Tętno
-
- Stary Wyga
- Posty: 250
- Rejestracja: 17 sty 2014, 08:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Według mnie nie ma to kompletnie żadnego znaczenia jeżeli wasze VDOT jest mniejsze niż 60. Na poziomie 4h w maratonie głównym bodźcem podnoszącym poziom jest regularność treningów a to czy na BSie skoczy tam komuś tętno o 10 czy 15 uderzeń przez kilka minut to sprawa wręcz trzeciorzędna. Oczywiście trzeba mieć wbite do głowy, że BS jest spokojny i podbijanie w międzyczasie w trzeci zakres albo w beztlen choćby na 15'' jest bezsensu i pali ideę takiego treningu.
Moja ulubiona pętelka jest raczej górzysta ale takie mam wokól tereny. Robie tam różne jednostki, i Reco, i BSy, i progowe. Na każdym typie akcentu tętno wacha się nawet o 20-30 uderzeń. Na podbiegu siłą rzeczy zwalniam a tętno i tak rośnie. Na zbiegach cisne ile wlezie ale tak wysokiego tętna jak na podbiegu nie łapie nigdy. Zwyczajnie nie umiem przebierać tak szybko nogami;)
Trzymanie się kurczowo pulsometru na OWB1/BS/Easy czy jak je tam zwał moim zdaniem psuje ten trening. To powininen być zawsze trening na samopoczucie. Trzeba biec spokojnie. Móc pogadać z kuplem/koleżanką w trakcie. Trzeba mieć poczucie, że w tym tempie to polece przed śniadaniem po maślankę do Sanoka. Pulsometrem to sobie można raczej sprawdzić po treningu co czułem a co się pomierzyło.
Kolejną sprawą w terningu z pulsometrem to poprawnie wyznaczone strefy tętna. To nie jest takie proste i oczywiste a jeżeli ktoś bierze swoje HRmax ze wzoru to może się konkretnie przestrzelić.
Qba, rozpisałeś się przecież o tym w poprzednim RT. Tam jest chyba z cała szpalta o tym jak biec BS.
Moja ulubiona pętelka jest raczej górzysta ale takie mam wokól tereny. Robie tam różne jednostki, i Reco, i BSy, i progowe. Na każdym typie akcentu tętno wacha się nawet o 20-30 uderzeń. Na podbiegu siłą rzeczy zwalniam a tętno i tak rośnie. Na zbiegach cisne ile wlezie ale tak wysokiego tętna jak na podbiegu nie łapie nigdy. Zwyczajnie nie umiem przebierać tak szybko nogami;)
Trzymanie się kurczowo pulsometru na OWB1/BS/Easy czy jak je tam zwał moim zdaniem psuje ten trening. To powininen być zawsze trening na samopoczucie. Trzeba biec spokojnie. Móc pogadać z kuplem/koleżanką w trakcie. Trzeba mieć poczucie, że w tym tempie to polece przed śniadaniem po maślankę do Sanoka. Pulsometrem to sobie można raczej sprawdzić po treningu co czułem a co się pomierzyło.
Kolejną sprawą w terningu z pulsometrem to poprawnie wyznaczone strefy tętna. To nie jest takie proste i oczywiste a jeżeli ktoś bierze swoje HRmax ze wzoru to może się konkretnie przestrzelić.
Qba, rozpisałeś się przecież o tym w poprzednim RT. Tam jest chyba z cała szpalta o tym jak biec BS.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1128
- Rejestracja: 22 mar 2013, 09:32
- Życiówka na 10k: 38:57
- Życiówka w maratonie: 3:04:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Przede wszystkim musisz sobie odpowiedzieć na pytanie, jaki jest CEL tego konkretnego treningu. BS to zazwyczaj jednostka spokojna, potrzebna do budowy bazy kilometrów i regeneracji mięśni pomiędzy trudniejszymi treningami, akcentami. W takim wypadku utrzymanie intensywności, a nie tempa powinno być ważniejsze. Jeśli natomiast nie traktujesz tego treningu stricte jako książkowy BS i chcesz przy okazji realizować inne cele, to inna rozmowa. Nazwij to, jak koledzy sugerują, Crossem Aktywnym i ćwicz siłę i wydolność. Ale pytanie czy takie mieszanie jednostek ma sens i będzie efektywniejsze w skali całego planu tygodniowego/miesięcznego?
