luzik panowie, nie ma co się spinać.. Śniegu jeszcze nie ma, więc bardziej zbieram informacje, doświadczenia innych biegaczy. Myślę, że po prostu kupię klasyczne sanki z oparciem Dziecko w śpiworek, by było mu ciepło, dłuższa lina by sanki nie obijały mi nóg i w sumie myślę, że da radę. Faktycznie z tą sprężyną to chyba trochę przesada:)
A co do zdjęcia powyżej? no to jest bajka! tylko ta cena jest dla mnie nie do przełknięcia:/
Tak się składa, że mam blisko przedstawiciela thule'a wiec możne dadzą jakimś cudem taki bajer na testy..
bieganie z saniami
-
- Dyskutant
- Posty: 27
- Rejestracja: 24 lis 2014, 16:40
- Życiówka na 10k: 37:19
- Życiówka w maratonie: 3:22:59
- Lokalizacja: Mikołów
....Życie zaczyna się w beztlenie....
- blackfish
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 483
- Rejestracja: 09 wrz 2014, 15:29
Owszem... spadło! Na taki przymarznięty śnieg... policzek rozwalony, krew, blizna... i choć minęło już kilka lat nie chce jeździć na sankach. Można powiedzieć bywa i tak, ale jednak bywaf.lamer pisze:i kuźwa, nawet jeśli z raz, dwa na takiej wycieczce dziecko spadnie z sanek i to i tak będzie miało ogromną frajdę. z sanek nigdy nie spadłeś?

-
- Dyskutant
- Posty: 27
- Rejestracja: 24 lis 2014, 16:40
- Życiówka na 10k: 37:19
- Życiówka w maratonie: 3:22:59
- Lokalizacja: Mikołów
i z dziećmi uważać trzeba!
Święta prawda, wiec nie zamierzam od razu tyrać po lesie, tylko zabrać małego na lekką przebieżkę po parku- niech się przyzwyczai. Mam nadzieję, że się spodoba, bo potem będzie ciekawiej

....Życie zaczyna się w beztlenie....