Technika biegu...
-
- Stary Wyga
- Posty: 227
- Rejestracja: 31 lip 2013, 18:18
- Życiówka na 10k: 44:25
- Życiówka w maratonie: brak
Kolega nie napisal ile ma lat ile do tego klubu czasu chodzi jak dlugo juz trenuje. Na jakim poziomie biega te 300 metrow. Objechal jednak metody trenera. A moze trener jednak wie co robi, tylko student jak zwykle kwestionuje metody i szuka madrych rad w necie.
5k:20:30
10k:43:25
21k-1:35:20
10k:43:25
21k-1:35:20
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1219
- Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Wydaje mi się, że aby biec bez udziału pięt trzeba mieć bardzo mocne nogi, ponieważ siły i przeciążenia działające na stopę są wtedy, o ile mi wiadomo, znaacznie większe niż przy bieganiu w którym pozwala się całej stopie (w tym pięcie) wylądować i wesprzeć ciało, a łukom podłużnym pracować w sposób, do którego łuki są zaprojektowane (podparcie z obu końców). Być może efektywny sprint rządzi się innymi prawami? Ja jestem truchtaczem w wieku średnim i nie byłbym w stanie długo wydzierżyć biegnąc "na paluszkach", moje płaszczkowate by mnie zabiłyqpdro pisze: Słyszałem że bieganie powinno odbywać się na samych śródstopiach bez udziału pięt.Jak to w końcu jest? Czy w prawidłowym bieganiu nie można używać pięt? Słyszałem że nie można stawiać na początku pięt-hamuje to nas | a gdy stawiam całą stopę równo?

Zależy co rozumieć pod pojęciem "stawianie na początku pięt" - czy pierwszy kontakt z podłożem czy pełne lądowanie? Pełne lądowanie "z pięty" przed ciałem ma rozliczne przykre konsekwencje (w tym hamowanie, o którym piszesz). Natomiast sporo osób ląduje w ten sposób, że pięta wprawdzie pierwsza dotyka podłoża, ale pełne lądowanie/podparcie jest na całej stopie - a to już inna bajka.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13820
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Duzo slow mało tekstu.hassy pisze:Wydaje mi się, że aby biec bez udziału pięt trzeba mieć bardzo mocne nogi, ponieważ siły i przeciążenia działające na stopę są wtedy, o ile mi wiadomo, znaacznie większe niż przy bieganiu w którym pozwala się całej stopie (w tym pięcie) wylądować i wesprzeć ciało, a łukom podłużnym pracować w sposób, do którego łuki są zaprojektowane (podparcie z obu końców). Być może efektywny sprint rządzi się innymi prawami? Ja jestem truchtaczem w wieku średnim i nie byłbym w stanie długo wydzierżyć biegnąc "na paluszkach", moje płaszczkowate by mnie zabiłyqpdro pisze: Słyszałem że bieganie powinno odbywać się na samych śródstopiach bez udziału pięt.Jak to w końcu jest? Czy w prawidłowym bieganiu nie można używać pięt? Słyszałem że nie można stawiać na początku pięt-hamuje to nas | a gdy stawiam całą stopę równo?
Zależy co rozumieć pod pojęciem "stawianie na początku pięt" - czy pierwszy kontakt z podłożem czy pełne lądowanie? Pełne lądowanie "z pięty" przed ciałem ma rozliczne przykre konsekwencje (w tym hamowanie, o którym piszesz). Natomiast sporo osób ląduje w ten sposób, że pięta wprawdzie pierwsza dotyka podłoża, ale pełne lądowanie/podparcie jest na całej stopie - a to już inna bajka.
300m jest dystansem sprinterskim i filozofowanie o technice stawiania stopy nie ma sensu. Sprinterzy biegają na przedstopiu i jak ktoś wali z piety ma złą technike.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1219
- Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
1. Walenie z pięty jest chyba złą techniką niezależnie od dystansu?
2. A skąd Twój szybki (rzekłbym: sprinterski) wniosek, że wątkodawcy cały czas chodzi o sprint? Najpierw pisze o swoim bieganiu na 300 m, ale kolejne zdania akapitu mogą sugerować, że pyta o bieganie w ogóle... ("...bieganie powinno odbywać się na samych śródstopiach bez udziału pięt. Jak to w końcu jest? Czy w prawidłowym bieganiu nie można.....") itd.
A że za słów za dużo to jasne
Nie potrafię sprintem ani biegać, ani myśleć, ani pisać... ani wnioskować 
2. A skąd Twój szybki (rzekłbym: sprinterski) wniosek, że wątkodawcy cały czas chodzi o sprint? Najpierw pisze o swoim bieganiu na 300 m, ale kolejne zdania akapitu mogą sugerować, że pyta o bieganie w ogóle... ("...bieganie powinno odbywać się na samych śródstopiach bez udziału pięt. Jak to w końcu jest? Czy w prawidłowym bieganiu nie można.....") itd.
A że za słów za dużo to jasne


-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13820
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Przeczytaj jeszcze raz i nie zmyślaj.hassy pisze:1. Walenie z pięty jest chyba złą techniką niezależnie od dystansu?
2. A skąd Twój szybki (rzekłbym: sprinterski) wniosek, że wątkodawcy cały czas chodzi o sprint? Najpierw pisze o swoim bieganiu na 300 m, ale kolejne zdania akapitu mogą sugerować, że pyta o bieganie w ogóle... ("...bieganie powinno odbywać się na samych śródstopiach bez udziału pięt. Jak to w końcu jest? Czy w prawidłowym bieganiu nie można.....") itd.
A że za słów za dużo to jasneNie potrafię sprintem ani biegać, ani myśleć, ani pisać... ani wnioskować