Motto: ...by dzisiejszy trening był jutro tylko rozgrzewką.
Wyniki: 5km: 18:47 / 10km: 38:57 /15km: 59:53 / 21km: 1:23:56 / 42km: 3:04:19
Blog: Chodnikiem i szlakiem - biega.marcindabrowski.net
Facebook: Chodnikiem i szlakiem
Wyniki: 5km: 18:47 / 10km: 38:57 /15km: 59:53 / 21km: 1:23:56 / 42km: 3:04:19
Blog: Chodnikiem i szlakiem - biega.marcindabrowski.net
Facebook: Chodnikiem i szlakiem
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Przykład z dziś: podbieg długości 300m, 20m przewyższenia, tempo w okolicy 5:40. Tętno na początku podbiegu 140, na końcu 157. Po 1,5minuty po osiągnięciu szczytu podbiegu, tętno spadło do 137. Nie nazwałbym tego atakowanie górki, zmęczony też nie byłem. Cały bieg to było 13km w tempie 5:34/km i średnim tętnie 141bpm (przypuszczam, że nawet niższym bo przez pierwszy km pulsometr świrował i pokazywał 150bpm). Takich wahnięć o 10, 15 uderzeń było kilka, bo wiatr, bo lekka górka itp, ale aktywnym krosem bym tego nie nazwał...Skoczy o 20ud / min ? Wtedy byś musiał zaatakować porząnie górkęAlbo być przemęczony i wykonać ten trening, wtedy siłą rzeczy serce będzie szybciej biło i osiągnie ten pułap znacznie szybciej niż żebyś był nie zmęczony.
Jeśli tak zrobisz i będziesz atakował przez cały bieg górki, to będzie wtedy kros aktywny ;p BS'y to musi być spokojny bieg.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
Sacre, tętno spokojnie może skoczyć nawet o 20 uderzeń, wcale nie trzeba mocno atakować.
elter, zgadzam się.
elter i skoor - no należy przyjrzeć się średniemu tętnu z całego treningu. jeżeli na płaskim jestem w I zakresie, ale skoki w górę na górkach sprawiają, że średnie wychodzi poza I zakres, to już nie jest bieg spokojny, tylko jakiś tam kros, zwał jak zwał.
całe moje pisanie tyczy się tylko tego, że próbując za wszelka cenę utrzymać tempo na górkach zmienimy charakter treningu ze spokojnego na inny.
elter, zgadzam się.
elter i skoor - no należy przyjrzeć się średniemu tętnu z całego treningu. jeżeli na płaskim jestem w I zakresie, ale skoki w górę na górkach sprawiają, że średnie wychodzi poza I zakres, to już nie jest bieg spokojny, tylko jakiś tam kros, zwał jak zwał.
całe moje pisanie tyczy się tylko tego, że próbując za wszelka cenę utrzymać tempo na górkach zmienimy charakter treningu ze spokojnego na inny.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 751
- Rejestracja: 29 cze 2013, 19:49
- Życiówka na 10k: 33'
- Życiówka w maratonie: 3h10
Możliwe, że może skoczyć o 20ud/ min, jeśli organizm nie biegał od dawna tzn. nie był w taki stanie wysiłku to możliwe, jak jest się przyzywczajonym do tego.Qba Krause pisze:Sacre, tętno spokojnie może skoczyć nawet o 20 uderzeń, wcale nie trzeba mocno atakować.
elter, zgadzam się.
elter i skoor - no należy przyjrzeć się średniemu tętnu z całego treningu. jeżeli na płaskim jestem w I zakresie, ale skoki w górę na górkach sprawiają, że średnie wychodzi poza I zakres, to już nie jest bieg spokojny, tylko jakiś tam kros, zwał jak zwał.
całe moje pisanie tyczy się tylko tego, że próbując za wszelka cenę utrzymać tempo na górkach zmienimy charakter treningu ze spokojnego na inny.
Przykład podam, biegamy w 2012 roku po krosie przez 2-3 miesiące, teren pofalowany i jest wszystko ok, przez następne kilkanaście miesięcy nie biegamy w tym terenie, tylko po płaskim. A w roku 2013 zaczynamy znów biegać po terenie pofałdowanym i będzie to już wysiłek dla organizmu, bo musi się zaadaptować, ale nie zaczyna od nowa adaptacji z przed roku.
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Bo nie liczyłem małej górki która była przed tą większą. Popatrz na wykres.