minut luźnego truchtu-i od tego się zaczyna.
400m daje okolo 3minut luźnego truchtu-i od tego się zaczyna.
"Ból jest nieunikniony.Cierpienie jest wyborem."
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'